-
Zawartość
226 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Marlena D
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 10
-
Dzien dobry Dzieki za kawe, Al, chetnie sie poczestuje. Pracy szkoda, ale trzeba wierzyc ze znajdzisz JESZCZE LEPSZA a narazie mozesz sie skupic na remoncie i przeprowadzce. Daleko sie przeprowadzcie ? Dzieci beda szkole zmieniac ? Ka - chetnie bym ci husteczki podrzucila, moj slubny za kazdym razem jak na zakupy jedzie paczka husteczek kupuje, z szafek w lazience sie wysypuja, juz mu zapowiedzialam ze z nastepnymi go do domu nie wpuszcze. Zdrowka i wytrwalosci zycze, wolnosc juz coraz blizej ! Ba - nawe nie wiesz jak zazdroszcze odchudzajacago sie faceta, u mnie w domu wszyscy diete maja w nosie. Faktem jest ze odchudzac sie nie musza, ale przez to po domu mi sie same bomby kaloryczne poniewieraja U nas nie ma katonu ale jest szuflada pod tv istna stajnia Augiasza tylko Heralkesa niestety nie ma Ai - gratuluje spadku !! No i milego szukania mebli, meblowanie to mila nagroda po piekle remontu Ag, Ma, Sy - U mnie niestety dietetycznie kiepsko, siedzenie w domu mi nie sluzy, co chwile cos podjadam. Nie moge na dobre wystartowac, trzy dni jest dobrze, dwa nastepne juz masakra, ciagly brak motywacji, uczucie bezsensu, bo tylko w domu sie siedzi i nigdzie isc nie mozna, w normalnych okolicznosciach, nawet zima, raczej sie przez weekendy nie nudzilismy : kino, basen, park trampolin, jakis zamek, jakas knajpka... a teraz wszystko pozamykane a pogoda taka ze nawet w plener nie da sie wyrwac, o godzinie policyjnej juz nie wspomne Brak slonca okropnie na mnie wplywa, najchetniej zakopalabym sie pod koldra i prosze mnie obudzic koncem marca No nic, ponarzekalam to teraz trzeba sie w garsc wziac. Szczerze mowiac to narzekam ze do pracy musze jezdzic, pobudki o 6h mnie dobija, ale dzieki temu przynajmniej dwa razy w tygodniu mam kopa w 4 litery i przymusowa motywacje Mam tylko nadzieje ze nas znow w domach na 100% nie zamkna ! I tym optymistycznym okcentem .... milego dnia wszystkim zycze !
-
Macham, pozdrawiam i bede jak dam rade, czyli mam nadzieje wkrotce.
-
Na dwa slowa... Al - zdrowka zycze !! Mam nadzieje ze juz w domu jestes ? Ka - poczestujesz karpatka ? Wieki nie jadlam !! Ba - u nas tez snieg godzine polezal , ale przez chwile poczulam sie jak w Pl za czasow dziecinstwa, takie wielkie platy sniegu lecialy !! Ag - u ciebie waga wrecz piorkowa, powolutku do celu dojdziesz, juz masz w zasiegu reki Ma - no to weekend rzeczywicie mega wypas mialas ! Ale przy tylu pokusach chyba tez bym sie nie oparla. Ai - taka babcia to skarb, i pojesc dobrych rzeczy mozna (od czasu do czasu ) i zapasy na wypadek "W" mozna porobic ! Ja zyje, mam sie dobrze, dietetycznie moze byc, tylko znow czasu jak na lekarstwo... Do pracy dzis zaspalam, w 15 minut z domu wyszlam i dojechalam prawie na czas ale w rezultacie o wchodzeniu na wage nawet nie bylo mowy, ale moze to i lepiej bo cos od 2 dni mam maly zastoj w przeplywach No nic, odezwie sie obszerniej jak sie troche odrobie, narazie pozdrawiam caly sklad i udanego dietetycznie (i nie tylko) tygodnia zycze i lece na obiad
-
Dzien dobry Ka - no to niefajnie mam wielka nadzieje ze z Twoim tata (jak i z reszta rodziny) bedzie ok. Qrde, to naprawde bylby pech gdyby ktos kilka tygodni przed data szczepiania to dziadostwo zlapal, tak rzutem na tasme... Powodzenia na kwarantannie Jadlospis ladny, grzecznie sie trzymasz Powiem Ci w zaufaniu ze sama sobie tej kantyny troche zazdroszcze , w normalnych warunkach, bez kovida i pracy zdalnej, wogole w tygodniu obiadow nie gotuje Baz - leniuchowanie jest cool Francja ma miec swoja szczepionke, taka tradycyjna (nie ARNm) ale najwczesniej na konie roku ... niestey ppstanowili isc tradycyjna droga czyli szczepionki z calymi wirusami a to niestety trwa duuuuzo dluzej. Z tego co slysze to mam wrazenie ze, przynajmniej u nas, jakos ludzie wieksze zaufanie maja do tych tradycyjnych, sprawdzonych metod, nawet pomimo obaw w zwiazku z dodatkami typu aluminium... co nie zmienia faktu ze na dzien dzisiejszy do szczepien kolejki, tonacy brzytwy sie chwyta Wczorajszy dzien zaliczam do udanych, na obiad byl halibut, zapiekany kalafior i pure z dyni. Na "kolacje" 3 klementynki i avocado... moi jedli pizze a mnie zabrako natchnienia Dzis w domu jestem, bedzie marchewka z groszkiem i jajka sadzone, a na kolecje "sie zobaczy" Zastanawiam sie czy w poludnie w przewie na male zakupy nie wyskocze, nie mam ochoty jutro sie po sklepach kotlowac. Buziaki wielkie, pozdrawiam caly sklad i milego popoludnia i nadchodzacego weekendu
-
* skomplikowane... widac zem niewyspana
-
Dzien doberek Ka - oj to niedobrze Jak ogolnie maz sie czuje ? A Ty ? Rozumiem z tego ze jak test pozytywny to kwarantanna jest krotsza ? Bo juz jestes chora a nie dopiero mozesz byc ? Cholibka, skaplikowane to wszystko Aga - dobrze ze juz jest dobrze Na ujedrnienie ud ponoc Calanetics dobrze robi, kiedys tam, w sedniowieczu, cwiczylam, teraz mi sie juz nie chce, choc wiem ze powinnam ! Ma - przepis zapisalam, dzieki, moze kiedys... U mnie znow dietetycznie tylko "moze byc" : na obiad rzeczywiscie cheesburgery, glownie z salata ale porwalam tez kilka frytek z piekarnika (doslownie kilka ), niestety po poludniu dostalam gloda i 2 kromki z pasztetem zjadlam Na kolacje juz grzecznie, zrobilam sobie rulony z szynka, serkiem filadelfia i ogorkiem konserwowoym. Dzis jestem w pracy wiec zobacze co nam kantyna zaproponuje Wczoraj wieczorem i cala noc znow wialo, deszcz po szybach walil za spac sie nie dalo , w rezultacie niewyspani jestemy wszyscy, Mloda dzis rano doslownie z lozka zrzucilam, myslalam ze nie wstanie , niestety jeszcze do jutra ma byc tak samo, wiec jeszcze jedna ciezka noc przed nami... no nic, byle do weekendu, bedzie mozna sie wyspac Milego dnia, mile panie ja dzis do myslenia sie nie nadaje, ale moze choc poudaje ze pracuje
-
Dzien Dobry, z kawa sie melduje Prosze sie czestowac : . Ka - lepiej sie przetestowac i miec pewnosc ze sie innym dzidostwa nie roznosi, trzymam kciuki zeby to bylo zwykle przeziebienie ! Narobilas mi smaka na rosol, musze w czelusciach zamrazalnika pogrzebac... albo po prostu do sklepu wyskocze, kupie co trzeba i zrobie na niedziele Ai - gratuluje spadku !! Ja tez bardzo lubie zdjecia robic, nietety Mloda sttrasznie tego nie lubi i w rezultacie przez dlugi czas na wszystkich zdjeciach "obrazona" byla Doszlysmy do porozumienia, zawsze jak gdzies jedziemy to przeznaczam kilka minut na sesje zdjeciowa , ona sie poswieca i przez kilka minut "pozuje" a pozniej juz jej daje spokoj i robie pejzaze Ba - z zapisami na szczepienia to ponoc niezla przygoda, moja mama narazie odpuscila, mowi ze poczeka kilka dni ze moze sie to najwieksze szalenstwo przetoczy i wtedy sie zapisze. Mowi ze jak juz prawie 10 miesiecy w domu siedzi to te 2 dodatkowe ja nie zbawia. U nas, za przeproszaniem, burdel na kolkach, nic nie jest zorganizowane, kazdy radzi sobie jak moze, nasz Mer w ciagu tygodnia centrum szczepien uruchomil, po drodze dowiedzial sie ze sam musi personel zatrudnic, centrale telefoniczna uruchomic, zapisy i listy oczekujacych organizowac, sam strzykawki, igly i srodki dezynfekujace kupic i sam po szczepionki do szpitala cetralnego jechac. A i tak jak pojechal to dostal 1/4 obiecabych dawek, a ludzie juz wizyty maja umowione... W dodatku nie ma zadnej centralnaj listy i kazdy moze sie zapisac gdzie chce, czyli teoretycznie i w 10 miejscach rownoczesnie Al - no -20 to juz fajna temperatura ,plus taki ze moze troche wirusow i bakteri wybije No i dzieciaki sie na koniec ferii ucieszyly Mar - dawaj przepis na zupe meksykanska, tez lubie takie klimaty Tor - keto podobno dobra ale dla mnie za bardzo restykcyjna, kazdy najmniejszy grzeszek grozi wypadnieciem z ketozy. Ogolnie z zakupami to teraz masakra, sklepy o 18h zamykaja przed sama 18 w sklepach tlumy, od dzis zaczynaja sie wyprzedaze i juz wiem ze w tym roku w moim przypadku (i w przypadku Mlodej) beda przez internet. Strasznie nie lubie przez internet ciuchow kupowac ale biorac pod uwage ze i tak w sklepie nie wolno nic przymierzac ... Dietetycznie od poniedzialku nie jest zle, wczoraj na obiad "bigos" z bialej kapusty, na kolacje synka parmenska z panacotta, i dwa jajka na twardo z pomidorem. Dzis w poludnie Mloda z kolezanka przychodza na obiad do domu, zamowily sobie domowe cheesburgery, dla nich beda z frytkami a dla mnie z salata. Na wadze od tygodnia bez zmian. No nic, znikam na posiadowke vel seans spirytystyczny Milego dnia dla wszystkich
-
Hello ! Na dwa slowa, bo czasu malo. U nas tez w sobote troche sniegiem posypalo, ladnie bialo bylo, ale niestety na zabawy na sniegu troche malo, wieczorem juz po sniegu nawet sladu nie bylo. Dietetycznie kiepsko, zapomnialam sie dzis na wage wejsc, postaram sie jutro nie zapomniec, ale na spadek nie licze, jak nie bedzie wzrostu to juz bede zadowolona. Dzis nowy tydzien nowe mozliwosci ! Na obiad mam swoje jedzonko, co od wczorajszego obiadu zostalo czyli surowka (biala kapusta, ogorek, cebula) i pieczen wolowa. Postaram sie odezwac obszerniej jak sie troche spod pracy odkopie, narazie pozdrawiam caly sklad i dobrego tygodnia zycze ! Pa pa !!
-
Meldunek po obiedzie : salatka thai (powiedzmy ze z krewetkami, znalazlam dwie ), cielecina marengo, fasolka szparagowa i cukinia. Na kolacje chyba zrobie zapiekanki (croque madame) bo za mnia chodza... moze mi jeden tost tak bardzo nie zaszkodzi, dobije salata i powinno byc ok Baz - wolno wam wogole wychodzic z domow ? Po zakupy to jasne ale np na spacer ? Albo podrozowac ? Ka - ja tez wieczna recydywa , martwi mnie tylko to ze za kazdym podejsciem z coraz wyzszego pulapu staruje Milego spaceru !
-
Dziendoberek Baz - Planowalas Swieta i planowalas odwiedziny wiec zapasy to norma, trzeba minimum przygotowac i ciezko na ostatnia chwile wszystko zostawiac. Dasz rade ! Niech moc bedzie z toba !! Ja corka piekarza jestem, swiezy i pachnacy chleb w domu zawsze byl. Rogaliki, buleczki i inne cuda tez Ale w sumie to tez nie jest tak ze chleb to samo zuuo, wszystko z umiarem. Niestety jak sie chce troche wagi zbic to ten "umiar" musi byc troche wiekszy Ai - ja : 1 , frytki : 0 Narazie wygrywam, sama jestem ciakawa jak dlugo Godzina na powietrzu to i tak super sprawa, jeszcze troche i dni beda dluzsze. U nas dopiero ok 17h zaczyna sie lekki mrok ale za to rano dlugo ciemno. Nie ma bata, ponad godzina roznicy i wyraznie to widac. Ka - Mam nadzieje ze nie dopadnie cie nigdy ! Ja dzieki knajpkom/stolowkom te wszystkie "dziwne" potrawy poznalam, w domu rodzinnym kuchnia byla bardzo tradycyjna. A ja bylam takim niejadkiem ze w wieku 6 lat w sanatorium wyladowalam. Taraz w domu ciezko nowosci wprowadzic, tak maz jak i mloda to tradycjonalisci do bolu, zazwyczaj kazda proba kuchennych rewolucji konczy sie fiaskiem a w najlepszym wypadku stwierdzeniem "moze byc byle nie za czesto" Ja wrecz przeciwnie : wszelkie nowinki/dziwactwa lubie wiec w pracy sobie wynagradzam Przez zamkniecie restauracji jestem na stolowke skazana, ale nie ma tego zlego ...przynajmniej troche zaoszczedze Al - U mnie wczoraj "moze byc", kolacja dwie kielbaski, niestety zeby nie bylo za dobrze to skusilam sie na chipsy , duzo tego nie bylo ale jednak... no przeciez idealny dietetycznie dzien w moim slowniku nie istnieje No nic, zaciskamy poslady i lecimy dalej Milego dna dla wszystkich !
-
Meldunek po obiedzie : rulony szynka parmenska z ricotta i plamiak z duszonym koprem wloskim i zielonym kalafiorem. Dobrze jest Na kolacje nie mam narazie pomyslu ale po pracy podjade do sklepu to moze cos fajnego a dietetycznego mi w oko wpadnie Teraz pora na kawe : ... prosze sie czestowac
-
Małżeństwo finanse
Marlena D odpisał Malinka990 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Tak jak Iwna : wspolne konto, wspolne wydatki. Oprocz tego kazdy z nas (my i corka) ma konto oszczednosciowe ze stalymi zleceniami przelewu. Dla mnie troche dziwne jest malzenstwo w ktorym trzeba sie na cos "skladac" i jeden drugiemu do czegos ma "dokladac" albo za cos "zwracac"... -
Dzien dobry Kawa na stole, prosze sie czestowac Ai - to niezle rewolucje mieszkaniowe urzadzacie Gratuluje spadku, trzeba sie cieszyc kazdym gramem ! Ma - po ciazy uzywalam zelu z Musteli, bylam zadowolona skora po nim byla dobrze nawilozona, ujedrniona i elastyczna, wszystko dobrze sie wchlonelo, mysle ze przy duzych spadkach wagi tez powinien sie sprawdzic bo problem jest w sumie taki sam Ka - przypomnialas mi ze mam jeszcze zamrozone pol senika od Swiat bedzie trzeba go wyjac i jak najszybciej zjesc zeby nie kusil Moze poczekam az Mloda kolezanke zaprosi to wieksza czesc zniknie bez mojego udzialu Baz - przy siedzeniu w domu nie podjadac to wielka sztuka, niestety mnie niedostepna, dlatego weekendy zawsze sa dla mnie wielkim wyzwaniem. O chlebie to nawet nie pisze, maz i corka na diecie nie sa wiec chleb i bagietki zawsze w domu sa ... normalnie tortury Al - milej zabawy na sniegu Pochwalilam sie w poniedzialek i oczywiscie wczoraj dalam ciala i na kolacje makaronem sie objadlam ... No ale mowi sie trudno, to tylko wpadka a nie koniec diety Dzis bedzie lepiej, byle sie frytkom nie poddac No nic, kawa wypita wracam do pracy. Milego i dietetycznego dnia dla wszystkich !
-
Poniedzielkowe "dzien dobry" Qrde nie wiem co w tym jest ze jak w pracy jestem to jakos zazwyczaj mam czas zeby cos napisac, a jak w domu to juz ni hu hu Moze dlatego ze w pracy przyklejona do krzesla jestem a w domu co chwile cos sie dzieje. No i staram sie tez za duzo kompa nie laczac a na telefonie ciezko sie pisze Baz - no wlasnie moja mame tez wiecznie gdzies nosi a teraz uziemiona i tylko z sasiadami przez plot Sledzie jak Ci jeszcze zostaly to mozesz podeslac do mnie, nie zmarnuja sie Trzymam kciuki za wasze plany, jeszcze bedzie pieknie, jeszcze bedzie normalnie ! Ka - centymetr do centymetra i powoli rozmiary w dol leca w sumie przeciez nie tyle o kilogramy nam chodzi (choc wiadomo ze to dobry wskaznik) jak o rozmiar ubran i ogolnie pojeta sylwetke. Ja nigdy nie umialam sie mierzyc, nigdy nie wiem w ktorym miejscu, wiec bede sie bazowac na pizamie i innych ciuchach. Tez mam problem z kolacjami, pomimo tego ze salatki bardzo lubie i nawet niezle mi wychodza to jakos ostatnio nie mam do nich serca, jakos wiosna i w lecie lepiej "wchodza" teraz mnie do cieplych posilkow ciagnie... Ag - tez lubie cwiczenia ogladac, tak samo jak ludzi na dietach I zawsze mi sie takie latwe to wydaje Al - kolory to bardzo indywidualna prawa, jeden dobrze sie czuje jak jest kolorowo, drugi lubi biel, ja osobiscie do tej drugiej kategorii sie zaliczam, wszystkie sciany biale mamy i tylko meble i dodatki kolory u nas robia. Ai - remontu nie zazdroszcze, ale jak mus to mus. Ale mysle ze na cieplejsze dni z tymi pracami poczekacie ? Ma - u nas tez snieg bardzo rzadko sie pojawia. Do Pl na Swieta nie jezdzimy, za daleka droga przy takich warunkach klimatycznych a samolotow i transportu publicznego generalnie nie lubie (trzeba byc na godzine, ograniczony bagaz...) Dobrze ze istnieja gory i sporty zimowe to od czasu do czasu snieg wiedzimy Weekend i po weekendzie ... dieteycznie moze byc, wprawdzie trafily sie i ziemniaki i kilka kromeczek bagietki, ale generalnie bylo niezle, przede wszystkim ilosciow sporo ograniczylam. W sobote mielismy bajeczna pogode wiec zalczylismy dlugi spacer, prawie 15kg, wedlug przelicznika ok 30tys krokow i 800kcal. Wczoraj juz bylo stacjonarnie, rozbieranie choinki, kanapowanie i te prawy Oczywiscie, tradycyjnie juz, cos sie ze swiatecznych ozdob ostalo, tym razem zapomnialam schowac stroika za sciany w przedpokoju Dzis rano na wade 83.5kg, 1kg w dol, czyli cos ruszylo. Mam nadzieje ze ten tydzien bedzie przynajmniej tak samo dobry jak poprzedni , czego i Wam wszystkim zycze ! Milego
-
Baz - moja mama ma prawie 72 lata i jest do szczepionki dosyc sceptycznie nastawiona, ale mysle ze mimo wszystko sie zaszczepi jak bedzie mogla. Gratuluje podejscia , jak sie nie da czegos zmienic to trzeba to zaakceptowac ... sama do takiego stanu ducha daze Znalazlam ryz kalfiorowy i brokulowy (osobno) w Auchan, w paczkach po 400g jak bede miala okazje to kupie na sprobowanie Obiad za mna, dzis kilka plasterkow wedlin (kielbasa z pistacjami, salami i szynka parmenska) a pozniej brukselka, pieczony pasternak i filet z dorsza. Narazie sie trzymam, choc frytki za kazdym razem kusza jak szalone Jutro pracuje w domu to bedzie latwiej ! Sa jeszcze chetni na kawe ? Prosze sie czestowac : ...
-
Wrobiłybyście męża w zaplanowaną "wpadkę"?
Marlena D odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Lubisz sie czepiac, prawda ? Nie, pytanie jest jak najbardziej rzeczowe. A znasz funkcje cudzyslowu ? Wiesz co to "skrot myslowy" ? -
Wrobiłybyście męża w zaplanowaną "wpadkę"?
Marlena D odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Lubisz sie czepiac, prawda ? -
Wrobiłybyście męża w zaplanowaną "wpadkę"?
Marlena D odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Nie, faceci wcale "tak nie maja". I "niejeden" nie oznacza "kazdy". I rola ojca nie ogranicza sie od pobawienia sie klockami i zabrania na spacer, litosci !! A co jesli dzieckiem sie wogole nie zainteresuje ? Co jesli dziecko bedzie dorastalo obok obojetnego na jego potrzeby fizyczne i emocjonalne, ojca ? Albo wogole bez ojca ? Niewazne ? Matka wszystko wynagrodzi ??? Znajdzie sie inny ktory pokocha jak swoje ? To moze lepiej zeby nie musial kochac "jak swoje "tylko rzeczywiscie "miec swoje" ? Dziecko nie jest wazne, liczy sie tylko zapokojenie przez matke swoich egistycznych zachcianek ??? A tatus jak bedzie to bedzie a jak nie to... beda alimenty ?! Wrobienie faceta (obojetnie meza, dlugoletniego partnera, przygodnie poznanego na imprezie) w dziecko to najgorsze skur***two do jakiego mozna sie dopuscic. Choc tak naprawde nie postawilabym miedzy tymi przypadkami znaku rownosci : przypadkowy partner powinien sam pomyslec i sie ze swojej strony zabezpieczyc, dlugoletni partner lub maz powinien moc swojej partnerce ZAUFAC. Bo nawet jesli po "wpadce" facet teoretycznie jest "wolny" i moze w kazdej chwili odejsc, to dziecko do konca zycia dziecko pozostanie JEGO dzieckiem i bedzie z nim w taki czy inny sposob zwiazany. I reakcje moga byc rozne. Sa tacy ktorzy stwierdza ze zycie rodzinne jednak jest fajne i dobrze sie stalo ze sie stalo. Sa tacy ktorzy, pomimo tego ze nie tak sobie swoje zycie wyobrazali, stana na wysokosci zadnia i zostana, godzac sie z losem, przyjmujac na klate i wypelniajac swoja role ojca. Sa tacy ktorzy zostana z czytego poczucia obowiazku nie przejawiajac zainteresowania potomstwem, zakopia sie w pracy byle tylko od rodziny (ktorej nie chcieli) uciec. Sa tacy ktorzy odejda a pomimo to beda sie poczuwac do obowiazku kontaktow z dzieckiem (i moze nawet stanie sie to dla nich przyjemnoscia). Ale sa i tacy ktorzy poza placeniem alimentow nie beda sie do zadnych obowiazkow poczuwac. I nie wyobrazam sobie zeby na nich psy weszac bo maja do tego swiete prawo. Juz sama latka "tego ktory zostawil dziecko" i placenie przez 18 (albo i wiecej) lat alimentow na dziecko ktorego sie nie chcialo i ktore partnerka "zrobila sobie dla wlasnego kaprysu" uwazam za ciezka i niezasluzona kare. -
Kawa z rana jak smietana Dzien dobry Rzeczywiscie gwarno tu, ruch sie w interesie zrobil Al - no to przeprowadzka blisko, coraz blizej Dla mnie zamkniecie dzieci w domu to najgorsze co mozna zrobic, nawet jak dziecko samo zajecia ogarnia to brak kontaktu z rowiesnikami jest zabojczy. Tez sie ciesze ze Mloda do szkoly chodzi (nauka zdalna jet od pozionu liceum) i mam wielka nadzieje ze szkol nam nie zamkna... Ma - macie szczescie bo w sektorze zywnosci nie wszyscy tak dobrze prosperuja, u nas nawet wielkie koncerny obslugujace firmowe/uczelniane stolowki/kantyny zwalniaja ludzi (praca/nauka zdalna). O restauracjach i barach juz nie wspomne, jak pomoc odetna to polowa padnie... Ai - fajna zupa , napewno by mi podeszla bo lubie takie zdecydowane smaki ale moja rodzinka juz niestety nie Ka - okulary + maszczka to tez moja zmora kazde wyjscie z domu potrafi zatruc. Nietey ja bez okularow ani rusz, potykam sie na prostej drodze (moj maz twierdzi ze z okularami tez ) Ale znalazlam sposob : szkla kontaktowe Mowia zeby przez wirusa starac sie przy oczach za duzo nie mieszac ale ja dokladnie myje/dezynfekuje rece przed zalozeniem i przed wyjeciem i jest git Zreszta i tak zakladam tylko przez weekend, jak wychodze na powietrze, do pracy wole okulary. U mnie tez choinka juz smetnie galezie spuscila, trzeba bedzie sie z nia pozegnac, ale, tak jak Ka, czekam na przyplyw energii , moze przez weekend sie zmobilizuje Wczoraj za bardzo dietetycznie nie bylo, oczywiscie w domu tez zjadlam galeta i nawet zostalam krolowa , no i mimo wszystko kolacje tez zjadlam : serek filadelfia ze szczypiorkiem. Dzis sniadanko litchi, platki owsiane i jogurt nat, obiad na kantynie wiec raczej cos sympatycznego sobie wybiore Mam wielkiego smaka na pieczonego camamberta, ale znow najlepszy jest z zurawina a cukier na noc to samo zuoooo .... no nic, do kolacji jeszcze daleko, pozyjemy - zobaczymy Milego dnia, mile panie ! Zaciskamy poslady i walczymy !!
-
Ka - znow sie mijamy Z doswiadcznia wiem ze "markowe" nie zawsze oznacza "lepsze" teraz 90 procent ogolnie pojetego sprzetu, bez wzgledu na marke, to jednorazowki przeznaczone do urzytku przez kilka miesiecy i do wyrzucenia, nietety. Operacja na kregoslup to rzeczywiscie dalikatna sprawa ... tez nie wiem czy bym sie tak latwo zdecydowala.
-
Melduneczek Baz - no to jabluszka beda musialy jeszcze poczekac Makaron konjak mi nie podszedl wogole, szczerze mowiac wole nic nie jesc niz to Nie wiedzialam ze ten "ryz z kalafiora" mozna kupic gotowy musze sie rozejrzec, sama sie roboty nie podejmuje, ale gdybym znalazla gotowy to zmienia postac rzeczy Serdecznie wspolczuje tego zamkniecia dzialalnosci U nas ogolnie pojety lockdown zniesli 15 grudnia, mozemy sie bez przeszkod poruszac ale caly czas mamy zamkniete restauracje i bary, kina, teatry, baseny, silownie i tym podobne, no i "godzine policyjna" od 20h do 6h a w niektorych rejonach od 18h. Tyle ze za chwile bedzie 2 tygodnie po swietach i lada dzien spodziewaja sie duzej fali zachorowan i przyjec do szpitali wiec generalnego lockdownu nie wykluczaja. A szczepienia ida jak krew z nosa ... Ka - no widzisz, po paskudnych lisciach doczekalas sie ulubionego odsniezania Ai - utrzymanie wagi przez Swiata to duzy sukces, mozesz byc z siebie dumna !! Ma, Al - pozdrawiam Uprzejmie donosze ze wczoraj wszystko poszlo zgodnie z planem i bylam prawie grzeczna (jesli nie liczyc garsci ziemnych orzeszkow) Dzis tez bylam grzeczna, na obiad rulonik warzywny w papierze ryzyowym, zapiekana cykoria i pieczen wolowa. I wszystko bylo ok az do chwili kiedy szef z deserem w postaci galette nie wkroczyl, no nie wypadalo sie nie poczestowac ! A najgorsze jest to ze w domu tez na mnie galette czeka, wlasnie mi maz napisal ze kupil Ciasto francuskie i masa migdalowa, toz to istna bomba kaloryczna ale skoro to tylko raz w roku to mysle ze zjem tyle ze moze ZAMIAST kolacji. No nic, musze jeszcze troche popracowac wiec znikam. Milego popoludnia dla wszystkich
-
Dzien dobry Baz - jak wczoraj uslyszalam co u was sie dzieje to nie moglam uwierzyc ... teraz tylko czekam az nas tez w domach zamkna. Ka - az wstd przyznac ale w ciazy to ja najwiecej 72kg wazylam, po 3 miesiacach do pracy wracalam to wazylam 63kg... A terza po 12 latach 20kg wiecej !!! Nie mam konkretnej daty, stawiam na 1/2 kg tygodniwo, wiec pewno do konca lutego mi zejdzie Ale kto zyw niech nie traci nadziei Jak po mierzeniu ? Polecialo cos ? Ma - nieludzkie godziny masz w pracy, nie zazdroszcze ! Al, Ma, Ag - Wczoraj bylam grzeczna : na obiad carpaccio z lososia, fasolka szparagowa z poledwica wolowa z sosem pieprzowym. Na kolacje jajecznica na boczku . Dzis na sniadanie mandarynka z platkami i jogurtem, na obiad warzywami z patelni i 2 plastry szynki a na kolacje bedzie sos bolonski, dla rodzinki z makaronem, dla mnie tylko z tartym serem. Jutro znow do pracy wiec bedzie trzeba sie stolowkowym frytkom opierac ... ale damy rade !! Pozdrawiam caly sklad Milego wieczoru
-
Jeszcz tylko stopke poprawilam... szkoda ze nie w druga strone
-
Halo, halo, Szczesliwego Nowego Roku !! Kawa o 5h to raczej nie dla mnie ale teraz chetnie sie przysiade. Widze ze wszystkie mamy mocne postanowienia na ten nowy rok , zaciskam kciuki za nas wszystkie ! U mnie ostatnie dni jeszcze troche grzechow bylo, dojadanie resztek i te sprawy . W sobote prawie caly dzien spedzilismy na powietrzu, mloda na rolkach pojezdzila, ja sie z kumpela nagadalam , dluuuugi spacer (praktycznie od 11 do 18 tylko chodzilismy bo wszystko pozamykane a na lawce sie za dlugo siedziec nie dalo bo troche zimno W poludnie piknik nad Sekwana (pizza na wynos), pozniej podwieczorek w postaci goracych nalesnikow (dla mnie pomaranczowa konfitura) ... dobrze ze knajpy choc na wynos sprzedaja, uratowaly nam jesli nie zycie to napewno zdrowie Wczoraj juz spokojnie, glownie na kanapie, moja kostka musiala odpoczac Dzis rano wlazlam na wage, jest gorzej niz myslam, 84.5kg takiej wagi jeszcze w zyciu nie mialam !! W pierwszej kolejnosci ponizej 80kg musze zejsc, to absolutne minimum !! No wiec startujemy Dzis na sniadanie kilka litchi z platkami owsianymi i jogurtem naturalnym plus kawa z mlekiem. W poludnie bedzie to co nam kantyna zaproponuje, odpuszczem wegle, koniec toscikow, ziemniaczkow, frytek i makaronow, zapominam o pizzach i cheesbourgerach i mam nadzieje jakos trzymac sie w ryzach po tej rozpuscie Nie rozpisuje sie dzis do kazdej z osobna, przepraszam, ale troche praca goni... ale postaram sie pisac regularnie, to tez moje noworoczne postanowienie Milego dnia dla wszystkich
-
Udanego wieczoru dla wszystkich , wyrobilam sie z praca , uciekam do domu
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 10