brestova

Przeca masz, nie płakaj, nie chlipaj, kawy se weź, kanapke se weź - dorobiłam. Już dobrze, dobrze!

Fasola - przesyłam siły drogą netową byś jednak nie umierała :)

a co do wyjazdu, pewnie, że fajnie, bo jak pisałyście, zawsze to jakaś odmiana i coś innego, młody powdycha jodu, my przy okazji tez, więc luz. Miałam na myśli tylko, że wolałabym w góry, ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, więc nie narzekam :-) A co do pogody, to w sumie mnie nie zalezy na upale, byleby nie było własnie zimno i deszczowo :-)

koniecznie przepisem zarzuć jak wyjdzie, brzmi pysznie :) mamazu - Ty w tej płodności też uczestniczyłaś :P Dodnoszę ciepłą kawę ;)

Dzień dobry !! Stawiam dwa wiadra dobrej kawy, świeżo zaparzonej ! Mam również kanapki z sałatą, serem i ogórkiem zielonym oraz czosnkiem. Weźta se :D Fasola - jak TY to robisz, że ostatnimi czasu - bodajże od sławetnych świąt bijesz wszystkich na łeb ? Współczuję Ci, Moje niewyspanie z Twoim to pikuś i wczasy. Teraz sobie myślę, jakby prócz Brestusia jakieś nowe bejbe mi wrzeszczało w łóżczeczku dodatkowo to bym się chyba pocieła. Ja pierdziu ! Podziwiam i współczuję !!! Podczytująca, gdzie się szlajasz jak Cię nie ma? (powiedziała ta, co ostatnio sama wpada) ? Okazało się, że jadę nad morze w ostatni weekend czerwca. Szału nie ma, no ale fajnie. Choć wolałabym w góry. No ale nad morzem szwagier ma namiary na domek od kumpla i wychodzą grosze, ale udpostępnia tylko do końca czerwca, potem wynajmuje innym. W sumie nie jest źle :)

Bredzę już, dziecko me zaczyna się wiercić, więc szoł mast goł on ! Spadam, wyśpijcie się chociaż Wy! paaaaaaaaa

Obeznana - mówisz do monitora - do ulubionych i już :D

Obeznana - oby :D już mam tę wizję, mam ją :D sasasa :D

hahaha, dobry jest, nie ma co :D

Rafinka - mordo Ty moja :D Mysza !! Właśnie, ona przecież bliżej mnie mieszka ;) Ona zarobiona ponoć. Zamóżdżona - JAstrzębie Z.

zamóżdzona - wreszcie jakaś bliżej mnie :P Niezłe te rady, ręce, nogi, szczęka opadają - dobrze, że mam stanik. To nawet rady nie są, to jakieś kurewskie ... przeciwieństwo egzorcyzmów?

Obeznana - ja też zapowiedziałam, i co? ..

Zamóżdżona - zapodawaj! Niechże się pośmieję wieczorową porą, przed snem :) Btw - skąd jesteś ? :)

alo - to nawet nie chodziło już o te pierdolone odwiedziny ale o nachalność. Moja siostra też była u mnie w dzień przyjazdu i się ucieszyłam, ale mówiła, że sama mam dać znać kiedy najwcześniej może wpaść. Ale osoby które mam na myśli już przed porodem się nachalnie pchały że przyjdą już nawet do szpitala, najlepiej dzień w dzień i zaraz po przywiezieniu na pooperacyjną po cc.... Kurwa, jak ja Bogu dziękowałam, że u nas oddział poporodowy jest zamknięty i nie wolno wchodzić, a odwiedziny w takim małym pokoiku za drzwiami bez dzieci, bo dzieci wywozić z oddziału niet, więc takie odwiedziny trwały krótko :D Tak, chwała Bogu :D

to jeszcze, by Gniewny polubił swą karocę i jazdę w niej !! Za jednym zamachem, a co !!!

U mnie również spokój jest. Czasem ktoś sypnie dobrą radą, czasem mniej dobrą, ale ogólnie nie mogę narzekać. Raczej jak już na drugą stronę medalu, że czasem mają za bardzo wnuka w dupie. Ale się przyzwyczaiłam już. Ogólnie spokój po porodzie chciałam i to zaznaczyłam oficjalnie i jedni uszanowali, inni nie. Owszem, nie naszli, ale jak można nie chcieć by ktoś przyszedł w odwiedziny? Jak można nie chcieć odwiedzin w dzień przyjścia ze spzitala czy dzień po? no jak? kurwa mać. aż mną drgnęło jak sem wspomniała.

Alo - doskonale wiesz, jak nikt, ze nasze czary działają i to zajebiście dobrze, więc i usg dobre będzie (powiedziała mieszając w kotle) Mamazu - jak, pytam jak Ty to wytrzymywałaś? Naprawdę podziwiam ! Ja bym chyba szybko powiedziała że mi się taki stan rzeczy nie podoba, podziwiam, że dawałaś radę. Jak w więzieniu jakimś normalnie.

ALo - ja pierdziele, ja mam traumę po tym jak przeczytałam co napisałaś o teściowej i spaniu do 8 r.ż. a co dopiero on... ja pierodlę..

Obeznana - i żeby nie było, dziekuję pięknie i cudnie za streszczenie :D

Mamazu - cholera, to faktycznie Ci gniewnego "wychowała". Może jak do łóżeczka przywyknie to i do wózka? Daj mu trochę czasu :-)

Zamóżdżona - Obeznaniec ma rację, ich rady razem połączone działają cuda, wiem, bo sama stosowałam nawet w ciąży będąc i stawiało na nogi. Czosnek rulez. Alo - to będę trzymać kciuki (już trzymam) za usg a z terminem to nie rpzesazaj, przenoszenia nie życzę, to jednak wkurwiające musi być. Obeznana - ha, same atrakcje masz!

ALo, to mnie na razie omijaj :)

Alo - w takim razie wspieram za usg, kiedy ono dokładnie? Ty i przypomnij mi dokłądnie na kiedy masz termin ? Żebym wiedziała w jakim terminie można Cię wkurwiać :D Obeznana - to już faktycznie wolę te zęby. Ale faktycznie, co wiek, to problem. A Twoja Ci oświadczyła? Mamazu - właśnie, Gniewko ma gdzieś wózek, całkiem, całkiem i w ogóle?

Ja drugiej ciąży się nie wypieram całkiem, ale na pewno nie teraz - ze względu na zdrowie, dobytą cc oraz samych chęci ;) może za rok, dwa, jeśli zdrowie pozwoli. Mamazu - nie mam w ogóle proroczych i tego się będę trzymać :-) Ja poproszę o dokłakę ogórków. Alo - no właśnie na vibrucol muszę iść po receptę, bo okazało się, że u nas bez nie dają, choć tylko w jednej aptece pytałam. Chyba, ze znów nie trzeba? Ja nie jestem za nadmiernym faszerowaniem dziecka lekami, ale faktycznie, jak widzę że dziecko się męczy i meczy to nie bedę przesadzać i ulżę.

Alonuszka - klucze w użytku również są. Zwierzęta w domu gdy dzieć jest to w ogóle dyskusja na maxa. Moja mama też ma świra. Ona uważa, że każde zwierzę tylko czeka aby dziecię małe podgryźć.