takiotoon
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez takiotoon
-
juu nie rozumiem jak on jej mógł tak zawrócić, w głowie... to jest, a przynajmniej była naprawdę dobra i uczuciowa dziewczyna... teraz przypomnialło mi się jak mówił mi że napewno kogoś znajdę... że jakie to życie jest zaskakujące heh wtedy już musiał być ten frajer Z tego co wiem to teraz ma megaa doła... i okropnie to znosi wszystko, zawsze wszystko przeżywała, aż mi jej żal dobijać...
-
ech nie rozumiem tego.. jak tak można po zerwaniu wiązać się z kimś... dobrze chociaż że to on wyznał jej te swoje niby uczucia... jeszcze by tego brakowało żeby ona go podrywałą i jak tu zrozumieć kobiety
-
Juu może ma racje choć ja też na początku sobie mówiłem że to tylko jakieś niewinne randki były i możecie mi uwierzyć że to było takim zaskoczeniem, tak niepodobnym do niej, jak gadałem o tym z kumpelą to też była w tak ciężkim szoku!! Kobiety jednak potrafią zaskakiwać i to bardzoo
-
ja też dziś jestem wkurwiony na maxa!!! Już trochę zapomniałem o tym jej chłopaku;/ ale dziś jakoś mnie to tak wkurza;/ i to że ona teraz taka zraniona przez niego niby! Ale wiem jedno że cierpi też i przez niego i przez to że dobrze wie jak ja sie czuje i jak mnie skrzywdziła... Chyba zaczynam ją nienawidzieć powoli :( Pietro nic ci nie mogę pomóc, poradzić bo sam ze sobą się nie mogę ogarnąc... może to tylko kolega... ale ten jej to też był kolega dobry, ufała mu podobno... i pewnie chciał poruchać sobie, bo się dowiedział że wolna... ale się przeliczył i poleciał do innej
-
ja już niczego nie oczekuje... może to co napisałem się komuś przyda... wiem że nie wróci nie kocha... ona też już jest pewna że nie kocha... Ale pewnie jak by chciała wrócić to bym się zgodził... było by ciężko ale musiały by mnie naprawde mocno kochać i naprawde się mocno postarać... Ale ja już walczyć nie będę bo nie ma o co... Evitka porozmawiaj z nim może ale naprawdę tak żeby zrozumiał!!! Rozmowa jednak w związku jest najlepszą rzeczą... Może właśnie przez to, przez brak rozmowy jak był źle te kilka miesięcy temu nasze uczucie wygasło... już sam nie wiem jak z tą miłością jest... Ale chyba nie jest tak że sama umiera, trzeba pielęgnować jednak, starać się... i spodziewać się wszystkiego... To co mnie spotkało jest dla mnie takim zaskoczeniem!!! Masakra teraz tylko wszyscy cierpią, a jakiś kutas wyrywa sobie nową dupę... nawet nadziej już nie mam... choć zawsze byłem optymistą..
-
3majcie sie... mi jest też ciężko :( Pietro wspólczuje ci tej sytuacji... ja w pewnym sensie przeszedłem też to co ty teraz... to napięcie że będzie dobrze, u mnie seksu po rozstaniu akurat nie było, tylko się całowaliśym a boli jak chuj to wszystko Miałem już nie pisać o sobie bo wiem że u mnie już koniec... ale może opisze to czego się dowiedziałem już jakiś czas temu... Wiem już co to za facet się z nią spotykał;/ a raczej byli parą, jest to jej a raczej był dobry znajomy, zaufana osoba i to on powiedział że niby coś do niej czuje to było jakiś czas po tym jak się całowaliśmy.. kutas jebany;/ heh póżniej on zostawił moją ex bo jakaś lepsza się trafiła, pewnie łatwiejsza.. nic ona wie teraz co ja czuje jak to jest być porzuconym... choć rozum mówi mi że dobrze się stało... że jednak faktycznie to uczucie wygasło... teraz cierpię i ja i ona i to jedyna rzecz która nas teraz łaczy , ja milczę bo nie widze sensu się z nią kontaktować... Jeszcze czasem pojawia mi się myśl że ona wróci, że teraz cierpi przez niego że to zauroczenie że minie i zrozumie że mnie kocha... ale szybko zabijam takie myślenie... Ciekawe co by było jak by ten ktoś sie nie pojawił, wtedy na 99 proc byśmy wrócili do siebie... ale nie jestem pewien czy to by akurat było dobre... choć myślę też że związek wymaga dużo pracy... nie tylko uniesień i walącego serca
-
ja też mam meeegaaaaaaaaa doła ech masakra... szkoda pisać
-
no wiem wiem że będziemy gadać... kurcze tak to przemyślałem wszystko i wiem że dużo rzeczy trzeba by zmienić jakbyśmy wrócili do siebie ( choć wiem że szans nie ma) to jednak jeszcze trochę nadziej mam;/ głupek ze mnie :D i wystarczyło by tylko troche miłości jej do mnie i by dało rade poprawić te błędy... jeszcze mnie kac męczy dziś :( u mnie też już 2 miesiące beda chyba jakoś niedługo... to już chyba długi czas jednak i skoro się nie zeszliśmy to chyba dupa będzie z tego
-
Pietro z tym że sie kochaliście to trochę dziwne, nie mówie że źle zrobiliście bo mówisz że oboje tego chcieliście... ale 3mam kciuki za was Moja ex napisała mi życzenia, choć tyle dobrze że kiedyś może będziemy mogli normalnie rozmawiać Juu a jak tam u ciebie sprawy wyglądaja?
-
Juu wspólczuje tej calej sytuacji:( Judyta chyba masz racje jeśli jest miłość po obu stronach to zawsze się jakoś układa, prędzej lub później.. Ja milcze jak grób ale ciężko mi to przychodzi;/
-
ale nawewet jak by nie miała nikogo nowego to i tak będziesz cierpieć jeśli wam nie wyjdzie... a z tym sylwkiem to róznie bywa moja po roztaniu, po tym jak prosiła o czas poszła na taka duża impreze i tam chyba tego nowego poznała.. różnie bywa... ja narazie jakoś się 3mam ale wiem że przyjda jeszcze chujowe dni Ale jade z kumplem na sylwka, do mało znanego towarzystwa, dużo babek tam ma być, może uda mi się zapomnieć o byłej :)
-
pietro gdyby wam nie pykło to nawet jeśli teraz się z tym liczysz to będziesz kurwesko cierpiał.. wiem po sobie bo też sobie mówiłem że jest możliwość że nie wróci... i po tym co się stało wczorajszy dzień był nie do zniesienia i dzis rano to samo, masakra;/// ja jeszcze dalej nie rozumiem tego wszystkiego... no bo po co był ten płacz po rozstaniu, te wszystkie słowa to calowanie...i ta prośba o czaś... a poźniej ona sobie randkowała z kimś innym choć ta moja kumpela mnie troche uspokoiła bo ona zna nas oboje i powiedziała że po tym jak zna moją ex to żebym sobie nie wyobrażał nie wiadomo czego to ona nie robiła z tym nowym facetem..choć i tak to bez znaczenia teraz, może to było tylko zauroczenie... ale ja teraz zrywam kontakt całkowicie z nią.. jak tak jeszcze gadałem z ta kumpelą to stwierdziliśmy że jak facet sie zakocha to już na amen i nawet chyba mocniej niż kobiety;p
-
Pietro 3mam kciuki myśle że powinno wam się udać Dziś spotkałem się z koleżanka i tak gadaliśmy o związkacg, miłości i takie tam i jak macie się zejść to się zejdziecie... Mam taką znajomą która z takim jednym facete chyba ze 3 razy sie rozstawali i to niekiedy na długie okresy, mieli w tym czasie i innych a teraz mają dzieckio i są po ślubie... powedziała mi też że pewien sentyment ma do byłych i o niektórych dalej pamieta o jednych jako o dranich a o innyh że straciłą kogos fajnegp U mnie ciężko... ale po tym jak sobie z nią pogadałem to troche lepiej:) Moja ex wymazuje i milcze jak grób a co ma być to będzie..
-
Powodzenia wszystkim i dzieki za pomoc :) ja juz chyba nie mam co tu pisac... wszystko juz jasne
-
no dobrze że nie zadzwoni bo znajde sobię kogoś nowego, teraz czuje się naprawdę dobrze jak na to co uslyszałem i oby mi ten nastrój się nie zjebał a czemu ona nie chce wrócić. No mówiła że to że ktoś inny jej się spodobał jest dowode na to że dobrze zrobiła ,ze jej miłość się wypaliła do mnie, może jeszcze jest zauroczona w tym nowym?? I dzięki za trzeźwe spojrzenie na sprawę :) może po prostu nie potrafiła nie chciała wejść na wyższy level miłości takiej dojrzałej... wiesz chyba co mam na myśli
-
znaczy sie jestem pewny ze ni zadzwoni
-
może racja... nie wiem, ale i tak lepiej sie czuje teraz. Zamknąłem ten rozdział, wiem już na 100 proc że to koniec...
-
jesl ona tak o mnie pomyslala ze jestem jakas cipa, ze sie poniżam przed nia to w taki wypadku tylko 2 lata zmarnowałem... i powrotu za chuja bym nie chciał.. ale z tego co ja znam i z naszej rozmowy to ona mnie rozumie...
-
ej no z tym szacunkiem to bez przesady, wiem ze mnie szanuje... i z nim spotykała sie już po rozstaniu jakies 3 tygodnie po... dobrze ze sie spotkaliśmy,wyjasnilismy niedomówienia... i nie chce jej powrotu jesli mnie juz nie kocha.. jakby chciala wrócic to tylko z miłości!! Ale i tak nie wiadomo jak mi się życie potoczy... I nie przesadzajcie z tym ze się traci godność bo jeśli ktoś wie ze ktoś go kocha i ten ktoś ma dobrze poukładane w glowie to może tylko wspólczuć a nie wyśmiewać albo patrzeć na tą drugą osobe jak na kogos kto się poniża.Takie moje zdanie...;P Choć nie powiem kolesia to bym zajebał, choćby dla zasady....
-
ech porażka;/ przed chwila pojechała... nie robiłem sobie nadziej za dużych po tym spotkanie ale jednak to wszystko mnie załamało :(( jak przyjechała no to tak troche pogadaliśmy i ona zaczeła tematy uczuciowe a mianowicie ze musze zapomnieć o nie... to ja też powiedziałem co czuje i dowiedziałem sie a raczej spytałem sie czy sie z kimś spotyka, no i spotykala sie... zaczeła sie spotykać własnie wtedy kiedy nastąpiłą ta zmiana w jej zachowaniu, kurcze czułem to ;/ no ale już sie nie spotukaja i raczej (na 90 proc ) to on nie chciał nic wiecej...( glupi chuj) ona pewnie dalej w nim zauroczona jest :(( mówiła że musze być silny zapomnieć o niej, powiedziałem jej ze dalej cos czuje do niej ze moze powinismy powalczyc, no i tak gadalismy i przyznalem jej racje ze bez milosc ten zwiazek nie ma sensu;/;/ kurde lza też mi pociekła :(((( mówiła ze to ze sie spotykala z kims to ja tez utwierdzilo w tym ze juz miedzy nami coś wygasło;/;/ kurwa!! Sory ze tak pisze od rzeczy ale nie ogarnołem sie jeszcze, ale nie błagałem jej o powrót... nawet troche się pośmialiśmy z tej całej sytuacji dalej sobie wmawiam ze jak jej zauroczenie tym kims przejdzie to wróci ale watpie.... nie wiem co myslec
-
Pietro musze Cie zmartwic ale łzy przytulanie i pocałunki nie muszą świadczyć o tym że wrócicie do siebie niestety :( też o tym pisałem że po rostaniu po 2 tygodniach sie spotkałem z ex i było tak samo jak u Ciebie ona płacz, przytulanie itp i sam wiesz jak jest teraz... i dokładnie miała takie same obawy twoja jak moja, że juz tego nie poczuje, bała sie... Odgrzewana pizza smakuje lepiej;p
-
petro to moze jeszcze masz szanse :) do mnie wczoraj była zadzwoniła co z tym spotkaniem i umówiliśmy sie na dziś, pomimo że nie robie sobie nadzieji to i tak ciesze się że ją zobaczę już dawnooo się nie widzieliśmy.. Juu głowa do góry :) każdy z nas tutaj ma lepsze i gorsze dni, musimy jakoś przejsć przez te gorsze
-
i dobrze że już sobie jakoś dałeś rade z byłą i nie zawracasz sobie nia glowy;)
-
Pietro ja jej chce dać ten głupi prezent i nie zależy mi jakoś na spotkaniu bo jak już pisałem nie wiem o czym z nia gadac;p