Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agus1979

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agus1979

  1. no ja mam materac gryczano-kokosowy. Pokrowca prać nie muszę bo mam ochraniacz na materac lub zakładam prześcieradło frotte z taka nieprzemakalna podszewką. Jak jest mróz to mozna wystawić na godzinę i wymrozi bakterie i inne.
  2. co do wózka to jeszcze nie kupiłam. W sumie to potrzebuję tylko głębokiego bo dwie spacerówki mam. No ale ceny mnie przerażają. Może upoluję coś używanego. Cały czas szukam. Poprzednio nie kupowałam wózka przed porodem. Wybraliśmy z mężem model i kupiliśmy po porodzie. Dlaczego? Bo po pierwsze i tak przez tydzien dwa nie wyjdzie się na dwór a po drugie szkoda było tracić okres gwarancyjny.
  3. ja mam kołderkę 100x135, która z trzech ston ma napki. Jak je zepnę to powstaje śpiworek. Jestem z niej bardzo zadowolona i do łóżeczka na pewno się mieści ( podwija się troche w nogach i jest OK). Moim zdaniem lepiej kupić większą niż za jakis czas kolejną bo 90x120 okaże się za mała.
  4. Madziklulka ja tez dostałam kartę do apteki i jak chciałam ja zarejestrować to nie mogłam. Napisali mi że karta o tym numerze jest juz zarejestrowana.
  5. u nas stawki też niższe tak 200-300 zł. Ja zawsze podpytywałam rodziców dziecka z zastrzeżeniem że nie dam pieniędzy, aby została jakaś pamiątka. Obowiązkowo była pamiątka - obrazek z Aniołem Stróżem.
  6. Gorący prysznic brałam przy drugim porodzie w szpitalu. A to dlatego że dzień wcześniej byłam na Ktg i lekarz powiedział że jutro urodzę i mnie nie wypuścił już. Jak zaczęły się skurcze to poszłam pod gorący prysznic ukierunkowany na brzuch ( nie miałam bóli krzyżowych). Potem wyszłam, organizm sam się wyczyścił (nie potrzebowałam lewatywy ), znowu prysznic i jak już nie mogłam do poszłam do położnej żeby mnie zbadała. Było to przed 8.00 w niedzielę Wielkanocną. Powidziała mi że mam wytrzymać do 10 do wizyty lekarskiej. Ja jej na to że nie dam rady, to mnie zbadała i mówi że biegiem na porodówkę. Całe bóle i rozwarcie przechodziłam ( nie były uciażliwe ). Dlatego też naciskam aby nie dać się położyć. Więcej ruchu=szybszy poród.
  7. Majowiczka ja nie czułam wcześniej ani za pierwszym razem ani za drugim.
  8. imię wybraliśmy - Natasza. Lawendowe nie wiem czy warto chcieć wiedzieć jakie miałyśmy porody. Tym bardziej że u pierworódek może być różnie. Przede wszystkim nie dajcie się położyć jesli nie ma takiej potrzeby. Wiem że położnym wygodniej bo nie muszą nic robić tylko podłączą ktg. Ale przez to poród trwa znacznie dłużej. Dobrze jest wziąść gorący prysznic ( pobudzi skurcze ), chodzić czy użyć worka sako. To wszystko przyspiesza rozwarcie i poród. Podczas samego skurczy możną kucnąć, wtedy jest mniejszy ból.
  9. Marteczka termin mam na 02 maja. A wielkość brzucha to raczej indywidualne uwarunkowania. Ja od samego początku mam duży brzuch, już w 3 m-cu widać że jestem w ciązy.
  10. nie mierzyłam, a ptzytyłam tylko/aż 8 kg. Także nie jest tak źle. Z chłopakami też miałam tak wyglądałam.
  11. no wrzuciłam zdjęcie mojego brzucha, ale oglądacie na własną odpowiedzialność.
  12. ja też uzywam lubczyku, w sumie to prawie do każdej zupy. Całkiem innym smak i zapach. Niestety już mi się skończył, a nowy jeszcze nie wyrósł.
  13. Majowiczka do lekarza albo podbita książeczka ubezpieczeniowa, albo RMUA+książeczka ubezp ( bez pieczątki) lub ZUA+RMUA
  14. Majowiczka ja mam taaaki wielki brzuch że nie wiem czy zmieści się w kadrze. Ale na serio postaram się wieczorem wrzucić fotkę.
  15. ja nie spotkałam kaftaników na krótki rękaw, ale też nie szukałam takich. Ubierałam dzieci w bluzeczki zapinane na ramieniu.
  16. Mongrana u WAs raczej nie dostaniesz spirytusu, chyba że z jakiegoś niezbyt pewnego źródła. Tak samo jak wódka niemiecka ma maks 38 %.
  17. Marteczka najlepiej wypróbować na sobie, każdej będą pasować inne. Ja miałam zawsze sporo mleka i wkładki nie spełniały swojej roli. No chyba żebym wymieniała je 2 godziny, to może wtedy.
  18. Lena a wejdziesz w normalne buty? Mi już lekko nogi puchną i obawiam się że w normalne buty nie wejdę. Zresztą normalne buty dla mnie = obcas, a więc odpada.
  19. Ja używała Jonsona i można wrzucić do tego samego worka co z Belli. Teraz zakupiłam NUK ( na noc) zobaczymy jaki się sprawdzą.
  20. Lena u mnie też to była działka męża i świetnie sobie radził.
  21. Mia ja też nic nie mam. Nie martw się tym. Przyjdzie czas to się pojawi.
  22. do pępka można kupić zwykły spirytus ( w monopolowym) i rozrobić w stosunku 2:1 czyli 2 kieliszki spirytus i 1 kileiszek wody przegotowanej. Do tego waciki do uszu i śmiało mozna odkażać pępuszek. Gaziki nasączone spirytusem są sztywne i ciężko nimi operować wokół pępka, poza tym nie wszędzie się wówczas dojdzie. Co do octeniseptu to nie wiem. Sprawdzałam ceny to trochę drogo wychodzi.
  23. Mongrana u mnie maż też jest od "technicznych" spraw. Przy wyborze czegokolwiek ja zwracam uwagę na design i funkcje które ma dana rzecz mieć, a mój "musi" zerknąć czy tak będzie OK. Przy wyborze wózka tto on patrzy jak się składa i czy wejdzie do samochodu. Także nie zostaję pozostawiona sama sobie. Są rzeczy które wybieram sama i jego pomoc jest wręcz zbędna, ale są rzeczy, w których jego "oko" jest mi potrzebne np: może głupie, ale radzę się jakie buty kupić sobie i dzieciom ( wytrzymałość itp.; dlaczego? bo pracował jako szewc i wie czy w takich butach pochodzę tydzień czy rok i więcej ). Ogólnie nie podejmuję decyzji sama, staram się wciągać go w to również. W końcu co dwie głowy to nie jedna. I nie ma znaczenia czy to pierwsze dziecko w życiu mężczyzny czy kolejne.
  24. Mia poprzednimrazem prawie nie zdążył bo tak szybko to poszło. Przechodziłam całe bóle i na porodówkę biegłam z 10 cm rozwarciem. Majowiczka fajnie że zżyty, ale tylko tata i koniec kropka. Odbieram go od opiekunki a on: a tata gdzie? Czasami jest mi przykro.
  25. Witam i wszystkiego najlepszego. Mój mąż też był przy obu porodach. Przy pierwszym ustaliliśmy że jak już się zacznie to on wychodzi. Nie czuł się na siłach żeby zostać do końca. No ale na moje szczęście nie zdążył wyjść. Przy drugim porodzie ledwo co zdążył dojechać do szpitala. Wpadł na porodówkę raz, dwa, i przecinał pepowinę ( wcześniej się nie odważył). Poza tym prawie dostał mandat i tu wytłumaczenie: " jadę do szpitala bo żona rodzi". A z tym przecięciem pęowiny to sobie żartuję, że mi odciął, ale jemu przyszyli. Mały nie może się bez niego ( za przeproszeniem )wys...rać.
×