Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maliszna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez maliszna

  1. maliszna

    LUTY 2010

    Hej :) Ja jutro idę z małą na kontrolę, pediatra kazała przyjść jak mała 9m-cy skończy. Przynajmniej się dowiem ile waży, bo w tomu to ją tak mniej więcej ważę i tak koło 9kg mi wychodzi. Zimno jak nie wiem. Dziś ładnie było, słoneczko świeciło i tak myślałam, czy się z małą na spacer wybiorę, ale jak wyszłam na chwilkę na dwór to stwierdziłam, że jednak chyba trochę za zimno (-9st. było). Wychodzicie z dziećmi na taki mróz?
  2. maliszna

    LUTY 2010

    Oj ciężko z tym mlekiem masz... nie mam pojęcia jakie mogę ci doradzić. a może pediatra by coś doradził? Może kaszą spróbuj ją karmić? Moja mała akurat kaszy w wszelakiej postaci nie toleruje, nawet pół łyżeczki mi nie zje :) co do usypiania w wózku też przez jakiś czas Laura miała taką manię ale na szczęście przeszło jej... Dziś przebiła jej się w końcu ta dolna dwójka i widzę, że zaraz będzie szła lewa, ale mam nadzieję, ze pójdzie to szybciej niż z tą. Także mała ma już prawie 4 ząbki na dole a na górze ani jednego... dziwnie, ale każde dziecko inaczej wszystko przechodzi :) My dziś byłyśmy na spacerku, pięknie słoneczko świeciło, aż do domu się nie chciało wracać tylko właśnie tym wózkiem po śniegu ciężko. Ja już sanki mam tylko jeszcze nie wiem jakie, małej chrzestny sprezentował i na mikołaja ma dopiero do nas przyjechać. Ponoć są właśnie z oparciem, pchaczem, śpiworem i nie wiem czym tam jeszcze :) tylko żeby mi do tego mikołaja śnieg nie stopniał :D Pozdrówka mamusie
  3. maliszna

    LUTY 2010

    Ale cisza... Kochane co tam u Was? My się zaraz wybieramy na spacerek, pogoda dziś piękna :) Pozdrówka i miłej niedzieli :):):)
  4. maliszna

    LUTY 2010

    moja mała też ma dwa ząbki, reszta idzie i dojść nie może... :( I cholera jakiejś wysypki mi dostała, pierw miała tylko pod brodą i myślałam, że to potówki (przy raczkowaniu strasznie się poci, mimo, że ją lżej ubieram), ale wczoraj przy kąpaniu zauważyłam, ma je już na ramionkach i łopatkach... nie mam pojęcia co to może być. Takie malutkie drobne krostki. Proszku nie zmieniałam, żadnych nowości po których mogłaby mi się uczulić jej nie dawałam i nie wiem... Może watro to z pediatrą skonsultować? Jak myślicie? Laura już tylko tam gdzie może się czegoś złapać to wstaje na nogi i próbuje się przemieszczać na stojąco, tylko jeszcze nie wie jak się do tego zabrać. Z raczkowaniem już nie ma najmniejszego problemu... Tak myślałam, żeby jej kupić taki chodzik-pchacz, który się później składa na taki samochodzik co się maluch nogami odpycha. Z playskol (nie wiem jak to się pisze) widziałam za 180 w careofurze (na allegro pewnie tańsze), a wczoraj wiziałam w gazetce z biedronki, że od 15.11 będą takie za 120,- (z innej firmy) dwa rodzaje - jeden się składa na samochodzik, a drugi rozkłada na stoliczek i nie wiem czy się na nie nie skuszę, mają bardzo fajny panel z zabawkami, ciekawszy jak te w oryginalnych. Bo do klasycznego chodzika nie wkładam małej, a taki myślę, ze byłby dobry - mój M się śmieje, że to balkoniki dla dzieci Ja też wczoraj sobie segregowałam zdjęcia do wywołania i tak oglądałam jaki bęben miałam, małej zdjęcia jeszcze ze szpitala. W ogóle jak nie to dziecko :) leci ten czas jak nie wiem... Niech tylko święta zlecą i zaraz maluchy rok skończą. Z tego co pamiętam to któraś z naszych lutówek już w grudniu urodziła... jak to leci... Rok temu siedziałyśmy na forum i narzekałyśmy na bolące plecy i mało pojemny pęcherz ;) a teraz? Zaraz nasze maluszki śmigać będą :):):) Pozdrówka mamusie i życzę nam wszystkim abyśmy jeszcze długo długo miały chęć dzielić się tutaj wszystkim tym co nam tylko przyjdzie do głowy :):):) Miłego dzionka :)
  5. maliszna

    LUTY 2010

    moja mała jak miała trzydniówkę to żadnego antybiotyku jej nie podawałam. Tylko leki na zbicie gorączki. Tyle, że u mojej z apetytem było normalnie. Ja mieszkam w mieście przygranicznym także może uda mi się zdobyć te krople. Może jutro pogoda będzie to się przejdę z małą :) Pogoda dziś dziwna, pochmurno, wietrznie ale ciepło... Byłyśmy na krótkim spacerku i mnie głowa rozbolała. Chyba ciśnienie dziś jakieś dziwne. Mała dalej marudzi a zębów jak nie było tak nie ma... ciekawe kiedy w końcu wyjdą... Madziu i Chrupko życzę Waszym bąblom szybkiego powrotu do zdrówka Pozdrówka mamusie
  6. maliszna

    LUTY 2010

    Hej Wam :) Moja mała dalej ząbkuje, strasznie długo się to wszystko ciągnie. Nie dość, że bardzo marudna, nocki to w ogóle już masakra... Żel który stosuję (Dentinox), już nie pomaga, tylko na chwilę. I nie smarowałam jej nim często, przeważnie na noc i czasami tylko w ciągu dnia. Macie jakieś wypróbowane dobre żele alb0 jakieś inne sposoby na dziąsełka? Gryzakami moja mała nie specjalnie jest zainteresowana, własne paluszki są lepsze ;)
  7. maliszna

    LUTY 2010

    ja też próbowałam małej dawać biszkopty ale strasznie się kruszyły dlatego zamiast tego daje jej hipolitki, może droższe ale są idealne dla maluchów. Nie kruszą się tylko rozpuszczają a mała za nimi przepada i wykorzystuję je jeszcze jako danie zamiast kaszki, rozpuszczam pare na mleku. To są takie w niebieskim pudełeczku. Czasami daje jej też chrupki kukurydziane, ale nie za dużo, bo wydawało mi się, że ma od nich zaparcia :) Pogoda dziś piękna, troszkę wieje, ale nie tak mocno jak wczoraj. Mała zje obiadek i spadamy na dworek. Miłego dzionka mamusie :):):)
  8. maliszna

    LUTY 2010

    Ja podaję małej jeszcze wit D. Nie w kroplach ale w tabletkach - pół co drugi dzień :)
  9. maliszna

    LUTY 2010

    madzia590 dobrze Cię rozumiem, mieszkamy z teściami i jest to samo. Tylko ja mam przynajmniej tyle dobrze, że nie pracuję i mała rzadko zostaje z nimi sama (bardziej mi chodzi o teściową niż teścia) ale przy każdym spędzie rodzinnym zaczyna się gadka, co już małej powinnam dawać i tez mi to tak podnosi ciśnienie, że nie wiem... i nie przetłumaczę. Oni byli chowani inaczej i kropka. Ich dzieci w tym wieku już gulasz wołowy z ziemniakami wcinały i nie wiadomo co jeszcze... Ostatnio udało mi się obejrzeć kawałek "rozmów w toku" i było o młodych matkach, ale tak na prawdę to o tym jak ich matki zachowywały się w stosunku do ich dzieci i do nich. Jedna to w ogóle jechała córkę i to tak okropnie, jakby cholera wie jaką złą matką była tylko za to, że daje dziecku dania ze słoiczka, a one jej zdaniem nie są dobre i nie mają smaku bo nie są doprawione i w ogóle a ona by je najchętniej posoliła, popieprzyła itd. To tak w skrócie, ale odcinek był dobry a mnie aż krew zalewała jak tych babć słuchałam... :):):)
  10. maliszna

    LUTY 2010

    ja też bym czosnku jeszcze nie dała :) w ogóle małej jeszcze nie przyprawiam dań. I tak się zastanawiam kiedy mała już może zacząć jeść po trochu to co my jemy. Teraz daję jej czasem tak troszeczkę na spróbowanie, ale myślę o jakiejś zupie... Czy wy już podajecie swoim maluchom jedzonko ze swojego stołu? Dziś pogoda trochę lepsza więc w końcu wyjdziemy na spacerek :D
  11. maliszna

    LUTY 2010

    Ja z mojego Jumpera spacerówki w ogóle nie wykorzystałam, wydawała mi się po prostu okropna... i jak mała miała 5mc-y to kupilismy zwykłą spacerówkę. Co do tematu pracy i organizacji dnia to teraz się cieszę, że nie przedłużyli mi tej umowy. Studiuję zaocznie i placówkę mieliśmy na miejscu, w tym roku okazało się, że musimy studiować w placówce macierzystej i co dwa tyg nie ma mnie w domu na cały weekend, jak wyjeżdżam w sobotę o 6 tak wracam w niedzielę koło 20... Dobrze, że mój M jako tatuś sprawdza się w 100%. Zaczynam też już pisać pracę licencjacką i ogólnie w tym roku nam strasznie dowalili z nauką także nie wiem jak bym to wszystko ogarnęła gdybym jeszcze pracowała... A co do spacerków to ja też mam zamiar z małą spacerować kiedy tylko pogoda na to pozwoli :) a dziś raczej z tego nici bo zimno i wieje jak nie wiem, brrr A tak poza tym to spokojnie, z ząbkami spokój, na dwóch dolnych jedynkach się jak na razie zakończyło... Moja mała już zmienia upodobania, mleko teraz je tylko na śniadanie i przed snem. W ciągu dnia daje jej jeden duży słoiczek z gerbera i jeden mały z owockami, jogurcik, chrupki lub ciasteczka... i przez to, że nie chce tego mleka jeść martwię się. Do kaszek dalej się nie przekonała. Wczoraj na przykład wyglądało to tak: 8 - 210ml mleka 12 - duży słoiczek zupki 14 - mus z jabłek i gruszek 16 - powinno być mleko ale nic z tego, więc był jogurcik 21 - 210ml mleka I nie wiem, czy mogę jej podać drugi słoiczek z obiadkiem? Boję się, że będzie to dla niej zbyt ciężko strawne i będą później problemy. Żeby te kaszki chciała mi jeść... Czy przygotowywałyście już swoim smykom szpinak? Z gerbera mają tylko szpinak z ziemniakiem i ciężko jej to później wychodzi :) Chciałabym jej przyrządzić sam szpinak. Pewnie gdzieś w necie znajdę :) Jak gotujecie zupki? Jeszcze mięsko osobno czy już na wywarze? Pozdrówka
  12. maliszna

    LUTY 2010

    ja mniej więcej moją małą karmię tak samo :) I ona też nie przepada za kaszkami, kleikami tip... nawet jak są słoiczki z dodatkiem kaszki manny to go nie zje :) każde dziecko ma swój gust. No i w między czasie jakieś małe przekąski - ciasteczka, chrupki, banan itd... Co do "puszczania" po podłodze to dopóki nie kupię dywanu to na razie z tego nici :) mamy twarde dechy i boję się ją tak na nie puścić
  13. maliszna

    LUTY 2010

    Hej mamusie :) U nas pogoda pod psem, cały czas leje. Jeszcze mnie jakieś przeziębienie dopadło, boję się żeby mała ode mnie nie załapała... wiecie jak wzmocnić maluchowi odporność? Tak poza tym, to wszystko OK, mała coraz lepiej startuje do raczkowania, na razie do zrobi max dwa "kroczki" i leży, ale już co raz lepiej :) nawet jak pełznie to idzie jak burza :D siedzi już sztywno, mimo, że sama z leżącej pozycji nie usiądzie, z pół leżącej tak :) Jak ma się czegoś złapać to staje sztywno na nóżki, a złapana pod paszkami zrobi kilka kroczków... Gdzieś podsłyszałam, że babcie chcą jej kupić chodzik, skoczek lub coś podobnego... Z tego co wiem to one nie zbyt dobrze wpływają na stawy dziecka... nie wiem. Może gdzieś coś znajdę w necie :) Chociaż może te "lepsze" nie mają takiego wpływu? Coś wiecie o tym? Jeżeli tak to jakie polecacie? A tak w ogóle to od jakiego wieku dziecko może takie coś używać? A co tam u Was kobietki? Mam nadzieję, że sezon grypowy Was omija i maluszki też są zdrowe :):):) Buziaki i pozdrówka
  14. maliszna

    LUTY 2010

    Ja podaję małej wit D w tabletkach. Pół co drugi dzień. I dzisiaj zauważyłam, że już jej się w końcu przebiły ząbki :) dwie dolne jedynki. Chyba dają jej popalić bo cały czas taka marudna jest... smaruję jej żelem, ale chyba nic jej to nie pomaga. Świeci u nas słoneczko i zza okna aż żal w domu siedzieć ale tak wieje, że chyba jednak nici ze spacerku... chyba, że ucichnie :) pozdrówka mamusie
  15. maliszna

    LUTY 2010

    no u nas tez biegunka, ale tak ogólenie to dzis już lepiej. Co prawda gorączka się jeszcze utrzymuje, ale po małej widać, że juz jej lepiej. Nie jest już taka marudna bardzo :) Pozdrówka mamusie
  16. maliszna

    LUTY 2010

    ehh... czemu nie poszłam na medycynę? ;P by spokój był hihi
  17. maliszna

    LUTY 2010

    hej Moja mała złapała "trzydniówkę"... Wczoraj rano byłyśmy na szczepieniu, popołudniu mała dostała gorączki (39st) gdzie nigdy mi tak nie reagowała na szczepienia, tym bardziej, że wczoraj miała tylko jedną. Na noc podałam jej panadol. Rano znowu to samo... Zadzwoniłam do ośrodka zapytać czy to możliwe, żeby po szczepionce mi tak mała zareagowała. Kazali przyjść na wizytę. Tak o, to wszystko w porządku - gardło i nos czyste, uszy ok. tylko ta temperatura... i pani doktor stwierdziła, że to ta nieszczęsna trzydnówka. Trzy dni gorączki a później ma wysypka wyskoczyć. Ale najbardziej mnie wkurzyło to, że dziś pani doktor dojrzała u małej pleśniawkę. Co prawda sama jej nie dojrzałam (ma ją na górnej wardze od wewnętrznej strony, tak troszeczkę) ale to wczoraj powinna ją tak dokładnie obejrzeć. Tym bardziej, że wczoraj też jej zaglądała do buźki. Wczoraj mówiła, że zęby już idą (myślałam, że to od tego ta gorączka) dziś stwierdziła, że nie aż tak bardzo... czy przez to, że mała ma tą pleśniawkę a była szczepiona to mogą być jakieś powikłania albo coś? chyba zmienię lekarza, bo od tej to się nic dowiedzieć nie mogę... jak mi zacznie coś tłumaczyć to wychodzę gorzej głupia niż weszłam... Pozdrówka mamusie U mnie też pogoda pod psem :( Aha i dziś mała miała powiększone węzły chłonne, ale jeżeli choróbsko wyskoczyło popołudniu to rano też już jakieś oznaki tego typu powinny być?
  18. maliszna

    LUTY 2010

    Hej :) Podaję już małej mleko następne. I kurcze bardziej jej się po nim ulewa. Nawet ponad godzinę po jedzeniu. Wiadomo, że wiercipięta fika w te i we wte, ale po "1" to tylko przez jakiś czas musiałam mieć na nią oko żeby się nie przewalała na brzuszek i był luz a teraz to masakra. Może dla tego, że to mleko dłużej się trawi... ale mam nadzieję, że to już nie będzie tak cały czas. Jutro idziemy na kolejne szczepienie. Tak poza tym to bez zmian, zębów brak, tylko więcej rowków jej się na dziąsełkach pojawiło. A jak tam u Was mamusie? pzdr
  19. maliszna

    LUTY 2010

    Ja już mojej małej daję słoiczek z gerbera krem dyniowy z żółtkiem. Bardzo jej zasmakował i nie ma po nim żadnych problemów. Co do wkładek nie mam o nich zielonego pojęcia, ja znów stosuję doustną antykoncepcję. Co do tych bóli to nie jesteście same, tylko, że u mnie to zaczyna się od krzyża, później przechodzi też na miednicę i po jakimś czasie schodzi w dół na nogi. Także jak już mnie boli to od krzyża po palce u stóp. Więc jak czuję, że się zaczyna to staram się już niie ruszać z domu, bo wiem czym to się skończy. Mam zamiar iść z tym do lekarza, tylko właśnie nie mam kiedy, ale mam nadzieję, że do końca tego tygodnia mi się to uda. I przynajmniej raz na tydzień mnie tak łapie. Moja mała jeszcze sama nie usiądzie, tzn z pozycji półleżącej tak, ale nie z całkiem płaskiej :)
  20. maliszna

    LUTY 2010

    A co jaki czas karmicie? Ja ostatnio też panikowałam, bo mała zaczęła mi nie dojadać. I się wcale nie dziwię, bo wciskałam w nią 150 co 3h i się dziwiłam czemu nie chce jeść. A na puszcze (Nan1 Active) jest podane, że w 5-6mc powinny być 4 karmienia. Wiadomo, że jak dziecko ma potrzebę jeść częściej, to nie będziemy go głodzić. Ale mojej małej to w zupełności wystarczy. W sumie już się nie trzymam tak sztywno zegarka, tylko obserwuję małą i kiedy jest głodna, to wtedy daję jej jeść - czy to słoiczek, czy butelkę albo jogurcik. I tak mi wychodzi, że w ciągu doby ma 4-5 karmień po 150-180ml.
  21. maliszna

    LUTY 2010

    madziu byłam u lekarza. Pani doktor po dziąsłach nie widzi tego zeby się już wyżynały, gdzie ja widzę różnicę i w ogóle wszystkie objawy ma na ząbkowanie... Ale tak czy owak katar jest i to uciążliwy. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko to przeczekać, bo kiedyś przejść musi... Damy radę. Mała mi pospała teraz trochę dłużej, lepszy humor ma a ja od razu razem z nią :D
  22. maliszna

    LUTY 2010

    Kurcze moja mała chora... Ma cały nosek zapchany, już nie mam pojęcia jak ulżyć. Wczoraj na wieczór miała 37,5 dziś od rana 37. Marudzi strasznie, w ogóle jest taka nie swoja. Najgorzej jest z podawaniem syropu (euresperal). Strasznie mi się wtedy wierci, aż czasami brak mi cierpliwości... ale jej się nie dziwię. Jest tak nie dobry, że aż się w żołądku przewraca ;) Boję się, że mi spadnie z wagi, bo nie dojada mi teraz... I kurcze od środy daję jej leki a tu żadnej poprawy i nie wiem czy iść z nią dziś jeszcze raz do lekarza, czy przeczekać weekend i zobaczyć co się będzie działo... Czasami ma tak zatkane wszystko, że ani aspirator ani gruszka nie pomaga... Stosuję wodę morską, maść majerankową i leżenie na brzuszku. Mam jeszcze nasivin, ale nie psikam często, bo się boję, że jeszcze gorzej jej podrażni ten nosek. Straszne jest takie uczcie bezsilności... człowiek chciałby mieć taki złoty środek, który zadziałałby po kilku chwilach odganiając wszystkie dolegliwości...
  23. maliszna

    LUTY 2010

    Mi umowa się kończy 31.08. Do pracy wracam na dwa dni, bo już mnie pracodawca poinformował, że nowej nie dostanę... Z jednej strony się cieszę, bo posiedzę dłużej z małą, ale same wiecie jak jest...
  24. maliszna

    LUTY 2010

    Ja też tak myślę, że tak naprawdę to nie mamy na to żadnego wpływu, a to pierdzielenie o tych wszystkich kremach to zwykła kampania reklamowa ;P Czy dajecie już swoim dzieciom jakieś ciasteczka (biszkopty) lub coś podobnego? U nas dalej bez ząbków, ale z dnia na dzień co raz bardziej marudnie ;) Miłego dzionka
  25. maliszna

    LUTY 2010

    Ja w sumie mam na brzuchu trochę rozstępów ale są one bardzo płytkie, prawie że nie wyczuwalne pod palcami i z dnia na dzień są co raz jaśniejsze, smaruję się jakimiś kosmetykami ale całą ciążę smarowałam brzuch także nie za bardzo w to wierzę... ale tak czy owak moje to pryszcz w porównaniu z tym co zobaczyłam. Aż mi się płakać zachciało... masakra... Jeszcze jak kogoś stać na jakieś zabiegi czy operacje to sobie poradzi, ale polska rzeczywistość nie zawsze pozwala na takie "luksusy"...
×