Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

brestova

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez brestova

  1. Obeznana, tak, teraz nie jest na to pora :) Ja i tak chciałabym zacząć gdzieś tak za miesiąc może, jak skończy te 4 miesiące, a 5 miesiąc zacznie :) Czekam na inne z niecierpliwością:) A z tego co doczytałam w przelocie, to Rozciumkana biudla się kuruje.
  2. a moja sąsiadka to taki egzeplarz co to dała marchewkę i jakies zupki swojemu dziecku... uwaga...pod koniec drugiego miesiąca! Myślałam, że spadnę z ławki jak mi powiedziała. Zapytałam dlaczego tak wcześnie? Na co ona, że "co będzie samo mleko wpierdalał" :O
  3. Obeznana - i na zdrowie :-) Mam cały gar z "papierówek" więc pij do woli ;) 03 - no tak, zaczyna brać wszystko do rączek, łapie wiszczące nad nim grzechotki, no i od ponad tygodnia dzielnie leży na brzuszku i trzyma główkę i ogląda wszystko wokół :) Nie gorączkuje :) I współczuję Tobie nieprzespanych nocy :) Kompotu ? A ja myślałam, że ząbkowanie to gdzieś około 6 miesiąca się zaczyna. Mój jutro kończy 3 a pojutrze zaczyna 4. Własnie, kiedy rozszerzałyście maluchom dietę (tym co na mm) ? Bo ja myślę że dopiewro jak skończy 4 miesiące, ale różnie gadają. Chciałabym wiedzieć jakie jest Wasze zdanie na ten temat :-)
  4. Dzięki :) I co ja bym bez Was zrobiła, no co ? Zginełabym marnie jak nic !
  5. Obeznana - to odpocznij tez trochę za mnie :-) Dobra? :) Zapomniałam się też pochwalić !! Pamiętacie jak się zastanawiałam, że nie chce głowy podnosić na brzuszku? To chyba od ponad tygodnia podnosi jakby to robił od zawsze, wysoko zadziera że aż na lampy patrzy i wcale nie marudzi, nawet mu się podoba :-) Jak zwykle miałyście rację :- )
  6. Tak zrobię, ale wpierw musi się obudzić. Chyba że sie obudzi i wszytsko wróci do normy. No zobaczymy :-) A na ewentualne ząbkowanie lepiej dać taki czopek czy te jakieś żele ? Mam kompot z jabłek, proszę się częstować.
  7. Nie ma to jak powielone posty :-) Obeznana - niemniej atakować masz zamiar, a ja nie mam nawet siły na ogarnięcie. Teraz to wiadomo, ale w ogóle. Chyba jestem leniem :D
  8. Ja wiem, ale tak trudno się nieprzejmować. Cholera, tak trudno być mamą! Jak przed urlopem? Wybywasz mówisz, Cieszysz się? :D
  9. Ja wiem, ale tak trudno się nieprzejmować. Cholera, tak trudno być mamą ! A Ty jak przed urlopem się czujesz? Cieszysz się? :D
  10. Gryzaki mówisz, ale to bym musiała mu przytrzymywać, bo on sam jeszcze tak nieporadnie to strasznie robi i prędzej w czoło sobie przywali :-) No i muszę je dopiero kupić :) Z lekarzem poczekam, aż się rozbudzi, jak się będzie zachowywał i czy będzie jadł :-) Z tym sprzątaniem to i tak Was wszystkie podziwiam ;)
  11. No właśnie, czekam co bedzie dzisiaj, bo póki co to obudził się o tej 5, zjadł i spał, znowu się obudził zjadł i śpi. Być może odsypia. Nie chce go budzić, bo przez te ostatnie dwa dni spał tak mało, że lepiej niech to odeśpi. Czekam na dalsze poczynania :) Obeznana - jestem, jestem. Jak pisałam, mało mnie bo zwyczajnie nie miałam czasu na nic. Nawet na obrobienie siebie, bo jak już mały spał to miałam pół godziny na śniadanie, umycie butelek, wywieszenie prania, siku. i tak całe dwa dni. Wieczorami to padałam jak mucha. Zielona - pogoda u nas nie za ciepła, własciwie dziś dopiero cieplej, wcześniej non stop lało i wiało jak jesienią.
  12. No i kawę stawiam, bo bez kawy to bym się chyba przerwóciła. A kręgosłup mnie już tak nawala po tych dwóch dniach noszenia że chyba mi pęknie na pół jak jeszcze to będzie trwało. W końcu młody waży już 7,5 kg. Swoją drogą niezłe ma tempo. Mierzyłam go ostatnio i ma 66 cm !
  13. hej, wybaczcie, że mnie mało - o ile w ogóle tęsknicie ;) ale młody jest mega marudny. cholera, nie wiem co się dzieje, ale mój młody od poniedziałku stracił apetyt. Je mało. Do tego jest cholerenie marudny i płaczliwy, non stop na rękach, nie daj Bóg go odłożyć, no wyjątek na chwilę ale nie dłużej niż 10 minut choć wczoraj od południa z jego nastrojem było już trochę lepiej. Niemniej je mało. Np. Wczoraj jadł o 19:00 70 ml, potem o 21:45 20 ml(!!) i spał do 5 rano gdzie po pobudce zjadł tylko 60 ml. Jestem zaniepokojona bo normalnie jadał co 2 - 2,5 godziny po 80-90 ml, czasem i 100-120. A tu takie coś. Herbaty też pije mniej. Do tego jak wspomniałam jest marudny i non stop rączki do buzi, ślini się też. Kilka razy zdarzyło się tak, że spał i budził się nagle z płaczem. W ciągu dnia śpi co 2-2,5 godziny po pół godziny choć widzę że spał by więcej, bo oczy zapuchnięte, ale chyba coś spać mu nie daje. Dzisiaj pierwszy raz spał ciurkiem 7 godzin. Cieszyłabym się gdyby nie to, że tak cholerenie mało je :( Może on zaczyna ząbkować? Siostra mówiła, że jej córka od 3 miesiąca była cholerenie marudna i miała popuchnięte dziąsełka a zęby wyszły dopiero w 6 miesiącu. Mam zamiar iść do lekarza, ale może Wy się z czymś podobnym spotkałyście? JAkieś rady ? Może teraz nadraia bo po 2 godzinach zjadł znowu 60 i śpi. Może odsypia te 2 dni ? Cholera, no!
  14. Alonuszka - nie denerwuj się, szkoda zdrowia, zwłaszcza teraz. Zawsze się mądrzy znajdą. NIe unikniesz tego. Ale najlepiej to zlewać. Wiem, że nie zawsze się da. Ale skoro nie masz wpływu na to co mówią i robią, to zlewaj. Dla siebie i kropka. A na ich teksty mów: "moje dziecko, moje wychowanie i ja decyduję ile cukierków i nie poddaję teog dyskusji" albo coś w tym styulu. Polewam Ci soczek jabłkowy :-) Uśmiechnij się i nie przejmuj.
  15. Nie mam mocy . Młody śpi od 16. Małż polazł z ojcem robić dach do siostry bo po ulewach przecieka masakrycznie (firma spieprzyła).W efekcie ma zalane ścieny przez poddasze aż do parteru i wszędzie podkładane kupe szmat - masakra. Ogarnęłam chatę trochę. Puściłam 2 prania. poczytałam książkę. I oto jestem. Już godzinę temu młody powinien jeść. On ZAWSZE budzi się na czas. A teraz śpi. Aż łaże sprawdzać czy aby oddycha. Wiem, wiem posrało mnie. Ale dziwne to dla mnie zjawisko. Może pogoda tak na niego wpływa. No. Em - podziel się lodami. Obeznana - dobrze, że przeszło.
  16. dzień dobry :-) Marchew - ładnie trzymam kciuki, uda się na pewno :-) Młody ma etap pożerania łapek i slinienia się, w związku z czym uśmiecha się do mnie tle co wcale bo non stop wpiernicza łapki. No i jakoś mi smutno, że w związku z tym się mniej do mnie śmieje. "Bawić też się bawi mniej bo jego głównym zajęciem teraz to pożeranie łapek. Częstujcie się kawą i kanapkami dobrymi ;) smacznego!
  17. również wyrokuję, że to się wpierdalaczek włączył jak nic ! Dziś wyjątkowo nie mam mocy. Jak młodego wykąpię i on zaśnie to wypijemy sobie z małżem winko. Wiem, wiem, po tym mocy na pewno nie będę miała, ale zawsze to jakaś pociecha nie? :D
  18. Codzienne zapieprzanie z odkurzaczem chyba mnie przerasta :D Marchew - gratulacje dla dzidźki. Już wiem co następne w kolejności dzięki Twojej ziabie :D
  19. havanna - bo widzisz, ja dopiero zaczynam się nastawiać na takie tory jak trzeba :D
  20. Ja mam w parafii swojej zajebistego proboszcza i wikarego zresztą też. Proboszcz już starszy, ale jak sypnie kawałem to tylko raz :-) Jak braliśmy ślub to śmiał się trochę razem z nami podczas nabożeństwa żeby poniekąd rozładować atmosferę. Za ślub nie chciał od nas ani grosza. W końcu powiedział, że jak już nam zależy, to możemy dać 100-200 zł na kwiaty i już. Daliśmy dwieście, sto nam oddał. Jak się przygotowywaliśmy do ślubu to powiedział, że nauki możemy zrobić ale nie musimy, ale on nam poleca tam i tam, bo można się wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć. Poszliśmy z ciekawości i nie żałuję. Mało było pierdzielenia samego w sobie ale np. było przeciaganie liny :D Co do chrztu to to samo. Powiedział, ze żadnej kasy nie chce, no chyba że już to na kwiaty, ale to 20 zł bo są jeszcze inne dzieci do chrztu to razem jak się po 20 zł złożymy to nam starczy :) I nauki przed chrztem prowadził wikary z tejże parafi i zamiast gadać to co wszędzie to nam mówił ciekawostki na temat chrztu - mnie się podobało:-) Także moja parafia aż sama w sobie zachęca do bytowania tam :-) A Młodego ubrałam w końcu w eleganckie ubranko, które pożyczyła nam sąsiadka (przeżyła prawie dramat jak się dowiedziała, ze chcę poslać Bartka w śpiochach :D) ostatecznie stwerdziłam, że co mi szkodzi, w końcu to jego dzień. Do kościoła go przywdziałam w białe spodnie, białe skarpetki i białą górę z naszytą niby kamizelką i z muchą :D Wyglądał normalnie bosko. Ale po przyjściu na salę zaraz go przebrałam bo to ustrojstwo wygodne nie było, ciepłe zresztą też a za ciepło nie było. amen. Idę robić kompoty z wiśni, bo teściowa posłała 3 wiadra i coś z nimi zrobić trzeba. Ja pierdolę, JA robię kompoty. Nikt mi nie uwierzy jak powiem :D
  21. Meri, no właśnie o to chodzi. Skoro tego nie czujesz, to nie ma najmniejszego sensu się zmuszać bo tak trzeba, bo tak zostało się wychowanym. Absolutnie nie :) Nie czujesz tego, więc po co się zmuszać? Być może przyjdzie i taki czas, że poczujesz i sama będziesz chciała. A może nie. Nieistotne, ważne, by to było z głębi serca a nie na pokaz - jak sama piszesz i tego trzeba się trzymać :-) Gdybym ja tego nie czuła, to pewnie bym też nie chrzciła :) Ale czuję, w kilku momentach życia poczułam prawie że bezpośrednio. Dlatego w Boga wierzę i wiary w Niego się nie wyprę. Natomiast co do KK to jest bardzo dyskusyjna sprawa ; )
  22. I żeby nie było, również szanuję poglądy innych i ich podejście:)
×