KENYA
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Hej dziewczyny...... U mnie nic ciekawego...chociaż byłam dzisiaj na urodzinkach i nie zjadłam ani kawałka ciasta:) jestem z siebie bardzo dumna... zjadłam tylko sałatkę ale z majonezem co strasznie odczul mój żołądek bolał jak cholera.... niestety nie trawię zbytnio majonezu, ale nospa zdziałała cuda.... Staram się jeść mniej i waga lekko drgnęła bo mam kilo mniej:) dobre i to... kupiłam sobie suszone banany, mieszankę studencką i migdały i jak chce mi się coś słodkiego to sobie to przegryzam i głód mi mija.....zresztą coś ostatnio nie chce mi się jeść... w sumie dobrze ... nauczyłam się wsłuchiwać w swój organizm i wiem kiedy tak naprawdę chce mi się jeść a kiedy to tylko mózg mi daje sygnał że może bym coś przegryzła..... Poza tym piję baaardzo dużo wody czasami nawet 3 litry i to pomaga oczyścić organizm z toksyn.... Jeżeli chodzi o prezenty to też byliśmy wczoraj z mężulkiem na zakupach i praktycznie już prezenty mamy z głowy, ewentualnie jeszcze drobne rzeczy potrzebne do kuchni, ale to już w normalnym sklepie kupię.. a nie w hipermarkecie... bo strasznie nie lubię tam jeździć.. nie dość że zawsze się wyda więcej kasy to jeszcze mnóstwo czasu się traci:( Porządki w miarę obrobione .. więc jest ok.. Teraz kończę bo padam i ledwo widzę co piszę...a jutro znowu do pracy....beee... Buziaki i dobranoc..
-
Hej dziewczyny...... U mnie nic ciekawego...chociaż byłam dzisiaj na urodzinkach i nie zjadłam ani kawałka ciasta:) jestem z siebie bardzo dumna... zjadłam tylko sałatkę ale z majonezem co strasznie odczul mój żołądek bolał jak cholera.... niestety nie trawię zbytnio majonezu, ale nospa zdziałała cuda.... Staram się jeść mniej i waga lekko drgnęła bo mam kilo mniej:) dobre i to... kupiłam sobie suszone banany, mieszankę studencką i migdały i jak chce mi się coś słodkiego to sobie to przegryzam i głód mi mija.....zresztą coś ostatnio nie chce mi się jeść... w sumie dobrze ... nauczyłam się wsłuchiwać w swój organizm i wiem kiedy tak naprawdę chce mi się jeść a kiedy to tylko mózg mi daje sygnał że może bym coś przegryzła..... Poza tym piję baaardzo dużo wody czasami nawet 3 litry i to pomaga oczyścić organizm z toksyn.... Jeżeli chodzi o prezenty to też byliśmy wczoraj z mężulkiem na zakupach i praktycznie już prezenty mamy z głowy, ewentualnie jeszcze drobne rzeczy potrzebne do kuchni, ale to już w normalnym sklepie kupię.. a nie w hipermarkecie... bo strasznie nie lubię tam jeździć.. nie dość że zawsze się wyda więcej kasy to jeszcze mnóstwo czasu się traci:( Porządki w miarę obrobione .. więc jest ok.. Teraz kończę bo padam i ledwo widzę co piszę...a jutro znowu do pracy....beee... Buziaki i dobranoc..
-
Witam wszystkich! Kleo 29 ciebie również witam w naszym gronie:) słuchajcie jestem z siebie baaardzo ale to baardzo dumna ponieważ wczoraj umyłam wszystkie okienka w domu, wyprałam firanki i teraz pachnie świeżością co zresztą bardzo lubię.....chociaż ręce to nieźle dostały w kość, miałam je chyba wyciągnięte aż do ziemi ale najważniejsze to to, że jeszcze wieczorkiem udało mi się wskoczyć na pół godzinki na stepperek, niby niewiele ale zawsze jakiś ruch dla ciałka choć okropnie mi się nie chciało:).. No i nie zjadłam żadnych słodyczy a kusi mnie jak cholerka żeby coś zjeść, więc kupiłam sobie płatki z suszonymi owocami i od czasu do czasu przegryzam... obym wytrwała kilka dni a odzwyczaję się od nich:) Dziewczyny powiedzcie mi czy nie boli was głowa po czerwonej herbacie, bo mnie okropnie i strasznie źle się po niej czuję...gdzieś tam wyczytałam że wypłukuje z organizmu żelazo, magnez i inne rzeczy oczywiście jak się ją pije w nadmiarze..... a czytałam że pijecie miętkę a czy ona coś pomaga... Chciałam jeszcze sobie kupić chrom bo pomaga ponoć na to żeby nie jeść słodkiego.. co o tym myślicie? dajcie znać ... bo ja zdecydowana jestem na ten chrom, albo coś co pozwoli mi mniej jeść...:) chcę do sylwestra zjechać tak 2-3 kg..
-
Aneseed ziemniaczki to ja uwielbiam a zamiast śmietany dodaję jogurt naturalny i to w zasadzie cała modyfikacja obiadu... Zupki też zalewam jogurtem z mąką niestety :(... ale rzadko je robię.. Nonka nie płacz przecież masz mnie i aneseed jakoś damy radę ... a dziewczyny może rzeczywiście nie mają dostępu w pracy do neta a wiem to po sobie że wieczorem to już kompletnie nic ci się nie chce...mam nadzieję że w weekend babczki to nadrobią... Dzisiaj tyle się naczytałam na temat steppera i znakomitych efektów że na bank dzisiaj wskoczę na niego i wycisnę siódme poty... Przyznaję się bez bicia że wczoraj omijałam go szerokim łukiem i skończyło się na totalnym bezrobociu...szid.. Gdyby jakiś wielki facet z batem stałby nade mną to na pewno każdy wieczór obowiązkowo steperek rozgrzany do czerwoności..ha ha..
-
No faktycznie za dużo to nas się tu nie udziela, stare bywalczynie uciekły, a o założycielce topiku ani słychu ani widu... no cóż a niedawno chciały zamknąć topik bo nikt się nie udziela.... U mnie nudno siedzę w pracy i marzę żeby być już w domu... Aneseed gotuję normalne rzeczy dla rodzinki tylko może mało dietetyczne, w sensie że nie trzymam się zasad dietetycznych czyli żadnego ryżu a obowiązkowo ziemniaczki, smażone kotleciki które mój syn uwielbia itd...na pewno nie króluje u mnie ryba której nie cierpię do tego synek ma alergię więc już w ogóle mam ograniczony jadłospis.... Jedyne co robię to jem połowę tego co jadłam i do tego robię sobie surówkę z marchewki i jabłka którą uwielbiam zresztą tak samo jak wszelkie zupy ..... Nonka nie strzelaj nam focha bo już w ogóle zostaniemy z Aneseed same, i rzeczywiście trzeba będzie topik zamknąć.... Dobra popracuję sobie teraz.. odezwę się później...
-
u mnie nic ciekawego, obijam się na całego :( Może na m jak miłość wskoczę na stepperka, no a teraz staram się zaciągnąć dziecko do łazienki, ale opornie mi to idzie.... Boże dziewczyny chciałabym tak jak wy zjeść tylko jakieś sałateczki i jogurciki ale brak mi silnej woli i zawsze skuszę się na coś niezdrowego... Chociaż dzisiaj na śniadanko zjadłam bułkę ciemną z dynią do tego serek ze szczypiorkiem i cebulą i pomidorek z papryką... no ale do drugiej kawki przymusowo coś słodkiego... nie mogę bez tego wytrzymać no i kawa już tak nie smakuje.. Aneseed postaram się nie warzyć co dwa dni bo rzeczywiście to jakaś obsesja.. Ja mam trochę gorzej bo muszę gotować obiadki dla rodzinki i nie chce mi się osobno gotować dla siebie coś zdrowego i dla rodzinki coś normalnego... ale na pewno gdybym przestrzegała diety to bym schudła.... Okej dziewczynki idę szorować mojego urwiska:) Gdzie reszta dziewczynek, wstręciuchy jedne w ogóle się nie pokazują..
-
o Szid poszło dwa razy...:) Sorki...
-
Cześć kobitki! U mnie kiepsko, marna pogoda to i marny humor:( W zasadzie to nic kompletnie nie robię, ani nie ćwiczę ani nie trzymam się żadnej diety, co potwierdza fakt iż zjadłam dziś drożdżówkę, a wczoraj dopadłam ptasie mleczko. Fuck...Fuck..Fuck.. Szczerze powiem że dostałam dzisiaj @ więc nic dziwnego że tyle jem, mam tylko nadzieję że jutro opuści mnie ten wilczy apetyt... Piszecie dziewczynki że ważenie ma się odbyć co m-c, czy co dwa tygodnie, Orany ja na bank nie wytrzymam tyle czasu, u mnie waga jest odwiedzana co dwa dni ( to już mój taki rytuał ).... w sumie to sobie tak myślę, że nawet niezły pomysł, bo może miło mnie to zaskoczy, a tak to ciągle ta waga się waha ... no trzeba się zastanowić... Nonka jestem pełna podziwu, że wytrzymujesz na takiej diecie, ja to jak chcę i mam ochotę na coś słodkiego, to choćby waliło się i paliło muszę zjeść, ale są też takie dni (jak choćby ta sobota) że praktycznie nic nie zjadłam...a kawa to u mnie wręcz obowiązek a nie przyjemność... Yasmin dla ciebie też pokłony bo ponoć zrobiłaś sobie dzień oczyszczający, mnie to by musieli zamknąć w pokoju i nie wypuszczać żebym nie czuła żadnych zapachów..:).... Piszcie coś więcej... Kuleczka oj strasznie nas zaniedbujesz, brzydko, brzydko
-
No to Ja mogę też się przyłączyć, tylko cholerka nie jestem na żadnej dietce.... 05.12.09 kenya--------167---------56 kg--------56 kg-----------49-50kg ehh.. dzisiaj to mam tak potworny humor, że na wszystko patrzę pesymistycznie, nawet na tą wagę :{. Buziaczki babeczki....
-
Cześć kobitki! Wpadam tylko się przywitać i lecę na fitness, mam nadzieję że będzie wycisk;).... No to spadam...pa, pa odezwę się jutro.
-
Witam ponownie! Muszę przyznać że wczoraj dałam plamę i nic nie poćwiczyłam, ale jeden dzień przerwy dobrze mi zrobi, trochę mięśnie się zregenerują. Dzisiejszy plan to minimum 30min na stepperku i trochę na nóżki bo chciałabym je trochę wyszczuplić :) A wy dziewczynki jakie plany na dzisiaj, zdawajcie relacje bo tak lepiej jak wszyscy tu ćwiczymy... Tak sobie myślę że kiedyś było mi o wiele łatwiej zgubić te cholerne kg, a teraz jakoś tak oporne są, bo gdybym kiedyś tyle czasu poświęcała na ćwiczenia to niezła byłaby ze mnie laska, a teraz to wstyd mi spódniczkę założyć.... no ale ciągle nie jest się młodym;) Liczę na wasze relacje... Buziaki!
-
Witam i Ja! Z samego rańca poczytałam sobie Wasze wypowiedzi, i troszkę smutno mi się zrobiło, rzeczywiście ostatnio pusto się tu zrobiło, ale to chyba z racji pogody bo coś nikomu się nic nie chce. Przyznam się że ja też troszeczkę zaniedbałam ten topik nic nie pisząc, ale mam właśnie zamiar to wszystko nadrobić.... Jeżeli chodzi o mnie to jestem z siebie bardzo dumna, ponieważ cały tydzień praktyczni ćwiczyłam , przynajmniej godzinkę, a wczoraj zeszło mi nawet do 65min. Z tym że postanowiłam przeznaczyć więcej czasu na rozciąganie, co najmniej 15min bo jak mówi nasza trenerka fitness to bardzo ważna sprawa.Poza tym ona uspokaja nas że na efekty trzeba poczekać trochę więcej niż dwa,trzy m-ce i mamy się ni zniechęcać a efekty będą jakby to powiedzieć zachwycające:)..... Strasznie fajna ta nasza babeczka od fitness, wszystko tłumaczy a i ostatnio nieźle daje nam w kość, mówi że kondycha nam się poprawiłam i musimy zwiększyć wysiłek..... Także dziewczynki nie zniechęcajcie się, ja też miałam taki moment że nic mi się nie chciało, ale w końcu się przełamałam i nawet siostra ostatnio stwierdziła że zmieniła mi się figurka, zrobiła się taka bardziej jędrna:) Uwierzcie, ale daje kopa żeby dalej ćwiczyć.......pomimo że nawet jeden cholerny centymetr nie spadł, a na wadze tylko 0,5kg mniej, ale pomału pomału i dużo cierpliwości. Widocznie moje ciało wymaga więcej wysiłku...... I wiecie co daje mi siłę żeby codziennie ćwiczyć..... muzyka! dla mnie najlepsza motywacja.... słuchawki na uszy i szybka muzyczka...od razu więcej energii...na mnie działa, spróbujcie może też zadziała.... Uff, ale się rozpisałam, no to lecę pracować, dziewczynki zdawajcie tu relację, i zacznijcie ćwiczyć najlepiej zaraz nie od jutra czy poniedziałku, najlepiej od dzisiaj... Oczywiście nonka najpierw się wykuruj bo wiem że cholerne choróbstwa zabierają duuużo energii....... Buziaczki dla Wszystkich i do wieczorka.
-
Cześć dziewczynki! Coś tu smutno się zrobiło! Gdzie wasze zdawanie relacji z codziennych ćwiczeń, czyżby Was dopadła jesienno-zimowa chandra! U mnie zakręcony tydzień, mnóstwo pracy i tydzień jak z bata strzelił nawet nie wiem kiedy. W każdym bądź razie dzielnie ćwiczę i muszę przyznać że dzisiaj jeszcze nie ćwiczyłam ale mam zamiar wskoczyć na pół godzinki na stepper. Poza tym babka ostatnio nieźle dała nam popalić na fitnessie aż pot lał się strumieniami, ale było super bo ja tak lubię. Czuję wtedy że coś robię konkretnego dla ciałka. Mam nadzieję że efekty niedługo się pojawią.... Kuleczkaa też ostro wzięła się za pracę i coś do Nas nie zagląda...oj brzydko, brzydko... Nonka 50 nie martw się jest mnóstwo ćwiczeń na płytach dvd i w sieci,że na pewno coś fajnego cię zainteresuję, tylko tu nam się nie poddawaj, chociaż ja też w zeszłym tygodniu miałam mnóstwo wątpliwości czy wytrwam, bo efektów nie było widać, ale jakoś dałam radę i staram się poświęcić godz.dziennie. Yasmin ty chyba masz największe doświadczenie w wsparciu dziewczyn i dodaniu otuchy, więc proszę pisz nam tu jak najwięcej ... Pozdrawiam i buziaczki....pa pa
-
witam! Jak tam dziewczynki dzisiaj? U mnie jakiś przypływ energii, bo już się nie mogę doczekać powrotu do domu, jestem jakaś naładowana pozytywną energią i chce mi się jakoś dzisiaj ćwiczyć. Ale znając życie jak wejdę tylko do domu to jakoś tak dziwnie ta super energia i siły mnie opuszczają i cały plan ćwiczeń dostaje w łeb. Jedno jest pewne na godz. idę na fitness więc coś dla ciałka zrobię... Wczoraj zauważyłam u siebie coś dziwnego, może wy też tak macie.... a mianowicie to, że jak nie ćwiczę przynajmniej kilku dni to moje ciało nie jest tak.... no nie wiem jak napisać....napompowane, jakby opuchnięte... tylko fajne,smukłe. Może moje ciało nadaje się do "archiwum x" , chyba że wy też to zauważyłyście u siebie...dajcie znać czy lepiej ćwiczyć np.co drugi dzień czy codziennie? Dodam tylko że ani wymiary ani kg nie poszły w dól...fuck...a mogłyby..mogły. Pozdrawiam Wszystkie odchudzaczki i czekam na odpowiedzi.Buziaki. Co do dietek to ja się nie wypowiadam,bo jak już wcześniej pisałam , nie nadaję się na żadną. Ale ograniczam się oczywiście z umiarem, bo czasem trzeba zjeść co śnp.słodkiego bo życie jest tylko jedno.....
-
Ok.sprawdzam tylko czy się zaczerniłam.