wazkaaa

Dziewczyny co zrobić jak tak strasznie, ale to strasznie kusi żeby się odezwać?

Nic nowego, po prostu smutno i źle, postanowiłam zerwać kontakt z ex, nie wiem po raz który już. A dzisiaj rano mi napisał smsa, że mnie kocha i że zawsze będzie miał dla mnie czas (kocha jak siostrę, tu nie chodzi o uczucie które nas łączyło)

:(:(

Właśnie mój ukochany przyznał się że szuka sobie dziewczyny, może nie do konca szuka ale nei wyklucza takiej możliwości. Wbił mi nóż w serce a ja już nie chcę życ...jestem tak załamana jakby dopiero co ze mna zerwał...:(:(:(:( Wiem ze ma prawo, jest wolny od ponad pół roku ale mnie to tak cholernie boli, jest mi tak źle, nie mogę znieść tej świadomości że już go nie zobaczę, nie dotknę...

Wiecie, ja nigdy nie sadziłam że tak długo się będę męczyła przez faceta...wydawało mi się ze jestem silna psychicznie, często jak mnie ktoś wkurzał ze znajomych zrywałam kontakt i żal mi nie było...a teraz...zachowuję się jak psychopatka

Taka jednaaa - może faktycznie na te pierwsze dni jakieś delikatne leki typu persen by Ci pomogły? dasz radę, to są pierwsze dni, ja też nie spałam, nie jadłam, musiałam wziać zwolnienie z pracy bo się rozklejałam...ale pomysl, że z każdym dniem będzie troszeczkę lepiej

Kochane, no ja dzisiaj spałam znowu tylko 5 godzin, nie wiem czemu po takim czasie wszystko boli i przypomina mi się... Mam dosyć już tej zimy...poważnie...znowu sypie śnieg:(

Ja jestem po jednym pączku. Witam dziewczyny:*

ja to już nie wierzę że się ułoży. Pół roku minęło...

Aguś to powiedzenie "nie oglądaj się za siebie..." zajebiste:):)

Jestem, jestem:) Dziewczyny bo to ponoć nie można tak sobie powiedzieć że NIGDY się do niego nie odezwę bo to nigdy jest tak odległe że nie damy rady ale powiedzieć sobie ; przez 3 dni się nie odezwę i zobaczymy - potem znowu - przez tydzień się nie odezwę...i tak nam zleci... Chyba że coś nas zablokuje. Ja tak miałam z poprzednim ex. Okropnie mnie potraktował, tak źle że w ciągu minuty go znienawidziłam, złamałam karte w telefonie (by juz na 100% się nie odezwać) wykasowałam go ze wszystkiego co możliwe. Niestety ten ostatni ex poza tym, że na randki się umawia ( a ma prawo) nie robi mi nic złego, ma czas, jest miły, codziennie się odzywa wiec cięzko znowu się zablokować. (a dodam ze na żadnej randce ponoć nie był tylko zalogował się i tam z jakimiś pisze)

nie wiem czy na forum ale znam takie sytuacje z życia. Także mój poprzedni ex robił podchody jak już byłam z tym ostatnim, ale reguła jest taka że gdy my mamy ich w tyłku wtedy chcą wracać:/

dziękuję Wam , że jesteście... niebanalna a skąd jesteś?

niebanalna - nie przejmuj się, ja kilka dni temu pisałam o tym jaką akcje przeprowadziłam męcząco-dzwoniąco-piszącą...Ale to mi pomogło się zdystansować jak stwierdziłam jaka głupia byłam Ten mój dupek niestety wie, że jestem zazdrosna, że wciąż mi na nim zależy i żałuję że mu to okazałam ale trudno, zawsze każdego dnia można zacząć od nowa. Postanowiłam się nie odzywać a wczoraj nie wytrzymałam i kilka smsów mu napisałam ale od dzisiaj mam kolejne postanowienie i wiem że w koncu je spełnię...

Przepraszam,poprawiłam:)Ten jest poprawny

Aguś...Mój też mówił że nie chce nikogo ale teraz umawia się na randki. Brak kontaktu jest najlepszym wyjsciem

Zuzia no to pozazdrościć...ja pół roku czekałam na taki cud i na daremno. Mój ex zaczął się umawiać z innymi więc już to ostatni gwóźdź do trumny. Ale miło wiedzieć że niektórym się jednak udaje;) Pozdrawiam

juu mój też mi mówił że nie wie ile wytrzyma moje jazdy. I też przegięłam.

Lenaaaa, mój nie milczy - ja milczę. On pisał na dobranoc i dzisiaj rano a ja się nie odzywam. Nie widzę potrzeby. Pół roku byłam jego przyjaciółką ale wiadomo, że na dnie serca miałam nadzieję, zwłaszcza że wciąż dużo rozmawialiśmy, był miły, z nikim się nie spotykał...ale od kilku dni wszystko się zmieniło - zalogował się na randkach i przyznał się (jak go przycisnęłam)że szuka sobie łatwych dziewczyn do dymania, więc o czym ja mam z nim rozmawiać...

U mnie tez smutno,coraz smutniej...

Wszyscy na gg pouciekali:(

Dziękuję dziewczyny...ale możliwe że było to dno od którego się odbiłam. Nie mogłam znieść tej sytuacji i kłamst...wydzwaniałam a on nie odbierał, napisałam z 10 smsów z wyrzutami, potem przepraszałam za te wyrzuty. Ale już to się nie powtórzy...Dzisiaj dopiero widzę jaka byłam żałosna...zero godności...Ale fakt, że kłamał w pewnych kwestiach, że się zawiodłam, że się bardzo zmienił...on i jego nagłe zainteresowanie łatwymi panienkami...:( Jesteście kochane:***

ale po co do konca kłamał że taka ważna jestem, że bliska i w ogóle:(

:(:(:(

dziękuję...:* jakoś mało wiary mam w to że będzie lepiej:(