Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bywalec1 od toxo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez bywalec1 od toxo

  1. zaniepokojonaonaa----> Informacje ktore podajesz są bardzo zdawkowe. Brak dokłdnych wyników liczbowych i norm a bez tego trudno powiedzieć na czym lekarz specjalista oparł swoje decyzje. Myślę że mają one uzasanienie ale ja go nie znam. Mam tokso -----> mógłbym powtórzyć to samo co napisałem poprzedniczce tylko że tu decyzja lekarza jest inna. W obu przypadkach pzytywne jest to że badania zostały wykonane we wczesnej ciąży a więc przy prawidłowym postepowaniu nie powinno być problemów z toxo.
  2. No i mamy 100-tkę! :) karol1981 ------> skoro badania były robione w odstępie 1 dnia daly zgodny wynik to lekarze nie porzebowali robić nic więcej niż zrobili. Kolejne badania można zrobić nie wześniej niz 3-4 tygodnie po ostatnich. Wcześniej nie ma sensu. mam tokso... -----> Wynik wskazuje na możliwość świeżego zakażenia. Na szczęście zagrożenie zostało wykryta b. wcześnie więc jest duża szansa że nie bedzie komplikacji. Musisz udać się do lekarza który powinien zastosować antybiotyk
  3. karol1981 ----> Zastosowanie rovamycyny w tym przypadku jest jak najbardziej zasadne. Wcześniej pisałaś tylko o jednych badaniach i na tym opierałem swoją odpowiedź. Kiedy robiłaś drugie?? Czy w tym samym laboroatorium czy innym? Jaki był odstęp czasowy? W tych adaniach ważne są ne tylko wysokości mian przeciwciał alte też ich zmiana w czasie. Jeśli chcesz podaj wszystkie wyniki z datami i normami. Kolejne badania nie przyniosą 100%ej odpowiedzi na kluczowe pytania czy doszło do infekcji dziecka i czyjeszcze mozę dojść ale wraz z innymi badaniami ciążowymo pomogą oszacować prawdopodobieństwo. Aminopunkcja odpowie na 1-sze pytanie ale antybiotyk raczej trzeba bedzie brać do konca ciąży. Co do amiopunkcji - to co napisałem na stronie 73 jest nie tyle "teorią" co próbą logicznego i chłodnego rozważenia argumentów "za" i "przeciw". Bo są jedne i drugie.Daleki jestem od bagatelizowania psychicznego aspektu problemu. W dodatku mam świadomość że moja wiedza o mozliwościach leczenia t-zy w fazie płodowej (czy też raczej ich braku) może być niepełna i dlatego nie chcę nikomu nic doradzać. To sprawa zbyt poważna i decyzja należy wylacznie do zainteresowanych czyli rodziców. Współczuję rozterek ktore przeżywasz ale więcej na ten temat nic nie mogę napisać. Nie mogę też podważać działań lekarzy i nigdy tego nie robię chyba że mamy do czynienia z ewidentnymi bledami lub zaniedbaniami. PS. Gratuluję wytrwałości! :) W głowie mi się nie mieści że można przeczytać 99 stron wątku. Zwłaszcza takiego jak nasz :)
  4. mimika1 ------> odpowiedziałem już mailowo ale przytocze też tu odpowiedź Infekcję przeszłaś co najmniej 4 m-cetemu ,prawdopodbnie jednak wcześniej (wskazuje na to ujemne Igm) i obecje ze strony toxo nic dziecku nie zagraża! Gdyby zakażenie w fazie niebezpiecznej trwało jeszze na początku ciąży (co jest mało prawdopodobne) i coś złego miało się stać o by się już stało. Zakażenie dziecka w poczatkach ciąży zdarza się rzadko. T-za mogla być przyczyną marcowego poronienia ale moglabyć tez inna przyczyna. Obecnie nie da się tego ustalić, zresztą nie ma po co. Bielka 1988---> Dodatni IgM świadczy o świeżej lyb niedawno przebytej nfekcji. Sprawa wymaga wyjaśnienia. Proponuję przedstawić wyniki lekarzowi. Rozumiem że jesteś wciązy ale nie piszesz w ktorym t.c. więc trudno mi coś więcej powiedzieć.
  5. Historia powstania naszego topiku ma korzenie w EKKM. Tam każdy z nas miał jakąś "funkcję" Był Prezes, skarbnik, psycholog, trener fittness itp. Gdy 2 z naszych koleżanek od dluzszego czasu starajce się p potomstwo niemal jedocześnie zaszły w upragnione ciąże porzuciłem swoją funkcję stylisty i zostalem klubowym ginekologiem-połoznikiem co ma odzwierciedlenie w mojej stopce z początku topiku :) Skoro wspieram w sprawach ciażowych obce , anonimowe osoby - rozumowałem - to jakżebym mógł nie wspierać bliskich kolezanek! To rozumowanie okazało się błedem i było jedną z przyczyn rozpadu klubu. Ale to inny temat. Podczas jednej z pierwszych rozmów o badaniach które powinno się robić w początkach ciąży zapytalem czy ich ginekolodzy zlecili badania profilaktyczne na toxo. Okazało się że gin jednej - starszy wiekiem (zmieniłaa potem lekarza) - zapytany przez nią o to dał popis całkowitej ignorancji a gin drugiej (specjalista z 2-ma fakultetami) po prostu olał temat! Wkurzyłem się nieprzytomnie i dalm temu wyraz w rozmowie co ochłodziło jej klimat. I skutkiem było założenie wątku na którym piszemy. W moim zamyśle mial to być jednorazowy wątek zwracający uwagę na problem, dajacy podstawowe informacje i ew. stanowiacy punkt odniesiena w innych rozmowach. I tak z początku było. Aż ku mojemu zaskoczeniu zaczął się rozwijać! Corazto zglaszał sięktoś nowy ktorego dotykał problem toxo w ciązy. To mnie zmobilzowało do powaznego zajecia się nim. Gdy go zakladałem moja wiedza była na poziomie czytelnika publikacji popularno-naukowych. Jedynym osobistym doświadczzeniem był przypadek znajomej której przytrafiłą się t-za podczas ciązy i urodziłą upośledzoną umysłowo dziewczynkę. Ptrząc na jej heroizm i trudne życie tym bardziej postanowilem zrobić coś by choć w malłym stopniu przyczynić się do tego by inne mamy uniknęły jej losu. Zacząłem zglębiać i poszerzać swoją wiedzę studiując polskojezyczne publikacje naukowe dostępne w necie. Pomocne okazały się też rozmowey na forum gdzie rozmowczynie dziliły sie swymi doświadczaeniami i opiniami specjalistów. Tak więc to Wy jesteście współtwocami tego wątku, ktory trwa już prawie 4 lata! :) Na koniec, żeby być już całkiem szczery odpowiem na jeszcze jedno pytanie ktore czasem ktoś mi zadaje: "Bywalec, po co to robisz, co z tego masz?" Sam sobie je czasem zadaje ;) Odpowiem tak: Forum zaspokaja różne ludzkie potrzeby. W moim przypadku bycie wirtualnym ginekologiem-połoznikem amatorem ;) (choć problem toxo jest akurat z pogranicza położnictwa i chorób zakaźnych) zaspoja dwie. Pierwsza to POTRZEBA ALTRUIZMU - bezinteresownej pomocy innym. Drugą nazwałbym silną POTRZEBĄ EKSTRAWAGANCJI ;) Bo przyznacie że facet nie bedący medykiem i doradzający formowiczkom w sprawach ciąży to ekstrawagancja dosc duża ;) Uff... od dawna mialem w sobie potrzebe napisanie tej historii. Dzięki przyszła mamo za zmobilizowanie mnie do tego :)
  6. Jeszcze o moich rozmowach i satysfakcji. Było ich wiele, większości juz ich nie pamiętam a nie zachowałem w archiwum bo to było przeważnie 1-2 posty. Ale jedna utkwiła mi w pamieci. chyba dlatego że historia zawierała pewien osobisty "smaczek" ale o nim na końcu :) Nie mogę oprzeć się pokusie by tu o tym napisać :) Było tak: u młodej dziewczyny w końcówce ciąży swierdzono hipotrofię płodu. Byla tym zalamana i przerażona (jak wiele toksoplazmzwiczek). Bała się że dziecko nie preżyzje porodu, że konieczne bedzie cc, że może być upośledzone. Zebrałem wszystkie dostępne informacje na temat i przekonywałem ją żeby nie martwiła się na zapas. Pisałem m.in że: - hipotrofia nie jest choroba i o ile jej przczyną nie są zaburzenia łożyska nie jest niebezpieczna; cęsto jej przyczyna jest nieznana - nie jest - sama w sobie - wskazaniem do cc - poród przebiega łatwiej ze względu na male wymiary dziecka - dzieci z hipotrofią są silniejsze niż wcześniaki o analogicznej wadze; najcześciej rodza sie zdrowe i rozwijają prawidłowo. Do szpitala poszła wyraźnie uspokojona i podniesiona na duchu:) Trafiła na dobrych lekarzy bo wzięli ją 2 tygodnie przed przewidywanym terminem porodu zapewne by bliżej przyjrzeć się przyczynom hipotrofii. Nie zdążyli jednak tego zrobić bo .... już w dniu przyjęcia urodziła silami natury i bez żadnych komplikacja zdrowgo chłopca! :D Był drobny ale szybko nadgonił wagą i wzrostem rówieśników:) Dziś ma 3,5 roku i rozija się prawidłowo. okazjonalnie wymieniamy jego mama maile :) Na koniec obiecany "smaczek" :) Narodziny miały miejsce dokladnie w dniu... moich imienin!!! :D Czy jako forumowy ginekolog-położnik amator moglem sobie wymarzyć piękniejszy prezent na ten dzień??? ;) :D:D No dobrze, rozpisałem się. Następny post bedzie już o toxo. :)
  7. Kontynuuję: Zacząłem więc wynajdywać na cafe (głownie na dziale "ciąża, poród..") wątki w ktorych forumowiczki zadawały pytania na tematy na ktore miałem pewną wiedzę. Szybko ją uzupełnialem i udzielałem odpowiedzi czesto wzbogaconej linkiem do interesujacej strony na temat. Przyznam, że zaczynalem z duszą na ramieniu. Spodziewałem się reakcji w rodzaju "bywalec, to jest forum na ktorym dziewczyny piszą o swoich intymnych, kobiecych sprawach i jest niestosowne by facet się tu wypowiadał". I z satysfakcją mysze powiedzieć że NIGDY nic takiego nie mialo miejsca! Przeciwnie, moje rzeczowe, kulturalne i poważne wypowiedzi często spotykaly się z wyrazami uznania i wdzięczności co - nie ukrywam - dawało mi sporą satysfakcję :) Swoją dzialalność określiłem kiedyś na innym atku tak ( fragmenty w nawiasach {..} są dzisiejszymi dopiskami) : "Interesuję się hobbystycznie położnictwem i niektórymi obszarami ginekologii. Czytam artykuły naukowe i popularno-naukowe oraz fora ginekologiczne (nie tylko cafe). Ale: - nie udaję lekarza; nazywam się nieco humorystycznie ginekologiem-położnikiem amatorem - nie wchodzę w kompetencje lekarza pamiętając ze jestem tylko forumowym rozmówcą - nie udzielam porad w sensie medycznym Na naszym forum {tj. na kafeterii}rozmawiam na wybrane tematy i staram się pomóc moim rozmówczyniom przez: - spokojną ocenę opisanej sytuacji - podzieleniem się wiedzą na poziomie ogólnym (t.j. nie odnoszącym się do konkretnej pacjentki) {od tej zasady na "Toksoplazmozie nieco odszedlem bo odnoszę się jednak do konkretnych przypadków ale moje wypowiedzi wynikaja z wiedzy ogolnej} - wskazaniem linków do stron na dany temat - sugerowaniem racjonalnych kierunków działania np. udania się do odpowiedniego specjalisty Niestety ze względu na b.oOgraniczony czas jaki mogę poświęcić swojemu hobby piszę praktycznie na jednym, założonym przez siebie topiku. {chodzi oczywiscie o nasz :) } Czasem wyłowię z listy jakiś temat na który mam coś do napisania. Myślę, że takie działanie jest godne polecenia i wnosi na nasz dział pozytywne wartości. "
  8. Więc zacznę od samego początku: Połoznictwem i niektorymi aspektami ginekologii dotyczącymi podności, ciazy i jej zagrożeń zaczałem interesować się dawno, jeszcze w czasach narzeczeńskich czyli ok 30 lat temu. Wiązało się to z obawami związanymi z pewnymi doleglowościami narzeczonej obecnie zony że możemy nie mieć naturalnego potomstwa. Na szczęście nie potwierdziły się one i 2-gą rocznicę słubu świętowaliśmy już we 3-kę. :) Potem były trudnosci, 2 poronienia... I wreszczie drugie dziecko. Szukanie informacji - glownie w ogólnodostępnych poradnikach i prasie popularno -naukowej sprawiło że odkryłem że to fascynująca dziedzina wiedzy. Ale kontakt z nią mialem tylko okazjonalnie - to było prze epoką internetu ktory stał się prawdziwą rewolucją w dostępie do nformacji. Dzieki niemu moglem rozwijać swoje zaineresowania ktore z czasem stały się moim wirtualnym hobby :) Ale po kolei... Na kafeterii pojawiłem się blisko 5 lat temu i stala się ona moją wirtualną przygodą. Długo by o tym pisać ale w skrocie: W kilkuosobowym gronie stworzyliśmy wirtualny Elitarny Klub Kafeteryjnych Maniaków. Towarzystwo bylo wspaniale, zabawa też. Wtedy miałem okres fascynacji możliwościami wirtulnalnej przygody jaką daje net a cafe w szczególności. I tak wpadłem na szalony pomysł by zostać kafeteryjnym ginekologiem-połoznikiem amatorem! ;) Jeśli kogoś razi to żartobliwe określenie, którego użyłem w poscie założycielskim to powiem że mieściło się ono w ówczesnym klimacie kafeterii a EKKM w szczególności. :)
  9. karol1981 ------> Zdecydowanie nie mapowodu żeby się załamywać! Wyniki świadczą o MOŻLIWOSĆI infekcji na tyle świeżej że może być ona groźna dla dziecka. Ale : 1. Infekcja rozpocząć się mogla kilka miesięcy temu i z fazy niebezpiecznej ktora trwa kilka lub kilkanaście tygodni wyjść jeszcze przed ciążą. Ponieważ jednak tego nie da się obecnie ustalić trzeba postępować tak jakby faza ta jeszcze trwała. Lepiej być ostroznym nawet niepotrzebnie niż zlekceważyć zagrożenie. 2. Zagrożenie zostało wykryte stosunkowo wcześnie dzięki badaniom proflaktycznym (taki jest ich cel). W I trymestrze rzadko dochodzi do infekcji dziecka. Oczywiście teraz sprawą musi zająć się lekarz ktory powinien - zlecić branie antybiotyku (rovamycyna) - zlecic ponowne badania najlepiej w szpitalu z oddzialem chorob zakaźnych aby potwierdzić istnienie zagrożenia lub je wykluczyć (blędy laboratoriów nie należą do rzadkości). 3. Powtórze co pisałem wielokrotnie: wg badań infekcja ciężarnej przenosi sie na dziecko w ok. 50% przypadkow - gdy nie ma żadnych działań medycznych. Wczesne jej wykrycie i zastosowanie kuracji zmniejsza te prawdopodbieńswo radykalnie!! Z doświadczeń naszego topiku wynika że z dobrze ponad setki kobiet przechodzących toxo podczas ciąży i będących pod opieką lekarską t-zę wrodzoną dziecka stwierdzono tylko 1 1 czy 2 przypadkach a w dalszych kilku było podejrzenie które zweryfikuje się (najczęściej pomyślnie tzn że infekcji nie było) gdy dziecko ukończy rok. Tak więc głowa do gory! Trzeba zrobic to co można by uchronić dziecko przed działaniem wrednego posożyta. Idź do lekarza - gdyby ginekolog sobie ztym nie radził (chociaż powinien) to do speca od ch. zakaźnych. W razie potrzeby szukaj wsparcia... u nas :) przyszła mama ----> Ja też jestem w szoku gdy patrzę na mój PESEL ;) Bo w duszy czuję się jakbym był studentem :) Ale niestety - metryki nie kłamią... Odpowiedź na Twoje pytanie wymagałaby dłuższego wywodu. Dotąd unikałem na topiku wątków osobistych bo też nikt o to nie pytał. Spróbuję jednak choć w części zaspokoić Twoją ciekawość. Ale w osobnym poscie lub postach.
  10. ngLka!!!!! Co za come back!!!! :D Kopę lat! Chyba ze 2 lata się nie spotkaliśmy! Co u Ciebie?? Czy udzielasz się na cafe w temacie naszego wspólnego(niegdyś) hobby?? Bo ja prawie nie. Ciągnę tylko swój wątek o toxo. Już 4-ty rok! :) Pozdro dla wszystkich nieciumek! )) Pewnie myślałyście że o Was zapmniałem, co?? :P Zadną miarą! Tylko z czasem na net u mnie krucho i nie miałem kiedy ponieciumkać z Wami. :(
  11. W takim razie radziłbym wstrzymac się ze staranami do czsuwyjśnienia sprawy toxo.
  12. Patrycja25 ------> Wynik IgM wskazuje (o ile jest wiarygodny) wskazuje na sz y?? czy czasem nie brakuje tam przecinka lub któreś cyfry nie znalazły sie omyłkowo. Brak objawów o niczym nie świadczy. Ponad 90% ludzi przechodzi t-zę bezobjawowo. Czy jesteś w ciąży? Jeśli tak to w którym t.c??
  13. madzialena uksw -----> Twoja sugestia byłaby całkiem do rzeczy gdyby... mozna sobie sprawić wehikuł czasu albo gdyby istniała reinkarnacja. Jeśli chodzi o tytuły naukowe to owszem, jeden posiadam: inzyniera mechanika :) A jako że na moim liczniku lat na pierwszym miejscu juz od jakiegoś czasu widnieje 5-tka - zdobywania dalszych nie przewiduję ;) Tak więc zostaje mi swoje hobby realizować w sieci. Pociesza mnie jednak fakt że w zyciu realnym ktoś z tego też może skorzystać. Trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo by wszystko dobrze poszło! :)
  14. pytanie o igm ---- nie, takie różnice są w grancach błedu pomiaru i nie maja żadnego znaczenia. Przy obu mianach ujemnych przeciwcial po prostu nie ma a te niewielkie liczby są wynikiem zaklócenia pomiaru. Do kiońca ciazy musisz zachowac ostrozność ale to przecież juz końcówka :) kakaaga -----> Niepotrzebnie za swoje perypetie obwiniasz sympatyczne sierściuchy :) Taka juz ich uroda że są nosicielami czynnymi tej choroby. Ale większość zakażeń bierze się ze spozycia surowego miesa nosicieli biernych. A teraz gdy toxo masz juz za soba możesz spokiojnie na nowo je polubić :)
  15. kakaaga ------> Przede wswzystkim: Gratuluję synka! Niestety, to co powiedziała pana dr to PRAWDA, ale.... pod warunkiem ze istotne doszło do zakażenia dziecka podczas ciąży. Z tego co piszesz jednoznacznie to nie wynika. Jeśli nie doszlo a przeciwciala pochodziły od Ciebie to po roku wyniki powinny zejśc do wartości ujemnych. Wówczas nie ma powodu do obaw. Natomiast jeśli jednak byly to własne przeciwciala dziecka to IgG pozostanie dodatnie i toksoplazmoza ujawnia się (najcześciej w formie ocznej) później . Najczęściej ma to miejsce w pierwszych 3 latach żzycia ale bywa że dopiero po kilku, kilkunastu a nawet (to b. rzadkie) ok 20-go roku zycia. Wążne więc by zestawić wszystkie wyniki badań dziecka na toxo i odpowiedzic na pytanie czy zakażenie było czy tez nie. Jeśli chcesz to wrzuć wyniki wraz z datami i poszukaj swojego przypadku na topiku (znajdzisz łatwo znając daty) to może bedę mógl powiedzieć coś wiecej.
  16. Agnieszka9033 -----> Niestety, postepowanie lekarzy z jakimi miałas do czynienia dalekie jest od profesjonalizmu :(. Po piewsze: badania profilaktyczne nalezy wykonać na początku ciązy. No, ale leiej późno ni ż wcale... P 2-gie: wykonuje si e zwylke od razu IgG i Igm; samo IgG niewiele mówi i nie pozwala wykryć ew. trwajacej infekcji. Czemu a z 4-tygodniowa zwłoka między tymi badaniami?? W mojej ocenie obecnie zagrożenia juz nie ma. Aktualnie wyniki (dodatnie IgG i minimalnie przekraczające norme "+" IGM przy awidności w strefie "średnia" )świadczą o infekcji przebytej kilka lub kilkanaście miesięcy temu. Pytanie: /Czy jeszcze przed ciązą czy też na jej początku?? Obecnie trudno jest na to odpowiedzieć. Można jednak domniemywać że jeśli faza niebezpieczna infekcji trwała na początku ciazy i mogło dość do zakazenia cdziecka to efekty tego byłyby widoczne na USG lub nastapiłoby poronienie. Skoro nic takiego nie miało miejsca to mozna się spodziewać ze wszystko jest OK. W tej sytuacji rovamycyna obecnie wydaje się już być przysłowiowa "musztardą po obiedzie" ale ponieważ cień watpliwości jednak istnieje musisz się stosować do zaleceń lekarza. Życzę by wszystko się pomyśłnie wyjąśniło
  17. MlOda19 ------> Sadzę że pierwszy lekarz mial rację. Jeli IgM jest ujemne to infekcja nie jest śiweża. Poziom IgG rzeczywiście jest szokujaco wysoki. Nawet jak na ciazę gdzie podwyższona wartośc jest rzecza normalną. Ale z drugiej storny t tylko "nadprodukcja" przeciwcial i wg mnie o niczym zlym nie świadczy. Zapewne to tylko szczególna właściwośc Twojego organizmu. Sadze,że w trazie watpliwości powinnaś skorzystać z potady specjalisty od chorób zakaźnych.
  18. DzikiBez---> Wypada wspłczuc że trafiłaś na lekarza ktory "nie zauważył" dodatniego IgM w lipcu. Juz wedy należało sprawę wyjąśnić. Cóż lepiej póżno niż wcale. Zostaje tylko miec nadzieję że obecnie nie doszło do zakazenia dziecka. W tym miejscu warto dodać że infekcja matki )gdy nie ma zadnych dzialan medycznych) przenosi sie na dziecko w ok. 50% przypadków. Moze wiec jesteś w tej lepszej połowce. Poza tym Twoja ciaza jest lekko za pólmetkiem a prawdopodobieństwo zakażenia wzrasta z rozwojem ciązy więc jest duż szansa że wszystko jest OK. Ale oczywiście sytuację trzeba monitorować. Udanie sie do zakaźników nie było błedem choć i patolodzy też by sobie z tym poradzili. Jeśłi chodzi o poprzednie ciaże - przyczyną obumarcia pierwszej na pewno nie byla toksoplazmoza. Natomiast jest możliwe że przyczynila się ona do utraty drugiej a wówczas obecnej nic z tej strony obecnie nie zagraża. Hipotezie tej sprzyja niezbyt wysokie IgG i dodatnie ale opadajace Igm. T-za moze być u danej kobiety przyczyna tylko jednego poronienia! Ale nie mozna obecnie powiedzieć czy tak bylo skoro nie bylo w poprzednich ciazach badań. Życzę by wszystko sie ułożyło pomyślnie. W razie potrzeby zawsze możesz liczyc na wsparcie u nas :)
  19. o nienienie ----> ciesze się że wszystko sie pomyślnie wyjaśniło :) Życze spokojnego przebiegu ciazy , bezproblemowego rozwiązania oraz ślicznego i zdrowego dzidziusia! :)
  20. Pisałem o tym kilka razy ale powtorzę: Wysoka awidnosć oznacza ponad wszelka wątpliwość że infekcja miala miejsce co najmniej 3 miesiące przed badaniami. A wiec gdy są robione na poczatku ciaży - jeszcze przed nia. Natomiast awidnosć niska badź srednia nie pozwala wykluczyć świeższej infekcji ale też jej nie potwierdza! Wg badań prowadzontch przez wspomnianego u nas wielokrotnie dra Kajfasza ok. 2/3 pacjentów ze "starą" infekcją ma awidnosc niską! W Twoim przypadku świeża infekcje wyklucza ujemne IgM (zakładam że wyniki sa wiarygodne). Tak wiec wysoka awidnosć może to potwierdzić a niska - o niczym nie świadczy.
  21. Odrabiamy zaległości: witaj bywalcu ----tak, obecnie nie ma juz potrzeby robc badań na toxo chociaz iektorzy lekarze niedowierzając starym badaniom zlecaja je ponownie. Mozna je wiec zrobic ale konieczności nie ma. Jeśli chodzi o rózyczkę to podobne jak przy innych chorobach zakaxnych bada się też poziom przeciwcial IgM bo samo IgGmówi tylko czy był kontakt zchorobą lub szzepienie czy też nie. niepewna28 ---- najprawdopodobniej jest tak jak mówili w szpitalu - że dziecko ma Twoje przeciwciala IgG które zanikają w ciągu pierwszego roku zycia. Dla pewnosci można zrobić badania po skończeniu przez dziecko roku. I oczywiście obserwować czy ze wzrokiem i sluchem wszystko jest OK. toxo pnań ---- cieszę sieże Wasze perypetir z toxo skonczyly się pomyślnie :) madzialena uksw ------- O zadnym "urażeniu" nie ma mowy! :) To jest forum dyskusyjne gdzie wymieniamy informacje, doswiadczenia i poglądy. Chodziło mi tylko o to że ja nie 'ssrraszę" a jedynie zachecam przed podjeciem decyzji do zrobienia bilansu potencjalnych korzyści i zagrożeń związanych z tym zabiegiem. Oczywiscie decyzjekażdy musi podjąć sam. nora123 ------> Tak, rovamycyna podczas ciazy nie przeszkadza w karmieniu. Z chwila rozpoczęcia porodu nie ma już celu brać antybiotyk. Jeśłi jednak był on wziety na jego początku równiez nie ma przeciwwskazań do karmienia zaraz po porodzie :) Ja Agnieszka 15 -----> przykro mi ale moja odpowiedź zapewne Cie rozczaruje. Mamy do czynienia z b. nietypowym przypadkiem i nie dziwię się ze lakarze sa w kropce. O ile wszystkie wyniki sa poprawne zagadką jest utrzymywanie sie przez tak długi czas (ponad 2 lata) dodatniego IgM. Moze to byc wynikiem tzw. zakażenia przewlekłego (b. rzdkie przypadki) lub innej anomalii. Sugerowalbym zrobienie testu na AIDS aby wykluczyć te przyczynę. Potem lekarze powinni sięgnąc po inne metody diagnostyczne w szczególnosci test PCR który pozwoli rozstrzygnąć czy pasożyt może być niebezpieczny dla dziecka w przypadku ciązy. Informacje na temat tej metody znajdziesz m.in. tu: http://infekcje.mp.pl/problemywpraktyce/okiemeksperta/show.html?id=51606 Więcej informacji pomoże Ci zdobyc mój dobry przyjaciel pan Google :)
  22. I oczywiscie - jeśli polskie wyniki są wiarygodne - antybiotyku brac nie ma potrzeby!. Dla pelnej pewnosci mozesz najwyzej powtorzyć badania IgG i IgM w laboratorium szpitale zakaźnego. Te się raczej nie mylą.
  23. Z cieżkim sercem wraca marnotrawny ojciec załzyciel tego wątku ;) Wybaczcie ale zycie w realu mnie przygniotło i zaniedbalem swoje wirtualne hobby. Jutro (wlaściwie juz dziś) jeśli znów coś nie stanie na przszkodzie postaram się zajrzec i odpowiedziec na posty ktore się jeszcze nie zdezakualizowały. Teraz odpowiem tylko: o nienienie ------> Prawdopodobnie lboratorium w ktorym robilas pierwsze badania bylo marne albo coś pokręciło. Jełsi obecnie IgG jest + a IgM - to wszystko jest OK i tylko niepotrzebnie napędzono Ci stracha. choć to zdarza sie też czasem u nas. Nie ma mozliwości aby w 5 tygodni od wczesnej infekcji (na co wskazywaly pierwsze wyniki) Igm spdlo do wartości ujemnych. To trwa minimum 4 miesiace a najczęsceij 8-12 a nawet dłużej. W te sytuacji awidność IgG juz nic ie wniesie. Nawet gdyby wyszła niska - o niczym to nie świadczy.
  24. przyszła mama ----> Wyniki wskazują na MOŻLIWOŚĆ infekcji trwającej jeszcze w początkach ciązy. Zakazenie dziecka na tym etapie jest b. mało prwdopodobne. Antybiotyk z dobrym skutkiem zapoebiega zakażeniu dziecka w dalszych jej fazach. Uważam że wszystko sie pomyślnie ułoży i być może lekarz edzie mógł odstawic rovamycynę po nastepnych badaniach. madzialena uksw ----- nigdy nie twierdziłem ze aminopi\unkcja jest zabiegiem bolesnym czy dolegliwym. Jest jedank zabiegiem INWAZYJNYM i jako taki niesie z soba pewne (niewielkie) ryzyko powiklań a nawet poronienia. Dlatego decyzję o jej zastosowaniu nalezy podejmować z rozwaga po dokadnym rozważeniu "za" i "przeciw" o czym pisałem obszernie pisałem na str. 73. W całęj rozciagłości podtrzymuijue swoje stanowisko ale oczywicie nie mam zamiaruyu wpływać na niczyją decyzję. Uważam jednak że w przyp. przyszłej mamy dywagowanie o aminopunkcji jest co najmniej przedwczesne; najpierw trzeba wykorzystać penie dostępnych metod nieinwazyjnych. Planująca ------> zakazenie w opisany spośb jest b.malo prawdopodobne ale teoretycznie mozliwe. Lepiej więc po obróbce surowego mięsa umyć ręce przed dotykaniem lodówki, naczyń itp. Osoby oudpornine na toxo mimo ze jej nie przechoedziły zapewne istnieją choć nie słyszałem by ktoś robił badanie na ten temat.
×