Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anka 59

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez anka 59

  1. anka 59

    maz chce odejsc ode mnie

    Wiecie mam dzisiaj naprawdę kryzysowy dzień. Chodzę i beczę. On wraca, boję się. Ciągle wspominam, siedzę w pracy, nie słucham radia, bo każda piosenka to nasze wspólne chwile i mnie to dobija. Nie wiem czy rozmawiać z nim dzisiaj, czy dać mu odpocząć od rozmów. Przecież się przy nim totalnie rozkleję. Świąt też się boję. Już widzę choinki na wystawach sklepowych i ściska mnie w gardle. Tak lubiliśmy patrzeć na pięknie przystrojone domy... Nie wiem, chyba sobie nie poradzę z tym wszystkim. Pozdrawiam.
  2. anka 59

    maz chce odejsc ode mnie

    To raczej nie jest chwilowy kryzys. Za długo to trwa. Chciałabym tylko żeby wiedział jak mi źle, jak cierpię. Myślałam żeby to właśnie mu napisać. Być może on tam sobie siedzi na wyjeździe i myśli że zaakceptowałam tą sytuację. Naprawdę nie wiem jak się zachować. Nigdy nie spodziewałam się że coś takiego nam się przydaży. Tacy byliśmy szczęśliwi a on zachowuje się jakby nie pamiętał tych czasów. Mówiłam że spróbujmy, potrafimy być szczęśliwi, nie wierzę, że mnie nie kochasz - tylko kręcił głową i mówił: nie.
  3. anka 59

    maz chce odejsc ode mnie

    Beatko wiem że to okropnie brzmi ale fajnie że nie jestem z tym sama. Patrzę w telefon od rana jak zaklęta, w pracy nic nie potrafię zrobić. A telefon milczy. Mój mąż jak wyjeżdżał to dzień zaczynał od buziaczków do mnie sms-em. A tu nic. Tak się boję co będzie. Nie wiem jak mam się zachowywać, czy przy nim mogę płakać, czy zachowywać się jakby nic się nie stało, nie było rozmowy? Ale jak? On patrzył mi głęboko w oczy i mówił: już Cię nie kocham, nie chcę Cię. Rozpacz. Jak sobie radzisz?
  4. anka 59

    maz chce odejsc ode mnie

    Do KATARZYNY 11 Droga Kasiu! I inni uzytkownicy! Jestem w podobnej sytuacji, mój ukochany mąż po prawie 7 latach oznajmił mi nagle że mnie nie kocha i chce odejść. Nikogo nie ma ale się ze mną dusi. Zamknął się w sobie jakieś pół roku temu, mało rozmawiał, nie chciał nic wyjaśniać, nie pozwalał się dotknąć. Nie mamy dzieci, mąż ma jedno z pierwszego małżeństwa. Nie jesteśmy "podlotkami" mamy ponad 30 lat. Byliśmy zgraną, bardzo, bardzo mocno kochającą się parą. Inni nam tego zazdrościli. Nie wyprowadził się bo nie ma dokąd, chyba że ja go wygonię to pójdzie. Ale ja nie chcę! Kocham go nad życie, mój świat kręci się tylko wokół niego. Mąż twierdzi, że nic mi nie może zarzucić, że o niego dbałam, seks też w porządku, ale mu przeszło. Nie pozwala się dotknąć bo boi się że go złapię na dziecko! Absurd, bo pierwszą żonę zostawił jak synek był malutki. Nie wiem co robić, jestem załamana, on nie chce już próbować, dać nam szansy. Jego zamknięcie się w sobie było podobno walką o nasz związek, bo myślał że coś w nim drgnie. Ale nie drgnęło. Nie wiem co robić, on teraz wyjechał i nawet się do mnie nie odzywa a ja odchodzę od zmysłów. Bardzo go kocham i nie umiem żyć bez niego. Pozdrawiam wszystkich.
×