Lara Antipowa

W dobie kultywowania cnót niewieścich, jak najbardziej, może.

nie dorastają do epoki jaka nam radośnie nastaje. Co robić? Jak sobie, nadobne dziewczęta i niewiasty, radzicie? Jak zamierzacie nasiąkać cnotami, żeby być godnymi? Sprzątanie, pranie, gotowanie , usługiwanie mężowi, bycie powolną w alkowie, robótki ręczne, skromny strój, czepiec na głowę... w czym więcej należy się podciągnąć?

Tak, masz rację, ale tutaj jest albo wóz, albo przewóz. Trzeba coś wybrać a podczas wyboru odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dam radę dalej się z dziadem męczyć, czy może gra niewarta świeczki i lepiej uciekać. Chciałam tylko dać autorce do przemyślenia, czy jest psychicznie na tyle odporna, by tkwić w tej sytuacji. Bo to będzie wymagało siły.

Chcesz tam nadal mieszkać? Jeśli tak, to weź się w garść, WIĘCEJ - weź się za mordę, przestań się nad sobą użalać, zaciśnij zęby i NAUCZ się tym nie przejmować, naucz się być ponad to. Tylko silna psychika cię uratuje. Bycie ponad to, zachowanie spokoju za wszelką cenę - tak wygrasz ze s...ielem.

Każdy ratuje się przed opresyjnym światem jak potrafi. Każdy stara się nie popaść w obłęd, czy depresję. Koleżanka znalazła sobie taki sposób, daj jej żyć.

Kiedy filozofowie rozważają ideę życia wiecznego zawsze dochodzą do tego samego punktu - byłoby nie do zniesienia. Bo wszystko w końcu niesie znudzenie. A 500 lat? - cóż, to nie przyniosłoby może nudy, ale cierpienie, kiedy wszyscy wokół gasną... Chyba, że jest się kawałem drewna...

Wkopałaś się. Powinnaś galopem pozbyć się tego człowieka z domu, bo cię zniszczy.

I jak tam Zwisie? Czytasz dziecią? Jest rużnica?

Wszak każdy ma jakąś słabość: jeden w ortografii, drugi w wykonywaniu poleceń a jeszcze inny szuka atencji na forum...

Te, mądrala. Ty lepiej nad ortografią popracuj, bo nie jesteś w tym orłem. Pewnie bawi cię pisanie tych kocopałów i to, że ludzie tak tu z tobą dyskutują, ale chyba przedobrzyłeś. Chociaż, z drugiej strony, dostarczyłeś kilku osobom rozrywki i to też należy docenić...

Nie jest "nie halo" tylko jesteś introwertykiem. Sama napisałaś

Dokładnie to sugeruję. Niby dlaczego masz w tym brać udział? A druga rzecz, że sprawy są drobne. Jesteś zwykłym upierdliwcem.

Aleś ty małostkowy. Zachowujesz się jak stary zramolały piernik. Daj innym żyć.

Po skierowanie do lekarza pierwszego kontaktu.

Firanki to mogą być w pokoju babci a nie w nowoczesnym wnętrzu.

Klinika Półtora Centymetra za Centymetr w Moronowie.

Ludzie jak inni. Każdy dąży do szczęścia na tym świecie, oni też. I mają do tego takie samo prawo jak heteroseksualni.

Za każdym razem wypowiadać zdanie: "to tylko pieniądze" z naciskiem na "tylko" i zmieniać temat. W końcu się zorientuje.

Uważaj, bo jego postępowanie nie jest profesjonalne.

Cwaniak, odłoży sobie niezłą sumkę a potem żonę wymieni na nowszy model. Standard.

Można jeszcze bardziej przynudzać? Historyjka wygląda na wymyśloną a temat stary jak świat - popęd seksualny. NUDA.

Oprzytomniej. Co komu przeszkadza flaga?

Rozmawiać, nic szczególnego nie robić. Starać się jedynie by rozmowy były interesujące, ale nie narzucać się. Może ona rozstanie się z tym chłopakiem, może ty kogoś poznasz i przestaniesz się nią interesować - żadnej spinki, przymusu. Czas pokaże a sytuacja podpowie co dalej robić. Staraj się być raczej kolegą niż przyjacielem do wypłakania się, kiedy jej coś nie wyjdzie, bo może się stać tak, że jej będzie wygodnie, że trzyma cie w odwodzie i będzie żyć w przekonaniu, że ty zawsze będziesz dla niej a to też nie jest dobrze. Dlatego ma być kolega, z którym fajnie się rozmawia, ale nie podnóżek na którym zawsze może się oprzeć. Musisz to jakoś ogarnąć i złapać balans.

Podtrzymuj kontakt. W tym wieku miewa się chłopaków i miewa dziewczyny - to zazwyczaj jeszcze nic stałego. Nie jest powiedziane, że któregoś dnia dziewczyna nie doceni właśnie ciebie, a jeśli nie to życie się na tym nie kończy a po świecie chodzi multum dziewczyn godnych uwagi.

Od razu mi się przypomniało jak szef rozdawał klapsy w serialu Przyjaciele. Może zwyczajnie mu się podobasz?