Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

brestova

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez brestova

  1. Meri, ale to nie jest kwestia robienia imprez. Dla mnie chrzest to nie jest impreza, ale to ochrzczenie mojego dziecka, co wiążę się z moją wiarą w Boga. Wierzę w Boga, choć niekoniecznie zgadzam się z hierarchią w kościele katolickim, bo bardzo wiele wymyślili księża czyli ludzie. I wiem, wiem,powinnam się z tym zgadzać i postępować ze wszsytkimi regułami. Ale dla mnie to dwie różne sprawy - wiara w Boga, a hierarchia kościelna jako instytucji (i wsyztsko co się z tym wiąże). Reasumując, chrzest jest dla mnie sprawą duchową a nie samą imprezą. Imprezy mogłoby nie być. Nikt przecież nie musi robić imprezy, zapraszać gości. Można iść samemu z chrzestnymi (tak samo jak do ślubu ze świadkami) i już. Kwestia zaproszenia gości i zorbienia imprezy to sprawa indywidualna, choć faktem jest, że ogólnie przyjęło się, że te imprezy się robi. Ale gdybym nie chciała, to nie widziałabym najmniejszego problemu w tym, żeby nie robić żadnej imprezy :-)
  2. Meri, stresowałam się najbardziej chyba tym, czy będzie płakać czy nie itp. Tak samo się stresowałam, choć może mniej jak byliśmy w maju jako goście na komuni. No dobra, stresowałam się też tym, czy żarcie dobre i czy będzie smakowało gościom :) Ogólnie sądzę, że stres głównie związany był z tym, że to pierwsza taka impreza (nie licząc ślubu) jaką organizowaliśmy sami. A co do samego chrztu, pewnie że masz rację. Ja zostałam wychowana w takiej a nie innej wierze, że dziecko chrzci się jako małe dziecię, potem komunia itp. Taką mam hierarchię i jej się trzymam. Gdybym tego nie zrobiła, to źle bym się z tym czuła :)
  3. Meri - najważniejsze, że się udało :-) Sukces pełną gębą :) Tak, mój był teraz chrzczony, stresowałam się, choć w sumie teraz nie wiem sama czym. najważniejsze, że to już za nami, następna większa impreza to kiedyś tam komunia ( za jakieś 8 lat :D)
  4. Myślałam, że nie przebrnę przez to Wasze pisanie ale się udało ;) Po chrzinach, weekend długi zakończony więc wszytsko wraca do normy :-) La la la la la :D Ktos sobie życzy winka? Dobre takie mam :D
  5. Marchew - dziewczyny dobrze piszą. Nie przejmowałabym się tym, że masz nic nie jeść. Najlepiej zwalić na pokarm matki i Twoją dietę, a to nie tędy droga przecież. Rafinka - najlepszego dla Twojego dziecia :) Sto lat od cioci bre :) Choroby cywilizacyjne to najlepsza wymówka learzy, którym nie chce się postawić właściwej diagnozy (albo nie umieją). Moja znajoma kilka lat temu miała problem z żółtaczką u dziecka, która powracała i lekarz zwalił na jej mleko, w końcu kazał jej odciągać, PRZEGOTOWYWAĆ i dopiero podawać, czujecie kurna blusa? przegotowywać mleko z piersi :O A u mnie nie ma czegoś takiego jak mydlarnia :D Obeznana - dobrze, że nie słyszałam tej dyskusji w trójce bo bym się znowu wkurzyła, a po co mi to :) Ta reforma żeby 6 latki szły do szkoły jest chora, zwyczajnie chora. Ogóra ja chętnie :) Fasola - gratuluję zdania prawka :-) Szerokich dróg :D Alonuszka - daj znać jak już coś kupisz :)
  6. Jestem i ja !! Wy jesteście szajbnięte, tyle pisania a ile czytania !! Nie wiem czy nadrobię, ale postaram się :-) Ale od początku :) Ze starym jeszcze w niedzielę rano się boczyliśmy, potem siłą rzeczy musieliśmy się odboczyć. Potem już się pogodziliśmy i po wszystkim wieczorkiem było bzykanko :D (Obeznana dzięki za czary:D) Ale mówię Wam, chyba jeszcze nigdy nie miałam aż takich nerwów na niego jak w tę sobotę :-) A chrzciny się udały, w kościele trochę młody marudził, ale ogólnie było spokojnie i dobrze. Na imprezie też było fajnie, więc jestem zadowolona :) Podczytująca - dobrze że jesteś już :) Jak spalony dekolt ? Rafinka - na ognisku były pieczone ziemniory ? Ale bym zjadła :) Dobrze, że wypoczełaś :) MERI - to dobrze, że remont się udał. Wiem jak to jest jak podłogi krzywe a panele trzeba kłaść, przeżyłam to rok temu na własnej skórze, więc tym bardziej super że się udało i że już "po" :) Opiliście to ? :D No i gratuluję wyrośniętych zębów małej i jej dadowania, to sukces jak się patrzy :) Obeznana - Ty się tak nie przyzwyczajaj to nieobecnośći dzieci :D Choć tak łatwo wtedy można stracić głowę i się zapomnieć :D Mam nadzieję, że szefowa wymyśli COKOLWIEK. Zus powala na kolana wprost :/ Marchew - ja myślałam, że Ty znałaś patent z siemieniem lnianym na skórę, bo kiedyś pisałyśmy o piciu (chyba wtedy obie w ciązy byłyśmy jeszcze) i sądziłam, że już próbowałaś. Na przyszłość: nie myśleć ino pytać. 03- i ja ze śląska, jakbyś nie doczytała :P Mysza - i dobrze, że w końcu to ujstrojstwo zamykasz, dobry krok ku lepszemu, mówię Ci ;) A te liszaje co Ty masz i dziecię Twoje, to nie przypadkiem "gilbert" (łupież gilberta) ? Ja długo nie wiedziałam co to, aż w końcu stara lekarka - w sensie daty starej mi powiedziała, że to gilbert i że pojawia się to albo wiosną albo jesienią, trwa od 4 do 8 tygodni i samo znika. I że jak raz się pojawi to pojawiać będzie się co roku. I ja mam zawsze wiosną, czasem przeciąga się do połowy lipca w zalezności ile to trwa. I właśnie najczęsciej wysypuje brzuch czy górne części kończyn. Poczytaj i sobie zobacz :-)
  7. Boże, nie dawaj mi siły !! Bo ja go naprawdę ZAPIERDOLĘ !!!! Ale mam nerwy na starego, ja pierdele, nosi mnie tak, że masakra. Od wczoraj, a ten cymbał tylko dolewa oliwy do ognia. Opanowywałam się, bo wczoraj na spowiedzi byłam, ale chyba i tak już ją chuj strzelił :/ Ja tylko na chwilę. Obecnie nie jestem w stanie Was przeczytać co tam fajnego napisałyście a widzę, że bijecie rekordy :) Jutro robię chrzciny. Kopa mi dajcie: -w dupę - na zwiększenie obrotów, -w głowę - na opamiętanie! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
  8. Poczekaj, aż się dziewczyny zejdą, na pewno coś wymyślą i pomogą :-)
  9. mój mąż też nie traktuje auta jako drugiego domu, ale to jest gadżeciarz (gadżeciaż?) więc z takich typowych gadżetów się cieszy jak jakaś latareczka na zapalniczkę, albo ładowarka do telefony, gps i innych cudów w jednym itp :) Ja nie kupuję nic bo młody jeszcze za młody ;)
  10. alonuszka - nie mam pojęcia co. Ja mojemu zawsze kupuję albo jakiś gadżet, albo coś do auta - też jakiś gadżet, czasem jakiś ciuch czy książkę. No nie wiem co Ci poradzić, bo ja w prezentach zawsze noga byłam.
  11. Dzień dobry :) Kawę poproszę:) Alonuszka - ja robiłam usg dopochwowe właśnie w 4 tygodniu i już było widać 6 mm kropka :-) Nie martw się na zapas, na pewno wszytsko jest dobrze. Ja wiem, ze masz doświadczenie z poprzedniej ciązy inne, ale na pewno wszytsko jest dobrze. A jak ma Cię to uspokoić, to może ten jeden raz wybierz się gdzieś prywatnie? Albo to tego specjalisty na to usg? Bo do czwartku to kupa czasu i możesz zwariować jak się bedziesz martwić. I tak, my zaczarowałyśmy, i będzie i jest wszytsko dobrze :) Na pewno wszytsko dobrze :-) Mamazuz - dasz radę, weekend skońćzy się tak samo szybko jak się zaczął :) Rano u nas było błękitne niebo i słońce dawało a teraz już naszło chmurami :/ Podobno jakieś mega burze mają być w austrii, słowacji i niemczech. I południową polskę (czyli mnie) może zahaczyć od strony słowacji. Ktoś sobie życzy pączka?
  12. Mamazuz - no jak już nie ma co pić, to chyba też wypada iść nynać. Gaszę.
  13. No i masz Ci los ! Zostałam sama, wszystkie poszły. No trudno. NIe raz sama sobie polewałam to i teraz mogę, a co. W niedzielę robię chrzicny, masakra. Głupie to ale się stresuję. Własnym ślubem się nie stresowałam ani ociupinkę (całą mszę brechtałam śmiechem) a teraz się stresuję. No.
  14. Jeszcze ja podstawiam swoją michę po złocistą :D W ogóle to foch. Jak mogłyście MNIE nie zostawić ani jednego placka? No jak? Ja, ta która za placka mogłaby wiele zrobić. CHolera, przez Was muszę sobie jutro nasmażyć :D alonuszka -wybacz, umknęło mi to z Elą. Ela bardzo ładnie, znam dwie, obie zajebiste :-) A z żelkiem do pępka bania :D mamazuz - wiesz że praktycznie faktycznie o tej porze wyszłam z wyra? Z przerwami na latanie z młodym, ale jak on szedł spać to i ja. Taki dzień, cóż począć. Rafinka - to wykluczone, na pewno przez rok nie chcę i przede wszystkim nie mogę zajść w ciążę. Poza tym, o czym tu mowa, dopiero co urodziłam :D Ja też wiele pamietam ze swojego wczesnego dzieciństwa, czym zawsze wprawiałam rodzinę w osłupienie :) Potrafiłam opisać sytuację gdy miałam jakieś 2-3 latka z ogromną dokładnością :) Ło jakie tu pikne pioseneczki śpiwocie :D Ja Ci marchew zgaszę !! :P
  15. Marchew - obchody hmmmmmm, co tu będę dużo gadać hmmmmmmmmmm :D :D :D Alonuszka - nie mów hop, bo może akurat będzie takie samo albo i spkojniejsze :D A jakie imię, pochwalisz się? Ja dla dziewczynek nie mam imienia. Dlatego wiedziałam, że to musi być chłopak, bo imion miałam kilka :D
  16. Dzień dobry :-) Ależ mi błogo :D mamazuz - piórko w dupie mnie rozwaliło ;D alonuszka - moje wielkie GRATULACJE !!!! Super !!! Nie ma to jak porządne krechy ;) I nic się nie bój na zapas, wszytsko będzie dobrze i pięknie bo my tak mówimy ! no :-) I żadna lipa, jak dwie krechy porządne to raczej nie ma pomyłki ;) Fasola - po nocach to dopiero można filozofię wymyślać :D Rozciumkana - czyli czekamy na Ciebie i życzę owocne "pracy" :D Meri - i Tobie również powidzenia :) Zawsze to lepiej w kupie, nie marchew? :D Choć swoją drogą moimi staraczkami - niestaraczkami byłyście Wy :P Podaję sok pomarańczowy :-)
  17. Dobra, to zostawiam Wam butlę i ja już idę, małż mnie porozumiewawczo woła :D no, dobranoc :-)
  18. No to polewam, szybko szybko :D Zanim małż przyjdzie i wytrąbi. Choć ja wiem, że on na pewno ma gdzieś w zanadżu drugą butelkę :D ale się nie przyznaje, chopć teraz jak piję tyle co wcale może jednak nie mieć :D
  19. ano będzie udany :D jeszcze małż poszedł się kąpać :D więc mam chwilę. Chętnie się poczęstuję i kanapką i zapiekanką. Jak dawno nie jadłam ! Chcecie wina? :D
  20. a ja tylko nadam, że z okazji wspomnianej rocznicy szykujemy sobie kolację. znacyz ja szykuję, bo małż usypia dziecia. Znaczy czuwa czy zasypia już czy nie, coś macha mi że już śpi :) więc lada moment i sru będzie kolacja, wino i chędożenie :D miłego i do jutra :-)
  21. no nietsety ale ona taka jest - po swojej babci - teściowej mojej siostry. Ona jest masakryczna, a mała niestety ma to po niej.
  22. MERI - to dobrze, że taka jest, dobrze wróży na przyszłość. Moja siostrzenica też taka jest i teraz (ma 4,5 latka) może być naprawdę chora ale będzie się bawić i nie tracić humoru. Za to jej starsza siostra (9 lat) jak ma zwykły katar to leży w łóżku i 'umiera". Nie wolno wtedy nic do niej mówić, bo przecież ONA MA KATAR. :D
×