Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

xxxgosienka43xxx

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez xxxgosienka43xxx

  1. Witam. Do wystraszonej26 - trzymam kciuki , będzie dobrze . Czekam z niecierpliwością na informacje od Ciebie . Pozdrawiam.
  2. Witam. Do wystraszonej26 - trzymam kciuki , będzie dobrze . Czekam z niecierpliwością na informacje od Ciebie . Pozdrawiam.
  3. Ze mną to jest tak ,że ja akurat mieszkam sama i nie miałam się na kogo oglądać . No i w związku z tym ,już w tym dniu co wyszłam ze szpitala prałam szpitalne koszule, ręczniki i takie tam bo nie chciałam ,żeby to leżało. Na drugi dzień musiałam jakoś mieszkanie przygotować bo goście się zapowiedzieli-chorą odwiedzić, więc i łóżko musiałam złożyć i odkurzacz wytargać . W domu nie da się inaczej, coś spadnie-trzeba podnieść, ręce podnieść do góry bo szafkę trzeba otworzyć czy zamknąć -a podobno nie wolno podnosić rąk do góry, pranie trzeba rozwiesić , no w domu nie da się inaczej. Fakt,że uważałam na swoje ruchy, jakby wcześniej obmyślałam jak to zrobić no i jakoś jest dobrze do tej pory, a teraz to już po 10-tyg. od operacji właściwie żyje i wszystko robię normalnie , oby nie było gorzej.
  4. Do Megan73 . Nie w domu to już w majtkach, w szpitalu chodziłam bez bo mi brzuch drażniły no i nie potrzebowałam bo nic mi nie leciało , a plamienie pojawiło się dopiero w domu i też gdzieś za 2-3 dni, tylko,że ja wyszłam ze Szpitala w 2-ej dobie . i to plamienie też było takie ,że nawet nic nie potrzebowalam podkładać ,taki śladzik dosłownie . Pozdrawiam . Powodzenia.
  5. Jest też na Kafeterii podobne forum , tytuł : GROZI MI USUNIĘCIE MACICY , założone przez ROSĘ 59 . Tamto ma ok. 760 stron, już pod sam koniec trochę tam pisałam jak byłabyś zainteresowana to poszukaj i poczytaj, może znajdziesz jakieś informacje dla siebie . Fakt,że zanim je całe przeczytałam to ho ho, zaczęłam przed szpitalem a kończyłam już po. Ale w skrócie to powiem , czy wszystko mleczne to chyba nie, raczej lekkostrawne ale urozmaicone posiłki , ja jak nawet zbyt dużo zjadłam to bolał mnie brzuch , bo tak jak można powiedzieć większość kobiet po takiej operacji jak ja, miałam problemy z wypróżnianiem i musiałam uważać na to ,żeby posiłki nie były zbyt trudne do strawienia , ale raczej urozmaicone . Wydaje mi się ,że te 30 dni po operacji to jest taka granica na dojście do siebie , ja już na tym drugim zwolnieniu zauważyłam kolosalną różnicę i powracanie do normalności ze wszystkim. Pozdrawiam.
  6. Witam . Ja miałam usuniętą całą macicę więc w tym, czy można czuć jeszcze "guza" w brzuchu po usunięciu mięśniaka to nie pomogę. Ale tak sobie myślę,że po usunięciu mięśniaka pewnie wytworzył się jakiś krwiak , który tworzy się zawsze , mniejszy lub większy . Jak jest założony dren do rany po operacji to część tego wypłynie, jak drenu nie było , to to co tam się jeszcze w środku mogło sączyć zostało, i teraz samo będzie się wchłaniać ale na to też potrzeba czasu. Moim zdaniem obserwować , raczej powinien ten "guz" się zmniejszać , ale tak jak mówię , potrzeba czasu, gdyby bardzo Cię to niepokoiło no to do lekarza trzeba się zwrócić po poradę. Co do majtek ściągających to też różnie . Na forach przeczytałam ,że przy cięciu brzucha poziomym to nie wolno ani pasa na brzuch ani majtek , tylko przy cięciu pionowym. Ja miałam cięcie poziome i ubrałam majtki obciskające, najpierw jak poszłam po wypis to tak na 2 godz, potem jak szłam na zdjęcie szwów, potem próbowałam już dłużej, jednego dnia prawie cały dzień chodziłam. Ale mi to nie służyło, ściskają jednak ten brzuch i to tak nie fizjologicznie, bo blizna tworzy się pozioma a majtki próbują jakby zmniejszyć brzuch i mnie bolało, a to jednak rana jest duża , i potem mnie właśnie blizna bolała, nawet jak dżinsy ciaśniejsze ubrałam i ściskały brzuch to też blizna mnie potem bolała . Teraz to już nie bo ja jestem już prawie 10 tyg po operacji to też jest inaczej. Także mi to w pierwszym okresie pooperacyjnym ni służyło. Trzeba też zwrócić uwagę, czy majtki nie są ciasne na udach( ja tak mam bo akurat uda są moim kompleksem), bo wtedy jak dużo się siedzi , to jest ucisk naczyń i upośledzenie krążenia co może skutkować zatorami , szczególnie trzeba na to zwracać uwagę we wczesnym okresie pooperacyjnym . Także myślę ,że jak nie będzie bolała Cię rana , to na krótki czas majtki tak , a w domu zaraz zdjąć , na cały dzień to raczej nie . Takim wyznacznikiem jest czas powrotu do pracy , kiedy wszyscy uważają ,że jesteś zdrowa . Ale ja przez swoje grubaśne uda to cały dzień nie daje rady chodzić . Mam nadzieję ,że trochę pomogłam . Pozdrawiam.
  7. A ja idę we wtorek do lekarza bo to ostatni dzień zwolnienia i podgadam go jeszcze, może spojrzy na mnie łaskawym okiem i pozwoli mi jeszcze do końca miesiąca jakby utrwalić moje super samopoczucie albo.......koniec laby i pozwolenie na pracę. Chciałabym jeszcze pocieszyć się wolnym , poopalać , spacerować, wstawać o której chce , słuchać już od świtu śpiewu ptaków bo ja tak mieszkam,że do lasu mam 10 metrów. A z drugiej strony chyba w pracy nie byliby zachwyceni moim dalszym zwolnieniem, liczą ,że wrócę , ja też się z tym liczę i już się na to nastawiam. Zobaczymy .
  8. do wystraszonej 26-latki. Operacja na Pomorzu? Ooooooo? Ja jestem z zach-pom. . Powiem Ci tak, ja przed operacją myślałam,że będzie to prostsze. Mnie operowali w czwartek , w sobotę wypis . Zamówiłam sobie samochód choć tak jak pisałam szpital mam dosłownie za płotem. Ciężko się nawet ubrać bo trudno ze schylaniem, piecze rana ,ubranie drażni, gwałtowny ruch daje nagły ból, jaka ja przez to byłam nerwowa. A do samochodu wsiadałam w wyproście dosłownie ,czułam każdy podskok na dziurze w drodze. Prawdę mówiąc trochę mnie zaskoczyłaś,że ta operacja będzie w Szpitalu dość odległym od Twojego miejsca zamieszkania . Ale musisz wziąć też pod uwagę zapobieganie zakrzepom po operacji, dlatego ważny jest ruch. W przypadku dłuższej podróży konieczne jest co jakiś czas " rozprostowanie nóg", wiesz co mam na myśli, postój , przejście się kawałek , poprawa krążenia . I nie uciekaj nam tu z forum , masz nam tu gdybać a ja będę nadal pisać swoje wywody (jeśli znajdzie się ktoś kto zechce je czytać i dla kogo będą one pomocne). Pozdrawiam. '
  9. Jeszcze jedno , już wczoraj o tym myślałam . Kup sobie w aptece OCTENISEPT ,jakieś mniejsze opakowanie . To jest taki płyn odkażający, p.bakteryjny, dardzo bobry do gojenia ran i kilka ale dosłownie kilka (5-6) opakowań gazików sterylnych. Jak wyjdziesz do domu to przemywaj ranę wodą z szarym mydłem, osusz i ja do czasu aż zdjęli mi szew to odkrywałam ranę i na taką odkrytą kładłam gaziki nasączone octeniseptem i tak leżałam 0.5 godz. I do czasu aż mi zdjęli szew to najpierw na ranę przykładała dużą gazę odpowiednio rozłożoną i dopiero wciągałam majtki bo jakoś ten szew taki tkliwy był. A póżniej jak mi się gaziki sterylne skończyły to brałam zwykłe płatki kosmetyczne i je nasączałam. Wazne,żeby do zdjęcia szwu to starać się raczej sterylne gaziki mieć bo pierwsze dni gojenia się rany.
  10. Wiitam. Ja myślę,że trzeba nawet w takich okolicznościach jak szpital nadal o siebie dbać i jak przyjemnie pochylić się anestezjologowi nad pacjentką kiedy ta pachnie delikatnie ładnymi perfumami ....Ja w dniu operacji już od 3 rano nie spałam mimo,że dzień wcześniej anestezjolog zalecił mi tabletkę na sen to trochę się przespałam i tyle , już mi w głowie czerwone światełko tykało. To wstałam już o 3 rano, odbyłam bliskie spotkanie z czopkiem na wypróżnienie , poczekałam na skutek czopka, i jak stwierdziłam, że chyba już, to poszłam pod prysznic, umyłam sobie włosy , ułożyłam fryzurkę jak zawsze, bo stwierdziłam, że całą dobę będę leżeć to rano już nie będę zbyt elegancko wyglądała, a raczej nie dam rady umyć włosów dzień po zabiegu. I dobrze zrobiłam, bo rano po zabiegu jak wstałam to niby dobrze się czułam ale nogi miałam jak z galarety. Ale zjechałam z położną na oddział na dół, zanim się położyłam to jeszcze delikatnie oczko sobie podmalowałam a co ..... Jeszcze mi się przypomniało,że klapki pod prysznic takie japonki by się przydały , ja najpierw w domu uszykowałam a potem miałam tyle rzeczy do zabrania ,że cały dzień się przepakowywałam kombinując co jednak zostawić, bez czego się obejdę . No i klapki pod prysznic zostały a jednak potem by mi się przydały bo jakoś miałam opory stanąć gołymi stopami w tej ogólno- dostępnej kabinie prysznicowej. To wzięłam narwałam ręcznika papierowego z podajnika co był obok , położyłam na dno kabiny tak pod stopy a po prysznicu to mokre pozbierałam. Ale zawsze to było lepsze niż gołymi stopami. Także klapek mi brakowało. Ja miałam czas na uszykowanie się do szpitala ok.1.5 miesiąca. Starałam się wszystko wziąć w małych pojemnikach np.szampon czy balsam do ciała, jak coś w domu było w połowie pojemnika np.pasta do zębów, lakier do włosów to już odkładałam do szpitala,żeby całego nie tachać bo raptem byłam tam 4 dni. Do jedzenia z domu nic nie brałam , miałam wprawdzie już kupione bułeczki mleczne ale nie miałam już gdzie je spakować i zostały . I tak mi wyszła taka wielka torba, że stwierdziłam ,że trzeba chyba bagażówkę nająć mimo,że szpital mam za płotem dosłownie . Ale jak weszłam na Izbę przyjęć gin. to tam kobiety miały też podobnej wielkości torby. I wszystko mi było potrzebne, już nic nie dało się w domu zostawć . Do jedzenia to jedynie wzięłam z domu kisiel taki do kubka i faktycznie go zjadłam ,w dniu przed zabiegiem jest już takie wstępne przygotowanie dietą, chcięli mi dać na obiad zupę ale ja już nie brałam tylko na obiad i ok.16 zrobiłam sobie po pół porcji kisielu i to zjadłam, ja strasznie się bałam,żebym nie narobiła tam na stole jak mnie znieczulą w kręgosłup bo wiem,że tak się zdarza, ale na całe szczęście nic mi się takiego nie zdarzyło. Sorry za moje wywody , odzywaj się co u Ciebie ,będę śledziła Twoje wpisy, no i jak możesz napisz gdzie będziesz operowana chociaz województwo . Pozdrawiam.
  11. Do usług. Przepisuję ze swoich notatek jakby co to podpasuj pod siebie : kilka rurek plastikowych długich które można włożyć do małej butelki z wodą i napić się na leżąco po operacji lub zamiast rurek zabrać od razu małe butelki z wodą z tzw. smoczkiem---kosmetyczka ---szczoteczka do zębów---cienkie podpaski w razie gdyby bylo jednak jakieś plamienie---ładowarka do telefonu---jakaś gazeta lub krzyżówki---ręcznik papierowy---kubek ew.filiżanka jak wolisz----sztućce(ja kupiłam plastikowe )---chusteczki higien.---majtki(kilka 3-4)---rajstopy(jak nosisz)---skarpetki/stopki(3-4 , mnie to nawet operowali w stopkach na nogach ,jakoś tak nikt nie kazał zdjąć , nikomu nie przeszkadzały i zostały, przydały się po operacji bo jakoś zimno mi było w stopy)---telefon kom.---pieniądze (monety drobne) na telewizor bo u nas się płaci---szampon do włosów ale taki mały na 2-3 razy---lakier do włosów jak używasz---suszarka/lokówka co tam używasz---kapcie/klapki---gąbka do mycia---leki jeśli bierzesz coś na stałe---dokumenty(leg.ubezpiecz., oryginalny wynik z grupy krwi jeśli masz,dowód osobisty, jakieś świeże wyniki jak masz)---krem do twarzy---krem do stóp---perfumy---dezodorant---pasta do zębów---kilka płatków kosmetycznych---długopis---woda do picia w małych butelkach ---jak chcesz to swój termometr (ja miałam swój elektron. i mierzyłam sobie czasami temp.)---kilka herbat ekspres.( herbata szpitalna nie jest zbyt smaczna przynajmniej u nas)---jak pijesz to kilka kaw rozpuszczalnych ale może być tak, że wcale nie będziesz na nią miała ochoty---grzebień/szczotka do włosów----mydło/żel pod prysznic---balsam do ciała---koszule nocne---szlafrok---papier toalet.---nakładki jednorazowe na muszle---Furagin---Espumisan---chusteczki do higieny intymnej---mała paczka chusteczek nawilżających dla niemowląt ( takie jak do pielęgnacji pośladków u dzieci)---ręcznki---małe lusterko coby ranę można było podejrzeć---pomadka nawilżająca do ust. To tyle,chyba wszystko, nie zawsze wszystko się zużyje czy przyda ale nie zaszkodzi mieć . Ja miałam za dużo koszul,majtek i rajstop bo wyszłam w 2-ej dobie. Majtek nie nosiłam po operacji bo mnie drażniły i chodziłam w szpitalu bez . A i nie maluj paznokci ani u rąk ani u stóp bo anestaejolodzy mają takie wymagania. No i jak wolisz to ogól się sama w domu, ja się ogoliłam w tym dniu jak szłam do szpitala rano , dla mnie było tak lepiej, potem w szpitalu po przyjęciu byłam badana to jakoś bardziej komfortowo się czułam jak już byłam tam na dole przygotowana. To chyba tyle by było, chyba ,że coś mi przyjdzie jeszcze na myśl. A Ty kiedy się wybierasz do Szpitala?
  12. Do wystraszonej 26-latki. Nie ma za co , drobnostka . Jeśli potrzeba mogę np. wypisać co potrzeba do szpitala bo mam jeszcze listę swoich rzeczy jak sama się szykowałam. Mam tylko nadzieję ,że nie wystraszyłaś się za bardzo,ja cały czas powtarzałam sobie,że gorzej chyba nie będzie,że nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło-przed operacją jeszcze nie wiedziałam co to będzie ,że chyba nie dadzą mi krzywdy zrobić . I jak widać jakoś dałam radę . A u nas w Szpitalu z kobietami przed mniej więcej takimi operacjami to rozmawia wcześniej Pani psycholog, o kobiecości, seksie , nastawieniu do operacji i takie tam, to jak mnie wzięła na rozmowę , jak zaczęłam jej mówić o swoim nastawieniu to stwierdziła,że ze mną to ona nie ma za dużo pracy . Tobie również życzę takiego nastawienia, będzie tylko lepiej bo gorzej już było, powodzenia ,jakbyś miała jeszcze jakieś pytania to służę poradą . Powodzenia . I odzywaj się na forum co u Ciebie.
  13. Do wystraszonej 26-latki. Witam. Ja miałam identyczną operację 8.03.2012 czyli jestem już po oper.8-tyg. Miałam usuniętą macicę z szyjką , jajnlki zostały. W trakcie zabiegu miałam znieczulenie do kręgosłupa ( z czego jestem zadowolona) także w trakcie zabiegu byłam w kontakcie z lekarzami bo nie wiadomo było czy jajniki zostaną a tak to rozmawiali ze mną w trakcie zabiegu i nawet w lampie nade mną trochę słabo ale było widać ich ręce....Przed operacją ale już na Bloku Oper. założono mi cewnik. Po zabiegu byłam do rana na sali pooperacyjnej. Po 2 godz . od operacji zaczęłam już odczuwać dość mocny ból ale przyszedł anestezjolog ten co mnie znieczulał i zalecił leki p.bólowe podawane stale co 1 godz. przez taką strzykawkę automat. do żyły i od tego czasu do rana było już super . Prawie wogóle mnie nie bolało , położna podłożyła mi wkładkę i taki podkład na łóżko pod pośladki ale nic mi nie leciało z pochwy cały czas było sucho. Rano trzeba było wstać to zrobiłam tak jak czytałam na forum, przechyliłam się na bok, podparłam łokciem, przerzuciłam nogi za łóżko i wstałam ,aż położna się przestraszyła . Jak wstałam to ból był dużo mocniejszy nie powiem, coś mnie z prawej strony jakby piekło no ale cóż, trochę się ogarnęłam w łazience, przebrałam koszulę na swoją , położna zdjęła opatrunek, obejrzałam sobie ranę w swoim małym lustereczku i już do wypisu nie było opatrunku na ranie i pojechałam z położną windą na dół czyli z powrotem na oddz. ginekologii. Tam zaraz pobrano mi krew na morfologię, na śniadanie herbata , zaraz wizyta lekarska, po wizycie usunięto cewnik , i tyle. Leki p.bólowe podawali na życzenie jak ktoś chciał to w tabletce jak nie to w zastrzyku . Przy wstawaniu i kładzeniu się do łóżka to jest ból brzucha nie ma co mówić że nie, nawet trudno w łóżku się poprawić bo bolą mięśnie brzucha. Ja to nawet chodziłam bez majtek bo mnie bolał brzuch przy dotyku , rana tak jakby piekła , a brzuch to miałam jakbym była w ciąży, wogóle nie można nad nim zapanować , ani wciągnąć ani nic, po prostu jest jakby opuchnięty .Na obiad kleik i suchary , to samo na kolację . Ja jeszcze rano wypiłam kawę rozpuszczalną i chyba to było za dużo po poprzednim dniu głodówki bo zwymiotowałam i potem już bolał mnie żołądek cały czas ,że mi się jeść odechciewało aż musiałam brać tabletki na żołądek. Od razu po wyjęciu cewnika zaczęłam brać po 1 tabl. Furaginu, kupiłam sobie wcześniej tak wyczytałam na forum,bo przy sikaniu jest taki dziwny ból pod koniec jakby bolał pęcherz,i to utrzymuje się dość długo, pęcherz układa się w to wolne miejsce po macicy, robi się taki jakby wiotki i dlatego tak jest , ale praktycznie po miesiącu akurat jak skończyłam Furagin to wszystko minęło i już nic nie odczuwam. Miałam jeszcze w szpitalu swój espumisan ale wzięłam tylko 2 tabl. w dniu po operacji potem już nie potrzebowałam. A na następny dzień po operacji rano zupa mleczna , badanie ginekologiczne normalnie na fotelu, mnie tak bolał brzuch ,że ledwo się położyłam i ledwo wstałam z fotela gin., aż się popłakałam z bólu , no i do domu . A w domu trzeba było samemu już sobie radzić , nie mogłam się wypróżnić bo boli brzuch wogóle nie można poprzeć, brzuch boli bo wszystko zalega i to jest straszny dyskomfort. Robiłam różne próby, i otręby do jogurtu, i siemię lniane -po tym było jakby lepiej ale potem gdzieś wyczytałam,że siemię absorbuje też leki jak ktoś bierze jakieś i przestałam je zażywać, i w końcu trafiłam,na mnie najlepiej działa jak na noc po ostatnim posiłku zaparzam sobie Figurę 1 . I do tego biorę łyżkę nasion kminku wprost do buzi zapijam Figurą 1 i rano lecę gładko do kibelka. Gdzieś po 2 dniach jak wyszłam ze szpitala pojawily się u mnie różowe plamienia, i trwały tak za 2 tyg, i same ustąpiły. Pytałam lekarza na wizycie o to, co to i skąd , powiedział,że z kikuta pochwy w trakcie gojenia ,że tak może być. Ranę myłam wodą,szarym mydłem, przemywałam octeniseptem, trochę długo goila mi się w jednym miejscu, jak nacisnęłam gazikiem to coś tam było ale w końcu dałam z tym radę , teraz już smaruję raz dzienne maścią na blizny ale to już jak dla mnie to taki kaprys. Aha- i jeszcze coś . Wyczytałam na forum ,że jedna lekarka zalecił pacjentce zażywanie po operacji przez 3-mce : Vit. C - 500mg , koenzym Q-10 , Wit. E, i omega -3 ,.Kupiłam sobie to wszystko też , zaczęłam zażywać zaraz jak wyszłam do domu , mam jeszcze na miesiąc ale nie wiem czy to przez to ale faktycznie super się czuję , jakbym wiatr w żagle złapała. Potem jak poczytałam to bardziej zaleca się to dla kobiet co miały też usunięte jajniki ale pomyślałam a co mi tam, nie zaszkodzi , i super się czuję . Teraz kończę 2-miesiąc zwolnienia , chyba już pójdę do pracy bo super się czuję, ,przed czasem jakbym miała miesiączkę mieć to trochę brzuch mnie pobolewa w okolicy jajnika ( nie wiem czemu zawsze tylko prawego mimo,że mam oba zostawione), piersi mam tkliwe, obrzęknięte ,ale po kilku dniach to mija bo nie miesiączkuję . Także teraz jest super jak na razie , oby tak dalej.
  14. Dokończę swoją opowieść . I trochę mam żal , bo chodziłam 2 razy w roku do ginekologa po recepty na Evrę , badali mnie a jakże, ale żaden nie wspomniał o operacji, tylko,że są mięśniaki i tyle. A teraz poszłam do innego bo chciałam na NFZ a tamci już tak nie przyjmują i o .... wyszłam ze skierowaniem na operację. Tak mnie zamroczyło,że nie pamiętam jak do domu wróciłam. Niby wiedziałam,że kiedyś to nastąpi ale nie myślałam, że to już zaraz. Operacji akurat się nie boję, pracuję w tym szpitalu, znam lekarzy anestezjologów, ginekologów, pielęgniarki, położne, mam nadzieję,że gorzej mi nie zrobią, nie dadzą mi krzywdy zrobić . Martwię się o wynik hist-pat pooperacyjny , o zwolnienie po operacji, bo tak bym chciała szybko wrócić do pracy , jestem pielęgniarką , ciekawe kiedy lekarz mi pozwoli , o finanse bo przecież pieniążków będzie mniej, o mamę co się teraz mną martwi, o to że w pracy nie będą zadowoleni że takie długie zwolnienie przyniosłam, i czasami trochę popłaczę sobie jak o tym wszystkim zaczynam myśleć ........
  15. Witam wszystkie Panie. Przypadkiem trafiłam na ten wątek szukając informacji o operacji usunięcia macicy z przydatkami. I tak czytam, czytam ale jestem jeszcze na początku tj. na 9 stronie. Czytam bo mam 46 lat, mam skierowanie na operację z powodu macicy mięśniakowatej. Raczej usuną już wszystko ze względu na wiek, jeden jajnik to na pewno bo są jakieś pęcherzyki ale to jeszcze zdecydują w trakcie zabiegu jak zobaczą jak wyglądają rzeczywiście . Lekarz powiedział, że stosując Evrę przy mięśniakach ładnie je sobie wyhodowałam ( byłam u tego lekarza pierwszy raz).Jak mi zrobił usg vag. to się za głowę złapał. Niby mięśniaki mają ok.40 mm jeden, dwa po ok. 38 mm, jeszcze są mniejsze, ale jeden przesuwa jajnik ten z pęcherzykami i dlatego boli mnie po tej stronie podbrzusze , stąd też skierowanie na operację. Już się zapisałam na 07.03.2012 . Operacja chyba na drugi dzień, znieczulenie w kręgosłup ( to akurat dobrze bo już tak miałam i było dobrze).
×