abc101

No i w ktorym jesteś momencie?.... Lubie jeszcze to: synuniu kupiłam ci na kolacjękupiłam brioszki...Ta brioszki na kolację..ty masz coś z głową...z dupą..Z dupą to ty zawsze mialaś...kup sobie kołek osinowy...

Nooo, jaka znowu bumelka?

nooo, tego syna , to miałeś na myśli Miśka Koterbskiego..... Synu odmień czasownik być.... Jakoś wcześniej nie mogłam się połączyć..

Ten film tak lubię, że mam go nawet na pulpicie...znam co lepsze fragmenty... Scena w pociągu, kiedy wchodzi ładna kobietka do przedziału, zdejmuje buty, wypina się , a ten....taka ładna, taka żona z dupką w gruszkę...taka najlepsza...nie lubię w śliwkę ani w gruszkę.. A potem obnażona jest zaraz głupota kobieca....Niby żona, wodzirejka, głupia pizda...Kojarzysz?

I pewnie sobie teraz reszta myśli, że jestem stuknięta.....ale tak mnie naszlo..takie refleksje nad światem. Oglądałeś "Dzień świra"?

Nooo, Mały Książę nigdy nie dorośnie...jest inny, musi odejść. Zupełnie jak Oskarek z "Blaszanego bębenka" Grassa. Dla innych nie ma tolerancji:(

"Mały Książę "podejmuje też inny problem...Pamiętasz dlaczego nie uwzględniono odkrycia przez pewnego odkrywcę planety naszego bohatera? Bo wydał się ogółowi mało wiarygodny..przez jego strój...mało poważny.Mamy tendencję przecież do oceniania innych po wyglądzie, ubraniu...A to co najważniejsze jest przecież niewidoczne dla oczu.

I dlatego uważam , że jej nie ma.Mały Książę miał rację , mówiąć:"Dorośli są bardzo dziwni".

Noooo o czym Ty piszesz...30 lat starszego?

Nooo, baobaby przecież są szkodliwe...trzeba je wyrzucać, żeby nie rozsadziły planety, a Ty chcesz nimi karmić barany?

No al e wielu rzeczy...Ty już wszystko wiesz?

Nie coś, tylko ktoś:D

Nnooo, jestem w tym markecie....rozglądam sie niecierpliwie....mam całą torbę jabłek i nie wiem, czy już je rozrzucić...wiesz na podłogę.

Mały Książę na pewno ich nie przejdzie...ale zapomniałam ...przecież Księcia Ci nie oddam:D

Taaa i co będziesz z nim robić...jak się wcześniej nie sprawdzi?

Czy można spotkać Malego Księcia? Chyba tak....Nie odbierajcie mi nadziei.:(

"gdzie jesteś Mały Książę, gdzie....odszedłeś z tej książeczki kart.."

Przykro mi Lukrecjo....nie wiem jednak kto przegrał i tak nierowną walkę...

Pomarańczowy....to było super... A ja odwracam twarz, byś nie widział, jak placzę....Zresztą wiem, że nie chcialbys tego widzieć.

Wiem pomarańczowy....umierasz, a ta cholera powędrowała za skały. Noooo myślę, że oboje....tak więc do jutra... i Mały Ty też.

Pomarańczowy, super piszesz...można się wzruszyć...naprawdę:)

Nooo, a je podniesiesz?

No tak ...żmija symbol spraw ostatecznych....wolę nie patrzeć na to....to do zobaczenia mój mały przyjacielu, mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy...

A może po prostu ona powinna zejść na Ziemię? Ty już wiesz co to oswojenie...znasz Lisa.

Nooo przestań , skocz do mnie, a nie będziesz się odgrazywał:)