Witajcie!
Wczoraj dołączyłem do Waszego zacnego grona aparaciarzy ;).
Po usunięciu wszystkich 4 ósemek, trochę z tym zabawy było, ale nie żadne tragiczne wydarzenie, przyszedł czas na aparat, na razie góra.
Damon Q. 1,5 - 2 lat usłyszałem.
Pierwszy strach, ze zaraz po założeniu będzie boleć minał, zaczęło boleć dziś, ale nie ból zębów jest problemem. Z zamków na siódemkach wystaja druciki, które cholernie mnie kłują, co mam robić niby jest ten śmieszny wosk, ale przeciez non-stop nie bede w nim chodził. Dzirki w policzkach juz lekko krwawią, i są zdecydowanie wyszuwalne językiem.
Jakies rady, spostrzeżenie, słowa otuchy, pocieszenia?
Pozdrawiam