Cześć Wszystkim. Szumo-piski dopadły mnie na dobre jakieś 4 dni temu i słyszę je cały czas, nawet przy włączonym radiu. Wcześniej pojawiały się sporadycznie, przechodziły gdy napięłam mięśnie (czy co tam jeszcze dawało się naprężyć) uszu. Jutro idę z tym do laryngologa, ale zbyt wiele sobie po tej wizycie nie obiecuję. Od ponad 3 lat ,,pracuję na słuchawkach", więc raczej wykluczam podłoże psychiczne. Dziś ledwo dociągnęłam do końca zmiany. Miałam wrażenie, że uszy wypełnia mi bardzo ciepły płyn i ulżyłoby mi, gdyby w końcu znalazł ujście i się wylał...:(( Słuchawki mam zsunęte do połowy uszu i ledwo słyszę klientów, ale ból rozsadza mi bębenki. Gdyby było to skutkiem mp3 czy zbyt głośnej muzyki na imprezie, to przynajmniej miałabym fajne wspomnienia;/
Co do urynoterapii - podobno bywa skuteczna, ale trzeba najpierw oczyścić organizm z toksyn, a potem trzymać dietę. Jeśli nie stosuje się tych obostrzeń, można osiągnąć efekt odwrotny do zamierzonego:(.