Ja też mam dla kogo żyć, mam wspaniałego syna (aż cud że zrobił takie dziecko), czekam cierpliwie na to aż i mojego ex zostawi ta co go zbajerowała, mam nadzieję, że zdąże się jeszcze napawać jego upadkiem, jego cierpieniem, wtedy kiedy zda sobie sprawę z tego co starcił, a stracił na prawdę bardzo dużo. Wiem, że to zrozumie, wcześniej niż mu się wydaje, tylko mam nadzieję że do tego czasu ja się już wyleczę z tej chorej miłości do niego.