Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

_vicki_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dziewczyny dziękuję za wsparcie!! Od razu lepiej jak się człowiek wyżali.. :) Ja właśnie się dowiedziałam, że koleżanka mojej siostry, która od zawsze leczyła się na PCO prawie we wszystkich najlepszych szpitalach i klinikach i wszędzie słyszała, że wszystkim przykro, ale nie ma żadnych szans i nie będzie miała dzieci właśnie jest w ciąży! Czyli można.. My chyba po prostu musimy nosa utrzeć temu losowi, który płata nam figla i powoduje, że jak do tej pory co miesiąc odwiedza nas nielubiana @ :) Tak się zastanawiam po jakim czasie starań o dziecko lekarze badają faceta.Ze mną niby jest wszystko git.. Laparo zaliczona, jajowody drożne. Mam tylko podwyższony jakiś tam hormon związany z tarczycą, ale to też nie jest nic strasznego. Oboje z mężem mamy stresującą pracę, no ale która z Was ma bezstresowe życie.. Może to przez to.. Mąż jest mięsożerny, bo jego zdaniem trawę to króliki jedzą :) Może to i przez to jak do tej pory nie mamy dzidzi.. Niby wszystko w życiu ma sens, tylko jak czytam te Wasze wypowiedzi i widzę ile przeszłyście dla upragnionych dwóch kresek to zastanawiam się gdzie tu logika. Dlaczego tak się dzieje.. Że ludzie którzy nie chcą mają dzieci, a ci którzy pragną dziecka mają tak ogromne problemy żeby je mieć... Nie pozostaje nam nic innego jak wierzyć, że w końcu się uda!! pozdrawiam Was cieplutko w ten mroźny późny wieczór!!
  2. Witam Was wszystkie! Jestem tu bo mam taki sam problem.. Rok temu miałam pierwszą laparoskopię - gin nie zauważył torbieli i pękła, potem drugą - żeby sprawdzić czy wszystko jest ok.. I raz jest lepiej, a raz gorzej. Raz słyszę "do dzieła", a po miesiącu "stop ze współżyciem znów coś się na jajniku pojawiło".. Chciałabym mieć dzidzię, ale jakoś nie jest mi to dane :( Najgorsze, że moje fantastyczna teściowa uważa, że to że byłam w szpitalu znaczy że nie mogę mieć dziecka. I cała jego rodzina patrzy na mnie z politowaniem.. oj jaka biedna.. A mnie to do szału doprowadza :( I są momenty kiedy naprawdę mam dość.. Kiedy mam ochotę rzucić to wszystko, odejść od męża i zwrócić go jej. Niech mu wybierze żone, która nie będzie miała takich problemów jak ja..Czuję się jak jakiś "wybrak".. I chyba właśnie zaliczam nastrój delikatnie mówiąc "nie-humorka" ;((
×