Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

notanonymous

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez notanonymous

  1. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    A co do innego aspektu tej sprawy, to ciekawa jest książka jeśli dobrze pamiętam - Moody'ego - "Życie po życiu" zawierająca relacje ludzi, badania dotyczące śmierci klinicznej i tego co ludzie z niej zapamiętali.
  2. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Ale przecież dusza, czy jak inaczej to zwał nie musi nawet ważyć nic. "absurdem jest idea, że sama przestrzeń ma osobowość" Nie znam się na fizyce ani w ząb, ale czy energia "ma" przestrzeń? Do tego czy dusza nie może być czymś wykraczającym poza nasze aktualne narzędzia badawcze - takim "nie zważysz tego ani nie zmierzysz"? To tak mniej więcej jak fale radiowe - dla średniowiecznych ludzi one nie istniały, nawet ich idea, choć były. Tak samo jak obecnie dla resztki "dzikich" Indian. Ale fale nie tylko są. Ale nawet ludzie potrafią je kontrolować.
  3. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Często się nad sobą zastanawiam w tym kontekście :P Czytałaś Damo K-Pax albo oglądałaś? (Kiedyś wrzucałem tu muzykę z tego filmu). Szczególnie fajnie widać to w książce. Wg medycyny Prot, twierdzący, że przybył z planety K-Pax jest chory psychicznie. Logicznie myśląc, tak właśnie musi być. Ale poza wszelkimi zastanawiającymi rzeczami Prot ma jeszcze jedną zdolność - leczy najtrudniejsze przypadki w szpitalu, takie z którymi doświadczeni psychiatrzy nie dają rady, bez żadnego problemu. Właściwie to nawet nie leczy. On wyzwala z nich chorych. Choć to oczywiście fikcja literacka. Ale daje do myślenia o sprawach "normalności" itd.
  4. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    No tak, choroby psychiczne. Ale co, jeśli część z tych chorób to tylko efekt tego, że takie osoby czują więcej, widzą więcej, zachowują się przez to inaczej, niż my, co uznajemy za typowe, tzw. normalne, bo tylko my jako większość tego nie jesteśmy w stanie dostrzec? Nie przypadkiem cienka jest granica pomiędzy geniuszem a chorobą psychiczną. Wielu geniuszy "miało coś z głową". Ale to im "wybaczamy", bo zostali przez nas uznani za nadzwyczajnych. A może inni "mający coś z głową" są na takim poziomie geniuszu, że nie jesteśmy w stanie tego ogarnąć i tego dostrzec. Oczywiście "geniusz" rzecz też wielce umowna.
  5. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    To możliwe Damo, że każdy ma swój raj. A może wszyscy jesteśmy przejawem tego samego, powiedzmy np. przejawem "boskiej cząstki"? Ty ja i wszyscy inni, wszystko inne, może jesteśmy tym samym?
  6. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Damo, a niby skąd wiadomo, że życie mamy tylko jedno. Nawet jeśli chodzi o życie tak wąsko ujęte, takie jak teraz. Nie twierdzę, że reinkarnacja jest udowodniona, ale polecam poczytać o licznych przypadkach, np. dziewczynki Santi Dewi, która pamiętała swoje wcześniejsze życie, rozpoznała dawną rodzinę i wiedzą, którą miała, jako kilkuletnie dziecko, o tamtych osobach, zupełnie gdzie indziej mieszkających, przekonała członków tamtej rodziny, że to rzeczywiście ona. W Polsce był też np. taki przykład kilkuletniego chłopca - który pamiętał, lub "pamiętał" swoje życie w czasach średniowiecza. Miał na ten temat taką wiedzę, ze spraw takich codziennych, że taki maluch raczej znikąd nie mógłby jej zdobyć.
  7. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Ale czym się różni trafienie do jednego wora od pochodzenia z tego wora? Zresztą sądzę, że jesteśmy czymś więcej niż tylko zlepkiem atomów, które się rozsypią.
  8. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Ja słyszałem, że Filadelfia jest niezwykle brzydka. No ale w sumie, które miasto w stanach nie posiada kontrastujących dzielnic nędzy i wszelkiego syfu. Z Filadelfii pochodził W. Wharton. Zresztą to on chyba tak o niej pisał, że nieładna. Nie wiem, nie wyściubiłem jeszcze nosa dalej niż zachód Deutschlandów. Zresztą póki dręczą nas wizami, to jakoś mi nie spieszno. Choć NYC, Montanę i Alaskę chciałbym zobaczyć. I Kalifornię, ponoć cudowne kontrasty - ciepło, plaże - a kawałek dalej góry i śnieg.
  9. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    "Zycie jest do d**y i nie usilujcie za wszelka cene temu zaprzeczac." Damo, można mieć dwa podejścia (przykłady skrajne). Jakkolwiek pięknie by nie było, twierdzić, że i tak wszystko jest do d**y. Jakkolwiek źle by nie było, twierdzić, że jest pięknie. Ja bym się jednak chciał nauczyć tej drugiej metody. Skoro ludzie w obozach koncentracyjnych potrafili znaleźć sens, by walczyć o przetrwanie, by znaleźć w sobie siłę, dlaczego ja mam twierdzić, że jest do d**y. Tyle mogę znaleźć pięknych wyjątków.
  10. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    A ja wczoraj obejrzałem Philadelphię i mi się spodobała muzyczka: http://www.youtube.com/watch?v=Wg_gOR9-DG4&feature=PlayList&p=D4DD830F74F1809B&playnext=1&playnext_from=PL&index=51 Zresztą nie jestem widać pierwszym, bo dostała Oskara.
  11. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    "18 % ludzie bez zadnego wyksztalcenia i pasji" To ja! To ja! Czyli jednak mam jakąś szansę :P
  12. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    "moze przez znajomych, internet ?" Yhy! Dołączę do grona kafeteryjnych ogłaszaczy :D
  13. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Nie powiem, żebym o czymś takim nie myślał, po rozstaniu, czy może to nie było by łatwiejsze, bardziej "praktyczne". Ale i tak nikogo takiego nie widzę na horyzoncie, a łapanki nie mam zamiaru organizować.
  14. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Tjaa, ale trzeba taka friendkę znaleźć. A o to chyba trudniej. Szczególnie, że jakoś mi się przynajmniej nie widzi, żeby liczył się tylko element fuck - jednak "friend" też musi być.
  15. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Damo, a biorąc sprawę w sposób do przesady pragmatyczny - a jak z seksem? Ja wiem, że będąc kobietą nie ma pewnie większego problemu ze znalezieniem "ochotnika". A gdybyś była facetem? :P
  16. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Kiedy nie trwa :P Ale tak jest ze wszystkim, wszystko przemija.
  17. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Jakoś uporałem się z poprawkami. Uff. Damo, ale dlaczego od razu poświęcić? To nie czasy, kiedy ludzie się rozejść nie mogli, bo wszelkie prawa im wielce zabraniały. Ludzie się rozchodzą, jeśli nie można już ratować "razem". I co właściwie poświęcamy wiążąc się z kimś? Ja z mojego niezbyt długiego, i dziwnego, bo na odległość, związku mam wiele pięknych wspomnień. Gdyby nie to, pewnie nie ruszył bym tyłka, bo samemu by mi się nie chciało, i nie odkrył cudownych miejsc. Nie poznał bym także innego sposobu patrzenia na przeróżne rzeczy, nie wiedziałbym, że pewne sprawy mogą kogoś naprawdę irytować, bo ja ich nawet nie zauważam. Myślę, że było warto, choć w sumie nie wiem czy to była miłość. Mam co do tego spore wątpliwości. Ale nawet jeśli nie, była to wyjątkowa przyjaźń oparta na bliskości. Choć przeważnie było daleko. Coś mi się widzi, że przyjęłaś sobie rolę Królowej Śniegu i lubujesz się w tym. Ale skoro traktujesz sprawę, jak to nieładnie nazwę "wielkie halo", kwestie poświęcenia, to chyba jednak nie jest to sprawa Ci obojętna. Uff, jak ja lubię pisać na forum. Tutaj wiem, że literki mnie słuchają, nie muszę zastanawiać się, czy zdania są wystarczająco nadęte i naukowe. I czy w ogóle to coś jest cokolwiek warte w kategoriach abstrakcji zwanej "dorobkiem naukowym". Po tym klepaniu magisterki będę mógł chyba wrócić do opowiadań. Tam zawsze można przykryć się komfortowo plakietką "Takaż jezd ma artystyczna wizyja" :P
  18. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Aaa Wyssany, to Ty kocioł rozkręcałeś ;) Panno - tu masz rozwiązanie: http://www.youtube.com/watch?v=OF8rcXIwYhs - część 1 http://www.youtube.com/watch?v=ffv70p6bggc - część 2 :P
  19. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Dokładnie Panno. Mój związek się skończył. Czy to była miłość - naprawdę nie wiem. Ale mam piękne wspomnienia. I są piękne nawet, gdy pomyśleć, że już takie chwile nie wrócą pewnie.
  20. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Cześć. Jeśli chodzi o dyskusję, która rozgorzała, to uważam, że nic nie jest wieczne, nigdy nie wiadomo ile coś potrwa, ale i tak warto próbować. "W życiu piękne są tylko chwile" Ale to dzięki nim może ono być piękne. Zresztą gdyby piękne chwile trwały cały czas, to nie były by piękne, tylko zwyczajne, pospolite. A miłość, gdyby była nieustająca i wiecznie gorąca, też stawała by się pospolitością, jak codzienne mycie zębów. Gdyby była dawana raz na zawsze, nie trzeba by się o nią starać, dokładać do tego ogniska drzewa i dmuchać gdy przygasa.
  21. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Ładnie proszę. Ooo, jak ja ładnie proszę. Panno - nie smutaj, to wszystko jeszcze przed Tobą.
  22. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Ja się skuszę, jak zawsze.
  23. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    U mnie słychać poprawki po horyzont. Ale już jakby jednak ich mniej na horyzoncie. Brnę wytrwale.
  24. notanonymous

    Samotność i jej smak..

    Wszystkiego najlepszego Padme z okazji urodzin - żeby wszystko Ci sprzyjało, żeby towarzyszył Ci dobry humor i optymizm, a do tego rozpromieniał uśmiech. Spełnienia marzeń i w ogóle wszystkiego najlepszego. Cześć wszystkim.
×