Misia72
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Misia72
-
Macierzyństwo po in vitro i nie tylko :)
Misia72 odpisał betii79 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Chcialabym czesciej do was zagladac ale jak na razie to niemozliwe :-( moj synus ma zapalenie pluc I. Jak na razie nie ma wielkiej poprawy. Martwie sie, bo bierze juz 18 dni antybiotyk a dalej kaszle I jest strasznie zaflegiony juz raz wzywalismy pogotowie bo mial b. Wysoka goraczke I nic nie spadala do tego zaczal wymiotowac :-( a wczoraj znow bylismy na pogotowiu z podobnych przyczyn. W jego przypadku to wazne, zeby szybko z tego wyszedl, bo jego plucka podczas sepsy kompletnie wysiadly. No coz mam nadzieje, ze bedze dobrze dzis widzial go lekarz I mowil, ze lepiej oddycha. Nawiazujac do tematu spania razem z dziecmi w jednym pokoju. Beti jak ty to zrobilas? Podziwiam I zazdroszcze:-) moje maja 8 mcy spia z nami w pokoju, a do tego od kiedy moja mama przyjechla nam pomoc odseperowalismy nasze blizniaki zeby sie wzajemnie nie budzily no I zebysy my mieli szanse troche wiecej pospac.jedno dziecko spi z mama a drugie z nami. Wiem, ze to rozwiazanie nie jest najlepsze, ale ja juz padalalam ze zmeczenia nie mowiac juz, ze psychika tez juz byla mocno nadszarpnieta. Szczegolnie po tym co przeszlismy... moje maluchy budza sie w nocy tak jak Daga twoj Tobiaszek albo smok wypadnie, albo cos sie przysni albo nad ranem pampers zbyt mokry itp. Caly czas zastanawim sie kiedy sie wyspie? Moje marzenie to maluchy space w swoim pokoju I zero wstawiania w nocy jak na razie to marzenie. Macie jakies rady? Pozdrwawiam mamuski I maluchy musze zmykac bo wlasnie moj synek sie przebudzil, zatkany nos :-( -
Dosia Fajnie,ze Macius dobrze sie chowa. Moj synus tez juz ma pierwszego zabka! Taki slodki na dole I c,hyba przebija sie nastpny :-) moja corcia zaczela sie slinic strasznie to znak, ze u niej tez powinien niedlugo pojawic sie pierwszy zabek. Moje dzieciaczki tez nie sa jakos bardzo dokuczliwe. Jedyne co nam doskwera to ciagly strach o zdrowie synka. Teraz to wredne zapalenie pluc, bierze juz prawie 20 dni antybiotyk I nie ma wyraznej poprawy :-( nie moze spac w nocy bo ma zatkany nosek I uporczywie kaszle. Do tego po tym co przeszedl musi byc pod kontrola specjalistow, wiec ciagle jestem zajeta bieganiem po lekarzach. Mam b. Malo czasu nav cokolwiek bo moj synus ma codziennie po 3 godz. Terapi co praktycznie z przerwami zabiera caly dzien, nawet nie wystarcza czasu na spacer czy zakupy, jestem troche przykuta do domu. No ale, jak widze efekty terapi to az lezka sie kreci w oku, warto poswiecic wszystko. Sam juz siedzi I prawie raczkuje, to prawdziwy cud, wlasnie sonczyl 8 mcy. On byl sparalizowany, wiec nikt nie potrafil mi powiedziec czy wogole bedzie sedzial. Dzis smieje sie, gaworzy, siedzi jest. Aktywny, ze az trudno go utrzymac :-) terapeuci sami sa w szoku z jego postepow, smieja sie, ze nie moga napisac prawdy o jego postepach, bo zabiora nam terapie. Moja corcia jest mniej aktywna niz on, mniej gada ale za to stabilniej siedzi I bacznie wszystko obserwuje :-) Ok troche sie rozpisalam o moich pociechach mam nadzieje, nie macie mi tego za zle :-) Pozdrawiam serdecznie musze leciec moje szczescia czekaja :-)
-
Jak milo zajrzalam do was a tu dobre wiesci :-) Trolewna - gratulacje !! Jak widac warto znosic wszelkie trudy dla tej cudowej wiadomosci. Niedlugo bedziesz wspominac twoje problemy skorne I zdrowotne z przymruzeniem oka. Jakis czas minie zanim dotrze do ciebie, ze jestes w ciazy ale strach o ciaze to normaln na poczatku, potem minie I bedziesz myslec o ubrankach I porodzie:-) powodzenia I zdrowka. Egz- czytalam twoj wpis, rozumie dlaczego poszlas. do tego doktorka, ale kurcze drM dal ci nadzieje, powiedzial, ze bedziesz mama. Trzymaj sie tego I walcz dalej, jak widac facet ma sukcesy I we co mowi. Czasem lekarze wydaja bardzo lekko pesymistyczne oceny odberajac ludziom wole walki, tego nie wolno robic. Nigdy nie zapomne kiedy. Moj synek byl w krytycznym stanie, jeden lekarz nas pocieszal I dawal szanse a jedna lekarka podeszla do mojego meza I powiedziala wprost, ze lepiej odlaczyc go od maszyn, wziac w ramiona I pozwolic mu odejsc... lekarze casem mowia tak bolesne I strasze slowa a przciez nigdy do konca nie wedza co bedzie. Chcialabym by ta lekarka spojrzala dzis w twarz mojego synka I. Zobaczyla jego promienny usmiech wart milion dolarow. Ciekawe co by dzis powiedziala? Dlatego ufaj dr M trzymaj sie tgo co on mowi I. Zobaczysz niedlugo bedziesz skakac z radosci, bedziesz mama nie ma innej opcji. Dziewszyny sorry za moje bledy ale pisze z tel.komorkowego a ten usulnie koryguje polskie slowa bo ich nie rozpoznaje, czasem mi juz trudno poprawiac bo klawiatura jest malutka trudno sie pisze, ale to jedyny sosob zeby do was czasem zajrzec w wolnej chwili. . Musze juz zmykac pozdrawiam wszystkich , sorryz ze nie jestem w stanie napisac do wszystkich, ale kibicuje wam wiernie :-)
-
Dziewczyny bardzo bym chciala czesciej do was zagladac ale jak na razie to nie realne:-( jak mam 2 min to zagladam do was wspieram was w myslach I przezywam wasze sukcesy I porazki. Niestety czasem urywa mi sie watek bo nie jestem na biezaco. Ja jestem u kresu sil duzo sie ostatio u mnie dzieje nie koniecznie dobrego, troche siada mi zdrowie mialam zabieg, moj synk dostal zapalenie ploc znow szpitaledoktorzy itp moja corcia tez ma ciage jakies problemy martwie si o nia. Tak wiec powiem wam, ze marze o jednym tzn o 2 :zeby wszyscy byli zdrwi no I na reszcze sie wyspac:-) Pozdrawiam was wszystkie I trzymam kciuki, powodzenia I zycze wszystkim zaciazenia:-), kazdy etap zycia ma swoje plusy I minusy ...
-
EGZ. Ciesze sie z Twojego wpisu, bo balam sie ze zamilkniesz po tym co sie stalo. Z twojeg wpisu wynika, ze bardzo trzezwo I racjonalnie myslisz, to bardzo wazne. Dobrze ze twoj dr podnosl cie na duchu, chwala mu za to! Ja tak jak pisalam, wierze, ze twoja ciaza jest wiecej niz pewna, bo masz piekne komorki. Tylko brakuje zeby cos zaskoczylo w odpowiednim momencie. Wiem, ze lata staran zmeczyly cie a szpikowanie sie ciagle lekami przyprawia o mdlosci, chcialoby sie raz na zawsze to zakonczyc. Doskonale pamietam to uczucie, to ciagle zycie wedlug wskazan lekarza, czlowiek nie ma kopletnike wolnosci. Egz ale pamietaj, ze ten szczesliwy dzien musi nadejsc I nadejdzie, wtedy zapomnisz o tym koszmarze jaki przeszlas. Zycze ci duzo sily abys miala sile I zdrowie do dalszej walki, pamietaj, ze najtrudniej jest zazwyczaj tuz przed meta, wierze, ze twoje zwyciestwo jest blisko:-) Memories gratuluje postawy I zycze powodzenia w nstwepnym podejciu,oby to bylo ostatnie Pozdrawiam wszystkch
-
Egz, Memoris - strasznie mi przykro, smutno, bardzo smutno :-( Nie takich wiesci oczekiwalam po wejsciu na topik :-( Egz. Trudno mi uwierzyc w to co sie stalo, brak mi slow :-( nie bede ci nic radzic bo w tej chwili to bez sesu. Wiem jedno ze nadejdzie dzien kiedy bedziesz mama. Masz piekne komorki choc nie wiele ale masz dobrej jakosci wiec jest nadal szansa tylko te cholrne szczescie zeby sie przyjely! Ten dzien nadejdzie musisz w to wierzyc a teraz odpocznij wiem jak ci ciezko scisam mocno... tak bym chciala ci jakos pomoc ale nie mam pomyslu jak ...
-
Egz - trzymam mocno kciuk. Kochana mysl pozytywnie wazne aby te 2 komoreczki byly dobre nie mysl juz o tych ktore byly. Ja tez mialam 22 komorki a okazalo sie ze tylko 5 nadawalo sie do czegokolwiek. Proporcjonalnie to maly procent byl dobrej jakosci. Dlatego to nic nie znaczy w tej chwili jak sie zaplodnia to jest duza szansa na ciaze. Postaraj sie myslec jak najbardziej pozytywnie, niestety psychika jak wiesz ma duze znaczenie i ma wplyw na powodzenie. Nie wiem jak ci pomoc bo wiem co mozesz czuc w tej chwili i wiem, ze latwo jest ci doradzac ale trudniej opanowac emocje w twojej sytuacji. Bede myslami z Toba i modele sie za pozytywne i szczesliwe zakonczenie. Sciskam mocno:) Inka - napisz cos... powtorzylas bete? Boze Inka mam nadzieje, ze to nie koniec... DO WRAZLIWYCH NA PUNKCIE ORTOGRAFII Osobiscie mysle, ze osoby, ktore czepiaja sie ortografii czy poprawnej polszczysny na tym forum powinny przeniesc sie na forum polonistyczne. Ja pisze otwarcie nie pod jakim pomaranczowym nickiem. Dla mnie jest wazniejsza trwsc a nie forma, nie oceniam kogos za poprawnosc pisoni bo to nie miejsce i czas skupiam sie na tresci i problemie jaki ktos przedstawil. Pomyslcie jeszcze nad tym, ze wiele osob wiele lat mieszka za granica, zadko uzywa sie polski do pisania. Ja to rozumie bo samama uzywam polski praktycznie na tym forum. Zapomina sie pisownie i nie mysli sie o ortografii, natomiast np. ja nie posiadam polskiego oprogramowania,ktore sprawdza poprawnosc pisowni. Apeluje wiec o wiecej wyrozumialosci, bo jesli ktos tutaj zaczyna nas oceniac surowo za bledy a nie skupia sie na temacie to przestaje sie czuc wygodnie. Ja mam w nosie poprawnosc pisowni mam nadzieje, ze stalym forumowiczkom tez to nie przeszkadza. Pozdrwowienia dla wszystkich :)
-
Inka nie moge uwaierzyc :( to nie moze byc prawda czekam na wynik kolejnej bety mam nadal nadzieje, ze to jakas pomylka. Sciskam mocno i daj znac jaki wynik nastepnej bety, jestes silna i modrze podchodzisz do trgo co sie dzieje, podziwiam cie i calym sercem wspieram:) EGz bedzie dobrze zobaczysz Trzymam mocno kciuki:) Ala pozdawiam cie serdecznie jak zwykle musze zmykac pozdrawiam wszystkie staraczki, mamusie i ciezarne :)
-
Dziewczyny ja jak zwykle pendem przeczytalam co sie dzialo sorry ze dopiero teraz ale INKA -ogromne graaaaaaaaaaaaaaaatulacje tak sie ciesze ze sie udalo, nie martw sie znam ten strach dbaj o siebie wszystko bedzie dobrze, ten strach to normalne za chwile bedziesz cieszyc sie tylko ciaza i myslec o kupowaniu ubranek :) EGZ - kochana super wiesci teraz kolej na ciebie, musi sie udac trzymam kciuki :) Dosia nasze malenstwa sa w tym samym wieku dokladnie 5 i 2 tyg. moja mala wydaje takie same dzwieki az straszy czasem braciszka on wiecej gaworzy, a slinia sie jak zwariowani ciagle maja mokre bluzeczki:) pozdrawiam cieplo Sorry chcialabym napisac do kazdego mam was wszystkich na sercu i wszystkich pozdrawiam ale musze zmykac moje maluchy nie czuja sie dzis dobrze sa po szczepieniu troche goraczkuja, ale juz od 2 dni probuje cos napisac :) wiec teraz udalo sie choc pare slow Buzka dla wszystkich:)
-
Dziewczyny tylko bardzo króciutko ... Chciałam wam tylko napisać, ze zawsze jestem myślami z wami choc nie zawsze moge do was zajrzec to caly czas mysle co u kazdej z was sie dzieje. Stałyście sie mi bardzo bliskie bo przecież lacza nas te same cierpienia te same radości:) Nikt lepiej nas nie zrozumie nawet najlepsza przyjaciółka z realu. Inka - bardzo mocno trzymam za ciebie kciuki :) Bardzo bym chciala zebycs mogla juz teraz podzielic sie z nami swoja radoscia ze jestes w ciazy Egz - jestem calym sercem z Toba i bardzo bym chciala zeby na tym podejsciu sie zakonczylo, zeby to byl ten szczesliwy raz:) Kiki - gratuluuuuuuuuuuuuuuuuuuuje narodzin twojego upragnionego dziecka:) napewno jestescie najszczesliwszymi rodzicami na swiecie Dziewczyny musze zmykac nie jest latwo ale usmiech mojego synka i mojej coreczki wynagradza wszystkie trudy:) usmiech dziecka jest drozszy niz cokolwiek na tym swiecie dlatego tak bardzo zycze z calego serca wszystkim staraczkom abyscie juz mogly jak najszybciej trzymac wasze pociechy w rekach i zobaczyc pierwszy usmiech waszych pociech. Trzymajcie sie dzielnie i nie tracie sil i nadziei na prawde kazda z was zostanie mama nie wierze, ze moze byc inaczej Myszka glowa do gory bedzie wszystko dobrze Alicja caluski trzymaj sie i wiem ze wkrotce twoje zycie odmieni sie i zobaczysz jaka bedziesz szczesliwa:) tak czuje Pa musze zmykac pisze strasznie szybko wiec sorry za bledy ale nie sprawdzam pisze na tepo
-
Dziewczyny napisalam kilka slow ale mi wszystko wcielo:-( mialam tylko kilka minut ale musze wracac bo moja corcia juz sie obudzila niestety ona spi nie dluzej niz 30 m8in synek dluzej alemusze leciec moze innym rzem.... Calusy dla wszystkich
-
Dosia Ciesze sie ze twoj synek dobrzesie chowa:-) moje maluchy sa w wieku twojego synka 28 skonczyly 4 mce. Strasznie mi przykro I boli mnie ze ktos wypomina tobie dawce plemnikow, zenujace:-( tym bardziej, ze wiem jak wiele sie wycierpialas zeby miec upragnione dziecko decyzja byla na pewno jedna z najtrudniejszych w waszym zyciu. Najwazniesze ze wasz synek jest z wami I cieszcze sie waszym szczesciem a zlosliwi ludzie niech sie ugryza w nos nie przejmuj sie takimi prostacimi wstawkami. Pozdrawam cie I ucaluj Maciusia
-
Witajcie, Mam doslownie pare chwil zajrzalam do was dzieki temu,ze mam internet w komorce od niedawna:-) wykorzystuje wiec chwile ze czekam w kolejce w urzedzie:-) Egz strasznie sie ciesze ze juz niedlugo zaczynasz IVF calym sercem jestem z Toba.Twoj lekarz ma racje uda sie zobaczysz :-) Inka,Ala,Kiki,Fiolecik,Swiatelko,Dosia,Sportsmenka,Ja trzymam,siostra Egz I wszyscy ktorych nie wymienilam dzieki za wsparcie I cieple slowa. Jestem z Wami na ile moge sorry ale na prawde nie mam kiedy pisac wiecej Pozdrawiam I trzymam kciuki za staraczki I pozdrawiam mamusie
-
Witajcie Ostatnio nie mam chili zeby zajrzec co u Was :( ale zawsze myslami jestem z kazda z Was i trzymam kcuki. Przeczytalam z grubsza co sie ostatnio dzialo na topiku Myszka - strasznie mi przykro, ze sie nie udalo:( nie poddawaj sie nie wiem dlaczego napisalas, ze juz nie bedziesz probowac z IVF nie znam powodow, oczywiscie zycze ci aby udalo sie naturalnie, przemysl jeszcze jedno podejscie do IVF daj sobie czas na odpoczynek ale nie odpuszczaj ze staraniami. Przytulam cieplo. Dziewczyny trzymam za Was mocno kciuki i zycze Wam abyscie szybko zostaly mamusiami. Mamusiom zycze zdrowia dla ich pociech bo to najwazniejsze. Sama wiem ile bym dala zeby moj synek byl całkowicie zdrowy, ale niestety nadal ten koszmar nie ma konca:( juz myślałam, ze moj synek niedługo bedzie z nami bo jest w ośrodku rehabilitacyjnym, gdzie min. ucza go jesc bo po ponad 7 tyg leżenia pod kroplowka dziecku prawie zanikł odruch ssania i ma bardzo wiotkie miesnie. Niestety za 2 tyg wraca do szpitala na kolejna operacje. Boje sie tej operacji, bo niestety wiąże sie z poważnym ryzykiem komplikacji, modle sie aby obylo sie bez komplikacji, bo moj synek wychodził juz na prosta i bylo by straszne gdyby sie pogorszyło:(Sama nie wiem juz skąd brac sily na to wszystko. Moja córcia czasami tez daje mi popalić, próbuje to wszystko jakos ogarnąć ale czasami mam ochote zostawić wszystko i uciec.... do tego jestem wykończona ciągłym pompowaniem mleka, bo codziennie wozimy małemu zeby mial pokarm matki, bo on tego potrzebuje. Mam wyrzuty sumienia, bo od jakiegoś czasu muszę dawać corce sztuczne mleko. Najczęściej musze zrobic zapas dla malego na 2 dni to nie mam wystarczająco dla obojga, wiec ona na tym cierpi :( Przez to, ze mała zadziej ssie a ja głównie pompuje, niestety dostałam okres:( i spadla mi ilosc pokarmu:( okazuje sie ze organizmu nie da sie oszukać. Dziecko musi ssać wtedy wszystko inaczej funkcjonuje w organizmie. No coz, przy tym stresie i zmęczeniu do granic wytrzymałości i tak sie dziwie, ze mam jeszcze pokarm:) No nic muszę zmykać bo u mnie kazda wolna minuta jest na wage zlota, poza tym nie chce wam przynudzać, bo nie mam zbyt wiele radosnych wiadomości. Pozdrawiam WAS serdecznie, mysle ciepło kazdej z Was i trzymam kciukasy :):) Dzieki za wszystkie dobre slowa wsparcia, jesteście kochane:)
-
Witajcie Na poczatku chciałam Wam podziekowac za wszystkie modlitwy i mile slowa wsparcia. Mam doslownie 2 min zeby cos napisac wiec musze sie streszczac. Kochane tak naprawde nie wiem nawet co sie dzieje dookola mnie, jaki jest dzien, miesiac itd. Nasze zycie wywrocilo sie do gory nogami. MOj maz spedzil ponad 5 tyg w szpitalu lacznie z nockami w hotelu obok, ostatnie 2 tyg wszyscy lacznie z corka spedzilismy w hotelu i szpitalu. Jednym slowem zero normalnego zycia rodzinnego. Wszystko w biegu pomiedzy szpitalem hotelem domem szpitalem i tak w kolo. Tydzien temu kiedy juz cieszylismy sie, ze nasz synek ma sie lepiej okazalo sie, ze musi miec operacje na mozgu bo pojawil sie problem ktory jest skutkiem ubocznym po intensywnych zabiegach ratowania jego zycia:( No coz to zcielo nas z nog ale wyjasniono na, ze ta operacja jest konieczna bo inaczej w krotkim czasie synek moze umrzec z tego powodu bo jego mozg moze zostac calkowicie uszkodzony. Dzieki Bogu operacja sie powiodla i maly wraca do zdrowia. Teraz tylko olbrzymie pytanie jak funkcjonuje jego mozg tego nikt na ta chwile nie jest w stanie nam powiedziec, bo na to za wczesnie, trzeba czekac i obserwowac. W najblizszym czasie bedzie wyslany na intyensywna rehabilitacje bo lezal bez ruchu prawie 6 tyg. a to zrobilo swoje:( musi nauczyc sie od nowa jesc, przelykac, oddychac itp Mowie wam jazda bez trzymanki a przeciez ja jeszcze musze opiekowac sie mala, karmie ja piersia sciagam pokarm dla synka, ze ja jesze nie zwariowalam to sie sama dziwie:) ale wierze gleboko ze pan Bog uzdrowi mojego synka i bedziemy wszyscy razem juz niedlugo a wtedy zapomnimy o tym koszmarze. Sportsmenla - wieeeeeeeeeeeeeeelkie gratulacje :) tak sie ciesze ze sie udalo Trzymam kciuki za wszystkie staraczki Lilia Wodna Super ze dzieci sa zdrowe z Toba :) Dosia Pozdrawiam i cieszed sie ze Twoj synek ma sie dobrze to ogromne szczescie, ja dziekuje Bogu, za moja coreczke, jest zdrowa, pieknie rosnie, nocami daje nam popalic, wiec spania nie ma Egz, Filolecik, Kiki, Swiatelko, Alicja, i wsztsy pozostali dzieki za wszystko i trzymamj za was kciukasy :) Pa musze konczyc
-
witajcie sorry ze sie nie oddzywam ale nie mialam dostepu do neta, niestety tylko pobieżnie przeczytalam ostatnie wpisy, wybaczcie ale wpadlam tylko na 5 min. Dziekuje wszystkim za troske i cieple slowa Powiem wam, ze jestem u kresu sil nie wiem jak to bedzie dalej, wróciłam z córcia do pustego domu, maz praktycznie przeprowadził sie do hotelu przy szpitalu mieszka tam od 3 tyg. strasznie tęsknie za nim i za synkiem, ostatnio jeżdżę co drugi dzien, bo to ponad godzina jazdy w jedna strone, poza tym te wizyty wyczerpują mnie psychicznie i fizycznie, a ja musze przeciez byc silna i opiekowac sie corcia ona mnie potrzebuje. Ze szpitala wracam totalnie rozbita, ryczę non stop:( widok tego bezbronnego maluszka w takim stanie rozdziera mi serce. Do tego ostatnio nieprzespane noce, bo malutka ma jakies problemy z gazami. Nie wiem skad mam jeszcze sily aby funkcjonować. Dzieki Bogu z synkiem jest troche lepiej zrobil postępy ale niestety podczas tych wszystkich procedur ratowania zycia naszemu synkowi, nastapily komplikacje tzw. skutki uboczne po transfuzjach i innych zabiegach ktore musial przejsc. Trudno nawet opisac co moj synek musial przejsc, odlaczany i przyłączany do tysiaca roznych maszyn.To straszne kiedy na 3 dzien poproszono nas o podpisanie zgody na odłączenie go od maszyny ktora ratowala mu zycie, ale z drugiej strony skutki uboczne mogly uszkodzic na trwale jego mozg. Papier ktory musieliśmy podpisac to min. to ze jestesmy swiadomi, ze po tym moze przezyc godzine moze dzien, tydzien albo bedzie zyl zawsze. Nigdy nie zycze nikomu buc w takiej sytuacji:( Ta ciaglaniepewnos co bedzie i ciagle raz dobre raz zle informacjie powoduja straszna hustawke emocjonalna. Dziewczyny sorry, ze nie napisze juz nic wiecej ale nie mam juz wiecej czasu, do tego probuje karmic mala piersia i ściągać mleko dla synka na razie mrozimy dla niego jak bedzie mogl juz cos jesc. Dzieki Bogu widzimy juz wielka poprawe to ogromny cud, modle sie tylko aby moj synek wyszedl z tego zdrowy bez żadnych uszkodzien szczegolnie mozgu. Pozdrawiam wszystkich i zycze wam wszystkiego dobrego, aby kazda z was doczekala tej wspanialej chwili kiedy wasze pociechy beda w waszych ramionach.
-
Witajcie W poprzedni piatek urodziłam moje cudowne dzieci. Ale długo sie nie cieszyłam na poczatku powiedzieli mi, ze dzieci sa zdrowe bede mogła je karmic i ze wszystko ok. Trzymałam je w ramionach, po kilku godzinach okazało sie ze syn ma płyn w płucach i ma problemy z oddychaniem, a jeszcze pare godzin temu trzymałam ich razem w ramionach i plalalam ze szczescia. Na kolejna dobe moj synek dostał straszna infekacje jego stan stał sie krytyczny, przewieziono go do specjalistycznego szpitala jego stan był beznadziejny lekaerze prawie nie dawali szans ale od dwuch dni cos sie zmieniło jest lepiej wierze z całego seca ze Pan Bog uzdrowi mojego synka i wroci do nas caly i zdrowy. Moja coreczka jest sliczna slodka i bardzo grzeczna tak sie przeciez o nia martwilismy a ana dzielnie sobie radzi je pieknie. Nie spodziealismy sie ze cos stanie siue z synkiem,.... J=Mamy rozdarte serce to tyle pzrzepraszam ale wwiecej nie moge pisac bo własnie jade do synka, nie mam dostepu do internetu takze wybaczcie ale odezwe sie jak bede mogla
-
Dosia Świetnie cie rozumie, ta końcówka jest najgorsza, chciało by sie, żeby zrzucić ten balast z brzucha i przytulic własne dziecko. Jestem pewna, ze od tego szczęśliwego momentu dzielą cie zaledwie chwile. Na pewno najpóźniej do niedzieli sie rozpakujesz:) Wytrzymaj jeszcze troszkę moze w piątek sie cos rozwiąże. Nie martw sie, bo na pewno 2 czy 3 dni dłużej dla twojego maleństwa, to sama przyjemność:) nie ma co starać sie samemu przyspieszać porod, bo mozna sobie zaszkodzić, ja przynajmniej bym sie bała. Trzymam za ciebie kciuki :)
-
Myszka Gratuluje !!! Trzymam kciuki aby twoje malenstwa zostały z Toba na całe 9 -mcy:) szkoda, ze twoj maz nie mogł byc z Toba, to niesamowity widok, najpierw wpuszczają takie mikroskopijne maleństwa a potem widzisz jak rośnie brzuszek a maleństwa przeistaczają sie w dzieci :) zawsze z mężem to wspominamy po kazdym USG:) margi tak jak "Ja trzymam" uważam, ze przedwcześnie postawiona tak czarna diagnoza! co za bzdury, skoro dzis stymuluje sie nawet kobiety ktore przechodziły menopauzę i udaje sie wyhodować komorki, to co za bzdury opowiada ta lekarka, proponuje zmien ja jak najszybciej, bo moim zdaniem ma mało wiedzę na temat nowoczesnych metod jakie sa dostępne na świecie. Głowa do góry skonsultuj sie z innym lekarzem, poszukaj kogos kto ma dobra opinie i jest skuteczny. Komorki dawczyni to ostateczność na to masz czas zawsze, ale ja uważam, ze nie bedzie takiej potrzeby, tylko zacznij myslec pozytywnie:) Fijolet Skoro nie ma żadnych nieprawidłowości, to super wiadomość. Jakie masz w planie kolejne kroki? Ja tez trzymam Dzieki za życzenia:) Co u ciebie, jakie masz plany co do starań? Egz Dzieki za kciuki, pozdrawiam cie cieplo:) Krotko co u mnie Wczoraj na wizycie nie sprawdzano wagi dzieci bo to za wcześnie, dopiero w następny poniedziałek o ile wcześniej sie nie rozpakuje:) kto wie:) Ale co chyba ważniejsze sprawdzano prace organow a przede wszystkim jak wyglada przepływ krwi w pępowinie, bo ostatnio było nie za dobrze u corci, a wiadomo, ze dzieki pępowinie dziecko żyje i otrzymuje wszystko czego potrzebuje. Takze najważniejsze jeste to, ze przepływ jest w normie, dzięki Bogu. W poniedziałek zobaczymy co za waga. Mieliśmy troche radości na USG, bo trafiliśmy na bardzo miła panią, ktora pokazała nam kilka ujęć buzi dzieci, uśmialiśmy sie z ich minek, uchwyciliśmy córcie jak ma wydęte policzki i puszcza bolki, albo gwiżdże, kto wie :) porównywaliśmy do koga sa podobne, także trochę sie zrelaksowaliśmy, bo i sytuacja według lekarza wygląda lepiej:) Jak na razie nie ma u mnie rozwarcia, choc macica sie skróciła i jest miękka, lekarz powiedział, ze możliwe, ze mam jeszcze z tydzień dłużej czasu do porodu, choc z tym nigdy nie wiadomo:) To tyle ... Lilia Wodna pozdrawiam serdecznie, jak będziesz miała chwilke napisz jak sobie radzisz. Dosia Jak sie miewasz? Daj znac co u ciebie, trzymam za ciebie kciuki:) Pozdrawiam serdecznie wszystkich :)
-
Asiulek Dzieki za kciuki:) Dosia Dzieki Bogu nie musiałam isc na KTG, mała zaczęła sie ruszac a braciszek dzielnie jej wtórował, oczywiście zaczęli bawic sie w najlepsze kiedy mamusia chiała zasnac:) ona jest po lewej stronie a on po prawej, jak by nie było jak sie układam spac to ktos musi byc pokrzywdzony i niezle sie buntują:) wiec rozkładam w miare po rowno raz spie na jednym boku raz na drugim, wiecej opcji nie mam:) Dosia, ja mysle, ze nam po IVF doliczyli te 2 tyg standardowo a przecież dokładnie wiemy kiedy było zapłodnienie, bo w naszym przypadku to dzien pick up. Tak wiec, mysle ze nie masz co sie martwic, twojemu synkowi jest widocznie potrzebne jeszcze pobyczyć sie w twoim brzuszku, gdzie ma sie spieszyc? Na dworze zimno i brzydko:) Nie martw sie na pewno lada moment wyskoczy :) Pozdrawiam i trzymam kciuki za pomyslne rozwiązanie. Ja tylko spanikowałam z tymi ruchami, bo skoro spadł przepływ krwi w pepowinie u małej to cały czas boje sie czy cos sie nie pogarsza, a co za tym idzie czy nie dzieje sie cos groźnego, bo niestety jest takie zagrożenie:( Zobaczymy co lekarz powie po kolejnym badaniu w poniedziałek. Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)
-
Myszka Gratuluje pęcherzyków i trzymam kciuki za transfer:) Mysl pozytywnie to połowa sukcesu:) NIgdy nie zapomnę jak widziałam trzy małe komóreczki na ekranie monitora wpuszczane do macicy a dzis 2 z nich kopia u mnie w brzuszku, to prawdziwy cud, którego zycze i tobie:) Egz Ja wprawdzie nie miałam wcześniej przejść z łyżeczkowaniem czy chemioterapia, ale moje endo tez było kiepskie, standardowo 7 mm potem udawało sie zwiększyć do 10mm i chyba nawet troche wiecej juz nie pamiętam. Jak widac to nie jest główna przeszkoda, wiec nic sie nie martw, wiadomo, ze lepiej podchodowac endo ile sie da. Wierze, ze następnym razem bedzie dobrze:) Asiulka Wiem, ze jest ci ciezko, ale pomimo wszystko nie możesz tak reagowac na ciaze bliskich osob. Postaraj sie wyluzować, bo inaczej będzie ci tylko trudniej. Czasem właśnie to psychiczne spięcie i zbytnie skoncentrowanie na własnej porażce moze byc przeszkoda w zajściu w ciaze. Wiem, ze pomyślisz, ze łatwo sie mowi wyluzować, wiem doskonale jak to jest trudno, bo sama przez to przechodziłam, głowa do gory ty tez bedziesz mama:) Byłam w czwartek na kontrolnym USG jak na razie wyniki mojej corci ani sie nie poprawiły ani nie pogorszyły. Jestem w trakcie 36 tc,nastepne badanie w poniedziałek. Powiem wam, ze dzis trochę sie martwię, bo od 3 godzin czuje ruchy mojego synka, ale corcia prawie w ogóle nie daje znaku zycia, jest mało aktywna, nie podoba mi sie to:( Tym bardziej, ze odczuwam z lewej strony (tam gzie ona jest usytuowana) jakis klujący bol. Staram sie myśleć pozytywnie, ale wiecie jak to jest czasami zaczyna sie zbyt mocno przejmować, chciałabym miec juz te moje szkraby zdrowe i całe przy sobie:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
-
Myszka Nie boj sie tych zastrzyków, mnie wcale nie bolało a uwierz mi boje sie zastrzyków strasznie:) pielęgniarka narysowała mi na tyłeczku niezmywalnym flamastrem kołeczka, żeby mój maz wiedział gdzie ma sie prawidłowo wkłuć. Tak wiec, nie mieliśmy stresu, poinstruowała nas jak przygotować zastrzyk, no i moj maż pierwszy raz w zyciu robił mi zastrzyki :) za pierwszym razem był stres, ale juz za drugim luzik:) Kto tobie będzie robił te zastrzyki?
-
Te zastrzyki z progesteronu, działaja rewelacyjnie:) Progesteron w tej postaci najskuteczniej działa, a własnie te pierwsze 4-5 dni po transferze sa decydujące dla prawidłowego zagnieżdżania zarodka. Dobrze, ze ci je przepisali, pewnie potem przejdziesz na progesteron dopochwowy. Badz dobrej mysli, widzę ze jestes pod dobra opieka:)
-
Myszka Bo najprawdopodobniej jesteś jeszcze młoda i nie potrzebujesz tego DHA, ten składnik odpowiada za prawidłowy rozwój genetyczny komórek a potem płodu kobiet po 35 roku zycia. Jak sie domyślam, twoje witaminy tez nie sa refundowane przez ubezpieczenie? Bo moje nie muszę płacić z własnej kieszeni. Napisz cos więcej jakie leki będziesz brała po transferze, ciekawa jestem, czy to samo co ja. Masz piękne pęcherzyki, musie sie udać:)
-
Egz Właśnie chodzi o te witaminy, o których napisała Myszka. Z tego co wiem KIKI tez je bierze. Ja biorę również przez cała ciąże i jak widać pomimo mojego niemłodego wieku, nie miałam problemu ani z anemia, ani z cukrzyca ciążowa itp. Jestem bardzo przekonana do tych witamin. To prawda, ze one sa na receptę, ale mysle, ze to nie był by problem. Problem to ich cena (ok 50 dol. za paczke, starcza na miesiac) plus wysyłka do Polski (chyba nie kosztuje zbyt wiele, ale musze sie dowiedzieć, moze 10 dol?). Moze warto żebyś najpierw zapytała w Polsce, czy jakaś apteka nie sprzedaje tych witamin. Jesli nie a chciałabyś, to oczywiście moge ci je przesłać. Dokładna nazwa to VITAFOL-OB+DHA (to dha jest bardzo ważne, niektóre sa bez tego, to nie to samo) Egz moze warto abys porozmawiała z lekarzem przed kolejnym zabiegiem, aby podczas stymulacji dał ci równocześnie leki na endo. Z tego co widzę tu w Stanach działają dwutorowo, jak tylko ktos ma problem z endo, a często leki stymulujące powodują taki skutek uboczny, daja równocześnie leki na wzrost endo. Pisałam ci kiedyś, ze ja 4 d przed stymulacja brałam estradiol dopochwowo, żeby polepszyć endo a dopiero potem wchodziły leki stymulujące. Wiem, ze lekarze nie lubią jak ktos się wymądrza, ale tu chodzi o twoje zdrowie i o pozytywny efekt kolejnego podejścia. Moze warto zgapić cos od amerykańskich lekarzy, bo jak widać sa skuteczni, ich doświadczenie i zaawansowanie w metodzie IVF jest chyba trochę dłuższe. Kolejna rzecz, ktora mnie zastanawia, to czy przed transferem lub pick up ktos z was miał robiony tzw. wodne USG, polega to na wpuszczeniu jakiejś ilości roztworu fizjologicznego do macicy i lekarz ogląda na ekranie macice, czy nie ma żadnych przeszkód aby zarodek sie zagnieździł. Sprawdzane sa jakieś drobne ranki, blizny zrosty itp. Ja to miałam robione przed samym zabiegiem. To tyle, tak bym chciała zeby sie Tobie udało, Wszystkim starającym. Jesli moge jeszcze jakoś pomoc, czy masz jakies pytania to chętnie odpowiem. Pozdrawiam serdecznie. Myszka Trzymam mocno kciuki:) Mam nadzieje, ze podniesiesz statystyki:)