Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

notanonymous

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez notanonymous

  1. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Na dobrej drodze. W zeszłym tygodniu były najcięższe walki na froncie dywanowo - trzepakowym. Obyło się bez ofiar ;)
  2. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    kazurkazur - pieprzysz jak potłuczony. Z własnego doświadczenia, choć niezbyt wielkiego - byłem w dwóch związkach. Żadna z tych dwóch kobiet nie wysuwała roszczeń, nie żądała pomagania sobie i nie olewała mnie. Nie były łapczywe na kasę i zdecydowanie miały uczucia. Być może trafiłem na dwa wyjątki, ale powiem szczerze - nie sądzę, żeby tak było. Więc nie pieprz bzdur. Ja zdecydowanie nie należę do tej "większości", która wolała by świat bez kobiet. No a skoro wolisz, to przerzuć się na facetów, skoro kobiety są dla Ciebie takie nieakceptowalne i będzie po problemie. I nie piernicz bzdur, że bez kobiet nie było by wojen i wszystko było by cacy. Pewnie jeszcze bez kobiet kafe by bez problemów działała :P No i akurat w wojnach to tłukli się zawsze przede wszystkim faceci. I owszem, nie raz o kobiety - ale to ich w tych wypadkach popieprzyło na tyle, by się tłuc. Więc nie wylewaj na wszystkie równo swych frustracji i problemów, skoro obracasz się tylko wśród pustych lal to im to uświadamiaj. Lecisz na jakichś generalizacjach - tak samo nonsensownych jak "mówi się, że facet pozbawiony wyższych uczuć". Pewnie niejeden jest pozbawiony uczuć, ale wśród tylu miliardów są różne przypadki. W tym i wielu nadwrażliwych o ogromnym odczuwaniu. Świat nie jest czarno-biały.
  3. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Nie wiem czy warto brnąć przez historie topikowe. Bo to jest jak śnieg - mało śniegu - fajnie, zaspa - już gorzej, lawina - dużo gorzej. Podobnie z rozbudowaną historią. Lepiej przyłącz się do tworzenia topikowej "teraźniejszości". Ale jeśli wolisz sobie jednak poczytać, to miłego czytania życzę.
  4. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Amidala - dołączam się do zaprosin. Tylko ten podpis, a fe! ;)
  5. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Opis snu to realność, no na ile sny są realne. Raczej nie pisuję takich krótkich form, tylko elaboraty :P No chyba że bzduro-rymowanki.
  6. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    ikjthmr - coś Cię źle słychać, znaczy widać, chyba że napisałaś białym na śniegu ;) albo śniegiem na białym
  7. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    not..-to jest juz tworczosc,czy opisujesz fakty? Ale "któro"?
  8. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Nic w przyrodzie nie ginie. Zarypała mi tekst pierwszy, to powtórzyła dwa razy drugi. Tragicznie działa ostatnio.
  9. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Kafe znów mi zarypała tekst, który pracowicie naskrobałem - grr. Kilof, bo pisanie kojarzy mi się z pracą w kopalni. Choć w kopalni nawet nigdy nie byłem (no nie liczę Wieliczki). To jest ciągła walka, chore dążenie do "układu idealnego". A już szczególnie, kiedy się długo nie napisało ani zdania. Ale odkryłem, że pisanie mgr wcale nie przychodzi mi łatwiej. A przecież to "no big deal" i tylu ludzi to robi. Ale ten sam problem - nieistniejący "układ idealny" ;) Z tym, że z mgr gonią terminy, więc trzeba pisać to i piszę. A tu nic nie goni, nic nie zmusza. To i nic nie "motywuje" do machania tym kilofem :P
  10. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Kafe znów mi zarypała tekst, który pracowicie naskrobałem - grr. Kilof, bo pisanie kojarzy mi się z pracą w kopalni. Choć w kopalni nawet nigdy nie byłem (no nie liczę Wieliczki). To jest ciągła walka, chore dążenie do "układu idealnego". A już szczególnie, kiedy się długo nie napisało ani zdania. Ale odkryłem, że pisanie mgr wcale nie przychodzi mi łatwiej. A przecież to "no big deal" i tylu ludzi to robi. Ale ten sam problem - nieistniejący "układ idealny" ;) Z tym, że z mgr gonią terminy, więc trzeba pisać to i piszę. A tu nic nie goni, nic nie zmusza. To i nic nie "motywuje" do machania tym kilofem :P
  11. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Nie, nie mam z kim :P Ale ja do pisania to muszę mieć choć trochę zwizualizowany pomysł, przemielony w wyobraźni. I kilof ;)
  12. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Ale to jak jutro będę miał czas i wenę :P
  13. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    hmm, to może i ja zbiorę się na napisanie czegoś ;)
  14. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Kiedyś chciałem pisać thrillery, kryminały i w ogóle sensacje :P A teraz bym tak bardziej chciał o życiu. Tylko problem, bo zawsze chciałem jakoś tak pozytywnie, dając coś czytającemu "życiowo". A kiedy ja sam nie mam dla siebie odpowiedzi życiowych i "chaos w domu mym". Do tego jestem leń :P A układanie słów to jak przerzucanie węgla ;) W sumie nigdy nie jest idealnie.
  15. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    "oczekiwanie tylko na nicość" - jakieś to takie puste i smutne. Ja też zacznę pisać, ale nie bajki. Zacznę, zacznę! zacznę!!! Oj, zapomniałem, że cały czas zaczynam. Parafrazując Marka Twaina o rzucaniu palenia: O, zaczęcie pisania jest bardzo łatwe. Ja sam zaczynałem je już tysiące razy ;)
  16. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Ja nie mam żadnych. Od kiedy odkryłem, że to u mnie forma samooszukiwania się, to nie bawię się w to. W sumie każde inne postanowienie jest lepsze, o ile się je realizuje. A to noworoczne to takie wymuszone, dla samego postanowienia. Choć w tym roku, znów wracam do okołopostanowień "szukania kogoś". No i mam jeszcze jedno, w którym "trwam" od 2006 co najmniej. No i tak postanawiam i ciągle niestety postanawiać "muszę".
  17. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Cześć. Humorki - o odczynie obojętnym, czyli jest ok. Ale wczoraj kafe - grr, co wlazłem - to serwer albo nie odpowiada, albo przepraszają i wrócą za chwilę. Nic się nie dało napisać.
  18. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Można Damo, tylko najgorzej jest ruszyć. Nie wiem, może ze strachu. I łatwiej z czyimś wsparciem.
  19. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Pewnie to Was nijak nie pocieszy, ale ja jako niejedynak jestem właściwie jak jedynak. Brat jest młodszy prawie 10 lat i w ogóle z innej bajki. No i właściwie te 10 pierwszych lat byłem jedynakiem. Ale to akurat nijak mi nie przeszkadza.
  20. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Przekornie - Życie jest piękne. To kwestia podejścia. Znacie film o tym tytule? Jak można w czasach tragicznych "się nie dać". Żeby tak jeszcze mi wychodziło w nietragicznych. Bo mam nadzieję, że tragicznych nie przyjdzie mi sprawdzać.
  21. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Jakie tu okazje, kiedy Dama daleko? ;)
  22. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Dziewczyny, nie jesteście gorsze od nikogo! Nic z tych rzeczy, już proszę takie myśli powyrzucać. Nie randkowałem, ot trochę spraw miałem
  23. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Nie wiem, czy jej by to odpowiadało. Dobranoc
  24. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Absolutna racja. Ja też dzisiaj kupiłem prezent świąteczny. Mojej "byłej" (kurcze, jest jakieś ładniejsze słowo o tym znaczeniu?)
×