![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/W_member_13512431.png)
wyssany5
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wyssany5
-
dziękuję :)
-
duble na Madagaskar !!!
-
ja mogę przygotować transparenty np. single - ograniczane przez dubli - jednoczcie się ! okularnicy - dość tych fałszywych dioprii insynuoawanych przez rządzących , że nie widzimy ! rozwodnicy - jednoczmy się z rozwodniczkami , albo z z singlami , dublami , itd. - jednoczmy się z każdym !!!
-
może ma jednak zbyt wiele minusowych dioptrii a jutrzejszy protest okularników , singli , i rozwodników mógłby się odbyć , gdyby te trzy grupy wcześniej się dogadały , że są dyskryminowamne w podobny sposób
-
'grydżć' chyba tak jak zauwaźyem - że to niepoprawnie
-
typowy wyścig szcurów , które mają się 'gryżdż pomiędzy sobą " pracując dla współczesnego chlebodawcy - oceniającego , który z nich jest lepszy naturalistyczne zachowania wynikające z aprobaty takiej postawy szefowstwa , i coraz bardziej wymuszane brakiem pracy i strachem przed utratą jej .
-
dlatego to opowiedziałem :)
-
opowiem coś o śmierci , coś zasłyszanego od znajomych w pracy - może prawda , a może nie znajomy pracował kiedyś z ekipą u pewnego nieco podejrzliwego i samotnego gościa stawiając mu dach na posesji miał wilczura bardzo łasego na polowania wszelkiej drobnej zwierzyny, a właściciel miał drobnego psa - jakiego jamnikowatego kundla , którego trzymał , gdy go nie było na dość długiej smyczy przywiązanej do jego budy kolega miał akurat taką sytuację , że przywoził swojego wilczura tam gdzie pracował , przywiązywał go do drzewa i dokarmiał w czasach przerwy ( nie miał innego wyjścia ponieważ w mieszkaniu sam zdemolowałby wszystko , a żona akurat wyjechała ) oczywiście wilczur podniecał się widzac małego pieska , szczekał , naprężał się pragnać go jakoś 'dorwać ' ostatniego dnia pracy , schodząc na przerwę 'ekipa' zauważyła , że nie ma ani wilczura , ani pieska - blady strach i pewność tego co się stało ..zbledli i wystraszyli sie wszyscy - nie dostaną pieniądzy i niewiadomo , jak się to skończy ! po jakimś czasie przybiegł wilczur z martwym i umorusanym w ziemi psem w szczękach ...myśleli i wymyślili - wykąpiemy pieska i ułożymy go jego budzie , jak niby nic się nie stało - i tak zrobili -przyjechał właściciel- daglądnął całości zakończonych prac , postawił flaszkę , wypli i zapłacił tak , jak się umówili ...po jakimś czasie rozrzewnił się i powiedział 'patrzcie panowie , jakich ja mam sąsiadów !!! - pies mi zdechł wczoraj , a oni mi na złość go wykopali , wymyli i włożyli do budy '
-
dobranoc więc
-
coś tam posłuchałem , bez sączenia kuleżanko :D http://www.youtube.com/watch?v=qUjSDSNVA7A&feature=related
-
panna M. dość często miewa trafne spostrzeżenia
-
zośkę rzeczywiście trudno raczej byłoby ściągnąć z mocno dalekiego pomorza warmińskiego ale reszta ..jakoś dojechałaby :)
-
może nie załapałem , ale Ty jesteś tak , w centrum dojazdu dla wszystkich no wiesz - tak to wygląda niestety zresztą ...u mnie także mogłoby coś takiego wydarzyć się ale masz wiekszy metraż , a więc pierwszeństwo :D ...i tylko - bez paniki
-
a więc jest meta ... czyli punkt zgromadzenia ;) oczywiście - ja tam się nie wpraszam ... choćby na wigilię dla samotnych , albo jakieś takie inne święta typu : ' dzień osamotnienia ' , 'triduum samotnych ' , '2-dniowe zgromadzenie samotnych w wyznaniu swoich ułomności '
-
opieńki zebrane i sporządzone ( czyli ładnie zamarynowane ) tyle ich było , nieco już przerośniętych , że naprawdę szkoda , że nie miałem czasu w tygodniu na zbiory gdy były nieco mniejsze a tak wogóle, powiem kawał o bacy : 'Wraca para gazdowska z góralskiego wesela, Waluś zległ od razu w łóżku.... Po chwili woła - Maryś! Ty źle łózko posłałaś, bo mi cosik w plecy uwiera!!! - Jędruś! Bo ty mos ciupaske w plecach ! "
-
także się wybiorę jutro i pewnie pojutrze - tym razem sam ( moi rodzice pojechali na wczasy , a ze znajomymi już byłem mają już wystarczający jak dka nich zapas) sam sobie gospodarzę ostatnio , co przy pewnych nadgodzinach w pracy jest często nieco męczące (np. dzisiaj skończłem o 19stej ) tydień temu pojawiły się opieńki , które , jak się okazało , po sporządzeniu w marynacie olejowo-octowo-czosnokowej , biką na głowę wszelkie inne grzyby tak sporzadzane ...a więc - ruszam na te nieo niedoceniane wcześniej opieńki - tym razem rowerem w nasze pobliskie lasy - tak z 6 km. :) może je jeszcze 'nie wykosili' inni tacy amatorzy takich grzybków . zresztą - co mam robić ...wpadłem w takką rytynę zbieractwa jesiennego tego runa w lesie , gdzie się dość dobrze czuję , zbierajac i tak sobie myśląc np.
-
nie lubię poniedziałku http://www.youtube.com/watch?v=HCYy4O7ILgA&feature=related
-
...niż po sobocie chyba
-
jaki tam 'artystyczny ' ...może nieco z dawniej słuchanych audycji m. kociniaka , a. zaorskiego , j, fedorowicza , a także dawniejszego języka szkolnego znajomych , kolegów i innych teraz ten język jest zupełnie inny , ponieważ już inne 'autoryteta ' i wartości ...świadomie go kształtują na swój styl zbyt chamski , głupawo agresywny i wulgarny , moim zdaniem czyli język wschodu - współczesnej dzikiej , a zarazem rządzacej 'chazarii '
-
oczywiście przesadziłem z tym pytaniem :):( ale jak hasa po lasach z osobnikmi pccii nie tej ,co sama to nie jest tak żle - zgadzam się caaaakowicie z analizatorką dzisiejszą ja znowu pohasałem , tym razem samotnie z rowerem ( oczywiście traktuję go jako przedmiot dostarczający i wydostarczający mnię osobiście z lasa ( w ten sposób nie muszę liczyć na adoratorkę , która mnie tam zawiezie i odwiezie , w międzyczasie klucząc , męcząc psychicznie - z powodu strachu , że nie odnajdzie zagubinej / ego ) ) zofijny środek przemieszczania się ...jest najczęściej niezawodny ...chociaż czasami 'dentkę ' można przebić , co zdarzyło mi się dokładnie miesiąc temu ...ale wtedy się prowadzi godzinami - takiego 'kalekę i nieco zawodnego przyjaciela '
-
jakien 35 ? 32 -33 masz wg. tego co pisałaś na topiczku
-
a więc się nieco nie udało w tym lesie ( las nieco obnaża , jak powiadają ) a Zośka ma raczej rację , że nalezało by się nieco zaprzyjażnić , aby nie tworzyć kiedyś na serio czegoś chorego , czyli jakiegoś 'układu pessonalnego ' ...zresztą na to nie ma aź tak wielkich reguł , chociaż pewne doświadczenie eliminunuje skrajne niedopasowania ... a mniej skrajne uczy tolerancji :)
-
to dobrze że mu matkowałaś , aby się nie zgubił ( aczkolwiek kiedyś takiemu ufnemu takze matkowałem ..i wyszliśmy 6 km nie tam gdzie trzeba ) ...niektórynm chłopom , a właściwie coraz większej takiej grupie (chyba z 90 % współcześnie ) ...należy matkować ...rola matki wzrasta w społeczeństwie coraz bardziej matkujacym - z roku na rok w tempie dość przyśpieszonym ...stale coraz większy problem i wyzwanie stanowią ' niematkujące ' kobiety lat matkujących :O
-
i na szczęście , że przestali sie toba zajmować w takiej raczej niezręcznej sytuacji . u mnie także jest czasami jest 'jakieś takieś wtrętactwo ' w tę , albo w inną stronę
-
a więc byłaś z kolega - czyli jakiś tam kontakt był ( chociaż jak byłaś z kolegą w lesie i powiadasz , że 'dziczejedz , to rzeczywiście , nie wiadomo , jak to odbierać hehe ) ja byłem także z kolegą z pracy dzisiaj a że , jak opowiada , kiedyś mu pocisk 'odpalił ' w czołgu , za młodych lat , uwalniając wieżyczkę czołgu i trzech czołgistów od wszelkich zmartwień , to ..zupełnie inna historia