Susi1978
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Susi1978
-
2010/2011 Rozpoczynamy starania!
Susi1978 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie, z radością informuję, że 06.07. urodziłam córeczkę :) Pozdrawiam serdecznie -
Lipcówki i Sierpniówki 2010 Termin na lipiec i sierpień 2010
Susi1978 odpisał anusiak86 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam, może mnie jeszcze pamiętacie :) Chciałam Was radośnie poinformować, że 6.07 urodziłam córeczkę :) W końcu się doczekałam kolejnego szczęścia.Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dużo zdrówka dla Waszych brzdąców :) -
Dziewczyny, wpisuję się do tabelki. Wpisuję planowany termin CC. Wpadłam się pożegnać bo wyjeżdżam na kilka dni. Wam również życzę udanej majówki :) Alex napisz potem co z Twoi bólami. Ja już też mam duży brzuch i coraz trudniej mi się poruszać. Nie wspomnę już o tym, że w nocy ledwo co potrafię przewrócić się na drugi bok. buziaki NICK ........WIEK ...TERMIN.....MIASTO.....IMIĘ DZ.... WAGA dz w tyg Susi1978.......33......1.07.......R.ŚL........Lena..........1040g w 27 t.c. alex81.........30......08.07.....P-ce.........Nina....... ..1058 w 27t.c. agata_85.....26......10.07.....Rybnik......Michał....... 1200g w 28t.c. XanulaX.......27......12.07.....Szczecin...Wercia......56 1g w 23t.c Asiula2323...24......17.07....Ch ojnice...???(CH)......1340g w28,2 t.c. babababum...21......27.07.....Omagh..... ???????.........???????........ eliose..........22......31.07....Katowice....Wojtuś..... ...?............. monisia8002 31.......31.07....Tychy.......Olivier....................... .
-
Ja już na szczęście przeczytałam wyjaśnienie Ani, że to nie ona. Gdybym to przeczytała wcześniej to nie wiem co by było. Ja rodziłam martwe dziecko... Wiem co to jest za przeżycie. Ciągle pamiętam o mojej kruszynce ale teraz wspomnienia powróciły z podwójną mocą :(
-
Agata ja bym chyba mojego udusiła jakby mnie tak wcześnie obudził ;) Hehhe ale ma pomysły. Wyśpij się kochana... Bababum podobają nam się te same imiona dla dziewczynek. Nasza już zostanie Lena ale Lili ( Liliana) jest też śliczne i się nad nim zastanawiałam czy nie zmienić ale moi chłopcy powiedzieli, że wykluczone. Ma być Lenka i koniec :) Xanula Twój M widzę taki Mcgywer jak mój. Mój co chwilę coś wymyśla. A co do piecyka to mieliśmy w poprzednim mieszkaniu i też co chwilę w nim kopał bo ciepła woda nie chciała lecieć. Miałam dość jak widziałam co on z nim wyprawia. Potem na szczęście przy okazji remontu łazienki kupiliśmy nowy i się problem skończył :) Odetchnęłam bo już się bałam, że wylecimy kiedyś w powietrze. Weronika i Nina mi się podoba :) Eliose ja już też czuję sią jak babcia. Czasami jak dłużej siedzę to jak wstanę to chodzić nie umię i muszę najpierw kości rozprostować hheheh :) Marta dobrze, że M wrócił będzie Ci raźniej. Ja nigdy nie lubiłam być sama w domku a już szczególnie w nocy. Marcelinka, wytrzymaj jeszcze trochę. Teraz już mamy z górki. Potem z Zuzią i starszą córcią sobie odbijecie spacery :) Asiula, ja już też ledwo chodzę. Monisia ile masz jeszcze zamiar pracować???? Podziwiam Cię za wytrwałość. Ja już od dawna jestem na zwolnieniu. Co prawda pracuję zdalnie z domu ale nie codziennie.
-
Witajcie, u mnie po lekarzu ok. Wyniki w normie. Okazało się, że ospy nie miałam ale mam nadzieję, że mnie nie dopadnie. Z Oskarkiem już coraz lepiej. Krosteczki już mu znikają :) Kurcze przed chwilą mi wybiło prąd. Patrzę w domu wszystko ok., wszystkie pstryczki na miejscu tak jakby działały. Musiałam pójść do piwnicy i główny korek wymienić. W tym czasie Oskar się obudził i mnie szukał po mieszkaniu z płaczem. Nie było mnie ok 4 minut....i prawie się obudził. Ja mieszkanko wysprzątałam na tyle ile można było przy trwającym remoncie :) Dziewczyny macie jakieś plany na weekend majowy? My wyjeżdżamy na 4 dni nad jeziorko na kamping. Już nie mogę się doczekać :) Alex udanych Świąt w Ustroniu :) buziaki
-
hej, ja zaraz wybieram się na wizytę do lekarza. Dowiem się co z moimi wynikami... Pogoda cudowna :) A wy jak spędzacie dzień, pewnie wszystkie sprzątacie??? ALex żyjesz??? Odezwij się :) buziolki
-
hej, ale dziś piękna pogoda :) A nie mogę nigdzie wyjść z powodu tej ospy Oskarka. Mam nadzieję, że już w sobotę będzie zdrów i pójdziemy poświęcić pokarmy :) Bababum jak się czujesz? Dziewczynki jak przygotowania do Świąt???
-
2010/2011 Rozpoczynamy starania!
Susi1978 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Tralala i pozostałe dziewczyny trzymam kciuki za Was. U mnie kończy się 28 tc. Mała ma się dobrze i mam nadzieję, że tym razem wszystko skończy się pomyślnie :) pozdrawiam serdecznie -
Hej dziewczyny, u mnie słoneczko za chmurami :( ale może później się rozpogodzi. Mój Oskrek w domku siedzi i mu żal, że na plac zabaw nie może pójść. Ospa już mu zanika. Teraz robią się mu strupki i odpadają U mnie jak na razie nie ma żadnych objawów ospy. Robiłam dziś rano badania w kierunku cholestazy bo coś czuję, że mnie dopadła. Poza tym rano dopadł mnie okropny skurcz z tylu uda aż do kolana, że wyłam z bólu. W czwartek mam wizytę to muszę o tym wspomnieć bo myślałam, że już tego nie wytrzymam. BÓL OKROPNY... Miłego dnia :)
-
Dziewczyny, dziękuję że jesteście :) Z Wami mi lżej na sercu. Nikt inny by pewnie nie zrozumiał do końca Naszych problemów i trosk. Eliose, oby wszystko skończyło się dobrze. Trzymam kciuki za Wojtusia.
-
Dziewczyny poczytajcie sobie: http://www.mz.gov.pl/wwwfiles/ma_struktura/docs/zal_opiek_24092010.pdf Wizyta u lekarza dopiero na 14.40...Oskar leży słaby w łóżku i ogląda bajeczki. Kropek coraz więcej :( Alex ja jestem chętna na spotkanie brzuszkowe :) Dzięki, ja właśnie przeczytałam, że po 20 tc ospa u ciężarnej nie jest groźna dla dziecka. Najgorzej na początku ciąży i pod koniec. Oby wszystko było ok.
-
Witam z ranka, Dziś rano mój Oskarek obudził się cały w kropkach....Jestem pewna na 100% że to ospa :( Najgorsze jest to, że ja ospy nie przechodziłam i nie wiem teraz co robić...udać się do lekarza ale ginekologa czy internisty??? Boję się żeby dzidzi nie zaszkodziło... Zaraz umówię małego do lekarza. Mąż musi wziąć l-4 na niego bo ja nie powinnam sie teraz nim zajmować :( Ja też okropnie nerwowa jestem w tej ciąży. Wczoraj mnie zablokowali na parkingu i nie umiałam wyjechać. Klęłam na czym świat stoi a nie wiedziałam czyje te samochody żeby pójść do właścicieli żeby się przesunęli.Myślałam, że rozwalę im te auta. Oskar siedział w środku a ja przy nim taką wiązankę puściłam, że szok. Normalnie nie umiałam się powstrzymać. Pół godziny mi zajęło wymanewrowanie stamtąd samochodu. SZOK normalnie. Na tego sąsiada mam haka. Poczekam tylko na tą zgodę i jak już zburzę tą ścianę to się za niego zabiorę. Nigdy nie byłam złośliwa ale nienawidzę takich ludzi. On nie ma skrupułów a ja mam mieć? Mają psa, którego nie trzymają na smyczy. Za każdym razem jak go zobaczę będę dzwoniła na straż miejską. W regulaminie wspólnoty jest też zapisane, że właściciele mają po nich sprzątać odchody. Oczywiście tego nie robią. Jeszcze mu się odechce spacerków ;) Kurcze jestem cała nerwowa przez tą ospę :(
-
Xanula przeczytałam. Też bym się wkurzyła...uważam, że to Twój M powinien poinformować Swoją mamę o tym, że będzie babcią a nie Ty.Jeżeli nie macie możliwości zrobienia tego razem to wypada na M. Bababum dziwna ta służba zdrowia, że nie mogą podać wymiarów dzidzi :) Agata ja zrzuciłam zaraz po porodzie. Przytyłam 12 kg i 4 dni po porodzie miałam 2 kg na minusie :) Ciekawe jak teraz będzie. Na razie mam 5 kg do przodu. Jeszcze 2,5 miesiąca zostało bo mam mieć CC ok 1 lipca :) Eliose podziwiam Cię z tą pracą, ja jak długo siedzę to źle się czuję. Boli mnie brzuch i kręgosłup. Pracuję z domu więc mogę sobie robić przerwy kiedy chcę i trochę sobie poleżeć :) Nie wyobrażam sobie już teraz siedzieć przez 8 godz. przy biurku... :)
-
Witajcie kochane, Streszczę Wam historię z sąsiadem...Więc jak wiecie chciałam wyburzyć kawałek ściany nośnej ( ok. 60 cm) w przedpokoju. Jak już miałam projekt i opinię fachowca to zamówiliśmy firmę budowlaną i do roboty. Ściana jest z betonu więc nie tak łatwo ją wyburzyć. Panowie burzą ścianę a tu ktoś wali pięściami do drzwi. Otwieram a to Zarządca nieruchomości, że co my robimy itd., gdzie zgoda? Pokazuję mu papiery i poszedł sobie. Przychodzi za parę minut, że chce ksero tego bo musi to mieć w aktach ( u nas jest wspólnota mieszkaniowa bo mamy mieszkania na odrębną własność). Mama akurat u mnie była to poszła mu to skserować. Dzwonił potem do mnie, że go sąsiad pod nami nasłał, wymusił na nim przyjście do nas, itd. Okazało się, że oprócz tego projektu muszę mieć pozwolenie na budowę takie samo jak na budowę domu, żeby zburzyć ten kawałek.Firma całej ściany w 1 dzień nie dały rady wyburzyć i mieli przyjść na drugi dzień. Sąsiad już 0 6.30 rano dzwonił do Zarządcy, że mam natychmiast przestać burzyć tą ścianę bo jak dziś usłyszy jakiś hałas to naśle na nas jakiś inspektorów z UM. Nadmieniam, że dzień wcześniej jego żona wyszła ze szpitala po operacji nogi i chcieli mieć spokój. Teraz czekam na to pozwolenie na budowę z UM i jak będę miała to to skończymy. Tak więc mam kawałek rozwalonej ściany i bałagan,kurz itd. i czeka mnie całe sprzatanie ponownie jak ściana będzie skończona. Widzi, że jestem w ciąży, że nam się śpieszy i robi wszystko na złość. Przeszkadza im, że remontujemy. Ostatnio mi powiedział, że on w sobotę też chce mieć spokój i nie wolno nic robić. Akurat....Żeby się nie przeliczył. Teraz mój mąż będzie wiercił ile się da i to do 20-tej. Nie będziemy się nimi przejmować. Musielibyśmy mieć grafik, który sąsiad śpi po nocce, drugi mecze ogląda itd. MASAKRA jakaś. Żałujemy, że nie zaczęliśmy budować domu... Tak się z tego wszystkiego zdenerwowałam, że mi magnez chyba z organizmu zniknął bo miałam okropne skurcze nóg przez 3 noce. NIe umiałam sobie z tym poradzić i jęczałam z bólu. Nie mówimy mu z mężem dzień dobry...NIech się na mnie nawet nie patrzy... A tak poza tym to ok. W niedzielę idziemy na chrzciny ( mój M jest chrzestnym), 8 maja na komunię ( mój M jest chrzestnym), 11.06 wesele mojego brata. Tak więc imprezy i wydatki nas czekają. Alex masz fajny brzusio. Mój też już jest duży :) W piątek mam usg to się dowiem ile mała waży i wpisze do tabelki. Monisia zazdroszczę Ci, że jeszcze się mieścisz w spodnie. Brzusio słodki. Xanula ale jaja z tą teściową :) Asiula dużo zdrówka dla małej. Mój Oskar powiedział mi wieczorem, że się zakochał w koleżance z przedszkola. Myślałam, że padnę....Nawet trochę zazdrosna jestem... już niedługo nie będę najważniejszą kobietą w jego życiu...;) Wiem, że to okropne co piszę ale to mój synuś :) taki przytulaczek mamusi...och....
-
Hello wpadłam tylko napisać, że żyję i wszystko ok Juto postaram się naskrobać więcej bo na nic nie mam czasu :( Powiem tylko w skrócie- nie zburzyłam całej ściany bo kochany sąsiad się o to postarał.... buziaki
-
freuline mnie też kopie na razie nisko. To tak po 30 tc z tego co pamiętam jest wyżej bo dziecko się już bardziej rozpycha jak nie ma miejsca i można zobaczyć przez skórę np. stópkę :) Jeżeli chodzi o spanie na lewym boku to mi lekarz też nigdy nic takiego nie mówił ale pamiętam, że położna na szkole rodzenia o tym wspominała :)
-
Eliose właśnie wyczytałam że to dzidzia może uciskać na nerki ale też z tego powodu może się zrobić zastój :( Poczekam do jutra i jak dalej będzie bolało to idę to skonsultować z lekarzem. No i wezmę zaraz nospę :)
-
Dziś w nocy obudził mnie ból w dole pleców. Wydaje mi się, że to nerki... Teraz znów mnie to boli, bardziej z lewej strony. Jak do jutra mi nie przejdzie to się wybiorę do lekarza albo do szpitala na izbę przyjęć. Jutro mój lekarz ma wizyty na NFZ i zawsze jest wtedy dużo ludzi więc mogę się nie dostać do niego :( Kurcze, to chyba będą nerki bo ból kręgosłupa jest troszkę inny...Do tego dziś rano miałam okropny ból w podbrzuszu, jakby skurcz i ciągnięcie, teraz już lepiej ale niepokoi mnie to wszystko. Mam nadzieję, że nie trafię z tego powodu do szpitala bo pracuję w domu i mam jeszcze dużo do zrobienia. Czy miałyście takie dolegliwości???
-
Marta w 1 ciąży chodziłam na szkołę rodzenia, teraz też się zastanawiałam czy pójść ale chyba sobie daruję. Wspominam ją bardzo miło :) Jeżeli chodzi o bank krwi pępowinowej uważam, że jest to dobry pomysł. Wiadomo, że jest to trochę kosztowne ale jeżeli kogoś na to stać to czemu nie. Przecież nigdy nie wiadomo....Oby nie musiała się przydać... Dziewczyny, czy będziecie gdzieś wyjeżdżały na wakacje z takimi maluszkami? My się zastanawiamy gdzieś nad wyjazdem niedaleko, jeżeli oczywiście dzidzia będzie zdrowa i niemarudna :)
-
malinówka376 u mnie wskazaniem do CC jest wrodzone zwichnięcie stawu biodrowego. Ortopeda napisał mi na zaświadczeniu: stany zwyrodnieniowe biodra lewego, niedorozwój miednicy, brak 1/3 talerza biodrowego i w związku z tym istnieje wskazanie do rozwiązania ciąży poprzez CC. Kasia trzymaj się w tym szpitalu. Dasz radę, zdrowie dzidzi najważniejsze :) Oczarowana masz rację, nawet nie wiemy ile z nas każdego dnia spotyka nieszczęście, ile dziewczyn zniknęło z powodu tego że z dzieckiem jest coś nie tak. W zeszłym roku w szpitalu naoglądałam się masę różnych tego typu przypadków. Aż głowa boli jak pomyślę o tym wszystkim. Justyna ja też kupuję wózek z chicco ale taki model: http://allegro.pl/chicco-wozek-trio-living-fotelik-auto-fix-fuego-i1498913436.html Wiem, że ma małe kółka i zimą nie najlepiej się nim będzie jeździło. Jednak jak będzie śnieg to można już takiego półrocznego maluszka wziąć na sanki a jak nie będzie śniegu to wózeczek. Plusem jest to, że jest lekki i mały. Zmieści się do każdego samochodu. Ja wracam zaraz po macierzyńskim do pracy i małą będzie się opiekowała moja mama więc nie chcę żeby się z ciężkim wózkiem szarpała :) Nie umiałam spać z powodu Aosy. Strasznie to przeżywam :( Głowa chce mi pęknąć jak sobie myślę co ona teraz przeżywa.
-
Elu dziękuję za troskę :) U mnie ok. Co prawda miałam ciężkie chwile, ten ostatni czas był dla mnie najgorszy. Mimo to coraz bardziej mam nadzieję, że będzie dobrze i wierzę że urodzę zdrowe dziecko :) Będę miała cc ze względu na wskazania ortopedyczne. W domu mam ciągły remont i nie ma mozliwości żebym nie sprzątała. Mama mi pomaga jak może no ale ciągle też nie będzie u mnie siedziała.
-
Aosa nie wiem co Ci napisać.Po prostu szok. Bardzo Ci współczuję. Gdybyś czegoś potrzebowała daj znać.
-
Dziewczyny, ja miałam z Oskarkiem też planowane CC. U nas jest tak, że dzień wcześniej idzie się na wywiad z anestezjologiem co do znieczulenia. Dzień wcześniej na obiad tylko zupa, na kolację nic. Na drugi dzień o 15.40 miałam CC. Trochę wcześniej cała procedura na porodówce ( mógł być mąż) czyli: golenie, lewatywa, 2 kroplówki ale już nie pamiętam jakie i zastrzyk domięśniowy ( bolał mnie po nim tyłek przez 2 tygodnie). Potem zabierają na salę operacyjną ale u nas już partner nie może tam być. Sama operacja trwa ok 30-40 min. Dziecko wyciągają w ciągu 5-10 minut. Ważą, mierzą itd. i zabierają na oddział noworodków a mamę dalej operują. Mąż może czekać przy oddziale noworodków i od razu dostaje dziecko jeżeli jest wszystko ok. Po operacji przywiezli mnie już prosto na salę na oddziale położniczym. Zaraz przyszedł mąż z synkiem. Znieczulanie zaczęło puszczać tak po ok 1 godz. Poprosiłam o środek przeciwbólowy do kroplówki. Małego wzieli na noc na noworodki a ja mogłam się wyspać w miarę. Rano przychodzi rehabilitantka i pomaga wstać, umyć się jako tako i przebrać w swoją koszulę. Po południu mogłam już wziąć kąpiel i spacerowałam jak najwięcej żeby się rozruszać. Na 4 dobę po cc wyszłam do domu. Ja wspominam dobrze całą operację i potem też było ok. Do wytrzymania :)
-
Marta i Monisia ja kupiłam 15 szt tetrowych bo do wszystkiego ich używałam. Jak karmiłam to zakładałam na rękę pod buzią dzidzi, do wanienki zamiast podkładki z gąbki, na przewijak żeby małemu nie było zimno od niego... Przy Oskarze miałam 10 szt i to było dla mnie za mało, nie nadążałam z praniem :) Alex rozmawiałam z lekarzem o cc i prawdopodobnie 1 lipca się rozpakowuję :) Robili mi też lewatywę chociaż 2 dni wczesniej mnie głodzili i chcieli golić tylko z góry, gdzie robią nacięcie. Jednak sama się ogoliłam w domu więc mnie ominęła ta przyjemność z ich strony :)