Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

notanonymous

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez notanonymous

  1. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Aha - póki co mieszkam z rodzicami i póki co nie ma na to szans z tym psem. Żeby nie było, że to tak ogólnie mam taki ambitny plan życiowy :P (Zresztą miałem w pracy psa i rzeczywiście widziałem jak się biedne stworzenie męczy zamknięte dużo czasu w czterech ścianach).
  2. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    A ja zawsze chciałem mieć psa. Ale mieszkam z rodzicami, więc nie ma na to szans (w sumie dosyć słusznie, bo pies w bloku nie ma zbyt dobrych warunków). No to poza tym, że też chcę mieć konia, ale tego to już w piwnicy czy na balkonie w ogóle trudno trzymać :P Daniel - a skąd to, że jak nie był do 25 lat, to już nie będzie i takie tam? Ja nie byłem w związku hmm, do 20 czy 21 roku życia i też by wszystko podobnie wskazywało. A jednak od tamtej pory byłem w dwóch związkach. Nigdy nie wiadomo. Mój wujek był sam do około 45 roku życia. I wszystko się zmieniło. Więc z tym 25 to bzdura. A że do całkiem innego miasta - to próbuj kogoś poznawać. Mi trudno zaczynać znajomość "realnie" jak ktoś jest obcy, więc jeśli masz tak samo, to próbuj np. przez neta. A nuż się znajdzie choćby ktoś do pogadania, pójścia na piwo. Zawsze to jakiś postęp, ruszenie w kierunku poznawania jeszcze innych.
  3. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Myślę, że nigdy nie jest za późno. Kiedyś czytałem o człowieku, który po 80 nauczył się czytać i pisać, a po 90 został pisarzem. Dla mnie to świetny przykład, że nigdy nie jest za późno.
  4. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Ja też nie uważałem. Ale chyba więcej niż w pojedynkę łatwiej, raźniej.
  5. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Dlatego trzeba próbować to zmieniać.
  6. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    "Tylko dlaczego niektórzy są szczęśliwi, a inni całe zasrane życie borykają się z samotnością ???" Jakbym umiał odpowiedzieć na to pytanie, to nie był bym w tym miejscu, gdzie jestem. Może dlatego, że niektórzy żyją, działają - a ci inni zastanawiają się w bólu "może gdybym był inny, może gdybym coś umiał". Ale to tylko dywagacja na podstawie obserwacji siebie. A skoro jestem, gdzie jestem, to żaden ze mnie autorytet.
  7. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Może, ale przy tej odległości to co z tego? malutkaczarownica - " byłam nie dość dobra, mądra, zaradna, nie tak ładna, nie taka" Może nie jestem bohaterem fikcyjnym, który powinien Ci to powiedzieć, ale myślę, że to bzdura, choć oczywiście Cię nie znam. Nie jest się nigdy "nie dość..." - nie musimy być wyjątkowymi istotami, które nie istnieją, żeby zasłużyć na szczęście. Na nie nie trzeba przejść jakiegoś procesu zdobycia zasługi. "Może gdybym była doskonała". Nie ma ludzi doskonałych, więc w ten sposób musiałby nikt nie zasługiwać, a to bzdura.
  8. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Dlaczego "Droga M."? Bo podpisałaś się M. Albo i się nie podpisałaś, tylko dziękowałaś jakiejś lub jakiemuś M. - ale na to dopiero teraz wpadłem. Więc być może błędnie przyjąłem, że Twoje imię jest na M. Ale fajnie, że Ci się podoba ;) No ja do Wawki mam niestety daleko. Ze 400 km będzie. Jak zwykle wszyscy daleko. Miłego wieczoru.
  9. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    ikjthmr - czyli Droga M., bo ten nick masz skomplikowany (i chyba wiem w jaki sposób powstał ;) ) "choc to tez jest juz dla mnie powod ,ze to znowu nie ja..." - a niby dlaczego miała byś być nie ta. Skoro zaczęły się tworzyć odrobinę bliższe znajomości, to wcale nie znaczy, że Ty do takich nie mogła byś się włączyć. Przecież to nie powstały związki, pary. Nawet o przyjaźniach w tak krótkich czasie, szczególnie za pomocą tego medium, jednak mówić bardzo trudno. Więc jeśli masz chęć, to proszę bardzo. A przy okazji może Ty jesteś z mojej okolicy i chciała byś wyskoczyć do kina, teatru, czy pogadać przy kawie. Bo w swoim własnym świecie można dostać kręćka.
  10. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Zapukasz do mych drzwi? ;) A zapraszam. Nie wiem o której wybywasz, ale jeśli później to pewnie się "zobaczymy" jeszcze. A jeśli nie, to miłego weekendu.
  11. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Z braku pomysłów albo chęci na te nieliczne, to się chyba zdrzemnę ;) Bo jeszcze mi głowa dzisiaj nie ułatwia sprawy.
  12. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Generalnie to nigdy nie miałem za bardzo znajomych. No ale ogólnie jest świetnie :P
  13. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Właściwie to już nie ma z kim pójść. Ostało się dwóch kumpli, jeden gdzieś w kraju, drugi ojciec rodziny. A przyjaciółka ma swoje problemy zmartwienia rodzinne itd., więc czasem poklikamy i tyle.
  14. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Witaj w klubie. Najgorzej, że jest tyle pomysłów, które można by zrealizować, ale jednak się siedzi jak sklejony smołą. Szkoda, żeś tak daleko, tak by sobie pójść do kina, teatru czy na kawę. Zmobilizować się. A tu nie ma z kim. Samemu się nie chce. Dzisiaj ja "narzekowuję" ;)
  15. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Może, jakoś ostatnio siedzę na kafe i siedzę na kafe. Chyba już przesadnie.
  16. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    U Ciebie też taka pustka, nuda i jednocześnie nic się robić nie chce z tego, co powinno?
  17. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Dokładnie, i te piosenki są już niepowtarzalne, tak jak głos Freddy'ego. A dlaczegóż miałbym się po Tobie nie spodziewać? W końcu HH to bardziej prawdopodobne obecnie niż np. muzyka operowa.
  18. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Myslovitz kiedyś działał na mnie inspirująco. Choć nie pamiętam jaka to była płyta - ale np. piosenka Kraków, Długość dźwięku samotności (zresztą tutaj tematyczna ;P) Dlaczego HH dziwne? Wg mnie nie dziwne, choć ja akurat nie słucham. Jak dla kogoś może być dziwne np. Queen czy The Beatles Ostatnio próbowałem za to Afromental i Czesław Śpiewa, ale jakoś nie zostało mi bardziej w głowie.
  19. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Generalnie bardzo różnej. Mam różne etapy, choć ostatnio jakoś żadnego konkretnego. Ostatnio trochę z braku laku słuchałem Kings of Leon i Lilly Allen, przeplatałem ze starym Turnauem, Markiem Knopflerem. Czasem zestaw kilka wybranych piosenek z bardzo różnych miejsc - w tym np. piosenka tytułowa do filmu K-Pax (świetne plumkanie na klawiszach jakichś). Miałem ochotę wrócić do Myslovitz, ale nie mogę znaleźć. A etapy miałem różne - np. Queen, Beatlesi, Kazik i wszystkie pochodne, Grechuta. A Ty?
  20. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Cześć. Dzięki za tulenia. Ale mam dzisiaj lena, ech.
  21. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Ja też pozdrawiam.
  22. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    A jakoś się wlecze. A Tobie?
  23. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Tajemnicza, ja też jestem za bardzo skryty. Ale zawsze można próbować się odkryć.
  24. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    A niby dlaczego nie miałbym chcieć. Tylko ja nie za bardzo umiem szaleć. Ale zawsze się można nauczyć.
×