Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Szoszonowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Szoszonowa

  1. sama_nie_wiem_co ... yyy... kwiaty?:) Dla faceta?:P Jednak nie skorzystam z pomysłu :P ;) I Ty też masz zakaz czegokolwiek robienia/dawania w ten dzień ex :]
  2. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    smutnadziś dzielna dziewiebie :* :) Ja weekendy zawsze wielbiłam dla imprez i szaleństw....teraz wielbie bo budze sie obok Niego ;) Ale imprez brakuje, oj tak :P podpilłam się dziś:P
  3. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    ....Czemu? Bo było długie i nudne :] I sama jak to raz jeszcze przeczytałam to doszłam do wniosku,że żal mi siebie ;) No właśnie myślę o tej parówce i szpinaku :D Pewnie i tak normalnej parówki tu, gdzie jestem nie znajdę ;) Szpinak udało mi się znaleźć 2x ;) Naprawdę....porażka :] Ale za to są ugotowane ziemniaki i buraki do kupienia :D w_s nigdzie nie idź wariacie i przestań o tym myśleć :P a jeszcze tak mi się przypomniało ... na początku, jak zaczęłam być z ex Jego mama mnie nie lubiła (wiadomo...ukochany synek mamuni) ...potem polubiła mnie bardzo ;) Nawet jak nie byłam z Nim już słała mi życzenia urodzinowe czy świąteczne...Spotkałam ją w święta, szłam z my love....uśmiechnęłam się, powiedziałam 'dzień dobry' , uśmiechnęła się też, szczerze..... odpowiedziała i wyglądało jakby naprawdę się ucieszyła i chciała pogadać (Ona np. jak słyszała,że się źle czuję bo mam okres smuciła się,że mam bo chciała wnuka:P) ale zobaczyła,że jestem z chłopakiem i zrezygnowała (tak mi się wydaje), potem ex powiedział,że Jego mama mnie widziała i że byłam pięknie uśmiechnięta i widać,że szczęśliwa :) ....ale życzeń na ur już mi nie wysłała :] Ciekawe jak to działa...
  4. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    Nie dość,że tyle tekstu to jeszcze 2x :P Sorry ! :) Hehe...nie musicie czytać 2x, wystarczy raz :D
  5. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    Hej dziewczyny:* :) Tak sobie rozmyślam ostatnio o Was i ogólnie o tym, jak się kończy związek i teraz, z perspektywy czasu sobie myślę,że przecież to nic strasznego...koniec.No właśnie! Tak myślę teraz bo minęło sporo czasu i wiem,że da się z tego wyjść i że to nie koniec świata... No i jestem szczęśliwa i zakochana więc patrzę trochę przez różowe okulary....Dlatego czasem złościłam się nawet na Was,że nie potraficie ich zignorować, zapomnieć, dać spokój, nie odzywać się...Ale pogrzebałam trochę w pamięci i przypomniałam sobie siebie sprzed 1,5 roku...I to straszne uczucie pustki...a najgorsze uczucie, jakiego wtedy doświadczyłam to była chyba bezradność... naprawdę straszne uczucie... Serce się wyrywa do Niego a Ty wiesz,że nic z tym zrobić nie możesz bo do miłości zmusić się nikogo nie da ... Pierwsze 3-4 dni po rozstaniu były jeszcze lightowe bo do mnie to nie dotarło...myślałam,że to kolejna sprzeczka...łatwiej mi było,bo On i tak był wtedy zagranicą... Ale jak to do mnie dotarło....jedna wielka masakra, błaganie wręcz by do mnie zadzwonił (czego nie zrobił), ciemno przed oczami, a potem już tylko zastrzyk w dupsko ... Gdyby nie to,że pracowałam wtedy po 15h chyba bym oszalała... Ach jak ja wtedy się cieszyłam,że zapierdzielam tyle godzin za marną kasę:P Nienawidziłam mieć dnia wolnego a jeszcze jak padał deszcz i siedziałam w domu....paranoja! Starałam się jakoś zajmować sobie czas... to było lato...chodziłam się opalać, wieczorem spotykałam ze znajomymi, czasem wydawało mi się,że już jest OK ale przychodził taki moment,że leżałam i wyłam...z tej beznadziei ... Bardzo pomógł mi pseudo-pamiętnik....Zamiast pisać do Niego i mu słać maile czy sms'y pisałam również do Niego (co się dziś zdarzyło, jak bardzo Go kocham, jak mi Go brakuje itd...potem już jak bardzo mnie skrzywdził i jak bardzo Go nienawidzę by znów pisać,że kocham....) ale tego nie wysyłałam.... Mam te zapiski...zajmują mnóstwo stron, pisałam to kilka miesięcy praktycznie codziennie ...Czytałam to ostatnio, tak mi siebie było żal to czytając... Ale jakoś z tego wybrnęłam. Dziewczyny, ja naprawdę też bardzo kochałam...Spędziliśmy razem 7 lat ... Było raz lepiej, raz gorzej ale trwaliśmy razem... I właśnie dla mnie najgorsze w tym wszystkim było to,że rozstaliśmy się bez konkretnego powodu, po prostu ...koniec... Może jakby było jakieś świństwo między Nami byłoby łatwiej... Ale nie... Potem zaczął się rok akademicki, miałam mało czasu na myślenie- studiowałam, pracowałam, uprawiałam sport... ale jednak myślałam... Czekałam na Jego urodziny by wysłać mu życzenia ( i to jakie....piękna laurka :) ) , odzywałam się a On z grzeczności odpisywał...Dlatego teraz radzę Wam aby tego nie robić- nauczona doświadczeniem, wiem,ze to nic nie da, tylko odwleka wyjście z tego shitu albo zejście się.... Wiem,że jest ciężko... Ale po prostu innej rady na to nie ma ... Potem w moi życiu pojawiali się faceci, nie mam problemów z zawieraniem znajomości, nigdy też nie miałam problemów z facetami...ale to nie było dla mnie, ot zwykła rozrywka :] W każdym było coś nie tak...wiem co ...nie był Nim po prostu... Teraz wiem,że to nie był czas na ponowny związek bo nie wyleczyłam się ze starego ... Aż wreszcie przyszedł czas, kiedy spotkałam mojego dotychczasowego partnera... i wiecie co? Ciesze się,że musiało minąć kilka miesięcy znajomości wyłącznie internetowej z tego względu,ze był daleko...bo wydaje mi się,że właśnie to pozwoliło mi się otworzyć na tę znajomość... powoli zapominałam o ex, wkręcałam się w znajomość z my love... Nie nalegał, nie wypytywał, nie wymagał bym od razu zapomniała o byłym... często mnie słuchał, moje żale itd. , radził... No i poszłooo...zakochałam się jak wariatka :] Nie myślałam już o ex tylko liczyłam dni do spotkania z Nim... 7 miesięcy czekania ...i wreszcie się widzimy.... Niesamowite uczucie i od pierwszej chwili byłam pewna,że chcę być z Nim... :) Da się z tego wyjść, da się kochać...da się wyleczyć z tego destrukcyjnego uczucia... :) Nie da się zapomnieć, ale to nic...wspomnienia też są potrzebne, to część naszego życia przecież :] W nowym związku jest dużo mniej błędów... :) A ex? Ex sobie żyje, czasem wymienimy się sms'ami czy mailami ...ale to dla mnie już zupełnie obcy człowiek...Mówię Wam...spotkanie w święta tylko potwierdziło mój całkowity brać uczuć wyższych do tego Pana ...wydał mi się taki nudny, brzydki:P, mało interesujący i ogólnie nie mój typ:P Mój facet czasem jeszcze coś napomknie mi o moim ex....trochę jest zazdrosny bo wie,że dużo mnie z Nim łączyło...na pewno więcej niż na razie z Nim... ale wiadomo..z tamtym byłam tyyyle lat a Nasz związek dopiero kwitnie :) Ale najważniejsze jest to,ze jestem szczęśliwa :) Kucze dziewczyny przepraszam,że tak Was skatowałam...Pewnie nawet nie chciało Wam się tego czytać:P Ale tak jakoś ostatnio przyszedł czas na przemyślenia... po to aby bardziej Was zrozumieć i uczucia, które Wami targają musiałam się cofnąć ;) aaa1111 my też nie zamierzamy Walentynek jakoś specjalnie spędzać...ot dzień taki, jak każdy inny tylko po prostu milej spędzony :] Postanowiliśmy,ze razem coś upichcimy wieczorkiem...On pewnie usmaży naleśniki, ja zrobię jakiś mięsny farsz i zapieczemy to z ziołami :) Jakieś winko pewnie....filmik?:)No i pończochy :D Są boskie:P Kupiłam je już jakiś czas temu ale czekają na okazję w szafie....:) Miłego weekendu laski i dużo siły, dużo więcej niż miałam jej ja!
  6. On zerwał, On ma się starać jakby co ... I to oczywista oczywistość,że na walentynki NIC od Ciebie nie dostanie...ale pomysł możesz zdradzić...może ja wykorzystam:P Powodzenia :]
  7. No i widzisz sama_nie_wiem_co ... takie skakanie, bycie zawsze obok, na zawołanie, warowanie przy Nim nic nie dawało...dopiero jak olałaś :] Bo to jest jedyny sposób na Nich :] Zresztą...nic nie działa lepiej niż obojętność.... na każdego ;) Gratuluję :D
  8. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    My pewnie uskutecznimy leżakowanie :D I jakiś spacer, może kino?
  9. Aha...a Pana B. z historii o Nim i Pani L. bym chyba zabiła :D
  10. Sama_nie_wiem_co Po to tu jestem :) Aby jakoś wesprzeć, dać nadzieję pokazując swój przykład czy ostro zjechać za głupie zachowanie ...:] I nie można mi zarzucić "co Ty o tym wiesz...." bo wiem....byłam też w takiej sytuacji...też zostawiłam zostawiona, wiem jak to boli, wiem jakie wtedy się błędy popełnia...Oczywiście sytuacje są różne i każdy człowiek inny ale tak dużo jest podobieństw we wszystkich przedstawionych sytuacjach,że nie trudno ich nie zauważyć i nie wziąć z nich nauki... No cóż...domyślam się,że zachowanie ex'a boli... Bo bycie powietrzem dla kogoś, dla kogo jeszcze niedawno było się całym światem jest straszne... Dlatego jestem zdania,ze po rozstaniu należy unikać spotkań z ex... Chociażby właśnie dlatego... Może On nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji? Może chce abyś Go 'znienawidziła', może myśli,ze tak będzie dla Ciebie (bądź też dla Niego) łatwiej....Bo tym,co zostawiają też nie jest łatwo...Można zastanawiać się,rozkminiać...ale po co?:) Myślę,że dobrze postępujesz...życzę wytrwałości, łatwo na pewno nie będzie ale to jedyne co możesz zrobić....:)
  11. Dokładnie...lepiej dać sobie szansę na coś nowego... zazwyczaj jest tak,że ludzie się nie zmieniają błędy się powielają....
  12. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    Hehe... róża_pustyni...rzeczywiście Ci się coś po merdało:P ;) Z ex byłam 7 lat, rozstaliśmy się 1,5 roku temu ;) Z nowym facetem jestem ponad pół roku :]
  13. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    Karpatkaaa....nie mam się czym przejmować, ja swoje wiem :] Na pytanie ex o amantów mogłaś napisać,że to nie Jego sprawa :P ;) Co do utrzymywania kontaktów z byłymi, jeśli rozstanie przebiegło pokojowo to czemu nie (szczególnie jeśli ma się wspólnych znajomych) ale musi minąć trochę czasu....nawet trochę więcej :] Nie wyobrażam sobie takiego spotykania się zaraz po rozstaniu ...
  14. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    zakręcona_87... właśnie tak napisałam wcześniej: że On szukał kontaktu wzrokowego z Tobą bo może liczył na to,że Go zaczepisz...Dobrze zrobiłaś,że do tego nie doszło...To On zerwał i On powinien się odezwać...Jeśli mu na Tobie zależy i chce być z Tobą nie poprzestanie na jednej próbie :] Nie martw się... :) No i sprowadzam Cię do pionu rzecz jasna! :) U mnie też brzydka pogoda...jak zawsze w weekend :/
  15. jeszczenawina....ale jak On ma zrozumieć,że chce być jednak z Tobą, ze mu bez Ciebie źle, że nie wyobraża sobie życia bez Ciebie ...skoro Ty jesteś? Mimo,ze nie jesteście razem to nadal były czułości i seks... Dosyć wygodne dla Niego :] Dobrze,że przemyślałaś to i postanowiłas z tym skończyć... chociaż jak dla mnie powinnaś w ogóle zrezygnować ze spotkań z Nim...przecież to będzie tylko męczarnia...a jedyną możliwością by się zejść i aby On przemyślał co i jak jest właśnie brak widywania się i wszelakich kontaktów ... Przemyśl to :] Wybaczcie ale ja naprawdę nie rozumiem spotkać po zerwaniu i bawienia się w przyjaźń czy też koleżeństwo... Przecież to tylko udawanie :] Nie da się od razu po zakończeniu związku przejść na taki level...na to trzeba czasu... To jest krzywdzenie samego siebie... Szczególnie kieruję to do sama_nie_wiem_co ...Sama widzisz, denerwujesz się gdy Go widzisz, rozkminiasz każe Jego spojrzenie, gest...Po co Ci to? Sama siebie oszukujesz,że to zwykłe koleżeńskie spotkanie a tak naprawdę chcesz Go mieć po prostu blisko siebie... tylko,że to nic nie zmieni...Nie takie coś...
  16. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    Oj sorry za 2x :] Niechcący ;)
  17. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    Muffinek ... najpierw była misja,że przylatuję w ramach wakacji na 2 miesiące i wracamy do PL :] No ale to by było za piękne...wróciliśmy na święta na miesiąc i postanowiliśmy,że lecimy dalej ale ja już teraz poważniej do pracy :] No i jesteśmy już łącznie za granicą 3 miesiące :] I jeszcze trochę posiedzimy... No minka rzeczywiście 'łamana'...cieszę się,że jestem z Nim ale wolałabym być w PL z Nim, niestety na razie nie jest to możliwe :( Wolę tu z Nim niż tam z wszystkimi... :)
  18. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    Małgosia...jeszcze jakbyście byli pierwszymi dla siebie to jakoś starałabym się postawić na zwykłą, ludzką ciekawość...zazwyczaj tak jest- prędzej czy później, nie ma się co oszukiwać,że chce się zobaczyć/spróbować jak to jest z kim innym...Głupie a jednak bardzo często tak jest :/ No ale On miał już kogoś, wie jak to jest w związkach...
  19. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    Muffinek ... to ja poleciałam za Nim :P ;)Po spotkaniu w pubie rozmawialiśmy 7 miesięcy na GG i wszelakich komunikatorach + tel. (ale rzadko bo nie chcieliśmy się oboje w to wkręcać wiedząc,że On przyleci na urlop i wróci ...) Przyleciał na urlop, spędziliśmy cudne 3 tygodnie razem, wrócił zagranicę , minęły 2 miesiące rozłąki, doszliśmy do wniosku,że nie damy rady tak ...obroniłam mgr rano a wieczorem już byłam w drodze na lotnisko :P ;) Nauczona doświadczeniem wiem,że związki na odległość nie istnieją....;) Trochę to szalone było... w końcu 3 tyg. tylko byliśmy razem a wcześniej internet ;) No ale Nam się udało ;) Nie żałuję na pewno ;) Nie mam nadal planu na kolację...ale chyba zrobimy tak,że razem coś po pichcimy ...Mój facet umie tylko smażyć naleśniki :D Więc może On będzie smażył a ja jakiś farsz ciekawy wymyślę i je jeszcze zapieczemy z serem np. o :] Małgosia... czy dziwnie mój ex postąpił....? A ja wiem? Chyba po prostu się znudził ...7 lat to spory kawał czasu :P ;) Może myślał,że wyrwie lada moment kogoś, po bajeruje i w razie czego wróci do mnie (przecież tak lamentowałam...) No ale zapomniał chyba,że On kompletnie nie umie podrywać lasek i to ja Go wyrwałam:P Sam jest do tej pory :] I zrobił mi z perspektywy czasu patrząc niezłą przysługę:] Wbrew pozorom zostawiającym też łatwo nie jest...;) Odkąd nie jesteśmy razem minie za 5 dni 1,5 roku ;)
  20. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    właśnie! :]
  21. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    A może te walentynki to właśnie czas aby Oni się odezwali, pomyśleli....bo przecież Oni też wiedzą o 14.02 :] Ja zakupilam ponczochy z czerwonymi wstążeczkami i planuję kolacyjkę ze świecami...może mi podacie jakiś przepis na coś fajnego?;)
  22. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    Karpatkaaaa miałam identyczne myśli.... Że już zawsze sama będę itd. :] Pisałam zresztą o tym...to normalne :] I normalne,że czujesz się samotna.... Proponuję byś wybrała się w weekend na jakiś zajebisty balet ;) Czy przeznaczenie ...hyhy....też tak myślę;)
  23. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    Ok to zaczynam ....;) Hmmm.... Czy się znaliśmy z my love... Nie zupełnie... Chociaż.... On pamięta jak ....palił papierosy koło mojego domu, miał z 17 lat a ja biegałam w bluzie z Królem Lwem i leginsach:P ;) To było jakieś 11 lat temu:P ;) Potem spotykaliśmy się sporadycznie na domówce u Jego i mojego ex znajomej... Nie za dobrze się tam czułam bo wszyscy byli tam starsi... Byliśmy na 'cześć',kojarzyliśmy się.... Pamiętam chyba scenek jak siedzimy np. na przeciwko siebie na imprezie...:) Tak było bo On starszy 4 lata (wtedy to była spora różnica) a poza tym ja byłam z ex :] Wizualnie zawsze mi się podobał :] Potem nie widzieliśmy się kilka lat ... Spotkaliśmy się w święta w pubie... Zaczepił mnie, pamiętał jak się nazywa...ja nie :P ;) Wypiliśmy drinka i poszłam do domu ale nie mogłam zapomnieć ;) Minęły jakieś 3 tyg. i na NK zauważyłam Jego komentarz, wahałam się by napisać... okazało się,że On też chciał napisać i szukał mnie, nie mógł zapomnieć... ale był już za granicą i uznał,ze to bez sensu...Jednak wcale nie było bez sensu :P ;) I tak się rozkręciło ...;) Ta znajomość wspaniale wypełniła mój czas i pozwoliła zapomnieć o ex ...:) Hehe...czyli można powiedzieć,że 'znamy sie' jakieś 10 lat :P
  24. Szoszonowa

    chłopak mnie rzucił :(

    O jak ja zgadzam się z superbitch ;) Swoją drogą...niezły nick ;) co do imprezy w_s....najwazniejsze,że nie stoi to w miejscu i coś się dzieje... dobrze,że nie pozwoliłaś mu wejść :] A swoją drogą widzisz....rozmyśla nad sobą, swoim zachowaniem i doszedł do takich samych wniosków, jakim jest typem, co my tu na forum;) Będziesz dobrze;) A u mnie nic szczególnego ;) Uśmiałam się trochę bo przeglądałam z my love filmiki sprzed dobrych 6-7 lat , które miałam na starym dysku i ...znaleźliśmy filmik, na którym my love siedzi w kółku z moim ex i Jego kumplem i nad czymś ostro dyskutują :D Ale straszne buczenie tylko slychać bo to stary sprzęt... a ja siedzę niedaleko i popijam piwko;) W życiu wtedy nie przypuszczaliśmy,że moze kiedyś być razem...i że ja się rozstanę z moim długoletnim facetem :] Dziwny jest ten świat :]
×