Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Black Vanilla

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Black Vanilla

  1. Każdy z nas przechodzi swój dramat. Powtórzę po raz kolejny-zero kontaktu. Po co? Według mnie nic dobrego nie robi. Pisanie na forum to jest swojego rodzaju terapia. Można pogadać ze znajomymi, ale tylko osoby, które to przeżyły wiedzą co czujemy, jak nadal pomimo wielu miesięcy po coś w nas siedzi. Ile można zamęczać znajomych o tym samym? Bo jeżeli na przykład czujemy pustkę, to ona przychodzi i dochodzi- a nie przychodzi i odchodzi na zawsze. To wszystko jest ciągle skomplikowane... Czasem mamy lepsze dni, a czasem gorsze nic na to nie poradzimy. Przeżyjemy to. Na wszystko potrzeba niestety czasu, którego my nie chcemy marnować, ale nie potrafimy jakoś wyjść z tego. Najważniejsze jest, ze dajemy radę i małymi kroczkami wszystko się powoli zmienia. Zobaczycie przyjdzie czas kiedy będziemy szczęśliwi!
  2. Tyle stron mi tutaj piszecie- a ja nie mam czasu czytać :)
  3. Grzechoo- to jest właśnie najgorsze. Oni nie walczyli o nas tylko jak pojawił się ktoś nowy to od razu się zabrali i uciekli. Według mnie nie o to w związku chodzi żeby uciekać, ale o to by umieć sobie radzić jak się pojawią problemy i rutyna. Dla mnie to oni stchórzyli. Nie mówię, że nie mam sobie nic do zarzucenia, ale często ludzie tacy jak my czyli porzuceni nie mają świadomości o tym co może ich spotkać...Skąd mamy wiedzieć,że my mamy walczyć?
  4. Ludzie naprawdę to nie mają sumienia... Wiecie ja żyję wizją ja i mój nowy (baaardzo zakochani) i on ze swoją (i powiew przyzwyczajenia i rutyny). Przepraszam czasem wychodzi to ze mnie...
  5. I chcę jeszcze powiedzieć, że nie oceniam ludzi po niektórych rzeczach, które robią... Chcecie wracać i czujecie, że tak ma być to spełniajcie to. Nie chcecie wracać- to jest wasza własna decyzja, nie patrzcie na inncyh. Nie wiem co zrobię jakby się tak zdarzyło, że były się odezwał i chciałby się spotkać. Wiem jedno pewnych drzwi już nie otworzy!
  6. Luka88- jesteś naprawdę pozytywnie nastawiony na życie. Jak widzisz każdy ma swoje lepsze lub gorsze dni. Ja sama mam tak że raz jest tak raz tak. Bardzo długi czas nie mogłam mu wybaczyć, ale to przez to, że nie umiałam siebie zrozumieć i w jakiś sposób zaakceptować. Teraz pewne sprawy wyglądają inaczej- nie ma rzecz, których bym o sobie nie wiedziała i nie akceptowała tego. Życie przyniesie nam jeszcze dużo niespodzianek.Tylko wyczekujcie na swoje. A to, że teraz jesteśmy sami to jest czas dla nas, aby nauczyć cieszyć się z tego co mamy i kim jesteśmy. Róbcie wszystko to na co mieliście ochotę, a nie robiliście- ja mam listę życzeń, różnych. Dużych i małych i spełniam je. Nawet wtedy gdy są banalne (jednym z moich marzeń jest spacer w wiosennym deszczu-głupie? no i co z tego? właśnie tego chcę!!). I nie interesuje mnie to jak na to będą patrzeć inni- ja tego chcę i uwierzcie spełnię to! Bo teraz jest ten czas!
  7. No niestety musimy czekać na swoje pełne szczęście. Mam tylko nadzieję,że to czekanie jest po to abyśmy mogli bardziej docenić może osobę, która pojawi się w naszym życiu?
  8. A co tu taka pustka dzisiaj? Co się dzieje? Żadnych przemyśleń i refleksji? Nowych wieści?
  9. Wiesz wydaje się, że jak osoba odchodzi to, że Słońce jutro nie wstanie. A tu się okazuje, że musisz wstawać rano, uczyć się, chodzi do pracy i Słońce nadal wstaje. Oni nie rozumieją, że takie sytuacje zmieniają ludzi.Bo My jako osoby zostawione inaczej byśmy zwariowali jakbyśmy nie zmienili swojego nastawienia. Oni po prostu tego nie znają, nie wiedzą jak to jest. Nie wiem czy należy nastawiać się, ze dostaną nauczkę, bo co się stanie jeśli tak się nie stanie to może nas załamać. Ja odkryłam teraz coś nowego- coś co oni przeżywają teraz my mamy gdzieś tam może zapisane w przyszłości. I teraz wyobraźcie sobie sytuację, że poznajecie kogoś, jesteście szaleńczo zauroczeni, zakochani itp, promieniejecie- a oni mają już tylko stary związek wiejący nudą i rutyną....Co wy na to? Troszkę bardziej pozytywnie niż wcześniej :)
  10. Wiesz wydaje się, że jak osoba odchodzi to, że Słońce jutro nie wstanie. A tu się okazuje, że musisz wstawać rano, uczyć się, chodzi do pracy i Słońce nadal wstaje. Oni nie rozumieją, że takie sytuacje zmieniają ludzi.Bo My jako osoby zostawione inaczej byśmy zwariowali jakbyśmy nie zmienili swojego nastawienia. Oni po prostu tego nie znają, nie wiedzą jak to jest. Nie wiem czy należy nastawiać się, ze dostaną nauczkę, bo co się stanie jeśli tak się nie stanie to może nas załamać. Ja odkryłam teraz coś nowego- coś co oni przeżywają teraz my mamy gdzieś tam może zapisane w przyszłości. I teraz wyobraźcie sobie sytuację, że poznajecie kogoś, jesteście szaleńczo zauroczeni, zakochani itp, promieniejecie- a oni mają już tylko stary związek wiejący nudą i rutyną....Co wy na to? Troszkę bardziej pozytywnie niż wcześniej :)
  11. Poczytałam trochę-no po 9 latach to jednak jest szok. Przy tym moje 4 i trochę lat to nic. To nie oznacza, że boli mniej... Dziwi mnie, że aż tak dobrze się trzymasz. Rozumiem są chwile słabości, ale dla mnie i tak się bardzo dobrze trzymasz. Najgorsze jest jednak to,że boje się że nie zaufam tak nikomu i będę patrzeć tylko na siebie. Wiecie co mam na myśli? Mam takiego dalszego znajomego (tak go nazwijmy) może jakbym zagadała to może coś by z tego było, ale tak potwornie się boję-za dużo myślę o tym wszystkim-to chyba nie jest jeszcze ta pora na cokolwiek...
  12. Poczytam zaraz-przepraszam, ale nie mam czasu nadrabiać czasem tego co piszecie, ale postaram się nadrobić :) A nie jest to na zasadzie otwartej furtki? Że jak jej nie wyjdzie to ma grunt do powrotu?
  13. Łatwo się mówi, ze kontakt nie wskazany, ale do pewnych decyzji trzeba dorosnąć niestety... Sama o tym wiem- musiałam dorosnąć do nie odbierania telefonów i nie odpisywania na gg.
  14. Luka888- nie pamiętam Twojej historii, ale może dziewczyna sprawdza grunt? Nie wiem ciężko mi oceniać. Zresztą przestałam oceniać zachowanie ludzi.
  15. Nie wiem co się dzieje i nie chcę wiedzieć. Myślałam, że już jest lepiej, a okazuje się, że nadal jestem tak samo naiwna jak wcześniej...Nie rozumiem tego po prostu...Skoro wybrał takie życie niech da mi spokój, bo bez niego i kontaktu z nim radzę sobie.... Ciągle do przodu raz szybciej raz wolniej, ale jakoś zawsze jest... Staram się zapomnieć o tym wszystkim, ale jak widać inni mi nie dają. Musimy się trzymać-każdy obiera swój sposób. Jeśli dobrze jest wam z kontaktem z byłymi to róbcie to. Ja jestem przeciwko takim akcjom, bo one mnie wybijają z mojej kuracji. Może po prostu nadal jest to wszytsko za świeże.
  16. Cześć wszystkim znajomym i nieznajomym... Trochę wasz podczytuję, ale rzadko kiedy mam czas pisać. Mój były się odezwał-napisał mi życzenia. Podziękowałam i napisałam, że też mu życzę zdrowych i wesołych świąt...Odpisał, że nie będą ani zdrowe ani wesołe....Pomyślałam ok zdarza się-co ja się będę wciskać w jego sprawy. Ale normalnie mnie zdenerwował. Jak po prawie roku od rozstania i po braku kontaktu od września od tak sobie pisze... Coś się kroi? Cały czas o tym myślę chociaż nie powinnam w ogóle, ale nie da się. Nawet z kim pogadać nie można, bo wszyscy myślą, że po takim czasie to już ludzie mają wszystko poukładane...a się okazuje, że to jednak gdzieś tam cały czas siedzi. Jak to wymazać?
  17. Nikt z nas się nie spodziewał takiego rozstania. Mój ex mi powiedział "A może nigdy cię nie kochałem?"... A przez tyle lat mi opowiadał jaka to ja nie jestem wspaniała, i że żyć beze mnie nie może i inne pierdoły. Nie dam się drugi raz! Trzeba chyba zacząć uczyć na błędach swoich. Życze wam dużo słońca w życiu i uśmiechu. Wszyscy z nas są silni, niektórzy po prostu nie zdają sobie z tego sprawy!
  18. A co do powrotów to napiszę wam- jeśli chciałby się spotkać po przyjacielsku (bez wchodzenia na sprawy o naszym związku i zerwaniu) możliwe, że nie odmówię. Jeżeli jednka chciałby rozmawiać o nas niech nie liczy na grzeczną kobietę we mnie, bo za dużo złości na niego mam w sobie!
  19. Ja sama zerwałam kontakt- nie dam się...Wiedziałam, że będzie lepiej. Zmieniłam nr komórki dla siebie, żeby nie czekać na smsa, albo sygnała-dla braku świadomości. I jest lepiej...Przestałam odpisywać na gg-jeżeli myslał, że będziemy się przyjaźnić to bardzo się mylił. Nie chciałam żyć jego życiem i jak już kiedyś pisałam on czuł tylko odpowiedzialność za mnie i za to co zrobił. Może sobie ją wsadzić w d*** Powtarzam z własnego doświadczenia- brak kontaktu!!!! Skoro sam sobie wybrał taką drogę niech sam mierzy się z konsekwnecjami!
  20. Karta zawsze może się odwrócić :) Nigdy nie możemy być niczego pewni. Napisze wam chłopaki i dziewczęta, że życie bywa przewrotne. Ja też się poznałam na sobie. Wiem na ile mnie stać. Widzę jaka byłam nijaka wcześniej. Poznaję siebie i wiem jak silna jestem. Nauczyłam się, że liczyć mogę tylko na siebie i daję radę. Wiem, że jest dobrze. Życie toczy się dalej. Słońce nadal wstaje, trzeba robić rzeczy, których się nie chce, ale następnego dnia wstaje nowy dzień, który oddzielam grubą kreską i idę nadal. Kiedyś wróci to do niego co mnie zrobił- problem będzie polegał wtedy na tym, że on popełnił masę błędów. Wszystkich swoich znajomych olewa i nie ma nikogo oprócz niej. Nie chcę żeby się pojawił w moim życiu ponownie, gdyż jestem kimś innym. Nie mówię, że nie myślę o nim-bo myślę. Ale teraz wiem, że mam swoje życie. Robię rzeczy, o których zawsze marzyłam. Przestałam planować-chcę to zrobić robię od razu teraz. Dziękujemy za życzenia! Oby tobie też było coraz lepiej. A tak jeszcze dodam- często jest tak, że jak już wyjdziemy z tego i układamy życie na nowo-on/ona wraca. I co wtedy? Nie mówię, że jestem znawcą (jak widać :) ) TO nie jest reguła :)
  21. łezka przepraszam, ale jestem od jakiegoś miesiąca u rodziców i czasem dostać się na kompa to jest walka o ogień. Napiszę dzisiaj do ciebie :) Daria- dobrze, że przynajmniej znasz sytuację, Skoro już wiez jak jest to powolnymi kroczkami zacznij to zmieniać. Najważniejsze uświadomić sobioe co jest nie tak. Trzymam kciuki!
  22. słodkaJa- mój mail to devisionka85@interia.pl Jestem w pracy także maila dopiero po pracy odbiorę. Ja wierzę,że ten czas mam mnie nauczyć akceptacji samej siebie i radości z życia, nawet z najmniejszych rzeczy. Brakuje mi czasem oparcia, ale no coż...Nie chcę zmieniać niczego na siłę. Czekam na każdy dzień i co on przyniesie...
  23. Cieszę się Malgora,że wracasz do formy zarówno psychicznej jak i fizicznej. Mam nadzieję,że czeka nas jeszcze wiele dobrego w tym życiu!
  24. Cześć dziewczyny :) troche mnie tu nie było- nie jestem w stanie przeczytać tego wszytskiego, dlatego wbija się bez czytania (przepraszam). Nie mam pojęcia co się u was dzieje...Może ktoś mógłby mi w skrócie powiedzieć co slychać? U mnie cisza i spokój- jak zawsze. Chociaż raz widziałam go z tą jego blond, myślałam, żę gorzej to zniosę, ale na szczęście szybko przeszło. Poza tym nic ciekawego.
×