Jakis czas temu poznałam fajnego atrakcyjnego ,bardzo faceta no w necie niestety ale tak wyszło. Ja też jestem dość atrakcyjna i wiem ze mu sie bardzo podobam. Ogólnie znamy się kilka miesięcy ale rozmawialismy sporadycznie. Za jakis czas znowu na niego "wpadłam". Na poczatku ja mu odmawiałam ok 4-5 spotkań bo tak wyszło ze studiowałam gdzie indziej. SPotkalismy się w końcu i było fajnie i bardzo namiętnie ale do niczego nie doszło. Mamy ze sobą kontakt prawie ciagle- na gg czy sms- potrafi do mnie napisac z 50 smsów dziennie... parwie jak nastolatek a chłop ma 28 lat i jest wykształconym i niegłupim facetem. Pisze mi ze sie mu podobam, ze go pociagam i inne dośc zberezne w sumie to same tylko zbrezne rzeczy ale bardzo miłe :))) Ja jestem singlem on tez więc zaden związek nie wchodzi w grę. On to wie i ja również...
Próbowalismy się spotkac kilka razy ale zawsze odwoływał lub tez powodował ze ja musiałam odwołac np. za pozna pora albo prosto po pracy gdzie ja nie miałam ochoty bo byłam zmęczona itd... Ogołnie wiadomo ze chodzi o sam seks bo to jest dla nas jasne ale... od kilu spotkan sie umawiamy i nie mozemy sie spotkać. Ok, pomyslalabym ze poprostu mu się nie podobam, podpytuje mnie czy mi się podoba...itd Zawsze mi odpisuje na smsy szybko choc ja zwykle sama pierwsza do niego nie wysyłam bo nie chce go kłopotać i byłoby ok ale codziennie mi mówi te przyjemne rzeczy rozpala, mówi ze pragnie mnie miec po czym jak przychodzi czas spotkania to na kilka godzin przed coś wymyśla...odwołuje spotkania... Owszem podoba i wie o tym ze go pożądam i to bardzo. No moze problem w tym ze rozmawialismy na rózne tematy i ja powiedziełam co ja lubię i ze jestem wymagająca ale nie wydawał się wtedy zakłopotany tylko raczej pewny tego ze da radę. POwiedział tez ze chciałby i zrobi wszystko zeby było mi mega dobrze bo miałam bardzo długą przerwę (byłam z kims związana mocno i dopiero się z tego wyczłapałam po 2 latach) Co do moich wymagań powiedział ze to jest ok bo mamy podobne preferencje po czym znowu nie doszło do tego spotkania. I tak już ze 4 razy...
Nie wiem o co mu chodzi bo oboje juz na początku się zgodzilismy zeby łaczył nas seks a jak przychodzi do spotknia się to sie wymiguje. Wiem ze na niego działam i to bardzo bo widziałam to i czułam ;)Wiecie o co mu chodzi...
ułatwię złośliwym komentatorom ze zdaję sobie sprawę ze o chodzi mu o "bzykanie" tez bo juz to sobie powiedzieliśmy na początku;P