notanonymous
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez notanonymous
-
Widzicie, ja nie wątpię, że rodzice mnie kochają. Jednak to się jakoś nie przekłada, też nie jest mi z tym łatwo. To ja też Tobie całusa w policzek. I zastanawiam się jak smakuje ten północny karp ;)
-
Tajemnicza, przykro mi. Przytulam Cię mocno.
-
ikjthmr - mnie też chyba nikt nie kochał. To znaczy w sposób damsko - męski.
-
Tak, możemy się łączyć myślami. Zawsze to coś. Choć jeśli byś chciała przyjechać, żeby nic być w święta sama, to zapraszam.
-
No widzisz, a ja na południowym zachodzie :/
-
Z rodziną. Choć jakoś tak rutynowo. Brak jakiejś wyjątkowości. Wyjątkowa była poprzednia Wielkanoc, bez żadnego obchodzenia, ale za to z Kimś. A zapraszam. Choć pewnie jak znam życie, to jesteś z zupełnie innego końca kraju.
-
Tajemnicza, więc chodź do mnie.
-
Tajemnicza, jakbyś była blisko to się wproszę na karpia :P Chociaż akurat miłośników karpii nie jestem.
-
Od przytulania jest od razu lepiej. Choćby i takiego trochę.
-
ikjthmr - jasne, przytulam
-
Proszę bardzo Tajemnicza. Jeśli chcesz pogadać, to zawsze śmiało.
-
Może każdy z nas ma jakieś określone zadania do wykonania, naukę do nauczenia się. Tajemnicza, nie smutaj się - przytulam.
-
Tak, sieć to tylko wstęp. Bardzo dobro sposób moim zdaniem. Można się zacząć powolutku otwierać w ten sposób, poczuć czyjąś akceptację. Wtedy jakoś łatwiej zacząć mówić o tym realnie, ta osoba wydaje się już bardziej "bezpieczna". Tak mi się wydaje. Ale chyba tak naprawdę otworzyć można się dopiero później, realnie. I to jest trudniejsze. Przynajmniej ja tak mam.
-
Pewnie, że trudno. Sam o tym dużo wiem. Damo, zatem szukaj takiej osoby. Ja też takiej nie mam.
-
Są w nas takie zasoby siły, że nawet nie zdajemy sobie sprawy.
-
Myślę, że kluczem jest rozmowa, pozwolenie sobie na otworzenie się. Odsłonięcie, wypłakanie.
-
Damo, ja też nie potrafię się otwierać. Ale wiem, że trochę, powoli jednak tak. Tylko osobie u której czuję akceptację, czuję porozumienie. Której mogę się "odsłonić", bo czuję się bezpiecznie, bo ona też się odsłania a nie działa na zasadzie oceniającej istoty idealnej. Ale szczególnie na początku, dużo łatwiej mi niebezpośrednio. W korespondencji. Wówczas zauważam, że ta osoba jest "bezpieczna" i wtedy jakoś łatwiej sobie pozwolić też realnie.
-
Damo - a rozmawiasz o tym z tym kimś? Choć wiem, że to trudne.
-
Skoro doskwiera Ci samotność, to chyba chcesz?
-
"Zresztą mnie nikt nigdy nie pokochał... to dlaczego ja mam kogoś kochać ?" Może dlatego, że chcesz kochać i być kochana?
-
No to chyba nie mam Cię jak przekonać. Skoro tak twierdzisz, nie mam na to wpływu. Ale uważam, że to przesada.
-
Myślę, że przesadzasz z tym Damo.
-
Jeśli mieszkają w większym mieście, to mogą pracować w bardzo różnych miejscach. Na pewno nie wiedzą wszystkiego, bo nikt nie wie. Ale to fakt, że przy różnych "branżach" wymiana informacji może być ciekawsze. Rozmawiać o czym może nie być z każdym. Ale skoro nie pasuje Ci medyk, to przecież jest dużo więcej nie-medyków.
-
O jejku, aleś Damo wykombinowała. A przykładowo, czym się różni związek dwóch przyszłych lekarzy od związku przyszłego lekarza i powiedzmy przyszłego astronauty, malarza czy kogoś tam innego?
-
Cóż, to wtedy akurat świadczy o tych facetach. Że ani mądrzy ani potrafiący pomyśleć, jak sami by się czuli tak zawiedzeni.