Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

brestova

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez brestova

  1. Alonuzka - to z jakiegoś filmu, ino nie pamiętam z jakiego. Czyżby lejdis? Hmmmmmmmmm
  2. dobra wiem, "cudowna to może być woda z lichenia" :D
  3. Toksyczna - alonuszka ma rację, to zupełnie co innego. Dzieci doskonale wyczuwają na co przy kim mogą sobie pozwolić i to wykorzystują. W rodzinie mam takie przypadłości również. Siostrzenica dobrze wie, że przy swojej mamie i pryz mnie nie po harcuje i nie poudaje. Ale za to przy tacie, dziadkach jej to wychodzi cudownie, bo wie, że zawsze jej ulegną iz robią co chce. Więc to żadna kwestia przytulania ;)
  4. Zapisałam się na sobotę do fryzjera. Niby nic szczególnego, gdyby nie to, że ja do fryzejrów nie chadzam. Ostatnio byłam................ chyba na studniówkę !!! Ale teraz nie ma zmiłuj, musze opitolić włosy conajmniej o połowę, bo raz że się rozdwajają (każdy ma po 5 końcówek) dwa że nadal wylatują. Są zniszczone i wyjsćia nie ma. Buuuuuuuuu
  5. No i stało się: napierdalanki remontowe piętro poniżej mnie. Ja pierdolę, od 12 napierdalają młotami :/ Co do przychodni, to ja mam zajebistą. Osobne wejście dla chorych, osobne dla zdrowych, osobne dla dorosłych i osobne wejście, gdzie jest izolatka dla zakaźnych. Nie ma żadnych zapisów, idziesz, przyjmują, czy to na dzieciach chorych czy na zdrowych. Do tego jest dwóch pediatrów i obie są zajebiste :-) Mysza - może faktycznie, ten papierek od lekarza by coś dał? Marchew - może ma taki etap, że tylko mleko i mleko ? Może jej przejdzie? A to że mniej przybiera to chyba normalne jak dziecko się więcej rusza. Mój teraz po dwóch miesiącach przytył 500 gram. Spokojnie :) A kiedy planujesz odstawić? ;) I czy planujesz? :) A z tym że mało je, to też bym się nie przejmowała. Zobacz jaki Brestuś postawny, a max wciągnie 120 ml mleka, gdzie inne już 210 wciagają i chciałyby jeszcze. Obiadek zje ładnie, nie powiem, wciągnie jakieś 200-250 ml (taką mam miseczkę), desery owocowe co mu robię również ładnie zje. Ale nie toleruje kaszek ani kleików. Choćbym nie wiem jak kombinowała nie dotknie i już. Czasem czyli raz na dwa tygodnie uda mi się mu wcisnąć jabłkową na wodzie, ale to max 100 ml. Moja pediatra powiedziała, że jak obiady i desery ładnie je, to nie muszę go przymuszać, zwłaszcza że wymiary ma słuszne. A na ten przykłąd co jej dajesz na obiady? :D Rozciumkana - ja sobie wypraszam, ja nie mieszkam w stolycy ! Ja mieszkam na ślunsku :P I zapraszam na sabat do mnie, jest gdzie przenocować, więc zapraszam, zapraszam całe towarzystwo, nawet z przychówkiem :D
  6. Mysza - skoro szukasz pommocy u terapeutów, to poszukaj kogoś innego, ktoby nie radził, żeby ich rozdzielić ? Jakoś mnie się to wydaje strasznie drastyczne, wręcz masakryczne. Nie wydaje mi się żeby im to zrobiło dobrze, choćspecjalistą nie jestem, no ale nie wydaje mi się.
  7. Mamazu - a ile masz wzorstu? Też jestem wysoka i też mnie to czeka ;) (mam 182)
  8. Mysza - to może w takich momentach, przytulaj obu na raz i tłumacz, że tak też się da, i że tak jest nawet lepiej, bo jesteście we trójkę, żeby się nie bili i nie walczyli bo Tobie jest przykro. Powtarzaj może na każdym kroku aż do usrania, że kochasz ich tak samo i może staraj się robić jak najwięcej z nimi razem, wspólnie? I powtarzać ale ja WAS kocham :)
  9. Mysza - jak to rozdzielić ?????? Ja myślę, że im to wyjdzie na dobre, może nie teraz, ale w przyszłości na pewno. Myślę, że czasu trzeba. Ale rozdizelić ? Kto udziela takich rad !!!!!
  10. Zielona, polecam syrop do wypicia, a stawia na nogi. Odkryłam niedawno i faktycznie działa: 6 ząbków czosnku zetrzeć na tarce o małych oczkach, dwie łyżki miodu, 250 ml wody przegotowanej i sok z całej jednej cytryny. Wymerdać porzadnie i wstawić do lodówki. Powinno stać conajmniej 5 godzin, ale najlepiej 24. Potem można odcedzić czosnek, żeby nie zazieleniło się. Pić na łyżki bądź kielony. Ja piję pół kieliszka dziennie uodparniająco. Wcześniej jak byłam przeziębiona piłam chyba 3 kieliszki dziennie i następnego dnia byłam praktycznie zdrowa :)
  11. Moja mama namiętnie co miesiąc kupuje mi MAMO TO JA. Podrzuca do poczytania. Ostatnio był artykuł o trojaczkach i życiu z nimi. Najlepiej mi się podobało, jak opisany był dziadek tychże, co je na spacer zabiera, z przodu pcha podwójny wózek jedną ręką, a drugą ciągnie trzeci. A co, jakby naraz zaczęły ryczeć? LOL. Moja była szefowa zawsze powtarzała, że najgorsze są dzieci rok po roku. Mówiła, że wolałaby już mieć bliźniaki, niż dzieciaki tok po roku jak miała. Twerdziła, że to sajgon. Tyle lat mineło (mają teraz 34,33) a ona nadal ma traumę. I zawsze powtarzała : nigdy nie miej dzieci rok po roku :D
  12. Co do noszenia i tulenia, to ja tam nie szczędziłam Brestusiowi, i wuchodzę z założenia, że widocznie malec tego potrzebuje. Oczywiście mówię o pierwszych miesiącach, bo teraz też się tulamy, ale i uczę młodego, że jak się bawimy to też jest super :) Ja myślę, że skoro małe dziecko płacze to potrzebuje być przytulone i pogłaskane. Przecież nie płącze żeby sobie popłakać. Nie?
  13. Obeznana - wyobrażenie sobie bliżniaków, a nawet trojaków działa na wyobraźnię, nie powiem. Ale wtedy może i podejście już jest trochę inne, z samego musu ? To tak jak się ma starszaka i nowego świeżego. To siłą rzeczy to nowe, świeże jest mniej pieszczone i noszone niż to pierwsze, choćby z braku czasu. Nie ? co nie zmienia faktu, ze jest się zmęczonym jak po przerzuceniu 5 ton węgla. Choć też nie, bo kiedyś miałam okazję tyle właśnie przerzucić na spółę z bratem i twerdzę, iż czasem maraton z brzęczącym maluchem jest cięższy ;)
  14. I wkurwia mnie porównywanie dzieci !!! Od zawsze mnie wkurwiało, ale teraz to już w ogóle ! wrrr ! I muszę kupić fotelik do auta, bo do tego co mamy Brestuś się mieści ledwo, ledwo. Wsadzić jego dupkę się da, ale siedzi taki pościskany, ze ruchu nie wykona żadnego. Pomijam, że i głowa wystaje i nogi i to wiecej niż trochę. Ale co się dziwić, młody ma 79 cm i uwaga: 9800 !! I nie jest gruby, jest po prostu długi. Właśnie musiałam się zaopatrzyć w bodziaki na 86, bo nagle z dnia na dzień przestał się mieścić w te, co myślałam, że jeszcze oblata. Musiałam kupić nowe, bo na używane nie zdążyłabym zapolować. Byłam w pepco i tam upolowałam ostatnie 3 sztuki na jego rozmiar, nawet ciut większe. Ale resztę musiałam na gwałt kupić. No.
  15. a wczoraj była u mnie siostra i rozmawiałyśmy o świętach, potem o styczniu. I ona mówi, że wtedy młody pewnie będzie już raczkował, może już stał na nogach itp itd. A do mnie dotarło, że w mojej głowie siedzi przeświadczenie, że on będzie zawsze taki jak teraz, że będzie siedział, kulał się, obracał wokół własnej osi i że tak już będzie zawsze. Że trzeba będzie go więcej nosić, i że etap że on zacznie sam się przemieszczać nie nastąpi. Że ..... no! I zauważyłam, że Brestuś jest uzależniony od podwórka. Ostatnio kilka dni nie wychodziliśmy, bo wiało jak skurwysyn, że łby urywało, i wczoraj on był taki marudny, wszytsko na nieeeeeeee, umieściłam go w kombinezonie i wózku, udałam się na 2 godzinny spacer, podczas którego z zapartym tchem oglądał wszystko wkoło, wróciliśmy do domu, to już wszytsko było cacy, zasnął, i obudził się też w dobrym humorze. ha! A dziś przed 6 rano u mnie na termometrze -8 !!
  16. Mamazu - no mam nadzieję, że mu tak zostanie, choć doskonale wiem, ze przecież "nic nie może wiecznie trwać..." :)
  17. Em - każda ma gorsze dni i załamkę. Jedną spotyka to szybciej, inną później. Jedną bardziej, drugą mniej. Nic na to nie poradzisz. Jest chwila, że człowieka to przerasta i wszelkie rady zdają się być do dupy. Ale jak dziewczyny już napisały będzie lepiej. Jesteś najwspanialszą matką na świecie i tego się trzymaj. A BB jest trudniejsza w obsłudze, ale nauczycie się siebie i będzie lepiej. Uszy i nos do góry, o! Rafinka - ale zajebiście napisałaś. Faktycznie powinnaś wydać jakiś poradnik. Choć może nie poradnik, ale jakieś dzieło o takim właśnie codziennym macierzyństwie. Dołanczam się do listy fanek. Serio, serio :) Ja muszę rzec, że Brestuś nie jest najgorszym egzemplarzem. Na spacerach był grzeczny, początkowo zasypiał, potem zaczynał się interesować , misiami zawieszonymi nad głową, a potem mijanymi drzewami. Miałam też lepiej bo urodziłam w kwietniu, więc ominęło mnie Bogu dzięki ubieranie tego okrucha w szmaty w pierwszych miesiącach życia. Choć wiadomo, były momety gorsze, ale ogólnie nie mogę narzekać. Kanapkami proszę się częstować. Alonuszka - nic tak nie wkurwia jak budzacy dziecko dzwonek czy telefon, dlatego telefon jak śpi najczęsciej wyciszam :D
  18. Dzień dobry :) Chętnie się poczęstuję kawą. Śniadaniem ja częstuję :) Dziś kanapki z sałatą, żółtym serem, ogórkiem kiszonym. Wyszukane, wiem :D Ale ja to uwielbiam jeść. Idę poczytać co tam naprodukowałyście ostatnio :) Pragnę się pochwalić, że Brestusiowi minął etap usypiania na rękach, i znowu zasypia SAM w łóżeczku. Juhuuuu !!
  19. Dobra, lecę w wir codzienny, odezwę się później :) Zostawiam Was z kawą, herbatą i ciastkami maślanymi :)
  20. Obeznana - a domki z wyskakującymi ? Ja chyba nie wiem dokłądnie? :D
  21. No ten pociąg klockowy chyba mnie przekonuje :-) A do kąpieli nie kupuję bo mu szwagierka obiecała, że już kupiła, nie będę się dublować :) Dzięki Alonuszka za linki ;)
  22. Alonuszka - musze przyznać, że na ten garnuszek z FP nie mogę narzekać, bo po pierwsze dostaliśmy go w spadku (darowanemu nie zagląda się w paszczę :D ) a po drugie tam jest regulacja głośności i mamy na najcichszym i właściwie wcale się jakoś bardzo nie drze, tak myślę. Poza tym póki co młodego najbardziej w tym bawi póki co wyrzucenie wsyztskich klocków, obracanie po ziemi samego garnuszka i zaglądanie do środka na te dziurki (głosnik) i wkurzanie się, że nie da się ich wziąć. Jak on wygląda jak taki przyklejony jest do tego garnuszka głową, jakby wejść tam chciał :D
×