

takiotoon
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez takiotoon
-
a dobrze miała ze mna :) i ona dobrze to wie, że z jej charakterem to trzeba dużo cierpliwości, zresztą sama to mówiła i to mnie też wkurwia bo niby taki dobry bla bla bla i nagle zły... Na początku jak ją olewałem jako dziewczyne, traktowałem jak przyjaciółke, to sama podrywała, Kobiety to jednak lubią troche chamów :D
-
oj no bronic nie bornic to co miałem jej do powiedzenia to jej powiedziałem... I wcześniej nigdy się na niej nie zawiodłem... i albo ona się zmieniła. Kurde nie chce mi sie o niej już gadać, choć miał bym satysfakcje jak by wróciła sama heh:D męska duma chyba została urazona przez to że ona zerwała
-
niebanalna czuje cos że już podjełaś decyzje...
-
no nie wiem, całe życie nie będe no ale ja już tak mam że zakochuje się na dłużej zawsze :) Ja jak bym miał zostawić kogoś to musiał bym miec 100 proc pewności A tak to tylko mi w głowie zamąciła tym płaczem, prośba o czas i tymi dobrymi słowami o mnie...
-
moze jednak zatęskni, choć wiem że ma dużo pracy i może nie być czasu... Ale kończe to pisanie :) narka
-
Olafka może po prostu głupio powiedział... albo szanuje słowo miłość, bo dziś to chyba za często się go używa :)
-
no wartosciowa, no a co miała zrobić skoro naprawde może przestała kochać??? Nie wiem czy kobiety potrafią byc z kimś kto jest dobry, jest z nim fajnie itp ale jeśli nie czują tego czegos... Ja nie chce powrotu takiego, z litości chce żeby znowu pokochała...
-
no ja to najlpiej nie chciał bym zamykać sie na inne kobiety, lecz nie chiał bym też tracić kontaktu z ex... tylko to trudne do pogordzenia chyba:P Ale jak bym był z kimś nowym to o ex koniec starań..
-
pól roku dość długa przerwa... ale boje się że jak tak będe milczał dłuzej to kogoś sobie znajdzie... po zerwaniu miesiąć już jakis fagas się pojawił, naprawde wartosciowa dziewczyna, choć sama w siebie nie wierzy za bardzo;p
-
moja ex trafiła na jakiegos chuja niby był przyjaciel jej, i taki niby on coś czuje i tylko ją skrzywdził, ale jak to jej nie dało do myślenia że jednak mnie kocha i ze mna bedzie jej najlepiej to nie ma na co czekac? Sam nie wiem, jeśli była by jakaś szansa to chętnie bym spróbował , ale nie chce też sobie życia pieprzyc..
-
u mnie świerza sprawa taki definitywny koniec to dopiero miesiąc, i ona po rozstaniu wahała się też miesiać prawie... wiec czekałem Teraz to bym z chęcia dał sie poderwać jakiejs pani:)
-
niebanalna a ile trwalo wasze rozstanie?? Ale znając moją to ona może wrócić tylko z miłości...
-
Ja tam miałem tak ze przyznam się szczerze myślałem sobie niekiedy że kopne moją w dupe:p ale to tylko takie myśli i mi też tak w październiku pojawiały się myśli że fajnie było by tak znowu kogoś poderwać, ale miałem tylko takie myśli, chodziło mi o taki dreszcz jak na początku Ale jednak dobrze się znamy bo ona miała wątpliwości a mi też brakowało tej iskry.. no ale ja wiedziałem że to chwilowe że kocham tylko ją... A teraz wiem to jeszcze bardziej... a szans juz nie mam żadnych chyba:(
-
A i babki mówią ze by chciały a jak ktos sie stara to nie chcą;p
-
ja tak za bardzo jej nie wygarnołem, były przeklenstaw ale nie do niej tylko raczej na rozładowanie emocji, choc nie wiadomo jak na to zaragowała, ale to jest pierwsza nasza taka sytacja.. Strasznie mnie ciekawi czy sie wkurzyła heh
-
a i jak u was wyglądał powrót i roztanie, jak możesz to opisz styacje:)
-
Olafka każdy oczekuje czego innego w związku... Dla mnie liczy się zaufanie, odpowiedzialnosc, szczerosc, dobrze że twój facet jest szczery z tobą, ale miekie nogi to chyba powino na początku sie czuć.. pózniej to powinno dojrzeć. Może to tylko chwilowe wątpliwości z jego strony, ale może też tak być że pomimo że jesteś dobra dla niego to i tak bedzie za mało , ja byłem też dobry itp a jednak czegoś zabrakło.
-
A i jeszcze jedno pytanie bo teraz to była duża szansa na przyjaź miedzy nami, no ale ja jej wygarnołem wszystko, trochę żałuje ale już za pózno.. Myślisz że jest jeszcze szansa żeby odbudować najpierw może przyjaźn a poźniej może i miłośc?? Bo jak bym tak w mądry sposób powalczył nie na desperata, jak myślisz??
-
Niebanalna może on jest za pewny tego że bedziecie razem?? U mnie jej wątpliowsci zawsze pojawiały sie wtedy kiedy było to najwiekszym zaskoczeniem, ciężko zrozumiec kobiety A myślisz że mam szanse ją poderwać jeszcze raz???
-
Tak przeczytałem mejle od niej i wiadomości i po roztaniu na początku to pisała że dziekuje za wszystko że mocno kochała i takie tam... Jak był z tym to mówiła że przyjaźni nie może być nawet, choć o przyjaź nie prosiłem... A ostanio mówiła ze zawsze moge na nią liczyć jak na przyjaciółke, coś czesto zdanie zmienia? Teraz na spokojnie musze sobie to wszystko przemyśleć jeszcze raz
-
nie wiem ja bym chciał powalczyc, ale nie wiem jak Ale już nie czuje tak że albo ona albo nikt, po prostu wiem że to ta i dlatego chce jeszcze kiedyś spróbwać.. ale czuje że to ona się odezwie pierwsza, może i po przyjacielsku ale jednak. Bo dla mnie ideal to był przyjaciolka+kochanka... Ale moze ja dla niej jednak tylko przyjaciel? Choć to ona mnie poderwała.. no i trochę byliśmy razem wieć jednak było cos wiecej..
-
moja raz miala też już wątpliwości i wtedy też byłem w ciężkim szoku!! ale wtedy to tylko 2 dni niecałe wytrzymała jak dobrze pamiętam.... No ale może to jednak nie to skoro miała wtedy też wątpliwości.. Choć wtedy nam się udało i zmojego punktu widzienia było ok pózniej i po a te wątpliwości pierwsze jej były niecały rok temu.. Dla mnie powrót umacniał by chyba miłośc jeśli obydwoje go chcą :)
-
ja wiem ze trochę zabiła nas odelgłość niestety... choć myślałem ze nam to dobrze zrobi bo w wakacje dzień w dzień się widzieliśmy.. I też to że jak widywaliśmy się w weekendy to ona miała zawsze dużo pracy ja nie naciskałem, nawet mi to było na rękę taka swoboda... Teraz już też mieliśmy mniej spraw wspólnych niż na początku ale rok przetrwaliśmy na odległość wiec myślałem ze następny też tak będzie.. Rozstanie z nią też było z jej strony w pierwszej fazie bardzoo niepewne, choć podobno się bała czegoś? może że będzie sama, nowy facet który sam się ujawnił chyba pomógł jej sobie uświadomić że to nie to... ale nigdy się nie zawiodła na mnie i wogule że jestem wspaniały... dopiero niedawno jej dopiekłem pierwszy raz.. Wiem że musiało by pare rzeczy zmienic sie pomiędzy nami ale wydaje mi się że mogło by nam się udać.. I ona choć do tego się nie przyzna na pewno zachłysła sie tym nowym... wtedy była tak oschła... i że nawet przyjaźni nie może być... Jak on ją zranił to trochę zmieniła podejście, dalej nic nie czuje ale jednak zrozumiała bardziej co ja czuje... Ale myślę że dobrze ze jej powedziałem co myśle nawet kilka rzeczy których nie myśle... Może zatęskni... ochłonie po tym wszystkim bo wiem że trochę ją to zmeczyło i mnie też... Ale boje się że teraz strasznie trudno będzie o kontakt z nią... ale chciałbym jeszcze mieć szanse, wątplwościu już też pewnie miała wczesniej... ale no nie można cały czas czuć motylków, już nie rozpaczam i dobrze a czy jeszcze spróbuje to zobaczymy... Ale cały czas mówiła że kochała, że już to prysło ale że kochała i że docenia... wieć może jeszcze będe miał okazje obudzić w niej wspomnienia :D
-
juu głowa do góry:) U mnie też wrzesień był cudny... no nie wiem czy można się odkochać tak szybko, dla mnie też to tak jakby wczoraj było, tak samo jak te pocałunki po rozstaniu... I jeszcze przypomniało mi się że ex mówiła ze ta sytuacja z tym całowaniem to dlatego że ona sie bała? nie kumam czego ona mogła się bać jak to było z jej inicjatywy?? Kurcze jak by dało się ją poderwać na nowo jakoś.. Albo teraz sobie uświadomiła że czegoś jej brakowało w związku u nas?
-
mi tez szkoda tych moich 2 kurde taka kobieta mi sie trafiła;/ heh troche to wszystko źle ,,rozegrałem,, no ale zobaczymy co będzie... Narazie musze się ogarnąć, może się odezwie jednak do tego czasu bo jak by nie patrzec to chyba przez 3 lata nie było takiego czasu żebyśmy się przez nawet miesiąc nie odzywali, skoro mówi że mnie kochała to albo jej sie uczucia pomyliły, albo jednak wygasło. Chciał bym jeszcze mieć szanse ją poderwać, tak jakby spotkać się na nowo po raz 1... Ale do dobrego podrywania to trzeba mieć nerwy wyleczone :):)