Witajcie, a ja mam taki problem, otóż jestem pare miesięcy po rozwodzie,dokładnie od września, dałam mu rozwód, tak sobie życzył, nie chciałam nic na siłę. I póżniej w połowie pazdziernika dowiedziałam się że eks mieszka prawie od miesiąca z nową kobietą i jej dzieckiem, wprowadził się do niej gdy tylko uprawomowcnił się wyrok. Jak się z nim przypadkowo spotkałam tu wygarnęłam mu, że mnie zdradzał, że kochankę miał a on nadal obstaje że jej nie miał gdy w czewrcu składał pozew.Pierwszą rozprawę mieliśmy pod koniec czerwca. I jak myślicie ile trzeba kogoś znać by z nim tak zamieszkać, czy ja się mylę i oni się nie znali gdy byliśmy jeszcze małżeństwem a poznał ją w trakcie spraw rozwodowych? Wydaje mi się że gdyby się poznali w czasie wakacji to tak szybko we wrześniu by nie mieszkali razem. Wiem że to jest rogrzebywanie przyszłości ale chcę znać zdanie innych ludzi bo moje napewno nie jest obiektywne