Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wazkaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wazkaaa

  1. łezko - właśnie nie...ja nie mam siły by go zerwać... Gdybym była silna zerwałabym i już, nie oglądała się za siebie a nie umiem. Próbowałam i za każdym razem jak się odezwał nie umiałam nie opisać...zwłaszcza, ze gdy milczę trochę dłuzej on od razu staje się milszy:(
  2. U mnie bez zmian. Mam wciąż kontakt z ex, prawie taki sam jak byliśmy razem (chodzi o częstotliwość nie o jakość) no oprócz tego, że się nie widujemy, Smutno mi i tęsknie ale co zrobić?:( Łezko jak Twoje samopoczucie? aaaa a co u Ciebie?
  3. Zuzia - mój sylwester nie był rewelacyjny ale nie było najgorzej. Pewnie że myślałam o ex. Złożył życzenia koło 16 i były dosyć suche...Za to wczoraj mi powiedział, że jest szczęśliwy, że ma mnie (jako przyjaciółkę) i że smutno by było beze mnie. Miłe to było chociaż wiadomo, że wolałabym by szcześliwy był ZE MNĄ... łezko , zgniotko aaaa malgora szoszonowa dziękuję Wam że jesteście :*
  4. A ja Wam życzę żadnych więcej łez w nowym roku!!! Musimy go zacząć z nastawieniem że ten rok będzie lepszy i ze będzie w nim dużo uśmiechu. Ja z moim ex nie za bardzo się dogaduje...gdy o coś spytam, gdy coś mówię co mu nie pasuję od razu atakuje np "przeszkadza Ci to?" jak powiedział ze złożył życzenia do dziewczyny z którą się kilka razy spotkał po rozstaniu ze mną...gdy o coś pytam mówi że TERAZ to nie ma znaczenia (na każdym kroku podkreśla że TERAZ już nie jesteśmy razem i że się dużo zmieniło...nie mogę już tego słuchać) Ostatnio kilka razy powtórzył że z niczego mi się nie musi tłumaczyć, aż mu powiedziałam, że tyle razy to powtarza, że chyba bardziej siebie chce przekonać niż mnie, bo normalnie to po prostu by się nie tłumaczył a nie podkreślał co chwilkę że nie musi (chyba chaotycznie to napisałam) Dobranoc:*
  5. nie przepraszaj, fajnie się czyta jak facet pisze...zdarzają się jeszcze tacy uczuciowi...A co dalej?Ona urodziła?jest z tym facetem?
  6. My takie głupie jesteśmy...Same sobie zadajemy ból...po co jechać gdzieś gdzie będziesz widziała faceta z nową dziewczyną? Olać te pieniądze jak i tak będą zmarnowane bo się fajnie nie będziesz bawiła. Ja tez głupio robiłam, chyba każda z nas tak robi...same sobie fundujemy podwójny ból, chcąc mieć kontakt, przyjaźnić się itd...Jakbym zerwała 5 miesięcy temu kontakt to bym byla już całkiem zdrowa a tak jeszcze czeka mnie długa droga a na pewno jeszcze trochę czasu musi upłynąć...
  7. aaaa jednak coś takiego masz w sobie że żaden nie chce odpuścić...i dobrze...:) U mnie te z nastrój nieciekawy:(
  8. Dziewczyny, każda z nas na swój sposób to przechodzi...Ja już byłam silna, prawie w połowie drogi ale zawróciłam. W weekend który ze mną spędził poczułam znowu wszystko co czułam kiedyś...ale potem mi powiedział, że nie ma żadnej możliwości powrotu, żebym nawet nie próbowała bo nigdy mi się to nie uda...Nie wiem skąd tyle złości w nim było, chyba przez chwilę poczuł się znowu jak w związku a od tego uciekł... Wszystkie wspomnienia wróciły, wszystkie piękne chwile i cały ból kumulowany przez te 5 miesięcy... Nie wiem jak się podniosę, bo strasznie kocham go, nie potrafię się pogodzić z tym że już nie jest 'mój'
  9. Weekend miałam okropny, schudlam przez weekend poltora kg i jeść nadal nie mogę:( Dziewczyny święta są, musimy jakoś te smutki odłożyć, bo się wykończymy. Moja koleżanka 2 i pół roku cierpiała przez faceta, do tego stopnia to cierpienie ją wykańczało, że zachorowała, miała raka i prawie umarła, organizm osłabiony nie walczył ale przeżyła i wciąż mi mówi, że nie mogę się zadręczać bo nie warto.
  10. ja wciąz w dołku:( Wszystko od nowa teraz będę przeżywać...od początku:( A byłam już w połowie drogi:(
  11. Nie chcę już życ...tak bardzo go kocham, kocham i zawsze będę:(:(:(
  12. dziewczyny jestem załamana, to koniec, koniec mrzonek...mój ex dosyć brutalnie sprowadził mnie dzisiaj na ziemie pisząc że ja chcę przedłużyć nasz związek i że mam być pewna że mi się to nie uda. Ze piszemy, gadamy dużo, seximy się i że nic się nie zmieniło od tego jak bylismy w związku i ze on tego nie chce bo nie po to zerwaliśmy. Czuję to samo co 5 miesiecy temu a nie powinnam, jestem załamana, beczę i chcę umrzeć...
  13. Hej Zuzia jak tam? aaaa a Ty faktycznie twarda jesteś dziewucha:) I bardzo dobrze:) Mała co tam u Ciebie?
  14. Zgniotka może przestaniemy chcieć a wtey wrócą... Wczoraj mój exex (ten przedostatni) zadzwonił. Chyba czuł że go obgaduje. Rozmawiało się miło i miło było mi słyszeć że dziewczynę, którą ma od czerwca notorycznie zdradza (tzn dziewczyny mi szkoda, ale ja się cieszę że na całe szczęście z nim nie jestem) Opowiadał nawet że ostatnio znalazła błyszczyk na kurtce i mu powiedziała, że jak już ją zdradza to żeby robił to dyskretniej... Jak dobrze, że on jest przeszłością:) Dzisiaj mam trochę lepszy humorek...Dziewczynki będzie dobrze wszystko, niektóre z nas tylko więcej czasu potrzebują
  15. Zuzia bardzo dobrze ze odzyskujesz równowagę...każdy krok do przodu jest drogocenny. Ja dzisiaj mam kryzys, tęsknie za nim a on potrzebuje swobody i wolności i spokoju ode mnie...
  16. Zuzia - mamy sporadyczny kontakt...ale były chwile że często rozmawialiśmy, znalazłam niedawno smsy w starej komórce, które mi pisał już jak byłam z tym ostatnim facetem... Podejrzewam, że gdybym zerwała z tym ostatnim to pewnie chciałby jeszcze coś próbować, ale ja się szybko z niego wyleczyłam dlatego że był gnojem, że umiałam go znienawidzić
  17. A w ogóle temat jest "Czy chciał do was wrócić ex" no to w skrócie opowiem historie mojego poprzedniego zwiazku - przed tym ostatnim. Też około 2 lat ale znaliśmy się dłużej i próbował wcześniej mnie zdobyć...Też na początku było jak w bajce, zrobił mi mętlik straszliwy w głowie. Ale to był dupek. Zdradzał, często źle traktował, w końcu powiedział, że musi być sam bo nie umie być z jedną kobietą,dokładnie 'mam lepszy komfort psychiczny jak jestem sam" ale odzywał się co jakiś czas, np jak się napił i mi wmawiał że jestem miłością jego życia, że chce byśmy od nowa zaczęli, trwało to kilka miesięcy aż któregoś dnia przegjął...umówiłam się z kolegą na kawę (na prawdę tylko kolega, zresztą już nie byłam z tamtym) a w tym czasie tamten dupek dzwonił do mnie z 20 razy a ja nie odbierałam. Potem gdy już odebrałam powiedziałam mu że, byłam zajęta z kolegą na kawie (muszę nadmienić że gdy on nie odbierał telefonów nawet jak już byliśmy w związku to było najnormalniejsze w świecie) a on wtedy powiedział, że mam spierdalać... I napisał smsa że jestem suką i mam się do niego nie odzywać... Napisałam mu że przecież nei jesteśmy razem i mogę robić co chcę a poza tym to tylko kolega i gdy wysłałam tego smsa zrozumiałam, że jestem pojebana, jak mogę tak się upokarzać i tłumaczyć gdy on mnie od suk wyzywa. Złamałam wtedy kartę w telefonie (bałam się ze gdy nerwy by mi przeszły mogłabym się znowu dać ułagodzić), szybko pozmieniałam numer gg i zablokowałam go na mailu. Odezwał się po 10 miesiacach (od wspólnego kolegi poprosił numer)ale wtedy byłam już z tym moim ostatnim... Zaczął mi pisać smsy że byłam najlepsza i że moglibyśmy się spotkać...,wyśmiałam go więc mi powiedział, że teraz to już na pewno ze mną nie będzie (w razie ewentualnego mojego zerwania z tamtym) jak byłam z jego kolegą (w sumie taki kolega że się widzieli 2 razy w życiu:D) No to na tyle;)
  18. słodkaJa - ja bym się chętnie spotkała gdybym wiedziała wcześniej, ale jakby co może kolejne spotkanie jeszcze:)
  19. cześć dziewuszki... Mnie już troszkę lepiej, ale zaraz idę do pracy więc nie zdąrzę nadrobić wszystkiego, jutro przeczytam i napiszę. Buziaki i milutkiego dnia dla wszystkich :***
×