notanonymous
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez notanonymous
-
Będzie dobrze.
-
Cześć Panno M. - sorki, że spóźnione. Cześć Amidalo.
-
Ale czy z medycznym wsparciem dążycie do jakiejś zmiany w swoim życiu, czy traktujecie je jak tabletkę na ból?
-
Wiesz co chcesz zmienić?
-
Damo, główna odpowiedź może wynikać tylko z Ciebie samej. Moim zdaniem - małymi krokami, małymi celami. Będziesz nie raz upadać, jeśli będziesz walczyć. Ja myślę, że warto. Ty musisz sobie odpowiedzieć sama. My możemy tylko Cię wspierać, próbować podpowiadać kierunki działań. Ale przede wszystkim musisz zadecydować od czego chcesz zacząć, na czym się skupić. Co Ci najbardziej doskwiera.
-
Nie oskarżam Cię o obrażanie. I nie mam zamiaru krytykować. Jestem po prostu taki durny model, że nie chcę, żebyś cierpiała. Wcale Cię nie znam, ale przez te trochę literek Cię polubiłem. I życzę Ci, by było jak najlepiej. Ale to wymaga walki ze sobą, z przeciwnościami. Tak samo jak moja walka.
-
Damo, nie daruj sobie, tylko rusz coś w swoim życiu. Wszystko można zmienić, ale trzeba ruszyć z tą zmianą.
-
Nie odchodź, przecież nie o to chodzi. Nie masz za co przepraszać, bo nam to nie przeszkadza. I nie dlatego o tym pisałem. Tylko to Ty dokładasz sobie ciężaru na plecy. Jest Ci źle i jeszcze sobie tego dokładasz. Krzywdzisz siebie samą. Chcesz coś poczuć, ale jak masz to zrobić, kiedy nie próbujesz? Nie dajesz sobie szansy. To tak samo jak ja bym chciał nagle umieć pisać, nie pisząc obecnie, bo nie umiem. W ten sposób się nie nauczę. Nauczyć się można tylko próbując. To nie raz się nie uda, to nie raz zaboli. Ale nie oszukujmy się, nie ma innej drogi. Ani Tobie, ani mnie nie spłynie w nocy dobra wróżka i nie zmieni tego ot tak, różdżką. Możesz się poczuć dotknięta, możesz się na mnie obrazić za te słowa. Ale siedzę w podobnym bagnie jak Ty. I tylko na czyimś przykładzie lepiej to widać. Ale wiem, że u mnie jest tak samo.
-
Wiesz co Tajemnicza, czy nie jest tak, że uwielbiasz narzekać? Nikt się Tobą nie zainteresował? A to zainteresowanie, które tutaj otrzymujesz to co? Ludzie to zj**any gatunek, wszyscy, bez wyjątku? Dlatego, że Ciebie bardzo mocno zraniono Ty teraz uważasz, że wszyscy tylko mogą Cię krzywdzić. Bo ludzie to je**any gatunek.
-
Co jest w Tobie? Jest w Tobie gdzieś ukryta nadzieja i siła. Jak w każdym z nas.
-
Ok, niech pozostanie. Nikt z nas tego za Ciebie nie zmieni, nikt z nas nie ma takiej mocy. Tylko widzisz, z tego co widać w Twoim pisaniu, mam wrażenie, że choć boisz się bardzo to w gruncie rzeczy pragniesz tej zmiany.
-
To nie badziewny przykład. Tylko piękny przykład.
-
A widzisz Damo, zauważasz piękne małe szczęścia. Te prawdziwe chwile. Tak jak szczególnie ta z tym kotem.
-
Do twardej zbroi odgradzania się od wszystkiego można zawsze wrócić. Tylko po co?
-
Rób jak chcesz. Jeśli Ci dobrze z tym, że Ci niedobrze, to nie rób nic.
-
Damo, pomyśl o tym, jaka byś chciała być. Gdybyś spotkała złotą rybkę. Ale złota rybka może zmienić tylko od teraz w przyszłość, nie może zmienić przyszłości. Damo - dla siebie przede wszystkim. Ale i dla Kogoś, kto się pojawi.
-
Nie jesteś żadną cholerną egoistką. Liczą się dla Ciebie uczucia. Bo sama wiesz, że jest Ci źle. Tego, że boisz się odkryć siebie nie musisz wyjaśniać. Wiem jak to jest. To jak opuszczenie tarczy, odsłonięcie najdelikatniejszych miejsc i obawa, że ktoś skorzysta z okazji, uderzy, zaatakuje i będzie bolało. Że nie zrozumie, że nie zaakceptuje, że będzie się śmiał, drwił. Albo inaczej odkrywanie - że nic tam nie znajdziesz. Ale myślisz, że nie znajdziesz, bo inni Ci kiedyś to zaszczepili. A to nie prawda.
-
Damo, nie jesteś żenująca. Niszczysz się, bo utknęłaś tak jak ja. Nie potrafisz, bo jeszcze nikt Cię nie nauczył. I pewnie też się tego boisz, bo masz poczucie, że nie zasługujesz. Ale to nie prawda.
-
Damo, jeszcze nie umiesz. Ja też jeszcze nie umiem. Ale się "naumiemy"
-
Damo - możesz! Naprawdę możesz!
-
Sooniu - Ale wyjaśniliście to sobie?
-
No tylko nie wiem jakie :P Można wsunąć języczek trochę głębiej. Albo też zająć się takim erotycznym "guziczkiem".
-
Pewnie, że specjalnie. Przecież przypadkowo się kobiecych smakowitości nie liże.
-
Że co? Fuj? Czy jak?
-
Oj przecież nie kuszę :P Tylko tak sobie nawijam i całowaniu, ssaniu, lizaniu płateczków. Zlizywaniu nektaru podniecenia...