como tu quieras
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez como tu quieras
-
rozumiem:( trzymaj sie, choc wiem, ze to trudne. dobranoc:(
-
To ja juz teraz nic nie rozumiem, przeciez z jego strony nic sie nie zmienilo, to Ty zerwalas. Daj mu czas, ale zawalcz:) skoro uwazasz, ze warto to nie zostawiaj tego tak.
-
skoro warto to walcz!! nie daj za wygrana!! a o jego smsie nie moge znalesc gdzie napisalas:(
-
asenatka bardzo mi przykro, kurcze, a myslisz, ze w ogole warto to ratowac? :(:(
-
Asenatka.. zerwalas, a nie chcialas :(?
-
asenatka.. chcial sie rozstac? czy to Ty? bo ja juz nie wiem:o
-
a ja zycze Ci wspanialego weekendu, baw sie dobrze:) i odezwij sie:)
-
oczywiscie, ze by sie nie zdecydowal! Kocha, kocha, kocha! I to jak! :)
-
Jego pani... Twoje slowa przypomnialy mi piosenke: "Pojawiasz sie i znikasz i znikasz..." az sie usmiechnelam :D zaraz sobie jej poslucham :)
-
nie jestes glupia:D tylko nachodza Cie dziwne mysli, jak kazda z nas, taki urok kobiet, zmieniamy sie wkazdej minucie :D
-
czekolada:) jesli powiesz o sobie cos wiecej, to moze sie skapniemy :D:D
-
Juz nie mysl o tym, tylko pomysl, ze jutro przed Wami piekny dzien:) Nie przejmuj sie kochana :) i nie psuj sobie planow..
-
oj tak dziwna.. Brunetka juz nie przesadzaj:) nie wbijaj sobie czegos czego nie ma i nie rob sztucznych problemow:) wlasnie mi przyjaciel dzisiaj powiedzial: Wiesz co, ja naprawde Was nie rozumiem, jak jest dobrze, to chcecie zeby bylo zle. - smialam sie z niego:D Ale cos w tym chyba jest...
-
razem chcemy zawsze:) ale tak proponuje on i staramy sie jakos zgrac w czasie, czasem ciezko:o czekolada, wiesz, ze lubie Twoje teksty ;)
-
no cos Ty, gdziez bysmy smialy;) pewnie randka trwa:D
-
mowie Wam dziewczyny fajne "ciacha" tam sa:D polecam :D:D:D
-
Jego Pani, tak, dokladnie :D
-
w srode, ale tylko na godzine bo mialam kupe zajec, a nietety nie moglam opuscic:o
-
my? a z czego to wnioskujesz?:) nie, poznalismy sie przez znajomych:)
-
Szkoda, ze nie ma takiej swiadomosci. Wlasciwie to juz jest tak gdzies od coanjmniej tygodnia. Problem w tym, ze ja nie chce innego, chce jego:) tylko:) ale jestem zakochana :) tylko szkoda, ze on nie bardzo:o
-
wczoraj. Myslicie, ze nie ma sensu tego ciagnac?
-
nieee, pol roku. Tak sobie mysle, ze skoro on ma teraz problemy i nie chce mojej pomocy ani kontaktu to ja mu w ogole potrzebna nie jestem:( tylko czemu on nie moze tego mi zwyczajnie powiedziec.
-
Kurcze Wam sie uklada, a mi sie coraz bardziej psuje:(:(:(
-
nic tu po mnie. trzymajcie sie:)