MartwiacaSieLila
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez MartwiacaSieLila
-
Siema Diamonddoda69! Jak chyba czytałaś jestem po rozszczepie. Kiedy dostałam 'zaproszenie' do szpitala w Polanicy pisali mi o senacji jamy ustnej, o skierowaniu do logopedy i foniatry, o zakazie brania leków (chyba polopiryny). Ogólnie to dokładnie nie pamiętam czego, bo zgubiłam wypis :( Co byś chciała tak dokładnie wiedzieć? Operacja nosa troszkę dziwna. Uśpią Cię, bardzo fajną narkozą (na chaju przez cały dzień), wstrzykną jakąś substancje, która ułatwia późniejsze złamanie nosa dłutem, uformują Ci to i owo, włożą rurki czy setony...no i po robocie ;) xD Cóż mówić. Cholernie swędzi pod gipsem :PP No, ale chyba wiesz? Lekarz Ci wszystko lepiej wyjaśni. Z wargą to drobnostka. Natną, zszyją i potem przez miesiąc jesz gerberki :P Pozdrawiam :*
-
Ten kwas podawali mi do obkładu na opuchnięte miejsca
-
Na siniaki jest jeszcz jakiś kwas, którego z nazwy zapomniałam :(
-
Chciałabym Wam jeszcze pokazać zdjęcie, które wykonałam miesiąc i 2 dni po operacji (15. listopad 2008 r.). Zaznaczam, że jest z tego lepszego lewego profilu, gdyż ten gorszy jest taki... zapadnięty :/ http://img20.imageshack.us/i/zdjcie011s.jpg/
-
Nie wiem po jakim czasie, bo nie chodzę :)
-
Spoko, wyczytałam przed chwilą na innym forum i chodzi o przegrodę. Także lajt, nie będzie boleć :)
-
Aha... tylko, że ja miałam poczwórną osteotomię tak więc nie wiem co będę mieć jeszcze łamane....
-
Nie widać śladu, bo lubię fotoszopa ;) A zdjęcia robię z tego lepszego profilu, a potem odbicie lustrzane i po krzyku ;) Pozdrawiam janess :)
-
Jak byłam na konsultacji to zapytała mnie się lekarka czy miałam repozycje czy coś takiego. Nie wiem o co chodzi, ale fajnie brzmi i na pewno mnie nie ominie... Jak ktoś się zna, mógłby mi to wytłumaczyć?
-
Najważniejszy dla mnie był nos i podniebienie. Przerwałam sobie na jakiś czas męczenie mojego koffanego nosa, bo nie chcę, żeby mi odpadł xD I zajmuję się obecnie podniebieniem, bo przez przeszczep kości zrobiła mi się lekka dziurka i nie mam tzw. ssania, albo jak wypije "Kubusia" to połowa jego zawartości mam w nosie... :)
-
Czasem zastanawiam się co Ci ludzie zrobią jak im się taki przypadek w przyszłych rodzinach zdarzy...
-
janess podczas zakładania rurek kichałam xD A moja sąsiadka, która dopiero po 7 miesiącach od operacji miała możliwość zobaczenia mojego nosa z bliska stwierdziła, że mam nos jak niemowle :D
-
No pewnie, że szpital, bo ja rozszczepowiec jestem :PP Także chociaż to z NFZ mam. Pamiętam jak się starałam o dofinansowanie z NFZ na aparat stały, odpowiedziano mojej mamie, że dzieciom po rozszczepie taki aparat się nie należy. Także cieszę się, że wszystko załatwiłam w SCM w Polanicy. Nie wiem co bym zrobiła bez nich. Bez Polanicy nadal miałabym krzywe zęby, nos i nadal chyba bym była pośmiewiskiem. Chociaż,niektórzy nadal się ze mnie wyśmiewają i staram się to olewać, chociaż nie zawsze to wychodzi.
-
No właśnie ta metoda zaczerpnięta głównie od pielęgniarek i znajomych z sal się sprawdziła :) Zdjęcia są, gdzieś link się tu znajdzie :P dr. Łątkowski jest dobry, ale kurcze.. po operacji może ze dwa razy mnie zobaczył...
-
Dodam również, że pielęgniarki proponowały kupno wody morskiej w spreyu. Psikałam i nie miałam dzięki temu strupów :)
-
Do janess. Takie rurki cienkie, wkłada się do nosa (przy czym nieźle się człowiek nakicha). Czasem w szpitalu się prosiło o pomoc pielęgniarek z ich zakładaniem :)
-
Do frost. Masowałam leciutko. Z tym nosem obchodziłam się jak z jajkiem. Leciutko masowałam co jak mówiły znajome i pielęgniarki, żeby nos się prostował, a nie powracał do pierwotnego kształtu.
-
Wkładałam rurki na noc i podczas mycia twarzy masowałam nos, bo ręce miałam śliskie od mydła xD Wróciłam 4 listopada do szkoły. Nauczyciele mnie nie poznawali i w ogóle tak dziwnie się czułam (do dziś się tak czuje), bo jak chyba wiecie jestem po rozszczepie i wiele osób w dzieciństwie się ze mnie naśmiewało, wyzywało od kosmitek itd. a kiedy wróciłam z operacji parę właśnie TYCH osób do mnie "Cześć! Co słychać?" Normalnie masakra xD :) Najbardziej rozwalił mnie ojciec mojego wroga. Gapił się na mnie jak sroka na błyskotki xD Totalna masakra. Do teraz się głupio czuje jak faceci na mnie patrzą :D
-
Mnie na początku bolały zatoki, później okropnie swędziło pod tym gipsem. Po paru dniach miałam ochotę ściągnąć gips i się podrapać xD W końcu przyszedł upragniony dzień tzn. wypis ze szpitala i moja osiemnastka xD Ściągnięto mi gips i... zdziwienie, że jest tak jak było. Dopiero znajomi ze szpitala i rodzinka, która po mnie przyjechała powiedzieli mi, że super wyglądam. Przy wychodzeniu dostałam rurki i znajome żegnając się mówiły o masowaniu nosa. Tak też robiłam, gdy wróciłam do domu.
-
Aha! Operacje miałam 13.10.08r. Ponoć grube 2h leżałam na bloku xD Kiedy się obudziłam marudziłam, że chce wrócić na oddział xD Pielęgniarka zadzwoniła >>Zabierzcie tą marude!
-
Jak się urodziłam prawa część przez rozszczep została spłaszczona. Normalnie, jakby mnie ktoś czołowo uderzył ;D dr. Łaątkowski mi go operował :) Bolały zatoki, łaskotało pod gipsem, ale dałam radę XD
-
http://www.fotka.pl/profil/xXx90Paulinka20xXx/ zapodaje i podkreślam, że jestem po rozszczepie wargi, podniebienia twardego oraz wyrostka zębodołowego xD Raczej tak to się pisze umownie ;)
-
Ja miałam u Łatkowskiego i jestem zadowolona z efektu :) Jak byś chciała fotki to Ci podam link :)
-
Siema! Polecam Tobie Polanicę. Na oddziale leżała ze mną dziewczyna, która była po wypadku samochodowym. Prawą stronę twarzy miała całkowicie pokrytą w bliznach. Niedawno się z nią widziałam - zupełnie inna dziewczyna. Pozdrawiam! :)