Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wampula

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wampula

  1. Dziewczyny wszystkiego dobrego, już po świętach, czekałam na to..było smutno mimo, że świeciło słońce, ale to puste miejsce i myśli rok temu o tej porze, nie odbiegały ode mnie. Gdy siedziałam przy grobie męża łzy płynęły i wiał taki lekki ciepły wiatr, tak jakby On chciał osuszyć moją twarz, nie udawało się... Marina, dziękuję za pamięć, wzajemnie życzę sił i nadziei na każde lepsze jutro.
  2. Jutyta Bardzo mocno ci współczuję jako wdowa i jako matka, która została sama z dzieckiem. Nie ma słów by ukoić Twój ból...nie ma recepty by mniej bolało, są łzy, rozpacz, niedowierzanie, jest największa tragedia, ale są dzieci i jest Twoja obietnica mężowi. Niech one będą Twoją siłą i sensem w tym bezsensie. Isami Przytulam Cię moja bratnia duszyczko, jak pisałaś o tej spowiedzi i o tym jak to R. Cię do niej poprowadził, to jeszcze bardziej stałaś się mi bliska, bo ja też dostaję tego typu natchnienia od mojego męża. Trzymam wciąż kciuki za Twoje - Wasze piękne dzieło Marina, joannas, nora, otunia, gorąco pozdrawiam!
  3. helmut możesz sobie to przeczytać w polskim języku, wpisując to nazwisko i śmierć kliniczna
  4. Isami Dziękuję, obejrzę pewnie ten film, przekonałaś mnie tym spotkaniem męża z żoną, tak na pewno popłyną łzy...A co u Ciebie, są jakieś wieści od wydawcy, jak się ostatnio czujesz? Przytulam serdecznie i pozdrawiam Ciebie, Isami, moja bratnia duszyczko. Marina Co oprócz wielkiej tęsknoty i bólu czuje się, kiedy ogląda się taki film, tak jak Ty oglądałaś z mamą? Czy to pomaga? Wiesz ja do tej pory nie jestem w stanie obejrzeć ani zdjęć, ani żadnego nagrania, choć często mnie korci spojrzeć i wrócić do tamtych szczęśliwych chwil..Ale boję się tego bólu, nie wiem może to jakiś mechanizm obronny u mnie działa, jakaś taka wewnętrzna blokada. Pozdrowionka dla Ciebie.
  5. Płatek Dziękuję Ci bardzo. Joanna Wiesz kochana, Twój mąż się już nie zmieni, jeśli nim nawet śmierć syna nie wstrząsnęła to myślę, że nałóg go już pokonał. Jak przeczytałam, o tym, że ty malowałaś a on sobie leżał przed tv to nie mogłam sobie tego wyobrazić, nie omijając współczucia dla Ciebie. Współczucia z powodu straty kochanego dziecka i jednocześnie Twojego cierpienia zadawanego przez męża. To, że dałaś mu czas do czerwca nic dla niego nie znaczy, jeśli będzie tak jak dawniej, a więc ty w domu obiad, malowanie sprzątanie...wszystko za i dla niego. Może spróbuj na trochę gdzieś się przenieść jeśli masz gdzie może wtedy uświadomi sobie co może stracić...Z alkoholikami właśnie tak trzeba, twarda miłość, on musi poczuć prawdziwe dno i skutki tego co robił dla swojej rodziny. Wiem, że łatwo jest pisać i radzić, gorzej zebrać się na konkretne działanie. Dlatego rozumiem Twoje przerażenie z tym co dalej. Przytulam Cię, jesteś bardzo silną kobietą. Daniel ma wspaniałą mamę a Konrad czeka na nią z wielką dumą....
  6. roza Znów się spotykamy, jak się dziś czujesz? Pozdrawiam Cię serdecznie, niech Twoje maleństwo daje Ci mnóstwo radości i siły. Isami, nora o czym jest ten Szósty zmysł tak mniej więcej? Marina u mnie też dziś ciepło tak wiosennie, więc też nie żałowałam sobie i córci świeżego powietrza, tylko, że ono tak mocno pachnie moją tęsknotą.....
  7. maria anna m. Na prawko zapisuje się już po świętach, wybrałam sobie nawet w której szkole. Życzę Ci byś uwierzyła w te znaki, choć są one ulotne, ale i tak pochodzą od naszych bliskich, którzy czuwają i nam pomagają. Ale sama przyznasz, że jest to cudowne uczucie tak przez chwilę poczuć Ich opiekę, to wspaniały lek na nasz nieziemski ból.. smutna_na_zawsze Na pewno jeszcze nie raz poczujesz, że Twoja mama jest z Tobą i nam napiszesz o tym. A z tym kopiowaniem masz całkowitą rację. A o jakie myśli o smierci chodzi konkretnie? Pozdrowionka dla wszystkich Isami, Marina, Nora, Otunia, Helmut, Joannas, Andzisan i dla wszystkich, z którymi się tu "skumplowałam", trzymajcie się!
  8. maria anna m. To był znak, że Twoja mama nadal jest przy Tobie... Ja kiedyś wracałam z córcią pieszo i zaczął padać dość mocny deszcz, nie miałyśmy parasolki. Schowałam się z małą pod daszkiem jakiegoś sklepu i w myślach poprosiłam męża, by zatrzymał ten deszcz chociaż na czas naszego powrotu do domu, potrzebne nam było jakieś 10 minut. Za chwilę przestało padać, choć niebo nadal było mocno zachmurzone. Kiedy tylko weszłyśmy do domu lunęło jeszcze bardziej niż wcześniej...
  9. Isami Bardzo bardzo Ci dziękuję za Twoje wsparcie, tak sobie myślę, że po świętach się zapiszę. Pamiętaj, że ja także trzymam kciuki za Wasz album i łączę się z Tobą i w naszej tęsknocie i w nadziei, że Oni są przy nas cały czas...Przytulam Cię bardzo mocno. Joannas Wiem, przez co przechodziłaś, bo ja też miałam problemy z wynikami sekcji mojego męża i wiem ile to kosztuje łez i bólu, nerwów. Życzę Ci dużo siły na to spotkanie, na pewno wspomnienia i bolesne emocje ożyją i będzie Ci bardzo ciężko, ale przetrwasz to, bo poświęcenie matki dla swojego dziecka pokona wszystko. Andzisan Życzę Ci dużo siły i wiary, że Twojej mamie jest tam lepiej, jest ze swoim mężem, zięciem, to my tu cierpimy, oni już zapewne nie. Tak jak pisała Marina, może Wasze mamy się spotkały dziś? Kto wie? Marina Pozdrawiam serdecznie. P.s zapytaj Twojej mamy czy nie spotkała tam mojego męża? Trzymaj się. U mnie dziś minął kolejny miesiąc. Były łzy, wspomnienia, zamyślenia i wracanie co było wtedy...co mogło być dzisiaj...Ciężki dzień, teraz trochę mi odeszło, ale i tak jestem bardzo zmęczona psychicznie, tym bardziej, że musiałam się znaleźć w miejscu gdzie byliśmy zawsze razem...
  10. Isami Napisałaś, że jest Ci dziś smutno, więc przytulam Cię bardzo mocno. Wiem jak bardzo Ci brakuje Ci R. i wiem co to za tęsknota za rozmowami z naszymi kochanymi, za tym by było tak jak dawniej. Moja kochana nic nie zrobimy i to jest najgorsze, to najbardziej boli, ale zresztą co ja Ci będę pisać, Ty dokładnie czujesz to co ja, to co my wszystkie tutaj piszące...Ta tęsknota jest wypalająca, nawet jak jest dzień, dwa lepiej to i tak potem wraca ze zdwojoną siłą. Wiesz ja sama nie wiem, jak ten czas przeżyłam odkąd mój mąż nie żyje, sama nie wiem jak przetrwałam pogrzeb i wogle to wszystko, na samo wspomnienie tego coś dusi w środku i aż mną wzdryga. Może dlatego, że nadal nie wierzę, że to się stało naprawdę? Karmię się snami, cudownymi znakami od mojego męża, żyję dla córci i chyba dlatego jeszcze tu jestem...Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Marina, opisz co Ci się wydarzyło w tamtym tygodniu, czekamy, ściskam cieplutko. Wszystkich Was pozdrawiam, łączę się z Wami w naszym bólu, trzymajcie się i doświadczajcie bliskości Waszych kochanych, bo Oni wciąż są z nami!
  11. Mysha Poruszyłaś mnie swoim wpisem, czytając odrazu przypomniała mi się także rozmowa z księdzem przy grobie męża, tak samo powiedział że 32 lata to stanowczo za wcześnie, tak samo zapewniał, że będzie na nas czekał i kucnął do naszej córci i pogłaskał ją a ja nie mogłam ustać tak bardzo płakałam... Rok czasu...kiedyś inaczej liczyłam upływ czasu, były wspólne plany, jakieś cele..a teraz mimo, że za kilka dni minie kolejny miesiąc odkąd jestem wdową to dla mnie czas stanął w miejscu, wszytko wraca tak jakby było wczoraj...nie wiem co będę czuła jak będzie pierwsza rocznica, najgorsze jest to, że mi sie tak podświadomie wydaje, że jak minie rok to cały ten koszmar się skończy i będzie tak jak dawniej, wiem, że to nierealne ale jakoś tak mi się myśli czasem, aby do pierwszej rocznicy i znów będę szczęśliwą mężatką. Do dziś nie pogodziłam się ze śmiercią męża i nie potrafię tego zrobić. Trafiłaś na ludzkiego księdza i dobrze, że mogłaś go posłuchać, takie słowa pomagają. Pozdrawiam serdecznie. Isami, Marina, joannaws1, maria anna m., Otunia, Andzisan, lezka_smutna, Magbel5 przytulam łącząc się z Wami i w bólu i nadziei. Wszystkim Wam życzę dobrej nocy i mnóstwa sił na jutro.
  12. Magbel5 Dzięki za słowa mobilizacji i wiary, że dam radę, tak bardzo bym tego chciała basia7311 Bardzo dobrze Cię rozumiem, ja też nie wiem jak sama poradzę sobie z wychowaniem córeczki, czy wszystkiego dopilnuję, czy będę w stanie zastąpić jej także tatę, którego codziennie wspomina, czy dam jej wszystko co najlepsze...Tysiące myśli w głowie i tysiące łez rozpaczy z tęsknoty po moim kochanym mężu.
  13. lezka_smutna Tak bardzo Ci współczuję i próbuję sobie wyobrazić jak się czułaś i czujesz nadal. Nie mogę Ci pomóc niczym innym jak tylko słowami. Kochana dzielna łezko, nawet nie próbuj obwiniać siebie za śmierć rodziców, to absurd i słowa wypowiedziane bez zastanowienia. Ty nie jesteś w niczym winna, tak się stało i nikt tego nie zmieni. Twoi rodzice opiekują się teraz Tobą z nieba i jestem pewna, że to Oni zesłali Ci obecną rodzinę. Byłaś silna dzisiaj, przeżyłas ten dzień choć wiele Cię to kosztowało łez, bólu i przykrych bolesnych wspomnień, także tych tragicznych związanych z pogrzebem ukochanych rodziców. Pożegnałaś babcię, która połączyła się z Twoimi rodzicami, pojechałaś i wróciłaś, teraz znów jesteś w domu a przy boku masz oddane osoby, które Cię kochają i jesteś dla nich bardzo ważna. Nie zapominaj o tym, że masz kogoś, kto Ci pomaga przejść przez ten koszmar. A to jest bardzo cenne, mieć przy kim się wypłakać i do kogo przytulić. Ściskam Cię i przytulam do mojego serca rozerwanego bólem, ale bardzo współczującym Tobie.
  14. Dziewczyny (Isami, maria anna m, lezka_smutna, Andzisan) dziękuję Wam kochane za ciepłe i pełne nadziei słowa, tak myślę, że po świętach się zapiszę. Przytulam was bardzo serdecznie Isami Moja droga oczywiście, że wszystko będzie dobrze, album zostanie wydany i zrobisz dla R. wspaniały prezent, to piękne z Twojej strony, na pewno Twój kochany się cieszy, trzymam kciuki, całym sercem z Tobą. Pozdrawiam was wszystkich bardzo serdecznie
  15. Dziewczyny (Isami, maria anna m, lezka_smutna, Andzisan) dziękuję Wam kochane za ciepłe i pełne nadziei słowa, tak myślę, że po świętach się zapiszę. Przytulam was bardzo serdecznie Isami Moja droga oczywiście, że wszystko będzie dobrze, album zostanie wydany i zrobisz dla R. wspaniały prezent, to piękne z Twojej strony, na pewno Twój kochany się cieszy, trzymam kciuki, całym sercem z Tobą. Pozdrawiam was wszystkich bardzo serdecznie
  16. Dziewczyny (Isami, maria anna m, lezka_smutna, Andzisan) dziękuję Wam kochane za ciepłe i pełne nadziei słowa, tak myślę, że po świętach się zapiszę. Przytulam was bardzo serdecznie Isami Moja droga oczywiście, że wszystko będzie dobrze, album zostanie wydany i zrobisz dla R. wspaniały prezent, to piękne z Twojej strony, na pewno Twój kochany się cieszy, trzymam kciuki, całym sercem z Tobą. Pozdrawiam was wszystkich bardzo serdecznie
  17. Dziewczyny (Isami, maria anna m, lezka_smutna, Andzisan) dziękuję Wam kochane za ciepłe i pełne nadziei słowa, tak myślę, że po świętach się zapiszę. Przytulam was bardzo serdecznie Isami Moja droga oczywiście, że wszystko będzie dobrze, album zostanie wydany i zrobisz dla R. wspaniały prezent, to piękne z Twojej strony, na pewno Twój kochany się cieszy, trzymam kciuki, całym sercem z Tobą. Pozdrawiam was wszystkich bardzo serdecznie
  18. Andzisan Dzięki za pozdrowionka, wzajemnie. Was wszystkie kochane także pozdrawiam. Isami, Otunia, Marina, joannaws1, Nora, bożus, i wszytkie tu piszące trzymajcie się. basia7311 , lezka_smutna dużo sił Wam kochane przesyłam. Krótko przed śmiercią męża zdecydowaliśmy, że pójdę na prawo jazdy. Potem wiadomo nie miałam głowy o tym myśleć. Teraz znów wracam do tego zamiaru, mam córcię, przyda mi się prawko, ale sama nie wiem jaką podjąć decyzję. Z jednej strony bardzo chcę z z drugiej jakoś nie wierzę w to, że mi się uda..sama nie wiem co robić, wcześniej byłam przekonana a teraz wraz z moim mężem umarła moja pewność i naprawdę nie wiem co mam robić.
  19. basia7311 Bardzo wspólczuję, szkoda, że jesteś jedną z nas...Łączę się z Tobą w naszym wdowieńczym bólu.
  20. Dobrej nocki Wam życzę wszystkim a jutro dobrego dnia, lepszego od dzisiejszego. Pamiętajcie, że nasi kochani nadal są przy nas bardzo blisko, prowadzą nas i nami się opiekują. Ja w to mocno wierzę i dzięki tej nadziei przeżyłam kolejny dzień mojego bólu, i znów o jeden dzień bliżej nam do spotkania z Nimi...Trzymajcie się kochane.
  21. Isami Moja droga, Tobie także życzę najwspanialszych snów z R., Jego bliskości i prowadzenia przez Twój smutek i ból. A wiesz od piątku po wczorajszą noc mój mąż śnił mi się przez wszystkie noce. Wczoraj mysłałm, że już nie przyśni mi się, ale poprosiłam Go o sen jako prezent na dzień kobiet i miałam sen z Nim, ale mnie wyprzytulał, wyściskał, a potem powiedział, że czeka na mnie i zawsze będzie mnie kochał. Budzik przerwał mi tak piękne doświadczenie, a rzeczywistość sprowadziła na ziemię. Ściskam Cię bardzo bardzo serdecznie. Dobrej nocki kochana.
  22. bożuś Własnie, rzeczy naszych mężów...co za ból kiedy je dotykamy, szukamy zapachu, patrzymy na nie a w myślach i oczach Oni..w tym ubraniu, przy nas z nami jak dawniej. Co za ból, wiedzą tylko Ci, którym zostały tylko rzeczy i ubrania po ukochanych, którzy odeszli. Trzymaj się, dziś jest Ci wyjątkowo źle, wiem, więc Cie przytulam łącząc się w Twojej tęsknocie i bólu.
  23. Młoda22 Życzę Ci wielu sił, byś przetrwała koszmarne dni, nadziei, że odejście kochanego nie jest końcem Waszej miłości oraz tego byś doświadczała Jego opieki i bliskości. Wszystkiego dobrego. lezka_smutna Na pewno narodziny tej małej osóbki wniosą w Twoje życie i Twojej siostrzyczki radość i szczęście, dodatkowo zdrówka życzę i jak najmniej męczących Cię ataków. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
  24. Sasanko, dziękuję Ci za te słowa, bardzo przyjemnie mi się Ciebie czyta, pisz częściej i mobilizuj i zarażaj tą siłą, którą nam tu przesyłasz...Wspaniały sen miałaś, wiem ile znaczą takie sny, bo ja również często w nich spotykam swojego męża. A co do zarażania naszym nastrojem dzieci to masz zupełną rację, także zauważyłam, że kiedy płaczę i jestem smutna moja córcia też jest niespokojna i marudna...Trzymaj się kochana i pisz..
  25. sasanka28 Jestem bardzo zbliżona wiekiem do Ciebie i tak samo jak Ty zostałam sama z córeczką, dlatego bardzo mnie poruszyło to co napisałaś. Ja jeszcze nadal się łudzę tym, że ten koszmar minie i znów będzie tak jak dawniej. Tak samo jak Ty wiem, że nasz tata i mąż czuwa nad nami, opiekuje się nami i nas prowadzi, ale bardzo brakuje mi fizycznej obecności męża, wspólnych rozmów, zabaw z córeczką, obiadów, spacerów, kawy i wiele innych rzeczy o których ciężko pisać bo coś dusi w środku.. Napisałaś piękne słowa o tym uśmiechu i sile, choćby dlatego by Wasze dziecko nie miało wiecznie smutnej mamy i o ty, że Wasz mąż i tata Ci kibicuje. I mimo, że są one przepełnione bólem i tęsknotą, są także dowodem na to, że miłości i pamięci o naszych kochanych nie przerwie nawet śmierć. Napisz kochana jak sobie radziłaś przez te trzy lata i jaka i czy wogle jest jakaś różnica w przeżywaniu tego bólu po kilku latach. Życzę Ci wytrwałości w Twoim postanowieniu i jak najczęstszej opieki Waszego taty i męża. Pozdrawiam Cię serdecznie.
×