brestova

hej! Alonuszka, chętnie napiję się kawy :) O order nie walczę, bo nijak szans nie mam. Może i bym miała gdybym od razu kompa włączała, bo młody wstaje o 6 :) Czym sprać plamy po jedzeniach młodego na jego zacnych bodziakach ? Macie jakieś pomysły może? Nie mam dziś mocy, a gdzie tam do końca dnia. Przydałoby się dziś aby ktoś mnie porządnie w tyłek kopnął.

To nawet jak Cię śmieszy to daj spokój, nie reaguj w ogóle i to będzie najlepsze wyjście :)

Mysza - nie daj się prowokować, po prostu olewaj takie posty choćby nie wiem jak Cię wkurwiały. Naprawdę nie ma sensu :)

Meri - no, fajnie, że się tutaj odezwałaś :) Odzywaj się choć na chwilę :) Em - 4 kg? Mój się taki narodził, i wtedy był TAAAKI maleńki (cium !) :D Nie narzekaj, ani się obejrzysz, jak dziecię Twe będzie ważyło 7 kg :D Marchew - mój w wózku też jęczy jak się stoi dłużej niż 2 minuty. Do 2 minut jest w stanie przeżyć, chyba, że ma w zasięgu liście. Liście są rulez i latem, i teraz jesienią. Więc jak najwięcej liści !!! Okularów ciemnych z młodym nie próbowałam, chyba powinnam ;) Obecnie Brestuś zachwyca się parasolem rozłożonym, którym kręcę. O matko, jak on wariuje ze szczęścia :) A jak mi rolety w oknie dewastuje, jak go "wystawię" :D Nie wspomnę, że jak wieczór i da się go do okna to on śpiewa księżycowi :D Fasola - gratuluję żłobka. Aż dziw, że takie istnieją jak się słyszy teraz różne rzeczy o tych czy tamtych. 1 grudnia tak już niedaleko ! Byłam w biedrze wczoraj, a tam już prawie święta. Fak. Aaaa, śpieszę donieść, że podobno niebawem ma padać ŚNIEG. Tak, tak - wiem jak Was wkurzyć. Ale na udobruchanie podzielę się pulpetami w sobie marchwiowym. Kawę też się jeszcze napiję, a co!

Fasola - współczuję szpitala. Wiem jak to jest, u mnie to samo, choć dziś już na szczęście lepiej. Mam nadzieję, że i u Ciebie będzie dobrze raz dwa !! I gratuluję prostych bioderek :-) Dziękujemy z Brestusiem za życzenia ! Z sentymentu oglądałam dziś zdjęcia z dnia jak się urodził. Kurna, jaki on maleńcki (cium!) był mimo swych 4 kg :) Zielona - współczuję utarczki z teściową. One zawsze wiedzą "lepiej". O żłobkach, przedszkolach, szkołach wszytsko sobie koduję, rejestruję i na przyszłość zapamiętuję. Dobrze, że to jeszcze przede mną. A propo zabawek - co mogłabym fajnego kupić Brestusiowi na gwiazdkę? Będzie miał wtedy 8,5 miesiąca ? Może macie jakieś pomysły, które Wam od razu się nazsuwaja? Pytam bo być może jest coś, o czym ja w ogóle nie pomyślałam :-) W rodzinie małża nie rozumieją dlaczego kategorycznie nie zgadzam się na chodzik. A mnie nie chce się po raz enty tłumaczyć. Zresztą. Powiedziałam nie to nie i już. Nic nie muszę tłumaczyć. Marchew - życzę siły w pokonywaniu choroby starego, sama dopiero co to przeżyłam. Howk. A jak młodej nie przejdzie, to idź z nią do tego lekarza, lepiej niech ją osłucha. Teraz takie pieróństwa w powietrzu, tym bardziej, że stary u Was chory. U mnie siostrzenica też ino kaszlała i to właściwie nie grożnie a okazało się że już miała jakieś ostre zapalenie oskrzeli. Lepiej dmuchać na zimne jakby co. Idę robić jakieś żarło. Będę zaś. Obeznana, chipsa se weź, a co :D

Dobry wieczór !!! Witam się z paczką chipsów - zasza;lałam, a co ! Pewnie i tak nie zjem całej paczki :D Zrobiłam dziś tyle prania, że ostatecznie nie miałam gdzie wieszać. Posrało mnie, doprawdy. Młody najwyraźniej ząbkuje, przed chwilą musiałam mu smarować, husiać, pocieszać a i tak jeszcze śpiąc jęczał z bólu przez chwilę :( Oby noc była w miarę... Muszę Wam zakomunikować że czuję się lepiej. Nie ma to jak czosnek :) I przekazuję wiadomość od Meri, że prawdopodobnie nie będzie jej aż do świąt, ponieważ nie znajdzie czasu, ma dużo pracy, w ogółe zapierdol uogólniając. Prosiła by Wam przekazać, że mała zaczęła chodzić, co jak pisze wiele nie zmieniło poza tym, że po sklepie nie musi już jej nosić :) I pozdrawia oczywiście :-)

Rafinka - ja je rano wyciągnęłam, a zanbrałam się za to około 18, więc było miękkie i mi wyszło, z rozpuszczonym pewnie też się uda, ale nie wiem ;)

Dzień dobry :) Kurde, przeziębienie i mnie złapało, młody przeziębiony, małż też, choć ten ostatni ma się już lepiej. Mam nadzieję, że w końcu wszyscy sięwykurujemy jak należy, bo inaczej wiecznie będzie się zarażać jeden od drugiego :/ Upiekłam wczoraj te ciastka kruche i musze powiedzieć że wyszły pyszne i nawet mnie - matołowi kulinarnemu - wyszły :D Przepis: -250 g masła lub margaryny (1 kostka) -100 g cukru -2 żółtka - 350 g mąki Masło mieszamy z cukrem, potem dodajemy żółtka i mąkę, merdamy, merdamy aż do w miarę jednolitej masy. Potem z tego robimy kulki i układamy na blasze. Kulki naciskamy lekko widelcem, dzięki czemu będą miały fajny wzór i wsadzamy na 15-20 min do piekarnika na 180. Gotowe. Do masy można dodać trochę kakao to będą brązowe :) rewelacyjnie dobre :-) Alonuszka - dbaj o siebie. Kurde trzymam kciuki, żeby na wizycie było wszytsko ok a Elce powiedz, żeby się nie wygłupiała tylko jeszcze tam grzecznie siedziała ! To zdecydowanie za wcześnie żeby witać świat. Rozciumkana - no nieźle, tego się bałam jakbym miała mieć dziewczynkę - falbanki :D A pamiętracie te spódniczki ala jeansowe "lambada" z falbankami? :D Kawę wobec tego robię ja - częstujta się :) AAAAA i stawiam flachę !! Młody dziś skończył 7 miechów !! :D

Podczytująca - to ja już przygotowałam talerzyk (tuptup) :D

Alonuszka - dobrze Ci :) Mój zalega w łóżku obecnie i choruje. Młodszy też zresztą, ale młodszy mam wrażenie że lepiej znosi ! No ale, ostatnio on koło mnie skakał (małż znaczy) to teraz ja trochę poskaczę. Niech ma :D Dostałam od koleżanki przepis na kruche ciasteczka, które nie mogą mi nie wyjść. Zrobię i jak wyjdą dobre to się podzielę ;)

Helou :) Ja na chwilę, chłopaki mi się pochorowali. Mnie też zaczyna coś brać, muszę walczyć, bo ktoś musi o nich dbać :) Alonuszka - sto lat !!! Ty masz ćwierćwiecze? Ło matko, a myslałam, że to ja jestem najmłodsza, ale nie :P Kiedy to było :P Kawę stawiam pyszną na stół :) Naszła mnie dziś ochota na kluski, więc robię, ciekawe czy dobre wyjdą. Wyjdą, co mają nie wyjść, nie? Młody mi od jakiegoś czasu przesikuje się nocami. I to nie jest kwestia tego, że pielucha za mała, czy że on tak dużo nasikał że nie mieści. Po prostu wierci się jak opentany i się "obsuwa" w pielusze i gotowe. Masakra. Wychodzi na to, że muszę zakupić dodatkowe prześcieradła, bo nienadążam z praniem i suszeniem. Te siusiaki są jednak niesforne !

Mam sąsiada strażaka (ten akurat co się wziął i hajtnął) i ma własną wiatrówkę, z której namiętnie sobie używa, więc może się nada mimo, że nie leśniczy ?

Dzień dobry ! Stawiam dobrą kawę, herbatę i kakao. Mam też kanapki z ogórkiem kiszonym - mało wyrafinowane, ale ja tak lubię. Można się częstować. Zielona - gdzie byłam? Jak już pisałam, miałam różnorakie chujawianki życiowe... nie miałam ani czasu, ani siły i ochoty by pisać.. pohrcja - wódka od sąsiada :) alonuszka - współczuję mężowej rodziny. A nie możesz powiedzieć jakoś dyplomatycznie, żeby dali Wam spokój ? No i fajnie, że ciasto wyszło, może więc się pokuszę na zrobienie. I chętnie oczywiście próbuję :) Młody dziś wstał przed 5 i stwierdził, że czas zacząć dzień. po to by po 20 minutach marudzić, że jednak spać. Ale spać też nie, chyba, że bujać na rękach. To i owszem oczka przymrużył i niby spał, ale jak tylko go odłożyłam zaraz bek, cholera, cwaniak jeden. Muszę chyba się z nim do lekarza dziś wybrać, bo coś mi pokaszluje, psika jak głupi, marudnawy jest, może go co łapie? A że jutro weekend to chyba się przejdę. Cholera, mężową chorobę przetrwał, moje zapalenie ropne gardła też, a teraz go coś łapie. Wrrr Nie mam butów na zimę. I nie ma takich, co by mi się podobały, a jak są, to nie na mój rozmiar. i znów będę śmigać w starych, które notabene mają już w tym roku 6 lat :D Ale są takie wygodne, takie zajebiste... wiecie, nie? :)

Ja już spadam, młody się zaczyna wiercić, co oznacza, że będzie zaraz krzyczał o żarło ;) Wiecie, to niesamowite, on w nocy budzi się na jedzenie co do minuty co 2 godziny ! Za to w dzień może nie jeść i przez 4-5 godzin i jest git. Chyba nocą nadrabia. Mam nadzieję, że do jutra. Moje chujawianki życiowe nieco się uspokoiły, to i czasu więcej będę miała. mam nadzieję. Dobrej !

No jako poprawna mamusia (cium) jestem w zachwycie nad synem :D Alonuszka - daj znać co z ciastem, też może jutro zrobię :) A dziś w parku przysiadła się do mnie babcinka i zaczęła rozmowę, opowiadała mi trochę o sobie, o wojnie, dzieciach itp. Bardzo fajna rozmowa była muszę przyznać. A zagadnęła do mnie tekstem: "dzisiejsze wózki sa kurewsko cięzkie" :D

Alonuszka - masz podejście jak ja :D Obeznana - no to wierzę Ci na słowo, wezmę się i zabiorę chyba za nie. Może choć to mi kurwa w życiu wyjdzie. No dobra, Brestuś też jest zajebisty !

to nawet taki matoł je zrobi jak ja? :D

Ciasto fasolowe ? o matko!! cóż to za twór?

Wierz mi, nie chcesz tego oglądać ;)

Obeznana - masz mnie :) No kurde, bo nagu to byście mnie wolały nie widzieć do picia raczej :D

zużyta guma - fuj !!

witam witam raz jeszcze i polewam :) Co do antykoncepcji która widzę na tapecie to właściwie nie mam zdania. Znaczy mało się znam. Do tej pory (znaczy zanim zaszłam w ciążę) były tabsy. Teraz nie mogę ani tabsów ani plastrów. Spirali chyba niet bo będę chciała drugie dziecię, a poza tym chyba też nie chcę obcego ciała (zimnego brr) w sobie :D

I żeby nie było - nie przyszłam ja sama :D Mam nalewkę oraz czystą weselną w żywej postaci :D

Właśnie sobie tak przytuptałam pomału i pociuchu (po wielkiemu cichu) i nieśmiało zaglądam co tam u Was słychać dobrego, ciekawego, ale doszłam ja do wniosku, że nie sposób mi nagodnić...

helou :)