ROR
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ROR
-
" gość 2014.06.14 Czy zdecydowalibyście się na związek z kobietą, wiedząc że była kiedyś zgwałcona? Mówię o przypadku kiedy kobieta byłaby stabilna emocjonalnie, nie jakaś agresywna i zwichrowana" xx ceizko nie byc zwichrowanym po gwlacie - to co napisales powyzej sie wyklucza zatem;/ Poza tym - g**** to dla mnie sytuacja, w ktorej zostalo to formalnie zgloszone a najlpiej sprawca ukarany.
-
" gość dziś poprawka wbrew logice autorka jest na"tak" a powinna być na "nie " xxx ale przeciez autorka dziala bardzo niekonsekwentnie. Sa tez osoby ktorych logika nie jest mocna strona oraz takie ktore odpbieraja swiat jedynie przez pryzmat wlasnego "chcenia" - i uwazaja ze jesli one czegos chca to wszyscy tego chca... Ja widze roznice miedzy autorka a eksem - bo ona go szuka (planuje odnalezc) wiec o nim mysli. Byc moze on znalazl pozniej co czego jej sie nie udalo. Gdyby on do niej napisal "hej co slcychac" powiedzialabym jej zeby wykorzystala kazda szanse jesli jej tez zalezy - bo wtedy pileczka bylaby po jej stronie. xxx "W tym wątku ścierają się dwa obozy , twardo stąpających po ziemi i marzycieli. Nigdy nie dojdzie do porozumienia ponieważ każda ze stron nie jest w stanie zrozumieć drugiej. Inne punkty widzenia , inne założenia" xx tak i nie;-)) to nie jest kwestia zrozumienia drugiej strony - ja np. ja rozumiem bo sama taka bylam gdy mialam 16-18 lat;-) Dla mnie to jest wlasnei dziecinnosc i troche przerazajace ze ludzie nie wyrastaja z mlodzienczych mzonek. Bo wiesz idac tym tropem - to ja powiedzialam w wieku 14 lat mojej milosci ze nigdy nie bede kochac nikogo bardziej niz jego...;-) Wyobrazasz sobie cogdyby dzis ten 30-parolatek nadal zachowywal sie jak nastolatek i trzymal mnie za slowo?:-) Wiesz ja wtedy nie klamalam - wierzylam wtedy w 100% w to co pwoiedzialam- a potem sie kolonie skonczyly i nasz milosc rowniez umarla;-) Zmierzam do tego ze co bylo a nie jest nie pisze sie w rejestr - niewazne co nam ktos obiecal 10 czy 5 lat temu - jesli potem jego zachowanie nie bylo spojne z obietnica to dyskwalifikuje wczesniejsze slowa... Czyli jesli byl zwiazek, skonczyl sie - to nie bardzo ma znaczenie co w trakcie tego zwiazku sie dzialo - bo coby sie nie dzialo doprowadzilo do jednego finalu.
-
" gość dziś nie ROR nie jesteś godna mojej uwagi,żal mi Ciebie bo masz zaburzenia" xx odezwala sie ta bez zaburzen ;-) ;-) ;-) odpisuje na moj post - gdybym nie byla godna twojej uwagi, zignorowlabys mnie - proste;-) xx "pisałam do autorki więc nie wcinaj się " xx taki ton rozkazujacy to proponuje zachowac dla swoich bliskich - ja nie mam w zwyczaju barc na powaznie ludzi ktorzy sa niegrzeczni;-) i oczywiscie nie masz zadnego wplywu na moje dzialanie - wiec proba rozkazywania mi to strata twojej enrgii i czasu, ale skoro niemasz nic innego do roboty to ok;-)
-
" gość dziś ROR - znowu mnie obrazilas piszac, ze mam zamiar rozwalic ewentualny zwiazek. Tak nie jest" xx rownie dobrze ja moge pod kazdym twoim zdaniem pisac ze ty obrazilas mnie - juz c***isalam ze to sa twoje warzenia z ktorymi nie zamirzam polemizowac.Wiec po co mnie o tym informujesz, hm? Nie napisalam ze bedziesz rozwalac zwiazek - ale ze jestes niekonsekwentma - jedno deklarujesz drugie robisz - i zawsze wybierasz to co ci bardziej pasuje. xx "Nie jestem taka osoba. Ponownie piszesz teorie oparte na klamstwach. Nie wiesz jaka jestem osoba" xx klamstawa to moga dotyczyc faktow, a tutaj nie ma mowy o faktach. Nie napisalam co planujesz czy nie planujesz - tylko jak postepowalas w przeszlosci - zwasze sie na tym opeiram - na parwdopodbienstwie xx "Jeszcze raz powtarzam - nie mam mozliwosc skontaktowania sie z nim ani telefonicznie, ani wirtualnie" xx ok, kiedys napisalas ze nie chcesz pisac do niego maili. ale przeciez masz jakis punkt zaczepienia typu numer telefony lub pomysl jak go zdobyc - a zadzwonic sie juz da z kazdego miejsca co nie? Wiec nie wiem czy geograficzna odleglosc jest przeszkoda - tak jak to piszesz..
-
" OR_WELL dziś hehe moja racja jest racniejsza i mojszausmiech.gif pozdrowienia roruś " xx kazdy ma swoja racje i wszystko jest subiektywne;-)
-
" gość dziś Dalej postanowilas sie udzielac w tym watku?" xx a dlaczego cie to dziwi czy zaskakuje, hm? Bo zalozylas watek czy co? xx "A skad wiesz, ze ja mam problemy w zyciu i jestem w zlym punkcie?" xx nadinterpretujesz - nie napislam ze jestes w zlym punkcie ( w przeciwienstwie do ciebie ja nie odczuwam potrzeby ciaglego wartosciowania). Co do problemow to mialam na mysli watek glowny - ktory pochalania ci czas i energie. xx "Raczej po Twoich wypowiedziach moglabym wywnioskowac, ze cos jest nie tak. Juz pomijajac moja osobe, raczej nie wzbudzasz na tym forum checi do swojej osoby, wiec byc moze w zyciu jest tak samo" xxx o mnie nic nie wiesz - wiec cokolwiek powiesz bedzie zgadywanka. I tak juz sie zgadywania podjelas - zloscisz sie bo cie wypunktowalam (sporo ludzi tak reaguje jak ty). Poza tym watek o dowiedzaniu eksa sprzed lat zalozylas ty - wiec nawet gdybym miala problemy z wielka krosta na czole to co to ma do rzeczy, hm? Wzbudzam niechec i sympatie, jak kazdy - moze przez wyrazistosc wiecej mniej ludzi przechodzi obojetnie obok moich wpisow (co ani mnie nie cieszy ani nie smuci). Zeby odbic pileczke to trzeba jeszcze umiec - inaczej z tego wychodzi paplanina na zaszdzie "ty jestes - glupia" - " a ty jeszcze glupasza' - to nie moj poziom. Tak wiec popisz sobie o mnie co tam chcesz ze jetesm taka i owaka - mi tam rybka a ty sobie ulzysz xx "Nie chce jednak w to sie z Toba bawic. Jezeli dalej chcesz ze mna grac w te semantyczne gry, to prosze opusc moj temat" xx to sa twoje iluzje - wymyslilas sobie jakies gry i inne rzeczy, z reszta nie tylko w tej kwestii sobie cos wymyslasz. aha - i utwierdzasz mnie w przekonaniu - ze nie jak ni mozesz zrozumiec rzeczywistosci czy zaakceptowac to sobie ja wymyslasz (zaklinasz) xx "Byc moze jeszcze doczekam sie jakis ciekawych perspektyw, ktore nie beda tak zlosliwe i perfidne. Nie oczekuje aby inni sie ze mna zgadzali, ale to co ty wypisujesz to sa jakies skrajne paranoje." xx jasne nie oczekujesz ze inni sie beda zgadzali - ale niech sprobuja napisac ze sie nie zgdzaja - co nie?;-) akceptujesz slowo "nie" w przypadku eksa - ale fakt ze od 12 lat sie do ciebie nie odzywa jest dla ciebie rownoznaczne ze nie chce uczestniczyc w twoim zyciu - musisz pojechac i to uslyszec najlpeiej w obecnosci adwokata (juz wiedze jak sie pienisz czytajac co napislam - jak ja smialam w ogole, co nie?;-). Ty akceptujesz opinie - o ile nie sa w kolizji z twoim dobrym samopoczuciem - inaczej wychodzi szydlo z worka - w postaci upania nozkami i rzucanych epitetow;/ Aha - napisalas ze konczysz czytanie moich postow - i nie skonczylas - konsekwencja i racjonalne pojmowanie rzeczywistosci nie jest twoja mocna strona;/ aha nie wystarczy do rozkazu "opusc ten watek" dodac slowo "prosze" zeby uczynic z tego prosbe - obrazasz mnie najpierw niewyszukanymi epitetami a potem jeszcze mnie o cos proszisz - to zdecuduj sie czy chcesz mnie obrazac czy prosic, hm?
-
"rak pomyslu na nick dziś rozumim juz kolejny nicknie bedzie mi pitrzebny dlatego fsjnie ze mielismy okazje dzisiaj pogadac nawet jak nic nie zrozumialas" xx moze nie zrozumialas bo mowiles niewyraznie, hm?;-) ;-) ;-) x "wszystko sie moze zmienic z roku na rok a wrecz cakkiem odwrocic WSZYSTKO" xx coz za "glebia" przemyslen;-) xx "wiec za jedno chamstwi sorryyva drugie podejrzenia byc moze tez niemile nie bo mialem prawo nie rozumiec" xx przeprosiny przyjete - amen po raz drugi;-)
-
"Wiesz ROR, ja prawie juz nawet nie mialam prawa do zycia, wiec nie pisz, ze przypisuje sobie zbyt wiele. W przeciwienstwie do innych nigdy Cie tutaj ani nie obrazilam ani nie zlekcewazylam w zaden sposob, a Ty jestes calkowicie pozbawiona chociazby grama empatii z racji tego, ze jest to publiczne forum i przeciez mozesz pisac co tylko zechcesz" xxx nie Ty jedna chorowalas - to Ci nie daje dodatkowych przywilejow - widzisz znowu myslisz tylko o sobie;/ Prosisz mnie zebym nie pisala ze przypisujesz sobie zbyt wiele - nigdzie tak nie napisalam, napislam ze patrzysz tylko na swoje potrezby i coraz bardziej mnie w tym utwierdzasz;/ Tak jest to forum publiczne i moge pisac co chce - choc jak widzisz trzymam sie pewnych zasad - i jesli krytykuje to postepowanie a nie osobe (nie pisze ze jestes naiwna - ale ze niektore zachowania/dzialania sa w mojej ocenie naiwne) - nie oceniam Ciebie jako osoby. Ba, ja nawet wiem ze na innych polach zycia radzisz sobie calkiem porzadnie. Przyszlas na forum z nadzieja na empatie, Tak? I co znowu zkladalas ze wszyscy musza grac wedlug Twoich zasad - ja empaite mam - wobec rzeczy wielkich (smierc bliskij osoby czy wlasnie nawet choroba) - natomaist nie mam empatii w stosunku do dziecinnych zachowan i konsekwencji tych zachowan. Chyba liczylas sie z tym ze na forum spotkasz ludzi z roznym podejsciem do Twojej sprawy, co nie?? xx "Uwazasz sie za taka dojrzala, pragmatyczna i wartosciowa -jestes przeciez tak wspaniala, ze wylacznie "jedyna" i "najwspanialsza" dla potencalnego partnera" xxx nie wiesz za kogo sie uwazam - mozesz tylko zgadywac - ja nie wywwlekam prywtanych spraw na forum, czsaem jakies trywialne fakty - zdarza mi sie. Jakiego potencjalnego partnera?????????? O tym ze cos jest jedyne sama napisalas w pierwszym poscie tego watku - pislasa chyba o jedynej milosci a teraz temu zparzeczasz - to swiadczy o ciaglej niekonsystencji Twoich dzialan, tak mysle. Dlatego wydajesz mi sie bardzo pogubiona bo zmieniasz zadnie czy tzw. "zeznania" (ok, to zart;-) xx "Aby zycie Cie nigdy nie nauczylo czym jest prawdzie cierpienie. Nie zycie Ci tego, ale czasami sa sytuacje, ktore przewartosciowuja nam cale zycie" xx a co Ty myslisz ze tylko Ty jedna chorowalas czy stracilas bliska osobe, ze nikt innego tego nie przeszedl? Widzisz znowu stawiasz sie w sytuacji niejako nadrezdnej - przeciez nie wiesz z kim rozmwiasz skad wiesz jaka mam za soba historie - moze Twoja przy moje to pestka a moze moja przy Twojej - proponuje powstzrymac sie od zgadywanki bo to niczego i tak nie wnosi. Twoje zycie poszlo tkim torem - choroba + inne ciezkie byc moze przezyci - czyjes inne poszlo jeszcze inaczej - to nie znaczy ze ludzi przestaja obowiazywac zasady ogolnej przywoitosci. aha - czasem mysle ze zmagania z choroba to nic w porownaniu z przezyciami takimi jak bycie ofiara wypadku samochodowego spowodowanego przez egosite (przypadek z ktorym musialam sie uporac;/) to ni znaczy ze zwlania nas to z innych rzeczy w zyciu lub pozwala przerzucac odpowiedzialnosc na innych? Bo Ty zmierzylas sie z choroba - to daje Ci prawo wciagac w to innych tak, a zinteresowalas sie chociaz takim glupstem jak np. to z czym przyszlo sie zmierzyc przez te 12 lat twojemu eksowi???? Bo jakos malo o tym piszesz - za to wiele o tym czyn on obecnie pozostaje w jakims zwiazku czy nie ....
-
"ROR w wiekszosci ma tutaj racje" xxx pamietajmy ze kazdy ma swoja racje;-) xx "Z jednym sie tylko nie zgodze ze trzeba walczyc o swoja milosc nawet gdy facet ma zone i dzieci. To jest wlasnie dopiero egoizm- ktory moze sie obrocic przeciwko nam a los lubi byc przewrotny" xx mi chodzilo przede wszystkim ze warto walczyc jesli istnieja powody/podstawy - wtedy milosci na przeszkodzie nie stnie nic - ja mowie tylko o aspekcie milosci a nie teraz o tym co wypada a co nie - tutaj kazdy i tak ma swoje zasady - a za porzucenie/ rozpad rodziny zawzse odpwoeidaja tylko osoby zanagazowane nigdy ktos z zewnatrz, takie jest moje zdanie 9nawet jesli osoba trzecia bywa bodzcem). xx "Zgadzam sie natomiast co do wypowiedzi ROR ktora pisze zeby kontakt odnowic stopniowo czyli zadzwonic na miejscu, spytac go co slychac i nie proponowac spotkania. Autorka przy okazji wyczuje w glosie czy jest zadowolony z kontaktu. Jesli bedzie mu zalezalo to sam zaproponuje a jesli nie- to znak zeby dac sobie spokoj z ta znajomoscia" xx Autorka nie wyczuje nic z jego glosu - nie dlatego ze sie nie da, bo sie da, tylko dlatego ze ona nie chce - ma swoja wizje i wszystko co do tej wizji nie pasuje odrzuca. Zobacz koles ja wycial z aycia na 12 lat - a jej sie wydaje ze byc moze on ma ochote na spotkanie z nia, byc moze tez na romans czy zwiazek. Autorka, w mojej ocenie, ma sklonnosc do naginania rzeczywistosci.....;/
-
" gość dziś Znou ROR się pojawiła " xx odezwala sie 'komemntatorka rzeczywistosci";-) widocznie temat dla niej zbyt skomplikownay to pisze co widzi;-);-);-)
-
" gość 2015.01.14 nie widze wpisów i nie wiem czy ROR dalej się udziela? " xx hahaha ;-) tego nigdy nie wie sie do konca;-)
-
"wg niektorych lepiej wcale bo z gory wiadomo jak bedzie bo inni juz to przerabiali" xx nie bo ktos cos przerabial ale w zyciu liczy sie tez rozsadek - ktory podpowiada ze pradopodbiensto ze ktos po 12 latach wspomina laske z ktora kiedys randkowal jest niewielka (z szacunkiem dla autorki)
-
rak pomyslu na nick dziś "nie wiem czy jestes autorka czy tylko wtracasz swoje pare groszy ale naprawde lepiej wiedziec na pewno niz sie wiecznie zastanaiwac. nie ma nic gorszego niz wieczna niepewnosc !!! ta pewnosc jest bezcenna koszt biletow lotniczych jest niczym w porownaniu do wiecznej niepewnosci" xx autorce nie o koszt sie rozchodzi;-) Moim zdaniem - ona ma pewnosc i nie ma co facetowi glowy zawracac. pewnosc co do tego, ze on nie ejst nia zainteresowany - skoro tyle lat zyje bez niej xx "zreszta nadal podtrzymuje jak masz problem poswiece sie i znajde ci jakies tanie polaczenie smiech.gif powiedzmy ze mam talent do wyszukiwania tanich lotow" xx talent?:-) toz to nie wymaga zadnego talentu- znaleznienie taniego polaczenia w dzisiejszych czasach;-) Poza tym watpie, zeby autorka musiala koniecznie i wylacznie korzystac z tanich lotow;)
-
"gość dziś ja p*****llleee...ror jestes so f****n boooooring!!!!! jestes psycholem" xx a ta dalej mnie zaczepia;-)
-
"gość dziś Ciekawe skąd wiesz, że takie wracają? smiech.gif" xx bo widze jak zebrza o moja uwage, z reguly to jedna fustratka piszaca z kazdej strony, ot moja psycho-fanka;-)
-
"Bardzo piekna historia. Dziekuje Ci Samantho, ze sie nia tutaj podzielilas. Chyba dalam juz wystarczajaco do zrozumienia, ze jestem do tego zdystansowana, poniewaz minelo juz bardzo duzo czasu. Jednak, jezeli sie czegos nie sprobuje, to nigdy sie nie bedzie wiedzialo napewno" xx mialas na studiach taki przedmiot jak logika? Pytam serio - bo mam wrazenie ze w ogole pomijasz cos takiego jak pradopodobienstwo... xxx "Byc moze on tez jest akurat teraz w podobnej sytuacji do mnie (tak jak bylo w Twoim przypadku, Samantho). Byc moze nie jest, ale jezeli sie czegos wystarczajaco chce, to napewno warto wybadac sprawe" xxx jesli jest w podobnej do Ciebie sytuacji - a Ciebie nie szuka to dla Ciebie to oznacza ze chce zwiazku z Toba i za Toba teskni, co nie? x "Ludzie tutaj nie potrafia zrozumiec, dlaczego nie zadzwonie, albo nie wysle maila, tylko chce pojechac. Po prostu chce znowu poczuc klimat tamtego miejsca gdzie sie poznalismy. Z nim, lub bez niego. Tamto miejsce jest dla mnie szczegolne jeszcze z innych powodow, I byc moze zainspiruje mnie do czegos nowego" xx dokladnie to rozumiem. Gdybys zadzwonila - nie moglabys tego poczuc. dlatego uwazam ze ty wracasz do sowjje przeszlosci ktorej jedynie on jest czescia i zawieszasz wszystko na jego osobie. To prowadzi do zycia w luzji w oderwaniu od biezacej rzeczywistosci... Nparwde nie rozumiem jak osoba Twojego pokroju Autorko tego nie widzi -bo mysle ze jak bys chciala to moglabys sobie poradzic z ta wlasna sytuacja, ale nie chcesz bo sie boisz, kazdy sie boi w jakims stopniu
-
"gość dziś ja mam słabość do poetów" xx Ja nie - bo znalam takich w mlodosci i slabo na tym wyszli w doroslym zyciu - z plotacych o milosci przeistoczyli sie w plotacych o nienawisci i wlasnych frustracjach;/
-
"gość dziś hehe mi np. wrażliwość zwiększyła się z wiekiem,a jaki jest ten facet to trzebaby było sprawdzić ale ja tu zawsze mówiłam że delikatnie wszystko" xx no troche co nieco autorka o im zdradzila - na pewno przez jakis czsa zycia stawial mocno na kariere - a czy jest wrazliwy czy nie to chyba wszystko jedno - co autorce po tym?
-
"gość dziś Uwierz, ze kupuje kupon i nie oczekuje niczego. Po prostu tak na chybil trafil, bez oczekiwan. Nie wiedzialas, ze tak mozna?" xx mozna tez wyjac wszystkie pieniadze z banku i wrzucic je do morza, nie neguje wykonalnosci tego posuniecia. Przyklad z loteria - kazdy kto kupuje (wyjawszy powyzszy przypadek) oczekuje - gdyby nie oczekiwal to by nie kupowal kuponu, przy czym ktos sie skupia w 100% na potencjalnej wygranej a ktos inny w 15% - na zasadzie bedzie to bedzie, ajak nie to nie - to jest wlasie podejscie, tak to widze. Chyba ze ktos kupuja kupon z zastrzezeniem ze nagrody i tak nie przyjmie, wtedy sie zgodze ze nie ma zadnych oczekiwan wzgledem loterii.
-
"gość dziś ale nawet jak on wybrał karierę,co nieładnie ale już trudno,to nie mógł na nią poczekać aż skończy te studia i zabrać ją do Polski?" xx zycie opiera sie na wyborach - on wybral inaczej, dla chcacego nic trudnego xx "Nie bylo takiej ewentualnosci, ROR. NIkt na mnie nie bedzie nigdy zarabial" x na mnie tez nikt nie zarabia - a mam za soba przenosiny na inny kontynent dla osoby ktora najpier przeniosla sie do mnie (do innego panstwa). Poza tym ty ciagle zwalasz na okolicznosci - tak jakby zmieniajac kraje/kontynenty trzeba bylo zmieniac aspiracje zyciowe - i z lakerza zostac kura domowa - a nie trzeba - mozna kontynuuowac choc sprawy sie troch pokomplikuja na poczatku Reasumujac bycie utrzymanka czy przeprowadzka nie bardzo laczy sie z faktem bycia/niebycia z nim, ale jak tak wolisz to tak sobie tlumacz
-
"gość dziś ja nie wiem autorko nie czytałam każdego posta bo bardzo długie wszystko,ale były wybory Twoje i jego jak doczytałam gdzieś,i nie padło na miłość,nie uważam że dlatego by szukac lepszej miłości ale jednak miłośc była na dalszym planie,ja niektórych wyborów też żałuję" xx jak widac moje wrazenia nie sa odsobnione
-
gość dziś tak ,ja wiem co ona czuje to jest taki książkowy przykład na wielką chęć powrotu do przeszłości,cofnięcia czasu,jest w tym trochę tęsknoty za tamtą beztroską młodością uniesieniami są takie żywe gdy człowiek młody ,i poczucie straty ,dojrzewamy a przeszłość ciągle jest kolorowa i chcemy ją przywrócić" xx to tez ma znaczenie - stad po latach gloryfikujemy - ale "wtedy" ludzie podjmuja decyzje o rozstaniu z andziejea na lepsza przyszlosc a gdy ta nie nadchodzi to wracaja myslami do tamtego zdarzenia. Ja mam taka teorie, ze kazdy etap nastpeny musi niejako przebic/pobic poprezdni zebysmy mogli z niego byc zadowoleni. Czsaem sie tak zdarza ze spotka sie wielka milosc - takiej ktorej nigdy wczesniej nie zaznalismy - to sie nie udaje, jestesmy przybici, ale jesli potem przezyjemy cos wiekszego - cos przy czym ta poprprzednia milosc to jedynie tylko mgliste wspomnienie - nigdy do tego nie wrocimy myslami (na powaznie).
-
"Autorko, to ja od tego dawnego byłego, którego spotkałam przypadkiem. ROR może nie zna całej Twojej sytuacji w szczegółach i czasem może się gdzieś mylić, np. w tym, że koleżanka z koleżanką nie może pójść na kawę po 10 latach niewidzenia się, jeśi obie chcą, ale skontakowały się wcześniej telefonicznie, a nie e-mailowo. Dla mnie to niezrozumiały wymóg" XX wiesz co to nie ejst wymog - a wszystko zalezy od stylu zycia - ja np obecnie mieszkam w innej sterfie czsaowej niz moje przedszkole - dlatego z telefonowaniem do kogokolwiek bylabym ostrozna. Druga sprawa ze mam taka prace ze miewam duzo czasu wolnego przez tydzien a potem przez dwa mam szczelnie wypelnione praktycznie kazde 15 minut, wiec lubie i muesz planowac. Dlatego zyje "na mailach", poz atym mail Cie az tak nei zaskakuje i masz chwile zeby sie zastanowic przed odp. Ale fgeneralnie chodzilo mi to ze jak sie chce z kims odnowic kontakt, dowiedziec co u niego - to nalezy to robic stopniowo, poprze odbudowywanie relacji, i gdzies tam na koncu umowione spotkanie - a nie takie zjawianie sie w "drzwiach", osobiscie by mnie to zdenrwowwalo - czy bylaby to milosc sprzed lat, odlegly kuzyn czy koleznaka z przedszkola;/
-
"AlicjaDonnikova wczoraj no proszę, jak się nagle bardzo przejmujecie innymi, jaka troska o życie tego faceta! a autorkę, która potrzebuje rozwiązania sytuacji, to macie w głębokim poważaniu" xx nie wydaje mi sie, zebym rozpatrywala te sytuacje z jego punktu widzenia;/ Ja jestem opinii ze ten dylemat (z odwiedzinami jego) jest pozorny dlatego radzilabym autorce baczniej przyjrzec sie sobie samej niz zasatanawiac sie co porabia tamten facet - poprze zaskakiwanie go swoja nachalnascia. Uwazam, ze jest roznica miedzy robieniem czegos szalonego a niestosownego - ale tutaj kazdy ma indywidualne kryterium. xx "czyżbyście zaczęły trząść tyłkiem o to, ze z przeszłości waszych facetów wyłoni się jakaś ciekawa osóbka? to co to za związki, skoro boicie się, że facet spotka swoją miłość sprzed lat? chyba na marnym fundamencie budowane" xx Moj spotkal - spotkalismy razem - na duzej imprezie (takim wydarzeniu - konferencji) kobiete z ktora byl przez dlugi czas, kobiete ktora jest bardzo ladna i dosc dobrze sobie radzi (zawodowo) - podeszla do nas i przywitala sie z nim, nastepnie ze mna - odbylismy rozmowe ok. 10 minut, potem dolaczyli do nas inni ludzie - a potem nasze drogi na tamtej imprezie sie rozeszly. Nie biegalam po lazienkach i nie szarpalam jej za wlosy;-) czesc imprezy spedzilam w ogrodzie z kumpelka - i nie sprawdzalam czy moj wtedy jeszcze narzeczony - wodzi smetnym wzrokiem po sali za nia czy pije piwo z kumplem. Ale jakby odebral ktoregos dnia telefon z zaproszeniem na kawe i propozycje spotkania rozwazal - moglby to byc poczatek konca dla nas jako pary.
-
"gość wczoraj Osoba, ROR, ktora robi glebokie psychonalizy nie ma wystarczajaco informacji. U nas przez kilka lat "po fakcie" byla tez piekna, wierna przyjazn. Nie bylo tak, ze wszystko sie zerwalo w nerwach i zlosci" xx ja nie robie zadnych psychoanaliz - tak wam sie jedynie kojarza moje wypowiedzi. Napisalam Ci co mysle, jak to wyglada moimi oczami - to jest moja opinia - na temat opinii nie ma co polemizowac - gdybym napisala "nie jedz do niego, bo on na 100% ma zone i nie chce Cie widziec" - tutaj moznaby polemizowac dlaczego wypowiedam sie o czyms na temat czego nie mam wiedzy, ale opinia to tylko opinia - zawzse jest subiektywna , nie moze byc wiec bledna lub poprawna, mozna sie z nia zgadzac lub nie. I tyle. Co do stuacji to rozumiem autorko co masz na mysli - jednak z tego co pisalas wynika ze czy to zwiazek w Waszym przypadku czy potem przyjazn to jednak sie rozpadlo, urwalo.... samo z siebie, czyli komus (albo obojgu) az tak bardzo nei zalezalo zeby to podtrzymywac stad moje wrazenie ze to nie bylo silne. Widzisz gdybyscie rostaali sie w ielkich emocjach, zlosci i awanturze - to emocje maja to do siebie, ze z czsaem opadna - dlatego po tych przsylowiowych latach mozna sobie rzewnie powspominac - a czasem jak odejmiesz te "wielkie emocje" to okazuje ze pod spodem jest wlasnie to uczucie (stad tez i emocje) a Wasz przypadek mi wyglada na to ze urwalo sie zbraku laku po prostu - Ty bylas skupiona na biezacym zyciu, on pewnie tez - i tak w sposob naturalny sie rozpadlo... Co do przyjazni to ja gdzies tam wierze w damsko-mesko - ale to dla wybrancow , ludzi szczegolnych, wrazliwych i inteligentnych, natomaist duzo bardziej wierze w kumplowanie sie facetami (mam sporo kolegow "branzowych"), pozostaje w jakims tam kontakcie z eks - raz na jakis czas (na tym etapie zycie oni maja swoje zycie wiec to bardziej takie kontakty jak z osobami z biura), natomaist ja osobiscie nie uznaje i nie wierze w przyjazn z eks (wiem ze ludzie maja rozne opinie). Dlaego nie mam problemu z tym ze moja druga polowka idzie na piwo z kolezanka z pracy (sami) ale mialabym wielki problem z tym jakby sie chcial na 10 minut spotkac z dawna kochanka/eks czy laska z ktora kiedys randkowal, jesliby na powaznie zastanawial sie nad tym spotkaniem - oznaczaloby to dla mnie ze zle wybralam - jesli ktos stawia nasze ulozone zycie na tym samym pulapie co randki z kims innym 10 lat temu;//