Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kaczynka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kaczynka

  1. Witam Was drogie Mamusie! Przepraszam, ze tak mało sie odzywam ale jak mam wolna chwile to korzystam i ide odpoczac.. ale podczytuje Was na bieżąco:) Mały tydzien temu dał nam w nocy niezle popalić, chciał co 40 minut co cyca i tak przez 2 noce, odniosłam wrazenie ze to moze po kawie? teraz odpukac juz spi ładnie, je kolo 10, 1, 4 i 6 czyli w sumie 3, 4 razy w ciagu nocy. Moze to i duoz ale juz sie przywyczaiłam, choc słyszłam ze to dobrze jak dziecko je w nocy. Chciałam Wam odpisać ale nie pamietam juz wszystkiego co miałam na mysli... Lawina nie daj sobie wmówić, że masz za małowartościowy pokarm! To bzdura zwłaszcza, że mały pięlnie przybiera na wadze. (któraś pisała o wodnistym pokarmie, fakt trzeba sie dobrze odzywiac ale mleko ma w zasadze stały skład - w nocy jest tylko tłusciejsze. wszelkie "braki" wyciaga z Twojego organizmu) Nieprawdą jest też to, że po cc nie da się karmić piersią, bo mleko zanika. Trzeba od początku przystawiać dziecko do piersi nawet jak sie wydaje, ze nic nie leci. Piersi trzeba stymuowac, im czesciej bedziesz przystawiała małego tym bardziej beda piersi stymulowane i tym wiecej pokarmu bedziesz miała:) ja na poczatku pomagalam sobie laktatorem. Najpierw sciągałam po 5 ml potem po 10, 20, 30 a teraz prawie 6 tygodni po cc nie dość ze karmie cały czas tylko piersią to potrafie odciągnąć ok. 125-140 ml na jedno karmienie. Także Lawina nie poddawaj się i rób to co TY uważasz za słuszne, bo jako Matka najlepiej wiesz co trzeba Twojemu dziecku i tak apropos to laktacja uruchamia się pod wpływem usunięcia łożyska, zarówno przy porodzie sn i cc łożysko jest usuwane zatem sposop porodu nie ma wpływu na laktacje, trzeba tylko przystawiać dziecko :) Co do czasu karmienia to nasz Radzio tez potrafi długo siedziec na cycu. Koło godziny to zazwyczaj norma, tylko ze w tym czasie robi sobie krotkie kilkuminutowe przerwy. Dla wygody postanowiłam faktcznie karmic go 15-20 min i zbierac cyca zeby naczył sie jest bez tych przerw. Naajwyzej dostawiam go wtedy czesciej, ale pozniej w nocy kiedy jestem padnieta je zdecydowanie sprawniej. Co do kapturków, to uzywam ich prawie od poczatku i jestem z nich mega zadowlona, jak pisałam powyzej laktacja wcale mi sie nie zmniejszyła a wrecz przeciwnie, podesle linka (musze znalezc), w którym jest artykuł nt wpływu ich uzywania na laktacje, warto przeczytac, bo obala wiele mitów. My podajemy 10 kropli wit K i po 1 kropli wit D. Tylko wydaje mi się ze od tego czasu mały robi zielone kupki. Radzio na wadze tez zaczał szybciej przybierac, chyba dlatego ze w koncu przeszła mu zółtaczka, która podobno osłabia wchłanianie pokarmuz przewodu pokarmowego, no i miał tez sporo do nadrobienia (ubytek masy miał 320 g wiec sporo z 3000g na 2680g). Z reszta p. neonatologmówiła nam ze u wczesniaków objawy zoltaczki moga utrzymawac sie dłuzej niz u dzieci urodzonych o czasie. Olena podobno nie ma ograniczen w podawaniu mleka kobiecego, karmi sie na zadanie czyli tylie ile dziecko ma ochote... co do antykoncepcji... Jestescie pewne ze chcesz miec zalozoną spirale? Czy wiecie ze moze ona działac wczesnoporonie? z anty tez mam zgryza bo przez rok kategorycznie niewolno mi zajsc w ciąże a nie chce brac tabletek ani w ogole zadnych hormonow... i mam wazka tez sam problem.. kapturki: http://www.karmienie-piersia.win.pl/tlumaczenia/tekst/9 Wiek: 22 Synek Radzio 26.02.2010 :)
  2. Witam Was drogie Mamusie! Gratuleje tym co maja już swoje Maleństwa przy sobie:) Ja rodziłam z M i z mama:P Bo mojego M odesłali do pracy mowiąć, że na pewno jeszcze z tego długo nic nie bedzie. Mama została na moje szczescie. Przypomnę ze o 7 zaczeły odchodzic mi wody, o 9 byłam w spzitalu a k. 10.30 podłaczyli mnie do ktg. O 12 zaczeły się lekkie skurcze a o 14 były już zdecydowanie niefajne. I wtedy pomocna byla mama bo poszła ze mną pod prysznic i mnie masowała strumieniem ciepłej wody. Od 14 skurcze były juz tylko mocniejsze, coraz bardziej bolesne i częstsze. W pewnym momencie to pamiętam ze ledwo jeden się skonczył i już szedł następny. Wtedy M był pomocny juz przez sama swoją obecnosć. Chyba był nawet w szoku ze to taki bol, potem miałam znieczulenie i tez byl przy mnie i widział jak ta pani wbija w kregosłup taka fajna igiełkę ;) przy partych tez był i nawet chciał patrzec jak wychodzi główka, no ale tego niestety sie nie udało bo zdecydowali o cc. Wiem ze jego obecnosc bardzo mi pomogła i byłam z niego dumna ze wytrwał bo widok bolu, krwii i całej "oprawy" porodu nie jest zbyt ciekawy. Zwłaszcza ze wczesniej mówił ze nie chce tam ze mną byc. w koncu jednak na moje szczescie zmienił zdanie. Nasz Mały tez miał zółtaczkę Chyba w 2 lub w 3 dobie stwierdzone. Najwzyzsza bilirubine miał 14,8 a a na wyjscie 12,8 chyba. 3 dni lezał po lampa w spziatalu. Po powrocie do domu dalej był zóły. Teraz juz rózowieje choc białka w oczkach dalej ma podżółknięte. Wczoraj bylismy na wizycie kontrolnej u p. neonatolog i ona mówiła ze ze wzgledu na to ze Mały jest troche wczesny objawy zółtaczki moga utzrymywac się dłuzej i dopiero jesli "zółte" nie zejdzie mu po swietach mamy ponownie zrobic bilirubinę. Olena super ze bilirubina spadła! Dużo zdówka dla Was! Mamula28 gratuluje! Najwazniejsze ze synek jest juz po tej stronie brzuszka:) Trzymajcie sie ciepło! Andzia-26 my Małego zabieraliśmy w gondoli. Nie było szansy zeby takiego Malucha pakowac w fotelik. Wczoaraj natomiast pojechalismy do lekarza juz w foteliku ale synek jest 2 tygodnie starszy i 400 g cięzszy po za tym sie "rozprostował" i po wsadzeniu do fotelika podusi i zwinietej małej kołderki ułozylismy go w nim w pozycji lezacej. Bez tego tez by sie nie dało. Michałka26 trzymam kciuki! Kas1ek26 tez miałam cesarke i podobny szef. Mowili ze przy sciaganiu nie bedzie bolec i moge to nawet zrobic sama w domu... Jasne, jak mi sciagali ten szef to wyłam z bolu, az sie ze mnie smiali, ale to cholerestwo naprawde bolało! Spadam bo Radzi się budzi...
  3. kaczynka

    LUTY 2010

    Witam Was lutowe Mamusie! Jestem z forum marcówek2010 i podczytuje Was od pewnego czasu. Termin porodu miałam na 22 marca ale synek się pospieszył i zostałam "lutową mamusią". Urodził sięw 36/37 tc 26.02 przez cc. Waga 3000 g i 55 cm długości. Niestety w 3 dobie dostał żółtaczki i spadł nam dość na wadze. Obecnie ma prawie 3 tygodnie i ledwo przekroczylismy wage urodzeniowa. Cieszymy się ze synek przybywa. Wczoraj byliśmy na wizycie u neonatologa. Wszystko na szczescie jest ok. Mamy tylko skontrolowac oczka. Mały na poczatku spał bardzo duzo, trzeba go było nawet wybudzac na jedzonko. Od kilku dni jednak juz nie spi tyyyle w ciagu dnia, 2 godzinki teraz to juz max. A jak Wasze Maluchy przyierają na wadze? Podziwiam mamusie która od razu decyduje sie na kolejną Dzidzie. Planowalismy z mezem 5, ale ja po pierwszym chyba wymiekłam. Pół ciąży lezałam w domu, poród tez nie łatwy po dopiero przy partych zdecydowali się na cc, bo mogła mi peknac kosc łonowa i Mały mógł być niedotleniony ze wzgledu na brak postepu porodu. Do kolejnej ciąży musze nabrac sił... Któras z Was pisała, ze juz wraca na uczelnie. Tez studiuje i mam przyznany Indywidualny tok studiów tzw, ITS na zajecia nie musze chodzic (tylko na kilka wybranych). Rozumiem troche to co czujesz. Z jednej strony fajnie wyjsc do ludzi a z drugiej teskni sie do Maleństwa..
  4. My Radzia kapiemy codziennie. Uzywamy pampersów tych najmniejszych new born 2-5 kg. W sumie od dzis tych wiekszych 3-6 kg bo tamte sie skonczyly. Zmieniam mu pieluszke srednio co 3 godziny a za kazdym razem praktycznie jest kupka taka jajecznica wiec podobno ze b.dobra. Przed porodem nie zauwazyłam odejscia czopa. Równo na tydzien przed strasznie rozbolały mnie tylko uda i mama sie nawet smiała ze uda bola na tydzien przed i sie sprawdzilo. A i dzien przed bardzo opadł mi brzuszek ale to tak zdecydowaniee nizej był. Gwiazdka trzymam za Ciebie kciuki nie daj sie! Gratuluje nowej Mamusi:)
  5. Dzień dobry Kochane! Właśnie mam chwilkę bo Radzio zasnął. W końcu ładnie zaczął nam przybierać na wadze, bo w szpiatlu waga spadła nam z 3000g do niecałe 2700g, przy wypisie miał już 2700g. Teraz po 5 dniowym pobycie w domku waży juz 2800 g, wiec przybawa:) Zeby miec pewnosc ze zjada odpowiednio duzo to przystawiam go do cyca oczywiescie na zadanie ale odciagam tez pokarm laktatorem i potem podaje mu go z butelki. Saskiana a jaki masz ten laktator? Ja mam elektryczny aventu i jestem bardzo zadowolona. W szpitalu rozkręciłam sobie na nim pokarm, bo rano w 3 dobie po cesarce jeszcze nie miałam. Od drugiej doby stymulowałam piersi laktatorem. W 3 dobie w południe pojawił się pokarm:) Może to niekoniecznie zasługa laktatora, ale myśle, że coś w tym jest. Początkującym Mamusiom do karmienia polecam tzw. kapturki, czyli takie nakładki na brodawki są bardzo cienkie i ułatwiają Maluszkowi złapać brodawkę, jeśli ta nie jest wystarczająco wypukła i ja "wyrabiają". Dodadtkowo brodawki nie bolą od karmienia. A i jeżeli uzywacie bepantenu na brodawki to pamietajcie aby je dokładnie umyc przed podaniem Małemu. Położna w szpitalu nas na to uczulała i faktycznie sprawdziłam ulotkę i rzeczywiscie jest napisane, ze trzeba myc. Radzio jest jak na razie i mam nadzieje ze tak pozostanie bardzo spokojny. W nocy budzi się 2 razy k. 1 i 5 w nocy. Reszte ładnie przesypia ale spi z nami w łóżku. W łóżeczku kwęka i trzeba wtedy do niego wstawac i ani jego ani nasz sen nie jest fajny. Kurcze wiecie ile mniej wiecej ml pokarmu kobiecego powinno na dobę zjadać tygodniowe i 2 tygodniowe Maleństwo? Po porodzie jak się jest samemu z Maleństwem w domku jest zupełnie inaczej. To chyba tez kwestia utraconych ciązowych hormonów. Warto jest się tak zoorganizowac moim zdaniem, zeby kazdego dnia ktos przyszedł (jesli oczywiscie ma sie na to ochote). Trochę mnie jeszce boli blizna po cc ale goi sie dość ładnie. Bola mnie tez nogi i te wszytskie kosci w miednicy szczegolnie w okolicy spojenia łonowego. Stanęłam dziś na wagę i przeżyłam szok. 11 dni po porodzie i waże 51 kg. Ponad 10 kg mniej niż do porodu. Dieta matki karmiącej tez robi swoje. No i udało nam się ciąże przejsc bez rozstępów. Moze gdybym donosiła do terminu to cos by wyszlo. Teraz obserwuje jeszcze biust bo troche sie powiekszył... Motylku trzymaj się dzielnie!!! Jestem myślami z Wami. Domyślam się jakie to dla Ciebie trudne. Musisz być jednak silna. Malutka bardzo potrzebuje Ciebie i Twojej obecnosci. Pytałas czy mozesz karmic je własnym mlekiem? Już nie mogę się doczekać kiedy wiecej Was się rozpakuje i bedziemy mogły dzielić się wrazeniami z opieki nad Maleństwem. Sciskam Was mocno i lece nakarmic synka:)
  6. Dziękuję Wam! Oczywiście postram zaglądać się tu jak najcześciej i nie powiem bo bardzo sie za Wami steskniłam... I jeszcze zmiana stopki
  7. Dopisuję się jeszcze do tabelki: NASZE DZIECIACZKI: nick............D.P....T.C....poród ; .....imię..........waga....wzrost Majek123...10-02.......?......?..........Kacperek ........3210......54 wnika_s ......17.02.....37......sn.........Dawidek...........2420... ...46 wazka85....19-02.....37......sn........Amelka............ .3730.......52 eluska85....21-02.....37......sn........Amelka........... ..2870.......51 kamelle........26.02....39......cc.......Xenia kaczynka.....26.02....36/37.....cc......Radzio...........3000........55 Christine.....3355........51 marcellina.....27.02.....39.......sn.......Matylda....... ..3540.......52 koja21.........02.03.....40.......sn.......Filipek....... ......?............? Kamell widzę, że nasze Maleństwa tego samego dnia się urodziły:)
  8. Witam Was Kochane! 26 lutego o godzininie 18.50 przez cc urodził się nasz Synek Radosław Stanisław 3000 g i 55 cm!!! :) Gratuluje również innym szczęśliwym Mamusiom! Bardzo Was przepraszam, ale nie dam rady przec zytać wszytskich Waszych postów za ten czas. Radzio urodził się w 36/37 tygodniu ciąży. Mimo tak wczesnego urodzenia wszystko jest w porządku. Paciorkowcem na szczęście się nie zaraził a mnie przed porodem podali antybiotyk. W piątek o 7 rano zaczęły odchodzić mi wody i pojechaliśmy do szpitala, tam zrobili mi ktg i powiedzieli ze w ciagu 24 godzin urodzę ale sugerowali ze trzeba bedzie porod rozkrecic na oksytocynie. Jednak kolo 12 mialam juz regularne i dosc bolesne skurcze. Rozwarcie na 2 cm, zmierzyli mnie i uznali ze moge rodzic sn. Skurcze byly okropnie bolesn. Na szczescie przy porodzie byli ze mną mąż i mama bez nich nie dałabym rady. Jak rozwarcie było na ok 4 cm dostałam znieczulenie zewnątrzoponowe, pomogło bóle były dużo mniejsze i akcja porodowa nie uległa spowolnieniu. Bardzo szybko mialam rozwracie na 8 a potem na 10 cm. Jednak miałam też coraz większy ból w okolicy kosci łonowej. Zaczęły się parte, położona już czuła głowkę Maleństwa ale ta nie mogła zejesc. Zbadał mnie inny lekarz i okazało sie, ze nie mam szansy normalnie urodzić ze względu na za małe ujscie w miednicy (jakies wyrostki na kosciach czy coś). Mogło mi peknąc spojenie łonowe podobno. Jak usłyszłam ze bedzie cc to z jednej strony było mi przykro ze juz było tak blisko i nic z tego z drugiej czułam ogromną ulgę. Cesarkę zrobili szybko i sprawnie. Radzio dostał 9 punktów w skali Apgar. Po porodzie zbierałam się nawet dobrze choc byłam strasznie słaba, musielismy tez zostac w spzitalu dłuzej ze wzgledu na zółtaczkę Młego. Wczoraj wyszliśmy do domku. Pierwsza noc była super. Radzio w ogole nie płakał, na jedzonko budzilł się 2 razy. Zobaczymy jak bedzie dzis... Jestem bardzo szczęśliwa, że Radzio jest już z nami i mimo komplikacji poród zakończył się pomyślnie! Pozdrawiam Was wszystkie i Wasze Maluszki :*
  9. Dzień dobry Brzuchatki! Badka postaraj się być spokojna, wiem jakie to trudne ale tak jak wcześniej pisały dziewczyny może Maluszek poprostu jest drobniutki. Mój M i ja po urodzeniu wazylismy cos ok. 2800 g tylko on tyle urodzony w 40 tygodniu a ja w 38 wiec we wczesniejszych tygodniach tez duzi nie bylismy. Trzymaj się Słońce! Gwiazdka mysle, ze za niedługo dojrzejesz do podjecia własciwej decyzji. Masz prawo do PRAWDZIWEJ MILOSCI. Z mezem jak sie nie układa to czasem warto walczyc, próbowac, ale kiedy dopiero masz sie swiadomie w cos zaangazowac to lepiej chyba sprawe dobrze przemyslec. Życzę Ci jak najlepiej i wierze, że wszystko sie ułoży tak żeby dla Ciebie i Maleństwa było jak najlepiej:) Saskiana tego co usłyszłas od swojego gina to lepiej nie komentowac, podpisuje sie tylko pod tym co napisały dziewczyny powyzej... Aniu w 36 tygodniu masz prawo domagac się zrobienia USG i mysle ze tym razem lekarz je wykona. Mnie wage Małego podali 3 razy. Raz w szpitalu na połowkowym, raz w 32 tygodniu i na ostatniej wizycie własnie w 36. Zawsze mozesz isc prywatnie zrobic USG wtedy sie uspokoisz :) A myśmy byli na wizycie wczoraj. Mały w 36 tygodniu waży ok. 3 kg. Przez ostatnie 4 tygodnie przybrał smok kilogram prawie. Nawet lekarka była zdziwiona. Wg USG niektóre wymiary wskazują na 38 tydzień. Malec jest już donoszony w zasadzie. Stopien zuzycia łozyska jest juz 3. Jeszcze przez tydzien ginka kazała mi brac leki na podtrzymanie. Za tydzien wizyta a potem powiedziała ze nie wie czy dotrwam do nastepnej. Termin porodu na pewno przesunął się na duzo wczesniej na wydruku USG jest napisane 11 i 12 marca. Zobaczymy. Co do cesarki powiedziała ze skrajnych nieprawidlowosci w budowie miednicy nie widzi ale beda musieli mnie dokładnie zmierzyc w szpitalu przy porodzie i dopiero wtedy zadecyduja. Paciorkowcami maja zajac sie dopiero w szpiatalu tzn. podadza antybiotyk najprawdopodobniej mnie i Małemu tak jak zreszta pisałyscie. Z badan to hemoglobina i hematokryt mi poleciały wiec mam brac zelazo no i w sumie tyle. Jestem juz spokojniejsza o Małego a z drugiej strony czuje ze "ten moment" może juz przyjsc w kazdej chwili i boje sie czy sobie poradze, szczegolnie z bolem ale coz.. Trzeba ufac Panu Bogu i naturze:) Miłego dzionka Wam życzę!
  10. Ale się miłośnie zrobiło.. To ja też się dołącze. My poznaliśmy się na wakcjach kiedy ja miałam niecałe 14 lat a moj M skonczone 15. Zakochaliśmy się. Taka "szczenięca" miłość. Ale on mieszkał w Bydgoszczy a ja w Krakowie. Nie mieliśmy się jak widywać i tak ucichło. Pisaliśmy tylko czasem listy i dzwoniliśmy. 6 lat pozniej we wrzesniu przyjechał do mnie w odwiedziny jak byłam na II roku studiów. Wszystko wróciło. 2 dni później byliśmy już para w maju się zareczylismy a rok pozniej wzielismy slub...
  11. Goyek polecam stronę www.roan.pl tam znajdziesz ten wózeczek razem z opisem:) bo to jest samo zdjęcie z aukcji z allegro co widziałas. Latte tez sobie własnie tak mysle ze najwazniejsze ze lekarze beda wiedziec i w pore podadza antybiotyk ale wiecie to i tak zawsze stres;/ i dziękuje za komentarz do wozka:) Co do wożenia dzieka w foteliku przymocowanym to wozka zwlaszcza przez dłuzszy czas to jestem przeciwna. Dziecko ma w nim bardzo ograniczona mozliwosc ruchu i ma uniesiona glowkę do góry przez caly czas co nie prowokuje go do samodzielnego podnoszenia głównki a zarazem do cwiczenia. Słyszałam też, że potem czesto trzeba z takim malcem na rehabilitacje chodzic zeby nadrobic "zaleglosci". Oczywiscie taka jest moja opinia i kazdy ma prawo do innej:) Gratulacje dla Eluśki, Amelki i szczęśliwego tatusia!!! Ale się nam posypało! Marcelina mnie z łatwości przyszło mówienie do rodziców mojego M mamo i tato, ale już natomiast mojemu M do moich rodziców nie bardzo mimo, że widywał ich przed ślubem prawie codziennie. Od ślubu czyli ponad 8 miesięcy nie powiedział ani razu do nich mamo i tato... Troche to dla nich przykre no ale M jest uparty. Taecie to chyba i tak l
  12. Dziękuje Goyek za odpowiedź ws tych paciorkowców. Oto link do naszego wózka (mamy go dopiero w połowie tygodnia otrzymać) http://litgraf.home.pl/wozki_zaak/marita/nowe6/b-sk.jpg Jak dla mnie plusy to duże koła, jest bardzo stabilny i ma długą gondole wym. wew. to 82 cm ogólnie przeważyła gondola i to, że prowadzi się go bardzo pewnie. No i w dodatku ma duża spacerówkę, choć faktycznie dość wysoko usytuowaną jak któraś wcześniej zauważyła. A no i cena na allegro z wysyłką 1050 zł w sklepie o 200 zł więcej. Fotelika jeszce nie zakupiliśmy, ale nie planujemy kupować tego co jest w komplecie do wózka, bo słyszłam o nim różne opinie i jest dość drogi.
  13. Nie mierzyła i właśnie zamierzam ją do tego "zmusić" jutro, bo czuję, że mogę nie dotrwać do terminu...
  14. Rundelduda to wspaniale! Choć chyba dołączyłam dużo póżniej niż Ty i pewnie mnie kojarzysz, ale jeszcze życzę Ci jak najlepiej! Wnikas gratuluję Maleństwa! Bądźcie zdrowi i dzielni :) Wiecie co odebrałam dzisiaj wyniki na paciorkowce i nie jest za ciekawie, wyhodowali tam jakiegoś paciorkowca co powoduje zapalenie płuc, zapalenie opon mozgowych i inne takie... Strasznie się martwie... Czy któraś z Was też coś takiego miała i może wie jak wygląda leczenie? Wiem, że najważniejsze to to żeby nie zarazić Dziubka przy porodzie. Reszta wyników badań jutro mam nadzieję, że będą ok. No i jutro wizyta w końcu, muszę wypytać lekarkę o cesarkę, bo moja mama nie mogła mnie urodzic sn bo ma za mała miednice, a ja mam jeszcze mniejszą od niej, a lekarka na razie nie chce mi nic powiedziec...
  15. Całego posta mi wcięło wrr... W każdym razie byłam w szpitalu, ale wróciliśmy w dwupaku na szcześćie. W skróce dostałam fenoterol i duphaston bo miałam skurcze ale udało im się zabopiec wczesniejszemu rozwiązaniu. Mały jeszcze 2 tygodnie żeby choć posiedział to by było dobrze. Nawet lekarz mówił, że jeszcze chwila i możnaby urodzić. Szyjka skrócona ale rozwarcia nie ma. I byłam dzisiaj zrobić paciorkowce i tez z obu miejsc brali. Trzymajcie kciuki zebysmy do 38 tygodnia wytrwali:)
  16. Cześć Brzucholki;) Cały czas Was podczytuje ale mało piszę, bo się cały tydzień uczyłam do egzaminów w sumie do takiego jednego. Kurcze umysł już nie ten po 6 godzinach nauki wysiadam. Normalnie miałam chwile odpoczynku i spowrotem mogłam zakuwać a tu taka masakra. Nie wiem jak się wyrobie z ta sesja przed porodem. Miałam do zaliczenia 13 przedmiotów, zostało mi jeszcze 7. 2 z nich to takie pierdoły, 2 egzaminy ale mysle ze takie nawet do zdania, 1 to ta masakra pamieciówka co cały tydzien kułam i 1 to bede miec chyba warunek, bo ten co go wykłada to *** jest, no i jeszcze mam koncowy z jezyka na szczescie tylko z 1 czesci ale do niego podejde na pewno po porodzie. Ogólnie ze spaniem też zaczęły się problemy, wstaje na siku 4-5 razy, trudno mi dalej oddychać i na zmianę coś gdzieś pobolewa... Wczoraj mnie pierwszy raz skurcz w udo chwycił, ale nie miła sprawa! Myślałam, ze przy tej ilości Mg która biore (8 tabl. dziennie) nie bedzie tego wcale a tu prosze. A kurcze na ten Mg to mam takiego smaka, że mogłabym go jak cukierki jesc, nawet za nim go połkne to go rozgryzam, to już chyba nie jest normalne... No i zaczełam w nocy puchnąć. Paluszki jak paróweczki a dzisiaj to mi nawet kostki spuchły. PIje tez ogromne ilości. Wczoraj wieczorem przed spaniem otwarłam butlke wody 1,5 litra to juz jej nie ma a do tego jescze ze 4 szklanki herbaty wypiłam. Z jedzeniem to u nas cały czas tak samo w sumie pożeram niesamowite ilości:P Wagi wole nie sprawdzać, choc we wtorek chyba koło 59/60 kg było (skonczony 34 tydzien, wg USG nawet 35), czyli jakieś 12 kg na plusie co czuje... Mały daję czadu w brzuszku nie raz to aż głośno krzycze, bo tak boli, ale bardzo mnie te kopniaczki cieszą:) Muszę lecieć, bo za niedługo wychodzimy na Chrzciny mojego małego kuzyna a mój M będzie ojcem chrzestnym :) Trzymajcie się Brzuchatki, głaskacze dla Waszych Maluszków i miłego weekendu:*
  17. Monika bardzo mi przykro... Modlę się za Was ...
  18. Dziękuję Izabel:) Nam się Radosław też bardzo podoba, taki przynoszący radość... Tina, byłam na zwykłej wizycie tylko zeby się upewnić czy nie ma przeciwskazań do naturalnego porodu. I wszystko jest ok:) Faktycznie się wiele zmienia, bo okulistka badała mi też wzrok i widziałam lepiej niż zawsze, a te szkła robiłam 3 lata temu i już w tamtym roku czułam, że jest gorzej a tu prosze.. Szkoda, że po porodzie pewnie wszytsko wróci do "normy"
  19. Moja nauka ostatnio wygląda podobnie. Najpierw zasypiam z ksiązką i potem ewentualnie cos mi wchodzi, ale zauwazyłam ze najlepiej mi sie mysli ostatnio na wieczor tak miedzy 20 a północą. Szok bo nigdy wczesniej tak nie miałam. Na szczescie juz prawie połowa sesji za mną. Teraz tydzien przerwy, wieć mogę się spokojniej uczyć, ale powiem Wam, że przez to, że prawie przez cały semestr nie chodziłam na zajęcia to jest mi się trochę trudno ze wszystkim odnaleźć, ale oby do przodu:) A i dziś do okulisty ide. Juz 3 lata nie bylam wiec mam nadzieje ze bedzie ok.
  20. Monika skoro ostatnimi dniami bardziej harcowala to pewnie odpoczywa teraz:) U nas po dniu szaleństw jest zazwyczaj dzien spokoju i tak na zmiane..
  21. Czesc Brzuchatki! My zdecydowaliśmy, że będzie Radosław Stanisław, drugie jest po dziadku i prapradziadku. Jak to moi rodzice stwierdzili bedzie Sobieradek :) Mój M jest Przemuś :) i faktycznie typowe cechy dla tego imienia ma, oprócz tego jest niestety straszna gaduła, do tego trochę roztrzepany i okropny bałaganiarz:P ale nad tym pracujemy... Trochę jest złośliwy, ale w zasadzie nigdy się nie obraża i ma ogromne poczucie sprawiedliwości... Natomiast Piotruś też mi się bardzo podoba i bardzo chciałam, żeby Mały miał tak na imię ale mój tata to Piotr... Co do roli mezczyzny w domu to uważam, że powinnien pomagać kobiecie we wszystkim. U mnie w domu zawsze tak było i pewnie dlatego też tak uważam, ale wiem, że rodzice sa zgodnym małżeństwem (23 lata po ślubie) i nawet od 18 prowadzą razem firmę, więc myślę, że jest to dobre rozwiązanie. U moich teściów jest niestety na odwrót. Tata pracuje a mama robi wszystko w domu. I wiadomo u nich, że jak facet pracuje to basta jakby praca kobiety była mniej ważna albo utzymywanie w ryzach całego domu nie było pracą. Przez to wydaję mi się teściowa nauczyła mojego M, że wszytsko nie za niego robi pranie, prasowanie, sprzątanie i za niego bo przecież on nie potrafi. No i po ślubie trzeba było to zmienić. Teściowa teraz chyba nie wierzy, że M jak trzeba to podłogi umyje, łazienkę posprząta czy inne rzeczy zrobi o zakupach nie wspomnę, ale jak przyjezdzamy do nich to i tak biega wokól niego ale to juz jej sprawa. Torbę do szpitala w tamtym tygodniu spakowała mi mama, bo ja dalej wielu rzeczy nie robię, np prasowania wiec mama nam prawie szystko prasuje dla Maluszka i wyprawkę do szpitala nam robi. Za jakieś 2 tygodnie rozłożymy już chyba łóżeczko (mamy takie drewniane jeszcze po mnie, wiec nie musi się wietrzyć). Tina znałam kiedyś jedną Lilianę, na studiach, niewiele mogę powiedzieć bo słaby kontakt z nią miałam, ale miła i przyjazna na pewno była. Ale właśnie przypomniało mi się, że moj M ma ciocię Lili ijest z niej naprawdę świetna kobitka, baaaardzo miła i ciepła:) Monika i jak Maleństwo Twoje? Powracajac do pampersów, to zawsze jak czegoś nie wiem w sprawach ciążowych, dziecięcych i takich tam zwracam sie do mojej cioci, która urodziła własnie niedawno piątego chłopca. Reszta ma kolejno 18, 15, 12 i 7 lat. I przy ostatnim nadal używa pampersów i nic nie wspominała o takim ryzyku ich używania, a dodam, że chłopaki długo z pieluchą latały za nim na nocnik zaczeli chodzic...
  22. Witajcie brzuszki! Ledwo nadążam Was czytać, na odpowiedź już brakuje mi czasu. We wtorek bylam na wizycie. Dzidziuś w skończonym 32 tygodniu ważył ok. 2100 g. Wg usg to 33 t 2 d, ale doktorka nie sugeruje się tym terminem porodu tylko takim wyliczonym wczesniej czyli mimo wszysko na 22.03. Wszystko inne tez jest ok. Przepływy i serduszko:) Szyjka sie trzyma co prawda tez mi krew poszła po badaniu a nie bylo jakies strasznie bolesne ani nic. Poprostu taka jej uroda na szczescie juz prawie przesło. I dalej w zwiazku z tym mamy zakaz kochania się.. coż M tez nie trochę pocierpi. Dzidzi się dzis strasznie wypina w ogole nie moge znależć sobie miejsca. Lece dalej sie uczyć. Buziole dla Was i Maleństw:*
  23. My mamy w brzuszku 92 cm... Pytałam na ostatniej wizycie ginki czy nie za mały, ale dokładnie mnie zbadała i powiedziała, że jest ok (wtedy miałam chyba 87 cm), mam nadzieje, że nadal jest w porządku. Wielkość brzuszka nie jest najważniejsza i nie jest też dobrym wskaźnikiem. Wiele też zależy ile się miało w pasie przed ciążą. Ja miałam np. 61 cm, więc w sumie i tak 31 cm do przodu:) M mówi, że jestem wielka i każdy centrmetr, który mi przybywa widać jak kilka więcej ;) Też kupowaliśmy kilka rzeczy w Ikei, nie powiem, bo były idealnie takie jak chciałam jednak maja tendecje do robienia rzeczy "pod siebie" np. kupowałam (znaczy moja mama w sumie) pościel do łóżeczka, gładka bawełniana supcio ale wymiar niestandardowy, więc pasuje tylko na kołderkę marki Ikea. Na szczeście były nam potrzebne oba więc kupiliśmy i tak.
×