tk trzeba isc na kompronis, ja mieszkam z tesciowa, tzn ona mieszka u nas po rozwodzie jest. poczatek malzenstwa to byl koszmar, ciagle krytyki, obgadywanie i wtracanie i maz po stronie mamusi.. masakra. po urodzeniu synka postawilam sie, nie pozwalalam sie wtracac i jestem szczesiwsza. mimo ze mieszka na parterze to widze ja krotko przelotem. moj synek rwnierz. jak przychodzimy do niej w odwiedziny to jak robi cos nie tak, np karmi slodyczami malego to zabraniam. moj synek nie chcial jesc przez to nic :( i teraz jest spokoj. ona chciala udowodnic ze nasz synek kocha ja najbardziej nie rodzicow tylko ja i kiedy go karmila skodyczami to faktycznie za nia szalal, ale teraz widzi tylko mamusie i tatusia, czyli jest tak jak byc powinno. moj maz jest teraz czesciej po mojej stronie. nie daje sobie juz wejsc na glowe. czesto jednak bywa jeszcze tak ze i tak mam dosc wszystkiego. wiem ze mnie obgaduje, ale na szczescie sasiedzi i znajmim sa po mojej stronie. tesciowa jest bardzo apodyktyczna chcialaby o wszystkim decydowac, ja staram sie to uciac odrazu i sama z mezem decydoeac o nas i naszym dziecku. no i udaje mi sie. nie mam dobrych stosunkow z tesciowa bo juz sie nie staram, na poczatku malzenstwa wozilam ja wszedzie i robilam co chciala, nigdy nie prosila tylko zadala. teraz juz tego nie ma. oczywiscie jak mnie poprosi to ja zawioze gdzies itp, ale jak dowiem sie ze mnie znow obgadala to jej to mowie i koniec. nie dajcie sie dziewczyny!! my z mezem juz skladalismy pozew o rozwod przez tesciowa :( ale na jej nieszczescie mocno sie kochamy i nie damy sie wiecej tak potraktowac. moi rodzice lubia mojego meza on tez do nich jezdzi jak chce, nie zmuszam go, wkoncu ja tez czesto nie spotykam sie z jego matka. potrafila mowic mi wprost ze jestem glupia gruba i brzydka i ze liczyla na kogos lepszego dla swojego synka.. ach szkoda juz piasac. wiem ze mozeteraz jestem wredna ze ja odcinam, ale wiem ze inaczej bede zalowac slubu i nawet tego ze mam dziecko, mialam przez nia depresje i nic mnie nie cieszylo, na sam dzwiek jej glosu mialam dreszcze :(
ale sie rozpisala :) dziewczyny nie dajcie sie to wasze zycie, wasz maz i wasze dzieci i to wy kochane macie pelne prawo decydowac o waszym zyciu.buziaki gorace