

granatowa_stonoga
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez granatowa_stonoga
-
Kicii, o kurde... neverending story... :o Wiem o co chodzi, jest zafiksowanie się na Niego i nikogo innego, wszyscy przegrywaja w tej konkurencji, wiem, znam... I najgorsze jest to, ze nie mozna tu nic poradzić, bo my wiemy co robić, tylko realizacja tego okazuje sie prawie(!) niemożliwa... U nas to pierwsze spotkanie po "koncu" (buhaha) zostało zainicjowane przez niego, a potem jak ja doszlam do wniosku ze ani on mnie ziebi ani grzeje, dzielilismy sie inicjatywa po polowie :) Upije sie z Toba dzisiaj (wczoraj, przedwczoraj etc...) solidarnie, poniewaz... dasz wiare, ze pakuje sie w kolejne bagno? :) Chyba jestem jakas pieprzona masochistką :o By ich szlag jasny wział!!! A tak szczerze - bylabys gotowa przyjac go do swojego zycia, gdyby zadeklarował, ze chce, tak bardzo chce...?
-
"Skończy" - słowo klucz.... :(
-
Proponuję melisę na uspokojenie :o
-
Właściwie to nie wiem, skad ten cytat, mam w zanadrzu (czytaj: pliku tekstowym:D) mnóstwo na różne okazje i to jeden z nich... Lubie jak cos tak pasuje do mojego życia, mam wtedy wrażenie, że nie jestem jakims odosobnionym dziwnym przypadkiem :D haha :D Smiejecie sie :P ja dostałam kiedyś w prezencie laleczke voodoo ex-faceta:D ale jestem miekka dupa, nie wykorzystalam jej przeciw niemu... bo przeciez go lubie,mimo wszystko, nie? :o
-
Oby tak dalej, kici kiiici....:) A ja siedze, mysli same mnie nachodza i uswiadamiam sobie coraz bardziej, jak on gleboko ma mnie w dupie. Dziewczyny, oni nas w ogóle nie szanują! Wiem, że to żadne odkrycie, ale jak pomyślę sobie, ze on nie ma do mnie szacunku jako człowieka, właściciwie przez to, co sam ze mną robi, szlag mnie jasny trafia! Kreci mna jak chce, łamie wszystkie moje zasady, postanowienia, niweczy wygrażania typu (to koniec, wiecej mnie nie zobaczysz, przekonasz sie!! itd)... potem ciagnie do łóżka (albo ja jego, co gorsza!).... to GDZIE TU JEST MIEJSCE NA SZACUNEK!!?? Dla osoby ktora jest tak niekonsekwentna, ze zapomina o wlasnych postanowieniach i rzuca slowa na wiatr!? Za co on ma mnie szanować? Za to, że jestem "inteligentna, o wszystkim moze ze mna pogadac, czuje sie super, idealne porozumienie, ze jestem jego najlepsza przyjaciółką, a on sam nie umie nad tym panowac"?????? NIENAWIDZE GO ZA TO CO ZE MNA ZROBIŁ a wszystko przez to pieprzone spotkanie!! NA CO MI TO BYŁOOOOOOO!!!!