Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AllenX

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Casta to co piszesz jest bardzo rozsądne i racjonalne i tak Cie odbieram jako taką kobietę, a jak Ty sobie radzisz z emocjami, z poczuciem winy, ze złością?
  2. Ja nigdzie nie napisałam, że psycholog mi nie dał sposobów na radzenie sobie z emocjami - to po pierwsze. Po drugie psycholog pomaga mi zrozumieć czemu ja się tak a nie inaczej zachowuje, dlaczego, skąd te emocje, jakie myślenie towarzyszy takim emocjom. Uważam że praca z psychologiem to nie tylko wiedza, wydaje mi się że wręcz ja tam zostawiam swoją wiedzę, to przede wszystkim relacja i tu szczera relacja, bez krytyki ale prawdziwa, gdzie widzę, gdzie czuję że ktoś mnie akceptuje taką jaką jestem i z takimi a nie innymi zachowaniami, gdzie wreszcie ja uczę się zaakceptować siebie.Każdy krok w zaakceptowaniu siebie to krok naprzód. Jestem przekonana że do zmiany chorych zachowań, chorych odczuć potrzebne są relacje z bliskimi ludźmi, ludźmi którzy mnie akceptują.
  3. Ja chodzę do specjalisty, jestem na terapii indywidualnej, niestety u nas grupowej nie ma. Mam bardzo dużą wiedzę, ale mam problem by nią żyć. Drażnią mnie szczegóły i one mnie wyprowadzają z równowagi bo nie jest tak jak ja bym chciała, bo ja mam niską samoocenę i niskie poczucie własnej wartości i chciałabym by mój partner był dla mnie wszystkim. Jest mi trudno zaakceptować siebie, swoje reakcje i zachowanie ale dziś robię krok do przodu i przynajmniej mam świadomość tego czego nie akceptuję. A może macie jakieś pomysły na rozładowywanie emocji, na zdrowe przeżywanie siebie? Pozdrawiam ciepło!
  4. Jesteśmy razem rok, po tym mam poczucie winy, rozmawiamy o tym, ja próbuje powiedzieć czemu sie tak zdenerwowałam, próbuję go zrozumieć, w trakcie tych wyjaśnień też dochodzi do scen. Zdaje sobie sprawę że go poniżyłam zachowaniem przepraszam go. Ja chciałabym zapomnieć o wszystkim za raz i chciałabym by było za raz tak jak dawniej miło i sympatycznie też się wściekam jak tak nie ma.
  5. Ja dokładnie nie wiem co czuje gdy mam taki szał, najczęściej to złość, która mnie rozsadza od środka, jakąś niesprawiedliwość, i wtedy mi się wydaje, że to druga osoba jest winna za moje uczucia.
  6. Witajcie! Na forum pierwszy raz jestem. Mam 29 lat, wypowiadają się tu najczęściej kobiety o tym, że są maltretowane przez mężczyzn. Ja jestem dziewczyną i to ja maltretuję swojego chłopaka. Tak to prawda. Nie radzę sobie z agresją i jeszcze mi się wydaje, że to on zawsze jest winien mojemu stanowi. Potrafię krzyknąć, potrafię wyzwać, potrafię go uderzyć ręką i potrafię uderzyć siebie, rzucić czymś. czy ktoś też ma podobny problem jak ja?
×