Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bywalec1 od toxo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez bywalec1 od toxo

  1. consa ----> Niestety, wyniki wskazują na MOŻLIWOŚĆ trwającej jeszcze lub na przebytą niedawno infekcję. Mogło tak być że przeszlaś ją jeszcze przed ciążą ale nie widzę podstaw by "z duża dozą przekonania" twierdzić że tak wlaśnie było. W tej sytuacji branie rovaycyny jest konieczne - prawdopodobnie do końca ciąży. Przy dalszych baniach kluczowe są wyniki IgM (nie widze ich w ostatnich) oraz awidności. Sprawę widzę jednak optymistycznie. Antybiotyk skutacznie zapobiega ew. przeniesieniu infekcj na dziecko. Pytanie czy nie przeniosla się ona wcześniej. Ale zakażenie dziecka w początkach ciązy kończy się zwykle poronieniem lub powaznymi wadami widocznymi na usg. Skoro nic takiego nie zaszło można domniewywać że do nie go nie doszło. Co do amniopunkcji - sprawa jest delikatna. Przed podjęciem decyzji przeczytaj to co napisałem na ten temat w obszernym poscie z 4.08.2010 r. g.16.58 (str. 73 +po zniejsza rozmowa). Aby tam szybko dotrzeć w pasku adresu po znaku równości na końcu wpisz 2160. Tu zacytuję z niego jedno zdanie: "Problem wymyka się ocenie czysto medycznej..." Co do poradni w Poznaniu - nie mam wiedzy. Może forumowiczki Ci pomogą.
  2. emilcia82 - pomoże, pomoze... tylko nie zawsze się da tak od razu. W Twojej sytuacji nie widzę nic przerażającego. Decyzja o odłożeniu starań o kilka m-cy była roztropna. Diagnoza z lutego - niewątpliwie sluszna. Obecne wyniki nie stoją z nią w sprzeczności - przeciwnie stanowią logiczną kontynuację. IgM zeszło już poniżej normy "+" co bez wątpienia świadczy że niebezpieczna faza infekcji dawno się już zakończyła. Awidność IgG to dodatkowy parametr ktory czasem może (ale nie musi!) pomóc umiejscowić infekcję w czasie (patrz mój post do "pytającej" z poprzedniej strony z 9.06 g. 13.13). W Twoim przypadku nie ma takiej potrzeby bo jest ona umiejscowiona wystarczająco. Wg mnie wszystko jest w najlepszym porządku, zagrożenia ze strony toxo nie ma i lekarz (ginekolog?) nieoptrzebnie zaordynował rovamycynę. Doradzałbym ponownie skonsultować się z lekarzem od chorób zakaźnych by na podstawie znajomości całej histori choroby zweryfikował zasadność stosowania antybiotyku. Aha, jeszcze co do awidnośći - przypuszczam że badania robione były w różnych laboratoriach więc porówywanie wartości liczbowych nie ma sensu. Ale nawet jeśli w jednym - spadek parametru o niczym nie świadczy.
  3. martapn -----> doprecyzuję wczorajszą wypowiedź: Jeśli poród będzie "planowy" tzn wywoływany lub cc ostatnią dawkę rova trzeba uzgodnić z lekarzem. Jeśli natomiast bedzie "gdy przyjdzie czas" bierz antybiotyk zgodnie z harmonogramem ale gdy wystąpią pierwsze symptomy porodu (pierwsze skurcze, odejście wód) już nie bierz. Tak czy owak karmić możesz od razu.
  4. tymcia ------> szacun dla Twojego gina za profesjonalne podejście do problemu! Oby wszyscy jego koledzy i koleżanki po fachu je mieli :) Dawka jest OK. R-na nie za fałszuje wyników tzn wartości liczbowe mogą ulec pewnej zmianie ale jak jest + to nie zrobi się ani na odwrót - a więc na diagnozę to nie wpłynie.
  5. unik -----> pytasz: "... czy ma on rację?" Myślę że tak! No, może nie do końca ale o tym za chwilę. Zagrożenie zostało wykryte w b. wczesnej ciąży kiedy to do zakażenia dziecka dochodzi b.rzadko a jeśli już dojdzie kończy się to zwykle poronieniem lub poważnymi wadami widocznymi na usg. skoro nic takiego nie zaszło i przez cały czas brałaś rovamycynę mozna mieć domniemanie graniczące z pewnością że do przeniesienia infekcji na dziecko nie doszło! W tej sytuacji, jeśli rutynowe kontrole w okresie noworodkowym i niemowlecym nie wykażą jakichś anomalii nie ma potrzeby robienia bardziej szczegółowych badań. W jednym wszakże nie mogę z lekarzem się zgodzić: jeśli istotnie przechodziłaś infekcję podczas ciąży jest niemal pewne że dziecko bedzie miało przeciwciała pochodzące od Ciebie! Nie uzależniałbym więc dalszych działań od od ich stwierdzenia. Badanie to jednak jest konieczne bo po ukończeniu roku dziecko trzeba zbadać ponownie bo w tym czasie przeciwciała te powinny zaniknąć. oooooooooo Miki83 ---> jeśli zagrożenie u Ciebie też zostało wykryte wcześnie i brałaś rovamycynę powyższa odpowiedź dotyczy także Ciebie.
  6. Cybermama-------> Strach ma wielkie oczy a Ty zupełnie niepotrzebnie w nie zaglądasz! Jeśli tymi rękami nie wkładałaś nic do ust ani nie przyrządzałaś sobie posiłku - nie ma możliwości zakażenia! Przypadkowe dotknięcie warg a tym bardziej oka nic nie znaczy. A w ogóle domyślam się (bo tego wprost nie piszesz) jesteś w zaawansowanej ciąży i wcześniejsze badania wykazały że nie jesteś uodporniona. Jeśli tak jest to zrób oczywiście badania profilaktyczne ale nie snuj czarnych wizji.
  7. cybermama ----> Jako pierwsze pojawiają się przeciwciała klasy IgM po 4-7 dniach od wtargnięcia pasożyta do organizmu. Nieco później (7-10 doba) pojawiają się IgG. Od domniemanego zdarzenia ktore mogło to wtargnięcie spowodować badania można zrobić nie wcześniej niż po 7-8 dobach. Wysarczy samo IgM oooooo pytająca ----> Najważniejsza jest ocena jakościowa: "+" oznacza że przewciała są "-" że ich nie ma lub są w śladowej ilości. Wartości liczbowe mają mniejsze znaczenie. A już zupełnie nie można porównywać wyników z różnych laboratoriów bo stosują one róne metody i odczynniki. Na podstawie poziomu doświadczony interpretator może czasem snuć rożne domniemania (sam to czasem robię) ale nie są to na ogół stwierdzenia pewne. Jedno zjawisko jest charakterystyczne: u ciężarnych które przechodziły toxo dawnej podczas ciąży obserwuje się często znaczny wzrost IgG (przy ujemnym IgM). Jest to zjawisko normalne i specjaliści nie widzą w nim zagrożenia. Jeśli chodzi o awidność IgG to pozwala ona CZASEM na umiejscowienie infekcji w czasie. Ale NIE ZAWSZE! Konkretnie: wysoka awidność oznacza że bez wątpienia infekcja miała miejsce co najmniej 3-4 m-ce przed badaniami ale niska nie wskazuje na infekcję świeższą a jedynie nie pozwala jej wykluczyć. Bo (wg badań m.in.ndra Piotra Kajfasza (wielokrotnie wymienianego na naszym wątku) ok 66% pacjentów ze "starą" infekcją ma awidność niską. oooooo Budryss88 ----> Nic się nie stało... :) Ale sama widzisz że tak wiadomo kto do kogo pisze a gdybym odpowiadał "gościom" to łatwo by było o pomyłkę. A mogłaby ona być fatalna w skutkach gdyby ktoś odebrał do siebie słowa kierowane do kogo innego i zaniechał koniecznych działań. A jeszcze jak "goście" będą rozmawiać miedzy sobą zrobi się kompletny misz-masz :) Ale do rzeczy : nadal nie wiem jaka jest norma IgM dla twoich badań. Przypuszczam że mieszczą się one w srtefie ujemnej bo granica wynosi zwykle 0,6 - 1,0 ale wolałbym to wiedzieć na pewno. "miliona badań" raczej nie trzeba będzie robić, może raz powtórzyć dla wykluczenie ew. błędu laboratorium. oooooo Pensylwania ----> Dodatnie IgG przy rownież dodatnii IgM wskazują na MOŻLIWOŚĆ świeżej infeckji więc sprawę trzeba wyjaśnić. Sądzę ze wskazane jest ponowienie badań wraz zawidnością IgG. Choć NA MOJE WYCZUCIE (patrz odpowiedź dla pytającej nieco wyżej w tym poście) stosunkowo niewysokie wartości obu mian wskazują na przebytą stosunkowo niedawną ale jeszcze przed ciążą infekcję. Ale to trzeba sprawdzić.
  8. gość z 20.39 ----> znów kluczowe jest pytanie o normę dla IgM. Mam wątpliwość czy jest ono dodatnie a tylko wtedy można by powiedzieć że "masz toksoplazmozę" to znaczy istnieje mozliwość świeżej infekcji. Jeśli jest ujemne to oznacza że t-zę przechodzilaś w przeszłosci ,j jesteś uodporniona i zagrożenia dla dziecka nie ma.
  9. tymcia ----> w tej sytuacji powinno się od razu zastosować antybiotyk gdyż wyniki wskazują na MOZLIWOŚĆ świeżego zakażenia. Badanie awidności IgG może ale nie musi to wyjaśnić. Jeśli wyjdzie wysoka to zakazżenie miało miejsce co najmniej 4 m-ce wcześniej i wówczas antybiotyk bedzie można od razu lub po pewnym czasie (do decyzji lekarza) odstawić. Jeśli bedzie niska to co prawda nie potwierdza świeżego zakażenia ale też nie pozwoli go wykluczyć i kurację trzeba będzie kontynuować dalej monitorując sytuację. Na moje wyczucie niezbyt wysokie, dodatnie IgM wskazuje raczej że infekcja była sporo przed ciążą ale to nic pewnego. Co do przeciwciał - pisałem o tym niedawno - patrz mój post do natki 2233 z 22.05 g.0.49 ooooo gość z 10.42 -----> choć nie podajesz norm widze że oba miana masz ujemne. Znaczy to że t-zy nie przechodziłaś i nie jesteś uodporniona. Powinnaś zachować zasady ostrożnści i co najmniej raz w trymestrze ponawiać badania profilaktyczne. Wystarczy robić samo IgM. ooooo do wszystkich tu piszących -----> PONAWIAM PROŚBĘ O PISANIE TU POD INDYWIDUALNYMI NICKAMI A NIE JAKO "GOŚĆ" BO TO BARDZO UTRUDNIA ROZMOWĘ.
  10. martapn-----> "Jestem troche skołowana" Nie dziwię się. Problem polega chyba na zbytnim skoncentowaniu się lekarzy na swej specjalizacji. Pani dr zakaźnik zapewne świetnie zna się na toksoplazmozie którą (w ogólnym przypadku) można leczyć różnymi antybiotykami ale, zdaje się, nie bardzo orientuje się które z nich można stosować podczas ciąży. Dlatego próbuje decyzję zepchnąć na ginekologa który z kolei nie musi się znać na wszystkich niuansach choroby zakaźnej jaką jest t-za. Wg mojej wiedzy rovamycyna jest JEDYNYM antybiotykiem który można bezpiecznie stosować w tej sytuacji u ciężarnej (pamiętając o osłonie) i NIE MA POTRZEBY ani MOŻLIWOŚCI stosowania innego. Co do dawkowania - wg zaleceń lekarza ew. ulotki. ooooo hanutaaa -----> Ocena wyników badań na t-zę polega na ich porównaniu z normami, które bywają różne - zależą od metody i odczynników stosowanych w danym laboratorium. O ile obecnie oba miana są z pewnością dodatnie o tyle nie mogę tego stwierdzić jeśli chodzi o wynik IgG z 2008 r. a ma to kluczowe znaczenie dla sprawy. Popatrz dobrze - na wyniku powinna być podana norma. I sprawdż czy na pewno wynik IgG totyczy toksoplazmozy a nie innech choroby zakaźnej. Tak czy owak - jeśli wynik awidności nie wykluczy świeżej infekcji będziesz musiała zacząć brać antybiotyk i ponowić badania (w celu wykluczenia ew. błędu laboratorium)
  11. Jednak nie :) Żeby być niebieskim trzeba się zalogować.
  12. Teraz jestem zalogowany. Czyżby zmierzch niebieskich nicków na cafe??
  13. Jak było kiedyś?? Dobre pytanie! :) Najpierw refleksja natury ogólnej: Medycyna cały czas robi postępy. Pamiętam, żd moja ś.p. Babcia ktora była położną (dawnej zawód ten nosił nazwę "akuszerka" :) ) praktykującą w I połowie ubiegłego stulecia powtarzała zawsze że kobieta przez 2 tygodnie po urodzeniu dziecka "stoi nad grobem". Rzeczywiście śmiertelność okołoporodowa zarówno kobiet jak i noworodków była wówczas wielokrotnie większa. Ale i stan wiedzy i techniki medycznej był dużo niższy. Przede wszystkim nie było antybiotyków więc każde zakażenie stanowiło śmiertelne zagrożenie. Dziś to już historia. A wracając do toksoplazmozy. To zagrożenie istniało zawsze choć nie było znane. W skutek tego jakiś odsetek dzieci rodził się z t-zą wrodzoną obarczony większymi lub mniejszymi wadami. Dziś dzięki badaniom profilaktycznym odsetek ten może być znacznie niższy choć trzeba uczciwie powiedzieć że do zera liczby przypadków tej przypadłości zmniejszyć się nie da. Zawsze może się zdarzyć szczególnie niekorzystny zbieg okoliczności. Oczywiście - tak dawniej jak i dziś - zdecydowanej większości dzieci problem ten nie dotyczył i rodziły się zdrowe. Idzie o to by obniżyć liczbę dotkniętych t-zą wrodzoną wśród dzieci kobiet którym infekcja przytrafiła się akurat podczas ciąży. Dlatego przesłanie tego wątku wyrażone w jego tytule jest aktualne. Zwłaszcza że z wiedzą i podejściem do zagrożenia - jak widać po wielu przykładach naszych uczestniczek - nadal nie jest najlepiej. :o
  14. pajpa-----> Owszem, na receptę. Ale wystawić ją może każdy lekarz np. pierwszego kontaktu jeśli tylko wykaże się zrozumieniem sytuacji. Na Twoim miejscu nie czekał bym z tym ponad tydzień. Pamiętaj że rovamycyna nie szkodzi dziecku i zawsze można ją odstawić gdyby okazała się niepotrzebna. Ale na moje rozeznanie... raczej się nie okaże. Pamiętaj przy tym o osłonie.
  15. Zakażenie dziecka podczas infekcji matki jest możliwe na każdym etapie ciąży a nawet podczas porodu. Im wcześniejszy etap tym o nie trudniej ale konsekwencje poważniejsze. Co do amniopunkcji - patrz mój post do martapn z poprzedniej strony (19.05 g.16.43)
  16. ewema----> Teraz wszystko jasne! Między liczbami 0,186 a 187,0 jest jednak zasadnicza różnica więc nic dziwnego że wcześniej nie moglem się w tym połapać. Pisżę to z prawdziwą przykrością ale sposób postępowania prowadzącego ciążę jest (najłagodniej rzecz ujmując) daleki od profesjonalizmu. Już pierwsze badania w kwietniu wskazywały na możłiwość świeżej (czyli niebezpiecznej dla dziecka) infekcji. Należało wówczas: - NIEZWLOCZNIE zaordynować antybiotyk - rovamycynę - podjąć dalsze badania w celu potwierdzenia diagnozy (ponowne badania wraz z awidnością IgG); w przypadku wątpliwości skierować pacjentkę do specjalisty od ch. zakaźnych Czemu czekano z tym aż miesiąc?? Ponieważ majowe badania potwierdziły istnienie zagrożenia należało koniecznie zastosować r-nę nie czekając na wynik awidnośći bo on może ale nie musi wnieść coś do sprawy. Pomimo wszystkiego co napisałem wyżej zachęcam Cię jednak do zachowania spokoju, chociaż wiem że to trudne. Pamiętaj, że wg statystyk infekcja matki przenosi się na dziecko (przy braku działań medycznych) tylko (czy może "aż") w ok 50% przypadków. Możliwe więc że ze swoja dzidzią jesteście w tej "lepszej" połówce. Poza tym - czy miałaś ostatnio robione usg? Infekcja dziecka w I trymestrze kończy się zwykle poronieniem lub poważnymi wadami widocznymi na usg. Skoro nic takiego nie ma miejsca - bądź dobrej myśli! :) Wg mnie w zaistniałej sytuacji powinnaś doprowadzić do tego by jak najszybciej zacząć brać rovamycynę. Jeśliby okazało się że zagrożenia jednak nie ma zawsze można ją odstawić.
  17. ewema ----> Zaraz, spokojnie..... Niewiele z tego co napisałaś rozumiem. Zwlaszcza jeśli chodzi i IgG. Czy na pewno z nerwów czegoś nie pokręciłaś?? Popatrz na wyniki obu badań i podaj wartości tych które były robione oraz normy (powinny być podane bo laboratoria mają różne). Czy te wyniki oglądał lekarz?
  18. martapn -----> Twoje decyzje uważam za rozsądne. Infekcja dziecka w I trymestrze kończy się zwykle poronieniem lub poważnymi wadami widocznymi na usg. skoronic taiego nie ma miejsca nalezy domniemywać że do niej nie doszło. A dla pewności po narodinach przebadać malęnstwo na okoliczność toksoplazmozy wrodzonej. oooooooo natka2233 -----> dzięki za mile słowa :) Takie już mam hobby ;), cieszę się że ktoś ma z niego pożytek. A codo - jak to określiłaś - paranoi : pisałem to już wiele razy ale powtórzę. Przywykłem do tego że mamy oczekujące potomstwa bywają czasem przewrażliwione a nawet ... bardzo przewrażliwione (żeby nie użyć nieeleganckiego określenia "shizują" ) w temacie zagrożenia swojego dziecka (nie tylko toksoplazmozą). Trudno się dziwić bo przecież kazda mama chce urodzić żdrowe maleństwo. Ale to nie jest tak że toxoplasma gondi czai się na każdym kawałku mięsa czy każdej marchewce przyniesionej z bazaru. Trzeba mieć sporego pecha by to świństwo przyplątało się akurat podczas ciąży. Czasem jednak taki pech się zdarza.... Dlatego dla zminimalizowania zagrożenia wystarczy dochować (uzyję terminu prawniczego) NALEŻYTEJ OSTROŻNOŚCI. W Twoim wypadku oznacza to okresowe ponawianie badań profilaktycznych i zachowanie zwykłej higieny przygotowywania i spożywania posiłków. Historię z parowką zaliczam do dobrze znanego na naszym wątku "toxoplasma fiction" ;)
  19. Paszczydlaczek -----> dziekujemy, cieszymy się z Tobą i życzymy ślicznego i zdrowego dzidziusia :)
  20. natka2233 -----> Nie ma takiej mozliwości. Po wtargnieciu do organizmu pasozyta najpierw pojawiają się przeciwciała klasy IgM (4-7 doba). Ich poziom jest dodatni podczas fazy czynnej infekccji (kolkanaście tygodni) potem powoli spada a warości ujemne osiąga po ok. 8-12 m-cach, czasem później. Nieco później (7-10) doba pojawiają się przeciwciała IgG i będą już wytwarzane przez całe życie. Zabezpieczają one (poza szczególnymi wypadkami) przed kolejną infekcją. Dlatego wynik IgG + , IgM - oznacza że ciężarna przebyła infekcję w przeszłości, jest uodporniona i zagrożenia nie ma. Ale jeśli pierwsze badania - jak u Ciebie - wykazały brak przeciwciał ( IgG i IgM - ) oznacza to że infekcji nie przechodziłaś nie jesteś oodporniona. Dlatego wystarczy że okresowo sprawdzasz jedno miano (lepiej IgM bo jakby co pojawi się wcześniej). Warto natomiast tu zwrocić uwagę że przy pierwszych badaniach abadanie tylko jednych przeciwciał jest błędem bo nie daje pełnego obrazu sytuacji.
  21. natka2233.----- Twój sposób postępowania jest prawidłowy! W tej sytuacji wystarczy okresowo sprawdzać IgM bo gdyby (odpukać!!) przytrafiła się infekcja te przeciwciała pojawią się jako pierwsze. Oczywiście jako niuodporniona musisz starannie przestrzegać "zasad BHP" .
  22. paulinos -----> Hm.... Przyznam że takie pytanie stawia mnie w nieco kłopotliwej sytuacji. :o Bo - z jednej strony - nie zapominam że nie jestem lekarzem tylko hobbystą - samoukiem i to co pisze można traktować tylko jako wypowiedź forumowego rozmówcy. Niezręcznie mi zatem kwestionować decyzje lekarza jeśli nie są one oczywistym błędem. Jednak z drugiej - zdobyta wiedza i 6-letnie doświadczenie rozmów na tym wątku a także pewne "wmyslenie się" w mechanizm funkcjonowania toxoplasma gondi dają mi często dużą jasność spojrzenia na wiele przypadków. Niemniej odpowiem: 1. W mojej ocenie zagrożenia nie ma i branie rovamycyny "na wszelki wypadek" w Twoim przypadku mija się z celem. Istotnie antybiotyk ten nie szkodzi dziecku ale wprowadza zamieszanie w organizmie matki więc jego branie nie jest całkiem obojętne dla przebiegu ciąży. Postawę lekarza określiłbym jako "przesadna ostrożność". 2. Nystatyna jest antybiotykiem przeciwgrzybiczym i nie stosuje się go w kuracji toksoplazmozy. Myślę że lekarz przepisał go w związku z inną dolegliwością. 3. Farmaceutka miała rację "wciskając " ci lek osłonowy. Wszystkie antybiotyki doustne negatywnie oddziaływują na układ pokarmowy i stosowanie osłony to oddziaływanie łagodzą. Lekarze zaś czasem o tym zapominają wystawiając receptę. 4. Ciążowy suplement i kwas foliowy ....na pewno nie zaszkodzą :)
  23. paulinos ------> tak, ogolna prawidłowość jest włąśnie taka. Badania potwierdzają wstępną ocenę którą podałem w poprzednim poscie do Ciebie i wg mnie zagrożenia nie ma. oooooooooo martapn ---------> Czyli sprawy są na dobrej drodze :) Rovamycynę beedziesz musiała prawdopodobnie brać do koca ciąży. A więc jeśli do infekcja dziecka nie doszło dotąd - to już nie dojdzie. :) Jednak pytanie "czy nie doszło?" nadal pozostaje otwarte. Pewne światło może (ale nie musi!) rzucić na nie badanie awidnośći IgG które zakaźnik zapewne zleci. Jeśli wątpliwości będą dalej - bez badań inwazyjnych (amnopunkcji) specjalista też tego jednoznacznie nie rozstrzygnie. Można tylko ważyć prawdopodobieństwo. Podejrzewam , że będzie chciał zlecić amniopunkcję ale moim zdaniem trzeba się zastanowić czy warto ją robić. Przed podjęciem decyzji przeczytaj to co napisałem na ten temat w obszernym poscie z 4.08.2010 r. g.16.58 (str. 73). Aby tam szybko dotrzeć w pasku adresu po znaku równości na końcu wpisz 2160. Tu zacytuję z niego jedno zdanie: "Problem wymyka się ocenie czysto medycznej..." Ale nie uprzedzajmy faktów.... Napisz jak będziesz po wizycie.
  24. paulinos ----- Nic złego się nie dzieje! IgM w strefie "wątpliwy" to efekt przebytej stosunkowo niedawno (kilka lub kilkanaście m-cy temu) ale jeszcze przed ciążą infekcji. B. wysokie IgG podczas ciaży to zjawisko często spotykane, mieliśmy z nim do czynienia na naszym wątku już wiele razy. Specjaliści nie widzą w nim zagrożenia. Oczywiście badania warto zweryfikować. Warto by też przy tym sprawdzić awidność IgG.
  25. martapn------- Niestety tak :( Wyniki te (o ile są prawdziwe) wskazują na to że prawdopodbieństwo że przechodzisz obecnie infekcję jest duże. Stosunkowo niskie, tylko 2krotnie przekraczające normę "+" IgG może oznaczać że jest ona b. świeża tzn że pasozyt dostal się do Twojego organizmu ok. 7-10 dni przed bqdaniami ale to tylko moja hipoteza, nie musi tak być. W tej sytuacji radziłbym NAJSZYBCIEJ JAK TO MOZLIWE udać się z wynikami do lekarza. Powinien on: - NIEZWŁOCZNIE zaordynować antybiotyk (rovamycynę) i - skierować Cię na ponowne badania najlepiej laboratorium szpitalnego w celu potwierdzenia diagnozy. A teraz nieco optymizmu: Jeśli jest tak jak napisałęm a moja hipoteza jest prawdziwa to przewiduję następujący przebieg zdarzeń: - do końca ciąży będziesz brak antybiotyk, który skutecznie ochroni Twoje malenstwo przed działaniem wrednego pasożyta - staniesz się (kolejnym) przykładem celowości poważnego traktowania badań profilaktycznych na toxo które jest przesłaniem tego wątku :)
×