orbitka z marsa
Zarejestrowani-
Zawartość
8 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez orbitka z marsa
-
Poznalam chlopaka, ktory jest aseksualny (jak sie okresla, w spektrum). Ja jestem osoba seksualna, z dosc sporymi potrzebami. Mowi, ze 'nie ciagnie go do seksu', seks oralny go brzydzi itp. Przytulamy sie, calujemy, jednak obawiam sie ze na tym sie skonczy, nie inicjuje nic wiecej. Mieliscie takie doswiadczenia? Jednak dopasowanie seksualne tez jest wazne w zwiazku...
-
wszystkie moje dotychczasowe zwiazki byly seksualne i widzę juz roznice w postrzeganiu mojego parnera... czesciej mysle o nim jak o przyjacielu niż chłopaku... bo spedzamy razem czas po prostu jak kumple...
-
w sumie potwierdziliście moje przypuszczenia, na dluzsza metę nie wyobrażam sobie jedynie masturbacji, brakowaloby mi czegos w takim ukladzie, z czasem na pewno będzie to coraz większa przeszkoda. najlepiej chyba jeśli osoby aseksualne dobierają się 'miedzy sobą', wedlug swoich preferencji.
-
Moj chlopak (spotykamy sie dopiero 2 tyg) nie ma totalnie pieniedzy, pracuje dorywczo na swojej wsi, jednak - to ja ciagle za niego place. Kupilam wszytsko na sylwestra, place za jego paliwo, doslownie wszystko. Myslalam ok, raz, dwa mozna. Ale ciagle? Ja jestem z dosc zamoznej rodziny, nie brakuje mi nic, ale jednak nie chce utrzymywac mojego faceta, pomimo tego ze jest naprawde w porzadku w innych kwestiach. Jeszcze ma nieoplacone mandaty, jakies 'kilka stowek' pozyczek... co byscie zrobili?
-
Ja mam 22 lata, on 20. Jeszcze wczoraj byliśmy u moich rodziców i zaszedł do garderoby ze mną i takie 'pożyczę bluze po cichu'. Serio? Ja kończę studia, myślę o pracy, jestem z bogatszej rodziny. Niestety, on nawet nie kwapi się żeby zrobić LO zaoczne, próbowałam, dawałam zeszyty, brak zainteresowania. Mógłby się przeprowadzić, 40km do. miasta i ma samochód :) jakoś do mnie jeździ. Bez przesady, nie mogę tak się wplatać w koszty. Chodzi o równość, pół na. Pół, nie o to aby mnie sponsorował. Na razie to ja sponsorowała jego. Napisałam że jak się ogarnie to można myśleć o związku, ja muszę czuć bezpieczenstwo.
-
Plus kolejna kwestia jest to, ze ja jestem z miasta i studiuje, a on ze wsi i skonczyl zawodowke. Ja chce sie rozwijac, ksztalcic, on nie. Nie wiem czy to ma sens.