Widzicie to jest dziwne ale wszyscy boja sie samotnosci i ja sie wlasnie boje , ze bede sama przy jego boku. Sama bez wsparcia bliskich, ktorzy mnie kochaja. Boje sie, ze ten nasz martwy zwiazek kiedys sie rozsypie i wtedy to naprawde bede sama jak palec. W Ameryce nie mam nikogo.
Boje sie tez , ze zabierze mi synka. Oj zycie jest straszne, nie wiem juz co mam robic.