Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Babuszka.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Babuszka.

  1. Witajcie dziewczyny! Czasem jeszcze zaglądam, ale rzuciłam się w wir pomocy kotom, więc zwyczajnie czasem, aż wstyd przyznać, zapominam o naszym wątku. Są jednak dni, że myślę o Was i zastanawiam co u Was słychać. Te myśli przychodzą najczęściej kiedy jest Mati :) Mati od września chodzi do przedszkola. Prócz jakichś drobnych infekcji, jest zdrowym, dobrze rozwijającym się dzieckiem. Cieszy mnie to bardzo! Blue- nie obraź się, ale dlatego ciężko było wyleczyć świnkę, bo zwyczajnie jesteś za "stara". No ta choroba tak ma. :) Fajnie jest poczytać, że Wszystkim Wam fajnie się układa. Nataszka! Brawo!!! Prawko już masz? Wszystkim Wam życzę powodzenia i do następnego :)
  2. Superrr! Cieszę się bardzo, że fajnie spędzacie ostatnie dni wakacji. No niestety wszystko co dobre, szybko się kończy :( Nataszko- masz już 18-tkę? Jejku, jesteś już dorosła !!! No tak- mówiłaś, że robisz prawko :). Zdałaś? Ja wczoraj wróciłam z nad morza :). Byłam z całą rodzinką, łącznie z wnukami. Było super.Pora wracać do codzienności :) Pozdrawiam serdecznie.
  3. Za chwilę kolejne święta a tu cisza jak makiem zasiał :( Czasem zaglądam, ale skoro i Wy tak mało piszecie, to co ja będę. Miło mi jednak, że jeszcze czasem zaglądacie i cokolwiek napiszecie. U mnie wiele się działo, ale bardzo przykrych, wręcz traumatycznych zdarzeń o których nie pisze się na forum. Bardzo, ale to bardzo cieszę się, że moje wnuczęta są zdrowe i pięknie rosną. Fajnie, że tez macie zwierzaczki.Ja wręcz przepadam za swoim kotem. Jest taki cudny miziaczek. Problemy oczywiście nie omijają nikogo, ale trzeba wierzyć, że będzie lepiej i kiedyś problemy znikną.Trzymajcie się zdrowo i cieszcie się życiem. Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkanocnych.
  4. Oj! Widzę, że jednak nie piszecie :( Co z Wami dziewczyny? Wcześniej każda pisała o sobie tak dużo, a teraz tylko kilka słów??? U mnie wszystko w porządku.Trochę jednak się zmieniło, bo mamy nowego domownika, którym jest kot :), o którym marzyłam od dawna.Bałam się jednak z powodu szalonej jamniczki jaką mamy, bo polowała dosłownie na wszystko.Kiedy jednak jedna z moich córek wzięła kota i przyjechała z nim do nas, okazało się, że wiekowa jamniczka świetnie "dogaduje" się z kotem.To był dobry znak i decyzja w sekundę - szukam kota. Szukałam długo, bo lubię szare i duże koty(inne też,ale te najbardziej). Szukałam i kiedy tylko go zobaczyłam, wiedziałam, że to ten.Dzieliła nas jednak odległość 230 km. :( Po kontakcie z osobą oddającą kota, okazało się , że nie ma problemu z jego dowiezieniem.Takim sposobem mój wymarzony kocur jest u mnie już miesiąc.Ma rok i waży prawie 5 kg.Takie "maleństwo" :).Jestem szczęśliwa, że go mam.Bardzo mnie uspokaja.Świetny antydepresant :) Odezwijcie się, proszę.Namawiałyście mnie, aby nie zamykać naszego tematu, a dojdzie do tego, że sam zniknie.Wiele z naszych dziewczyn już tu nie zagląda i szczerze żałuję. Nataszko - gratuluję.Pracujesz, uczysz się i bardzo dobrze.Zuch dziewczyna. Blue i Vanesko - Proszę odezwijcie się.
  5. Witajcie moje słoneczka :) Jestem i mam nadzieję, że jeszcze będę.Jest mi niezmiernie miło, że nie opuściłyście naszego topiku ani mnie. Minęło kilka miesięcy od mojej ostatniej wizyty, ale niestety tak potoczyło się życie.Nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Dziś jestem zdrowa, ale moja walka nie była łatwa.Nawet nie chcę o tym wspominać, przynajmniej na razie. W dużej mierze to dzieci i moje wnuczęta dają mi siłę i chęci do życia. Tak bardzo je kocham, że myśl o tym, że mogłabym nigdy więcej ich nie zobaczyć, mobilizowała do walki, stawiała na nogi, była jak najcudowniejszy lek. Chciałam je widzieć, dotykać, tulić.Być przy nich i patrzeć jak rosną. Słysząc te kochane głosiki w słuchawce, wołające babciu, dostawałam skrzydeł :D Dziś mogę powiedzieć, że wygrałam bitwę, choć wygrana bitwa nie świadczy o wygranej wojnie.Mimo to jestem szczęśliwa i cieszę się z tego co mam.Wierzę, że dam radę dzięki nastawieniu i oczywiście medycynie. Grunt, to się nie poddawać. Nataszko- dziękuję! Dziękuję Wam wszystkim za troskę po moim zniknięciu stąd. Piszcie co u Was.Pozdrawiam serdecznie.
  6. Witam! Dawno mnie tu nie było, ale mam problemy ze zdrowiem.Nie mam ochoty i siły na siedzenie przy komputerze.Przepraszam. Moja waga spadła do 48 kg.Już tylko skóra i kości.Brak mi sił. :( Wam kochane życzę udanych wakacji.Być może - żegnam !!!
  7. Witam po tak długim czasie. Jak widzę jakoś mało aktywny ten nasz topik :( Chyba wreszcie mamy wiosnę :) to i siedzieć w domu się nie chce.Prawie całe dnie spędzam na dworze.Korzystam także z jazdy samochodem,która daje mi wielką frajdę, choć ciągle zanim wyruszę w drogę mam stresa :D Kiedy ostatnio wracałam od Mateuszka, musiałam przejechać obok nieboszczyka- brrr.To straszne uczucie. Jechałam dość późno,bo zięć uprzedził mnie o wypadku i zablokowanej drodze i nie spodziewałam się,że po tylu godzinach, nadal to ciało tam leży. Ruch odbywał się wahadłowo, więc nie sposób było tego nie widzieć , skoro leżał na sąsiednim pasie. To ten wypadek : http://biskupiec.wm.pl/48536,Smiertelny-wypadek-Motocyklista-wpadl-pod-autobus-pelen-dzieci.html Obiecałam Wam zdjęcia, ale nikt chyba nie jest chętny. To na dziś tyle.Czekam na Was.Pa,pa.
  8. Moje kochane!Przepraszam Was bardzo, ale jestem niesamowicie zajęta. Niestety choroby dopadły moją rodzinkę.Najpierw tata,potem mama a jeszcze później córka i brat(teraz jest w szpitalu). Jestem zaganiana jak dziki pies.Jeśli tylko złapię oddech, to się odezwę. Pozdrawiam gorąco.Pa.
  9. Witam! Oj, jestem zaskoczona, że od tak dawna nikt tu nie zagląda!Mówię też o sobie :) Kochane moje.Jeśli znajdę chwilkę to powysyłam Wam zdjęcia. Mateuszek jest słodziutki.Coraz więcej mówi i to jest takie urocze.:D Moi pozostali chłopcy, też są cudowni, a co najważniejsze zdrowi. Czy myślicie, że teraz to już będzie wiosna, czy zima jeszcze się odezwie? Niektóre dni są takie piękne, że tylko korzystać. Co tam u Was słychać? Planujecie już na wakacje? Wkrótce matury! Vanesko - trzymaj się!!! Buziaczki.Pa.
  10. Zniknął szybko i szybko pojawił się z powrotem :( Ja niestety znów choruję.Jestem bardzo mocno przeziębiona, więc nawet nie mam siły na siedzenie przy komputerze.Wpadłam na chwilkę, byście nie myślały, że Was opuściłam. Trzymajcie się!Cieplutko pozdrawiam .PA.
  11. Jestem,jestem :D Ostatnio tu nie zaglądałam,bo dopadło mnie przeziębienie i na nic nie miałam siły,ni ochoty.Nadal męczy mnie kaszel,ale to już drobnostka,wobec tego co było. Kilka dni była fajna pogoda i nawet sporo śniegu stopniało,ale już jest z powrotem :( Już znudziła mi się ta zima.Chciałabym już wyruszyć w trasę,a ten śnieg mi przeszkadza. :) W naszym regionie są teraz ferie,więc młodzieży i dzieciom,taka pogoda pewnie odpowiada. Oj dziewczyny,widzę,że zapracowane jesteście!Trzymam kciuki. Czas szybko leci,więc można już wypatrywać wakacji :D Trzymajcie się zdrowo i odzywajcie czasem.Pa.Buziolki.
  12. Witam w nowym roku 2011. Mimo zmiany daty,nic nowego się nie wydarzyło :).Może to i lepiej. Teraz trzeba znów nakręcić się do codzienności,bo po tylu świątecznych dniach,jakiś leniwiec we mnie siedzi :D Zdrowie dopisuje,więc nie ma powodów do narzekań. A co u Was?
  13. W czwartek 16-tego,pojawił się komunikat "dokument do odbioru",wiec w piątek,czyli wczoraj odebrałam swoje prawko :D Dokładnie w dniu urodzin.Superrr!!! Szkoda tylko,że taka straszna pogoda jest,bo już bym sobie pojeździła.Niestety,ale w takich warunkach boję się pojechać :( Śmiałam się już do męża,że jak tak dalej pójdzie i do wiosny nie będę jeździła,to będę musiała kupić sobie parę godzin doszkalających :) Moja mama nadal jest w szpitalu i co ciekawe,lekarze nie znają przyczyny choroby :( Na święta,jednak wypuszczą ją do domu :) Poza tym,trwają przygotowania do świąt.Urwanie głowy ,ile to rzeczy trzeba zrobić.Szok. Nataszko-życzę Ci abyś jak najszybciej wróciła do zdrowia. Vanesko i Blue Wam,także życzę dużo zdrówka.Już wiemy jak ono jest ważne!
  14. Dzięki!!!Jestem bardzo szczęśliwa.teraz tylko czekać na odbiór prawka :D Vanesko-tak mi przykro.Co się dzieje?Napisz czy wszystko w porządku z Twoim zdrowiem ! Ja jutro odbieram wyniki badań i bardzo się boję,co z nich wyniknie :( Postaram się napisać jak najszybciej i o to samo proszę Ciebie. Cieplutko pozdrawiam.Buziaki
  15. Jestem na chwilkę.Buziaczki dla Was dziewczyny. Egzamin tuż,tuż,ale dokupiłam jeszcze 4 godziny :) Dacie radę z tą nauką :)
  16. Oooo!Widzę,że mocno się wkurzyłaś Vanesko. Dobrze,że masz zdrowe podejście do tego wszystkiego.Będzie co ma być.Ja wierzę,że dasz radę. Małżonek już wrócił do pracy,choć te bóle mogą utrzymywać się nawet kilka miesięcy. Wyjeździłam dodatkowe 10 godzin.Instruktor twierdzi,że jeśli opanuję nerwy i uwierzę w siebie to zdam.Egzamin wkrótce. Nataszko-wracaj do zdrowia. Trzymajcie za mnie kciuki.Pozdrawiam cieplutko. Blue-a co tak malutko.Jak idzie Ci studiowanie?
  17. Dzięki serdeczne. Czekam na powrót męża od lekarza.Bardzo się niecierpliwię,bo tęsknie za wnusiami :( Kolejna jazdę mam dopiero we wtorek.Będzie to w sumie 6 godzin.Pozostałe 4 zostawiam na termin przed egzaminem. Jakoś straciłam wolę walki o to prawko :( Tak jak powiedział mi instruktor,brak mi wiary w siebie.Nie wiem jak się zmobilizować. U nas też pogoda paskudna.Pada i wieje,aż nie chce się z domu wychodzić. Życzę Wam dziewczyny dużo wytrwałości w nauce i więcej wolnego czasu dla siebie. Cieplutko pozdrawiam.Pa.
  18. Dziękuję Ci Vanesko i trzymam kciuki za Twoją maturę. Ja też nie często siadam,ale jak już siądę to zaglądam i jest mi smutno,że tak pusto tu się zrobiło. :( Rozumiem tydzień,dwa,ale niektóre z naszej paczki nie odezwały się od miesięcy :( Powiem Wam dziewczyny,że chłop w chałupie,to wrzód na d....e. Nudzi się i marudzi. :) Gdyby był zdrowy,to znalazł by sobie jakieś zajęcie,a tak to tylko szwęda się bez celu. Czuje się coraz lepiej i mam nadzieję,że wkrótce będzie całkiem zdrowy. Nie mogę się już doczekać spotkania z wnusiami :),ale czekam na decyzję lekarza,a to jeszcze 2 dni.Może już będą mogły przyjechać? Ze względu na ich bezpieczeństwo nikt z domowników nie bywał też u nich.Może przesadnie,ale zawsze lepiej dmuchać na zimne.Jeśli mają "złapać"ospę,to będzie lepiej jeśli nie będzie ona od dziadka :) To na tyle dzisiaj.Któregoś dnia opiszę Wam co w ostatnim czasie zgotowało mi życie. Taki stresior,że szok! Pa,pa
  19. Już prawie miesiąc nikt tu nie zagląda :( Miałam przerwę w jazdach,ale już wyjeździłam 4 z 10 godzin jakie dokupiłam. Miałam chwile zwątpienia,ale mój instruktor,dzielnie podtrzymuje mnie na duchu. Wkrótce kolejny egzamin :( Od dwóch tygodni mój małżonek choruje na półpasiec i jest na zwolnieniu.Przez to nie odwiedzają nas wnusiaki i my ich. Mogliby zarazić się wirusem ospy,który wywołuje półpasiec :( Może pora zamknąć nasz temat,skoro nikt nie pisze??? Przesyłam Wam buziaczki Pa.
  20. Vanesko-masz rację. Nikt nie uciekł,przez Ciebie Nataszko!!! Zaglądam tu ,kiedy mam czas na siedzenie przed komputerem.Nie bawi mnie to już tak bardzo jak kiedyś.To straszny pożeracz czasu.Mimo wszystko,czasem wpadam tylko po to,by odezwać się do Was.Stałyście mi się bliskie i kiedy długo tu nie zaglądam,zaczynam tęsknić.Cieszy mnie nawet jedno zdanie napisane,przez Was. Szkoda by było, zmarnować te 15 miesięcy naszej "znajomości" :D Zostańcie i wpadajcie ,kiedy tylko możecie. Pozdrowionka.Pa.
  21. Bardzo potrzebuję wsparcia i dziękuję Wam z całego serca,że jesteście. Są chwile kiedy myślę,aby zrezygnować,bo nie wiem jak pokonać ten stres,który mnie paraliżuje.Potem myślę-nie-za dużo zdrowia i pieniędzy mnie to kosztowało.Poza tym,to moje marzenie i uwielbiam jeździć.Mój instruktor jest zszokowany.Nie może uwierzyć,że nie zdaję.Kiedy jadę z nim,niczego się nie obawia.Rozsiada się jak basza i tylko mówi,gdzie jedziemy.Poprosiłam,go o 10 dodatkowych godzin.Może wtedy nabiorę pewności siebie,tej której brakuje mi na egzaminie.Zachwycony nie jest,bo jak stwierdził,kiedy jeździ z kimś,kto już potrafi jeździć,to się NUDZI :) Mimo tego,zgodził się.Jeszcze nie ustaliliśmy terminu,bo chcę trochę ochłonąć. Bardzo to przeżywam.Nie mogę sobie darować tak głupich błędów. Blue-Ty na pewno,też dasz radę.Wierzę mocno,że wszystko się ułoży i życzę Ci tego z całego serca. Vanesko -dzięki,że zawsze znajdujesz chwilkę, aby tu zajrzeć i odezwać się Poza Wami i Nataszką,nikt już się nie odzywa,a było tak fajnie.Szkoda :(
  22. No i trzeci nie zdany :( Tym razem znów miasto.Nie zatrzymanie się przed znakiem STOP. Mam taki nawyk,na który zwracał uwagę mój instruktor.Mianowicie,przyhamowuję tylko,co znaczy,że koła samochodu nie stają w miejscu,i tak zrobiłam na egzaminie. Stres za każdym razem większy i nie wiem czy dam radę :( Nawet kiedy w rozpaczy powiedziałam do egzaminatora - nigdy nie zdam,on powiedział " zda pani,jeśli pozbędzie się stresu". OK,ale jak się go pozbyć??? Dokupuję 10 godzin.Już umówiłam się z instruktorem.Zobaczymy co będzie dalej. dzięki Wam dziewczyny za wspieranie mnie.To naprawdę dla mnie ciężkie chwile,tym bardziej,że nie mam komu się wygadać.Mówiłam już,że to tajemnica. Nasza Blue,wyjechała na studia i coś się nie odzywa :( Przesyłam Wam gorące pozdrowionka.Pa.
  23. Tak się zestresowałam,że trzęsłam się jak osika. Na pierwszym egzaminie nie byłam tak zestresowana.Łuk mi wyszedł,bo nie mam z tym problemu,ale głupia baba, zjechała ze wzniesienia na hamulcu i to 2 razy :) Mam wątpliwości czy iść na ten 3 egzamin,czy sobie odpuścić,choć kocham jeździć. Co robić?Wykupić jeszcze z godzinkę,lub dwie i zdawać?Iść na żywioł? A może odpuścić sobie? Czekam na Wasze rady.Dziękuję za wsparcie.
  24. Kolejny egzamin nie zdany :( Zapisałam się na 3. Tym razem oblałam na placu :(
  25. Mateuszek jest świetny.Nauczył się już chodzić i wszędzie go pełno.:D Jest taki słodki jak cukierek.Uwielbiam spotkania z nim.Jest zdrowy i to najważniejsze. To żadna tajemnica na czym nie zdałam.Jeździłam 32 minuty i tak naprawdę za chwilę mógł być koniec egzaminu z wynikiem pozytywnym.Byliśmy w drodze powrotnej do WORDU.Skręt w lewo i najechanie na ciągłą,co skutkuje natychmiastowym przerwaniem egzaminu.Nie kazał mi się jednak przesiadać.Pojechałam na plac za kierownicą :) Egzaminator był naprawdę bardzo fajny i teraz boje się,że trafię na jakiegoś bubka. Do dziś nie mogę darować sobie głupoty jaką zrobiłam :( Wkrótce kolejne podejście,bo terminy są krótkie,ale stres większy,niż za pierwszym razem.Wzięłam sobie 2 godzinki jazdy i czekam na ciąg dalszy:) Na razie nie mam zamiaru się poddawać. Trzymajcie kciuki.
×