como tu quieras
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez como tu quieras
-
no nieeeeee, znowu kafe nie dziala!
-
a jesli chodzi o to pobycie w samotnosci, to masz zupelna racje, takie pobycie sam na sam moze duzo dac, nawet nie rozmwiac, tylko byc;)
-
jak to? I ja nic o tym nie wiem? jak zwykle dowiaduje sie ostatnia:D:P mamy pdobnych, ale Twoj to jakas ulepszona wersja mojego:D Ja sie moge rozgladac za nowym:) ale jkos nie mam ochoty, mam dosc facetow:D mam traume :D
-
ja tak smędze, mam taki czas teraz, mam nadzieje, iz mnie wesprzecie ;)
-
Ale powiedziałaś, że jest inaczej? Kamilko mam nadzieję, że się na mnie nie zdenerwujesz, bo wiesz, że chce jak najlepiej, ale obawiam się, że on może jeszcze tak długo się zachowywać. Ja nie rozumiem skoro Ty chcesz i on chce to czemu on stwarza takie dziwne sytuacje i niedomówienia? Z moich spotkań nic nie wynika, ale ON MNIE NIE KOCHA:o nie wiem dalczego tak jest u Was.
-
Dziwne to wszystko strasznie. Myśli, że może być tak jak wcześniej, a oite mówi, że nie wie czy jest w stanie dać Ci to czego Ty oczekujesz.. W każdym razie dobrze, że z nim porozmawiałaś. Ja takiego zaszczytu jak na razie nie mogę dostąpić:o
-
zaraz mnie tu szlak trafi!!
-
też mam taką nadzieję:) A nie pytałaś go czy nie może być tak jak wczesniej? I nie mówiłaś, że masz dość?
-
chyba kafe szwankuje, bo mojego wpisu też nie ma.
-
Skoro Cie bardzo kocha no to :):) mnie martwi to: Potem mówi - decyduj Ty. albo jesteś w stanie się ze mną spotykać albo nie. potem zaczęło być lepiej. najpierw powiedział że chciałby żeby między nami było na razie tak jak jest. potem powiedział że wydaje mu się że nie może mi dać tego czego ja oczekuję. i jeszcze jak mówił, ze strasznie przeżywał to ze chciałaś odejść do innego. Nie bardzo rozumiem dlaczego on to odgrzebuje? Przecież raz Ci już wybaczył, więc dlaczego wraca, tym bardziej, że wie, że go kochasz, że czekasz. Strasznie to poplątane. I on trochę sobie przeczy:(:(
-
Znaczy to pojesce ktore teraz mam? dac spokoj, prawda? Edytko.. ciesze sie niezmiernie, ze wreszcie zakonczylas to. Nie zasluguje na Ciebie!! Madra z Ciebie kobieta!:)
-
Jego pani... Dopiero wstałam Jak przeczytałam Twoje posty to się wkurwiłam. Co oni z nami robią? Wiesz, że my mamy takich samych facetów? :o Tylko Twój nie przekłada spotkań. Moim zdaniem też powinnaś się spotkać i postawić sprawę na ostrzu noża. Chciałabym żebyś mu powiedziała, że tak się nie robi, że z uwagi na szacunek nie powinien tak Tobą rządzić i żeby się wreszcie określił. Powiedz to bo ja nie mogę tego mojemu powiedzieć, a przysięgam, że mam ochotę mu to wykrzyczeć. Dochodzę do wniosku, że dziewczyny, które mówiły, że przerwy w związku nie są dobre, miały racje. Kochana odezwij się, trzymam za Ciebie kciuki:* A ja.... wczoraj się poryczałam i przedwczoraj też. I koniec. Ja pasuję i nic już w mojej sprawie nie robię. Ja po prostu mam dość, jestem tylko człowiekiem i pomimo tego, że kocham to nie mogę tego znieść dłużej. Praktycznie od dwóch tygodni z jego strony nie doświadczyłam niczego, widocznie nie jestem kobietą jego życia, mam nadzieję, że praca i cala reszta spraw ważniejszych ode mnie, w tym cała rodzina, dadzą mu szczęście. Brunetka... Ciesze się, że Tobie się układa:) zrozpaczona... ja również uważam, ze to spotkanie to nie najlepszy pomysł, ale rób jak uważasz, w końcu to Ty go znasz i Ty z nim byłas :) tylko proszę, zachowaj zdrowy rozsądek.
-
Jego pani... Dopiero wstałam Jak przeczytałam Twoje posty to się wkurwiłam. Co oni z nami robią? Wiesz, że my mamy takich samych facetów? :o Tylko Twój nie przekłada spotkań. Moim zdaniem też powinnaś się spotkać i postawić sprawę na ostrzu noża. Ja pasuję i nic już w mojej sprawie nie robię. Brunetka... Ciesze się, że Tobie sie układa:) zrozpaczona... ja tez uwazam, ze to spotkanie to nienajlepszy pomysl, ale rob jak uwazasz, w kocnu to Ty go znasz i Ty z nim bylas :)
-
Jego pani... Dopiero wstałam Jak przeczytałam Twoje posty to się wkurwiłam. Co oni z nami robią? Wiesz, że my mamy takich samych facetów? :o Tylko Twój nie przekłada spotkań. Moim zdaniem też powinnaś się spotkać i postawić sprawę na ostrzu noża. Chciałabym żebyś mu powiedziała, że tak się nie robi, że z uwagi na szacunek nie powinien tak Tobą rządzić i żeby się wreszcie określił. Powiedz to bo ja nie mogę tego mojemu powiedzieć, a przysięgam, że mam ochotę mu to wykrzyczeć. Dochodzę do wniosku, że dziewczyny, które mówiły, że przerwy w związku nie są dobre, miały racje. Kochana odezwij się, trzymam za Ciebie kciuki:* A ja.... wczoraj się poryczałam i przedwczoraj też. I koniec. Ja pasuję i nic już w mojej sprawie nie robię. Ja po prostu mam dość, jestem tylko człowiekiem i pomimo tego, że kocham to nie mogę tego znieść dłużej. Praktycznie od dwóch tygodni z jego strony nie doświadczyłam niczego, widocznie nie jestem kobietą jego życia, mam nadzieję, że praca i cala reszta spraw ważniejszych ode mnie, w tym cała rodzina, dadzą mu szczęście. Brunetka... Ciesze się, że Tobie się układa:) zrozpaczona... ja również uważam, ze to spotkanie to nie najlepszy pomysł, ale rób jak uważasz, w końcu to Ty go znasz i Ty z nim byłas :) tylko proszę, zachowaj zdrowy rozsądek.
-
Tak::D:D:D:D kompletnie Cie nie rozumiem :D i nie moge spac:o
-
Wiem, ze nie;) ale ilez mozna:O Odwolal bo musial, a kiedy to nie mam pojecia, mam jakies dziwne przeczucia co do tego wsyztskiego. A Ty jak sie czujesz przed spotkaniem? :)
-
Hej! ja sie z moim nie widzialam, bo odwolal spotkanie:o najgorsze jest to, ze napisalam smsa, bo nie moglam sie powstrzymac. Oj u mnie sie chrzani na calej linii...
-
rozumiem:) skoro tak, to nie bede sie wypowiadac, sama wiesz co dla Was najlepsze:)
-
skoro ejstescie razem to jak mzoesz umierac? nie kapie:) ale spij dobrze:)
-
Ale przeciez nie mozesz go inwigilowac non stop. Ja wiem, ze super by bylo jakby pisal, ale przeciez wiesz, ze on ma sowje zajecia i zapewne nie ma telefone w rece non stop. Daj mu chwile oddechu:)
-
Wiadomo, rozmowa najwazniejsza:) Kurcze Wy przynajmniej ejstescie razem a u mnie to takie niewiadomo co:o
-
Musisz mu to powiedziec, ja w ogole mysle, ze faceci takie zachowania maja w swej naturze, to u nich normalne. A nas to denerwuje. I to jak:)
-
to samo co u mnie ;)
-
Asenatka.. a co u Ciebie nie tak?
-
tak zrobie. Powiem mu jasno co mi przeszkadza i co by mogl zmienic, przeciez zwiazek opiera sie na obupolnych kompromisach, prawda?