Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

brestova

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez brestova

  1. No a z kupą młodego chyba lepiej się przejść jeśli to jak piszesz nie ulega zmianie :/
  2. Fasola - u mnie jest sklep warzywny i tam zawsze są zajebiste ogórki kiszone. Więc jakbyś miała pypcia to Ci kupię i prirytetem w pudełeczku prześlę :)
  3. dziołchy, dziołchy !! Pierdolić weekendy, nieposprzątane chaty, rzygi, zgrzyty, 30-tki, dołki, porblemy, i wszystko pierdolić. Nawet comiesięczne grzebanie w piździe. Pierdolić wszystko. Dlaczego kurna chata mamy się tym wszystkim przejmować. Przecież my jestesmy takie zajebiste, że szkoda każdej sekundy życia na takie, nie ? No. to weźta sobie coś na to by pojawił się choć mały uśmiech w kąciku ust i powiedzmy sobie: DAMY SOBIE RADĘ ze wszystkim. Tak, teraz się mądrze, ale pewnie jeszcze dziś zaliczę jakiegoś wkurwa. Tym bardziej teraz. Jakoś chyba bardziej hormony mi szaleją. Em - zajebisty masz ten zegarek - narobiłaś mi smaka. Fasola ma rację z dzieciami. Ja wystraczy że zajrzę do mojej siostry co to ma dwie pociechy, 4 lata różnicy. Starsza darła się chyba bez przerwy, Nocami, rankami, popołudniami i wieczorami. Nic na nią nie pomagało. Miała wsyztsko co możliwe, kolki, najgorsze ząbkowanie i inne "przyjemności". Teraz jak już odrośnięta też jest taki mały harpagan. Czasami potrafi wprowadzić człowieka w szał. I nawet czasem można się drzeć a ona się nie przejmuje. A ta młodsza istny anioł. Jak żyję takiego dziecka nie widziałam. Grzeczna, płakała tylko jak ją coś bolało, sama się zabawia, je wszystko i grzecznie, mimo, że ma nieco ponad 3 lata to jest odpowiedzilna, troskliwa, zawsze wszytskim się dzieli, i największą karą jest dla niej jak się jej powie "jest mi przykro że coś tam zorbiłaś". Poleci do pokoju, popłacze po czym przybiega z laurką i przeprasza. Rzadko się to zdarza bo naprawdę rzadko jest powód by się na nią gniewać. Nie trafi się, no.
  4. Mnie koleżanka ogórki z Gdańska wysyłała, doszło w dwa dni :D I w całości :D
  5. a to ja wiem, chodzi o to, ze w ciąży nie potrafię przełknąć samej kawy, więc dlatego z mlekiem :) Gdybym umiała, piłabym pewnie samą kawę :-)
  6. Bo nie ma co przesadzać. Mnie moja gin też powiedziała, że wiadomo, że lepiej ograniczyć, ale jak się wypije to jakiejś wielkiej tragedi nie będzie. I ja pijam, co prawda z mlekiem, ale pijam :-)
  7. fasola - no to rozpierduchę zrobić trzeba, tak jak mówisz :D Chętnie Wam pomożemy :-) Ale jak się zdecydowaliście, to fajnie, gratuluję :-)
  8. No to chociaż tyle, że się opanowała :) Bo gdyby tak od początku do końca, to maskara. Dostać to można ale nie świra ale porządnego wkurwa. Więc na szczęście dla Was oprzytomniała. Jak kawa? :)
  9. Dzień dobry drogie dziewczęta :D No żebym ja zgarniała order za kawę? No może być i tak, czemu nie, dołożę sobie do medali siatkówkowych :) Jak tam dziś u Was? U mnie pogoda jest fatalna, coś z ciśnieniem musi być bo znowu mi spuchły dziąsła :( Marchewka - co do egzaminu to może pójdź do wykładowcy z którym masz ten egzamin i wyłóż mu jak krowie na wybiegu, że za tydzień możesz już rodzić i wić się w bólach, więc może zrobi dla Ciebie wyjątek i pozwoli Ci zdać to na dniach ? Mojej kumpeli tak się udało obronę przełożyć, bo nie chciał jej puścić na lipiec tylko na wrzesień, ale pokazała mu kartę ciąży, że termin ma na 2 wrzesień i jakoś tak pogadał i w końcu obroniła się w lipcu :) Fasola - jak przeżyłaś młodego wizytę u dziadków? Nie zamęczyli Cię telefonami ? havana - co tak krótko, hę ? I dla wszystkich macic z nogami mam wieści, że jako ciężarne mamy we wszelkich dyskusjach i głosowaniach 3 głosy :) Pierwszy nasz, drugi za dziecko, które w nas mieszka a trzeci to tzw głos pochwowy, który jest najważniejszym, jako że to my będziemy rodzić, męczyć się i w ogóle. I z głosem pochwowym nikt przecież nie będzie dyskutował :) (Zaciągnięte z "chirurgów" -ale tak mi się spodobało, że musiałam się podzielić :D ) miłego dnia jakby co ;) Mnie się w sobotę remont rozpętał w domniemanym pokoju dzieciowym, z rozkładania wykładziny dywanowej zorbiło się tapetowanie. Eh.
  10. a propos miętoszenia cyców.. mam chcicę i to wielką, wobec powyższego muszę się odbrazić na małża i go wykorzystać :D JAk dobrze że niedługo wraca z roboty bo n ie wytrzymam !!!! :D miłego weekenda jakby co :D
  11. Dojarkę, którą dostała od kumepli, wypróbował już mój małż na sobie i z przerażeniem stwerdził "ja pierdole, jak to ciągnie !" :D
  12. No, to fakt, dupki to dzieciaki potrafią pchać najbardziej ;D Marchewka - to znowu zrobiłaś niezły interes :D
  13. Myślisz, że kangur będzie wolał wydojone dojarką? Czy zazdrosna, że kto inny będzie doił ? :D
  14. a ostatnio widziałam gumiaki na obcasie !!! myślałam że umrę ze śmiechu, ale to było do przewidzenia, jak tylko wprowadzili trampki na obcasach. Laski, powiedzcie - czy cena tapety to jest zazwyczaj za rolkę czy za metr2 ??? Kurwa ale ja nieżyciowa jestem.
  15. EM - nie będę Ci nic zabierać, ani uśmiechu (im bardziej głupkowaty tym lepiej), ani wątroby gdyż ponieważ dlatego, ze Tobie teraz też to wsyztsko jest potrzebne ! Więć pilnuj jak oka w głowie :D U mnie leje od nocy. Tak lało, że walący po szybach deszcz mnie obudził. Teraz też leje. Do tego wiatr się jakiś taki zerwał. Sztorm normalnie :D Nie wiem co dziś ugotować.
  16. witam ponownie :) Wróciłam i poczytałam co tam u Was. Mysza - cieszę się, że praca sprawia Ci pzyjemność. Wiem chyba jak to jest, bo jakby ktoś mi dziś powiedział, że mnie weźmie do pracy to poszłabym z marszu ;) Więc gratuluję i pracuj dzielnie :) Em - Tobie gratuluję piknej bety ! Teraz to już tylko do przodu (i dosłownie i w przenośni) :) Rozciumkana - dziewczyny dobrze piszą, jak ten szpital ma pomóc w zdiagnozowaniu to lepiej iść, pobadać i w ogóle w końcu wiedzieć na czym się stoi, będzie dobrze, mówię Ci :) Trzymam kciuki. A kiedy masz tam iść ? Miałaś ślub w walentynki ?? HAHA :D Marchewka - Ty się sesją nie przejmuj, wiem że lepiej byłoby mieć to z głowy, ale nie jest źle, poprawisz sobie wsyztsko i będzie git i do przodu - mówię Ci :) A jak by Cię wzieło już rozwarcie i sprawy porodowe to daj znać na komórkę :) Kurde, u Was ferie, a u nas już zapomniały dzieciaki że w ogóle były :) Jutro robią rozpierdziel w drugim pokoju celem położenia wykładziny dywanowej, w związku z czym muszą wynieść wszystkie graty i aż się boję co to będzie. Nie chce mi się, no.
  17. dzień dobry :- ) Stawiam kawę o poranku !! Cały dzbanek, więc jak któraś ma ochotę to serdecznie zapraszam :-) Nie było mnie ostatnio bo jakiegoś takiego doła złapałam, ale już mi lepiej. Odetchnęłam wczoraj wieczorem gdy się dowiedziałam, że z moją wątrobą jednak wszystko ok, bo było realne zagrożenia, że jest niewydolna na nas dwoje i jakby to się okazało prawdą to w moim przypadku oznaczałoby tylko szpital. Ale na całe szczęście Bóg mnie jednak kocha i wątroba zdrowa jak się patrzy !! Ufff :-) Dzięki za wywody odnośnie cesarskiego cięcia, już się chyba przemogłam sama w sobie, rozumiem, że to dla mojego i dziecia dobra i że w tej sytuacji w której jestem jest to jedyne słuszne wyjście. I tak będę sobie mówić. No :) A na wizycie jaką odbyłam w tym tyg młody okazał się być "dużym" młodym bo waży nieco ponad 2 kg :) Na 32 tydz to niby jeszcze norma, ale jednak 80% dzieciaków ma do 1,5 kg :) Ale ja się nie zamierzam przejmować. Ważne, że on jest zdrowy ;) Zresztą ja wysoka, małż, dziadkowie też, to cudów nie ma :) A wczoraj się tak pożarłam z małżem, że myślałam, że go zajebię, serio. Dziś już z rana się kajał, ale jeszcze chyba mnie trzyma. Zaraz spadam na basen, wiec odezwę się pewnie jak wrócę :-)
  18. Ja wiem, wiem, że są takie co to cesarki chcą i nawet za nie płacą, ale ja zawsze się tego cholernie bałam. Ale nie mam wyjścia, skoro chcę tu pożyć trochę i Was jeszcze przez ileś tam lat powkurwiać :P Em - mam małopłytkowość, która jest rodzinna (moja siostra ma to samo) a grozi to wykrwawieniem się podczas porodu ponieważ krew nie krzepnie tak jak powinna. Do tego mam wysokie ciśnienie. Do tego mam powiększoną śledzionę, która mogłaby w przypadku SN pęknąć co byłoby dodatkowym, nieopanowanym źródłem krwawienia. W takim przypadku hematolog jak rzekła nie chce ryzykować. I dobrze, bo wiem jak było u mojej siostry. Więc cieszę się z jednej strony, choć drugiej boję. Ale to chyba normalne, tak myślę. Obeznana - radary dobrze nastawione miałam to łapałam te fluidy :) Rozciumkana - będę wszytskim mówić że Ty jesteś autorką "macicy z nogami". Swoją drogą zajebisty tytuł jakiegoś filmu czy książki, nie? :D Naszła mnie chęć na zupę fasolową : -)
  19. Melduję się posłusznie na pokładzie. Macica z nogami - to naprawdę brzmi dumnie ! Od dziś będę się tak nazywać przy wszystkich i z uciechą będę obserwować reakcje. o! Kto macicy zabroni ? :D Em - jeszcze raz gratuluję kropki !! Kropek jest cool. Ja jak zobaczyłam kropka, to nazywałam go tak aż do momentu aż mnie zechciał pierwszy raz kopnąć, wówczas awansował na astronautę :) Zielona - co Ty się wagą przejmujesz? Nie ma sensu, serio :) Podczytująca - również ubolewałam nad losem Kubicy. Jakbyś jeszcze reflektowała na prasowanie, to ja mam całą górę ( a prasuję naprawdę tylko to co konieczne), więc chętnie oddam :) Rozciumkana - wstałaś już z tych czołgów ? Trzymam kciuki by wszystko dobrze było ! I melduję, że po wizycie ostatniej a zarazem świeżej u hematologa mam zarządzoną cesarkę, gdyż jak stwierdzono jest zbyt dużo czynników stwarzających ryzyko i występujących naraz i pani hematolog rzekła, że ona takiej odpowiedzialności na siebie nie weźmie. Z jednej strony lepiej, bo w końcu wiem, na czym stoję, będzie to pod kontrolą, cięcie kontrolowane, szpital i personel będzie przygotowany, w razie czego krew na dolewkę będzie czekać. Z drugiej dziwnie się boję. Może za dużo emocji na raz? Nie wiem. Ale wciąż mi jakoś dziwinie. W środę idę do pipkolożki i zobaczymy co ona powie na resztę wyników itp. No. To tyle w skrócie u mnie na ten temat. Poza tym powkurwiam Was chętnie i powiem Wam, że u mnie świeci zajebiste słońce, jest 11 stopni i można chodzić w swetrach samych i się absolutnie nie marznie. Osobiście wnioskuję by tak już zostało. Co dobrego jecie, bo małż pojechał na jakieś szkolenia i wróci koło środy rana i nie chce mi się nic gotować. Kupiłam sobie za to gorący kubek pomidorowy i zeżrem go wraz z chlebem z masłem. O. I dowiedziałam się że absolutnie nie można kupować wózka przed urodzeniem młodych gdyż one będą chore albo coś innego się przyplącze. Wrr. Chałupa była nie sprzątana już dni kilka, w związku z czym wkurwa mam jak tylko otwieram oczy ale siły nie mam by ruszyć dupę z odkurzaczem. Z drugiej jednakowoż strony kto mi kurna każe, nie? Kobiety - które już rodziły - czy Was kuło czasem w pochwie? Albo w jajnikach czy pachwinie - sama już nie wiem gdzie? Bo mnie tak ostatnio nawet często. no.
  20. kuźwa było mi tak wesoło... chyba za wesoło.. doła jakiegoś załapałam :(
  21. Była sobie kupka mała re re kup kup, re re kup kup, która w kiblu sama stała re re kup kup bęc. Kupka się martwiła stale re re kup kup, re re kup kup, że będzie sama też w kanale re re kup kup bęc. Chciała mieć koleżanki re re kup kup, re re kup kup, które wpadłby by z dupianki re re kup kup bęc. Aż tu nagle i z nienacka re re kup kup, re re kup kup, wpadła inna - luzacka re re kup kup bęc. Obie się zakolegowały re re kup kup, re re kup kup i już samotności się nie bały re re kup kup bęc. Taki z tego morał mamy re re kup kup, re re kup kup, że najchętniej w parach chadzamy re re kup kup bęc.
  22. Em - może mam głupawkę, ale rozwaliłaś mnie tą nutką o kupie
×