vodka

hehe :D ja tam w ogole nic nie widzę, bo mam przysłonięte żaluzje, slysze tylko jak o rynne coś stuka.

ja kiedyś w drodze do sklepu spotkalam naszego owczarka, ktory już nie żyje :O chwała, ze to był niegroźny pies. za to ojciec był nawalony i bramki nie zamknął.

żywi do czasu.. jeszcze zatęsknisz za naszym towarzystwem

heh ja tez zapowiedzialam, ze bede straszyc.

to było odnośnie spalenia. a co do testamentu.. to niestety nie posiadam niczego.

ja tak samo, zdąrzyłam to juz nawet oświadczyć. zapewne i tak nikt by nie spełnił mej woli. pieniędzy by im było szkoda.. pff

i zamieszkajmy tam za życia.. to będzie taki test, coś jak próbne mieszkanie przed zawarciem sakramentu małżeństwa u mnie dwóch gości lata ciągle na paralotni. dosc nietypowe hobby, ale zazdroszczę.

moze sobie wszyscy krypte od razu zbudujemy ?

u mnie deszcz ze śniegiem Charlesa Baudelaira ? no to Cię kopnął zaszczyt uwielbiam jego kwiaty zła

oczywiscie! zapraszamy nieznajomego, moze się nam przedstawisz, opowiesz coś o sobie ? :D

to tez fakt millutka a co dziwne odstawienie alko przyszło mi bez problemu. tak samo mialam z papierosami. nic mnie chyba nie uzależnia :P

sie okaze jak silną mam głowie jak dopadnę po miesięcznej abstynencji, o ile.. :D

czesc Grzesiek a ja po prostu nie piję :O

o piwie to ja jedynie pomarzyć mogę..

Nox Tobie się tez udało trafić na porządnego faceta, myślę, że nie jeden nie wytrzymałby tego wszystkiego i nie potrafił się zachować. Poza tym on by z pewnością bardzo cierpiał gdybys sobie coś zrobiła. Widać, ze mu zależy. a jesli juz jesteśmy przy temacie psychologów, to musze iść wreszcie po to skierowanie.. chyba pójdę spać, pasowałoby mi przestawić swój zegar biologiczny na wcześniejszą godzinę.. wczoraj po 1 się połozylam i krecilam jeszcze ze dwie godziny. Dobranoc

nic nie mam G.

antydepresanty sama nie wiem.. zależy pewnie jak silne. moj tez tak reaguje, a dwa dni temu gdyby nie on to bym sobie chyba łeb rozwaliła. wczoraj obudzilam się z takim bolem glowy, ze ledwo wstałam i mi się cholernie kręciło.

w zasadzie nie mogę powiedzieć, że do końca rozumiem, ale miewałam stany, kiedy nad sobą nie panowałam. odrobinę podobne. na szczęście, albo i nieszczęście ograniczały się tylko do mojego chłopaka.

czesc Nox, nie mnie osądzac Ciebie, choc bylam trochę zaskoczona. tak.. mówił mi właśnie o takim okresie czasu. w sumie to lepiej przez ostatnie dwa dni, ale wiesz jak to u mnie jest.. spora huśtawka nastrojów.. bo jeszcze wczesniej bylam dosc przygnębiona, ale staram się zebrać do kupy wreszcie.

nie chcę, bo ona sobie wyobrażała to w taki sposób, ze we trójke razem zamieszkamy, a jesli o mnie chodzi to nie ma mowy. lubię ją, jest wporządku, ale raczej zbyt długo bym z nią nie wytrzymała, czulabym się skrępowana, a i ona tak naprawdę mało mnie zna, więc pewnie jej tez byloby ciężko. mi tez caly czas w brzuchu burczy, juz planuję co zjem jutro,a raczej dzisiaj.

placki z twarogu też sa pyszne :D

GDZIEKOLWIEK.. myśleliśmy do anglii albo wloszech gdyby coś załatwiła. koleżanka tez wiele razy nas namawiała na wyjazd w sumie gdzieby sie tylko trafiło, ale raczej wolałabym bez niej. moze uda mu się tutaj prace załatwić. czeka na odpowiedź własnie.

próbujemy wszystkiego Niach i nic nie chce ruszyć. Grzesław zapewne jakieś danie mięsne ma na myśli :P ja przez święta to mało zjadłam jak na swoje możliwości..

ja muszę placki ziemniaczane miec kilka razy w miesiącu, inaczej nie przeżyję racuchy tez uwielbiam, zarówno same i polane sosem klonowym, jak i z jabłkami i rabarbarem :)