Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

FairyGirl

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez FairyGirl

  1. Ojj...kobietki kochanemoje... Mnie nie bylo od 1 kiwetnia ,ale tak..od 3-5 czyli na swieta w ogole "uciekliśmy na koniec świata",bo mielismy wszystkich i wszystkiego dosyc i powiem szczerze,ze to byly chyba moje najlepsze swieta w zyciu :-D Tak błogo i niezależnie,bez sztucznych usmiechów i wymuszonej radosci jeszcze nigdy swiat nie spedzilam!Jestem zachwycona i mam nadzieje,ze uda nam sie cos takiego powtorzyc jeszcze nie raz... Natomiast potem od srody sie pochorowałam,tzn zaczely mnie pobolewac nerki a od czwartku to juz hardcore!Przelezałam plackiem do wczoraj w łozku z temperatura ,a raczej osłabieniem 34,2...bylam u lekarza i dal mi wlasciwe leki i badania,ale w zasadzie dopiero wczoraj zrobilo mi sie troche lepiej,na tyle,ze moglam wstac na kilka chwil z łozka,jednak,ze sie tak nieładnie wyraze"zgięta w pół".Dzisiaj dopiero wstałam na dłuższa chwile i postanowilam zajrzec na cafe co tam u nas slychac,ale widze,ze taki troche zastoj ciagle panuje....hm...mojemy nadzieje,ze to sie wreszcie zmieni,bo dziewczynki pamietajcie,ze jeszce troche nam tych kilogramow zostalo.Ja w miare mozliwosci staram sie nie jesc zbyt duzo,chociaz logiczne,ze przez wzglad na te moje nerki nie moge za bardzo cudowac dietetycznie,poza tym zostalam zmuszona do odstawienia kawy mojej ukochanej na conajmniej 2 miesiace...no cóż...trudno,jedno co mnie cieszy niejako to fakt,ze teraz do mniej wiecej czerwca/lipca nie bede ulegala zadnych piwom/drinkom,bo tez alko mi nie wolno.Co jeszcze to ,ze chwilowo rowniez ZNOWU nie moge cwiczyc,bo na razie nie ma sily..i mysle,ze jeszcze niestety przyszly tydzien tez sobie odpuszcze.No w koncu zdrowie najwazniejsze. Jednak nie jest tragicznie,bo na wadze jest caly czas 68,5 tam plus minus 0,5 kg zalezy kiedy sie waze.Tak wiec ciesze sie,ze jest stabilnie i nie rosnie. Milego dnia :-D
  2. Tylko stopke na razie zmieniłam.... papa..leceee....
  3. Hej dziewczynki :-D Ja sie ostatnio nic nie odzywam,bo po pierwsze non stop nie ma mnie w domu a jak jestem to nie mam na nic czasu,bo w pracy nawał....sprzatanie swiateczne,zakupy ..jakies planowanie i w ogole kręćka idzie dostać...Nie wiem w co mam rece włożyc...z dieta ok,poza wtorkiem i wczoraj,ale jestem doslownie na dzien przed okresem albo nawet juz dzisiaj....Dlatego swiadomie w sumie sobie pozwolilam troche pogrzeszyc wczoraj i we wtorek zeby nie miec podlego nastroju z nerwow...ze mi sie chce cos a ja sie powstrzymuje.... Ogolem nawet trche udaje mi sie cwiczyc,nie tak duzo jak jeszcze niedawno,bo zwyczajnie nie mam czasu,ale jednak baaardzo sie staram jakos cwicze...Pomine fakt,ze w ostatnich dniach zapomnialam jak wyglada komputer.. Ale moze jakos wszystko ogarne,bo dzis i jutro mam juz wolne,wczoraj praktycznie wiekszosc zakupow na siweta zrobilismy z M,na dzis jeszcze mi zostaly ostatnie drobiazgi...a jutro musze sie wyrobic z pitraszeniem wszystkiego,bo w sobote rano stosunkowo wczesnie musze isc z koszyczkiem....co najlepsze musze jeszcze przygotowac wszystko dla mamy...i sama z tymi koszyczkami,bo M niestety w sobote rano musi jeszcze do pracy,rodzice rowniezm,wiec ja sama z tym wszystkim zostaje....jak co roku zreszta od ładnych kilku lat....no wiec musze z koszyczkami rano pedzic,bo pozniej musze sie szykowac i w ogole mnostwo jeszcze innych obowiazkow ma....no horror!!!!!!a jeszcze na swieta ma byc brzydka pogoda co mnie dobija,delikatnie mowiac... doobra...juz Wam nie marudze...Milego dnia moje odchudzaczki... ah....wazyłam sie ostatnio i waze 68,5kg rowne i nie chce ani grama w doł spaśc od juz dłuższego czasu....ale zasadniczo juz praktycznie 10 kg schudlam a to naparwde duzo,wiec sadze,ze predzej czy pozniej do lata te ostatnie 4 jakos zleci sobie samo przy mojej niewielkiej pomocy..... dooobra..jutro tabelke uaktualnie,bo teraz juz nie mam czasu...musze pedzic... papp.....
  4. No pieeeknie!!!! Sobota....prawie poludnie i co???i nikt tutaj nie zagladnal tylko ja???? hm....conajmniej zastanawiajace....
  5. Witajcie :-D U mnie zapowiada sie kolejny piekny,cielpy,sloneczny i wiosenny dzien :-D Wczoraj sobie kupiłam sliczny wiosenny płaszczyk,bo juz mialam dysc starego....poza tym byl niedrogi a naprawde sliczny :-D,wiec musialam konecznie jakas wymowke znalezc aby go kupic bez wyrzutow sumienia :-D Ewelinko nie matrw sie o mnie,w sensie kolana....cwiczyc moge juz,ale oczywiscie nie sa to takie forsowne cwiczenia jak zazwyczaj,robie delikatne serie zeby jednak kolana zanadto nie obciazac.Nawte na zajeciach zorganizowanych robilam tylko lekkie zestawy,przy ciezszych siadalam,zreszta wyjasnilam instruktorce wszystko i sama powiedziala,ze dobrze,ze juz wrocilam,bo nie wypadne z rytmu tak bardzo i łatwiej mi sie bedzie z grupa zsynchronizowac,bo wiadomo podczas tych dwoch - trzec zajec ktore mnie ominely,cos tam nowego bylo....ale wracajac do tematu,Pani instruktorka sama powiedziala zebym przy intensywniejszym rytmie siadla na ławeczke na momencik,tak wiec wszystko jest w porzadku.... A wiecie co???Mam teraz nowy kłopot zakupowy...mianowicie wspominialam Wam jakis czas temu,ze na wiosne,czyli bardzo niedlugo,wybieramy sie na weekend lub kilka dni w gory i na baseny,znaczy tam jest taki mega fajny komplekks basenow itp ...i w zwiazku z tym musze sobie kupic nowy stroj,dwuczesciowy...przy czym bedzie jak zwykle klopot,bo majtki musze miec 38/40 a gore jakies 44/46 no bo jak miseczka E/F......a takich zestawow gdzie do majteczek mozna wedle potrzeby dobrac gore jest ciezko znalezc i to ilosc wzorow do wyboru tez jest ograniczona a ja naleze do kaprysnych i wybrednych klientow i nie zadowoli mnie cos co akurat jest.... no,ale co do diety to jestem baaardzo zadowolona z wczoraj....powiem nawet,ze w skali od 1-10 gdybym miala okreslic idealnosc dnia to dalabym sobie 8 albo 9..przy czym caly miniony tydzien byl na 3 gora 4.....zatem wracam do formy i od razu lepiej sie czuje :-D a ...wlasnie...dzis mam imieninki :-D mialam juz wazyc chociaz 65...ale co tam....jeszcze mam czas do lata,wiec spokojnie sie zdazy :-D Milego dnia :-D
  6. Hej :-D Z moim kolanem juz w 97 % dobrze :-D Poza tym wczoraj w pracy mialam straszny zapierdziel,ale mimo to udalo mi sie stosunkowo sporo pocwiczyc w domku,dlatego jestem naparwde zadowolona :-D Wazenie postanowilam zrobic oficjalne kolo 27 marca,zobaczymy....mam nadzieje,ze chociaz z kilo mniej bedzie po takim dlugim czasie.... Poza tym dietowo dobrze.....chyba wracam do poprzedniego "cyklu" gdzie dieta szla super i cwiczenia mnie uskrzydlaly.....jestem tego pewna!!! POoza tym pozdrowki i milego dzionka,pogoda u mnie bedzie sliczna,bo juz to widac,juz teraz sloneczko swieci i jest cieplutko na dworze... no to sie zbieram do pracy....a dzis wieczorem ide na moje zajecia zorganizowane po 2 tygodniowej przerwie...ciekawe jak bedzie???
  7. ooooo.....Ewelinka powiem Ci,ze ja bardzo lubie indyjska kuchnie ogolnie :-D W sumie to jeszcze tajska i japońska uwielbiam na równi :-D A ten kurczak musi smakowac przepysznie,nawet zdaje mi sie,ze mialam okazje probowac,ze sie tak wyraze tubylcza wersje :-D Poza tym widze cos,ze dzis tylko my dwie podtrzymujemy nasz topic :-D Noooo kobietki!!!!!Nie obijac sie......bo wezme pasa :-D
  8. hm....i sorki za literowki ktorych mi sie dzisiaj sporo "przemyciło"
  9. Dzien dobry dziewczynki :-D Ja dzisiaj jeszcze mam wolne,nie czekalam az kolano samo wydobrzeje tylko poszlam do lekarza jeszcze w poniedzialek,wypisal L4 i kazal robic oklady i samrowac mascia.Juz jest sporo lepiej,tylko przy kucaniu jeszcze boli i troche przy zginaniu.W sumie wolalam nie ryzykowac z tym kolanem,bo kiedys,w wieku 17-18 lat mialam wypadek na rowerze i przez ponad tydzien nie chodzilam,bo mialam pogruchotane wlasnie to samo kolano i ogolnie cala prawa strone i od tatmetgo czasu zawsze w zimie mi dokuczaja bole i odczuwam tez zmiany pogody.... Ogółem mam juz dzisiaj nieco lepszy humor.Poza tym dowiedzialam sie,ze dostaniemy z pracy talony na swieta,co mnie cieszy,bo bede miala swieta za darmo :-D Jeszcze M tez prawdopodobnie dostanie to juz w ogole.... Poza tym z dieta ok.No poki co cwiczenia mam niestety przymusowo zablkowane,ale kolo piatku/soboty zamierzam juz zaczac,jakies delikatniejsze niz zwykle,ale juz bede cwiczyla...A wiecie co jest najsmieszniejsze???Ze kiedy moge cwiczyc a mi sie nie chce to zadna sila nie moge sie zmusic do ruchu ,natomiast kiedy teraz chwilowo jeste"uziemiona" w tej kwestii to od wczoraj tak mnie piekielnie mierzi zeby pocwiczyc,ze chwilami juz sama nie wiem czy zemna wszystko ok,hieheie ....;P Poza tym kupilam sobie 3 pary swietnych bucikow na wiosne,sliczny staniczek,sukieneczke i spodenki :-d Podejrzewam ,ze tez dzieki temu humor mi sie poprawil :-d Dodatkowo w przyszlym tygodniu wybieram sie do fryzjera,wiec tez pewnie pozytywne wibracje beda we mnie krazyly.... Pozdrowki i milego dnia wszystkim. Egocentryczna podziwiam Cie za ta decyzje,chociaz w sumie sama zrobilam bardzo podobnie kilka lat temu,jesli nie identycznie,wlasnie gdy poznalam swojego M.Mam nadzieje,ze wszystko sie ulozy i nie bedziesz nigdy załowała.
  10. Melduje sie i ja :-D Sorki,ze sie tak nie odzywalam kilka ładnych dni,ale mialam kryzys jak zreszta zauwazylam podczytujac wszystko dokladnie,nie tylko ja jedna.W minionym tygodniu nic mi sie nie chcialo.... Moze raz cwiczylam,a ze mialam praktycznie codziennie troche pracy do domu to i zajecia zorganizowane poszly chwilowo w zapomnienie... poza tym bylam jakas taka rozdrazniona i spieta... Nie objadalam sie czy cos...no moze troszczecke wiecej niz powinnam zjadlam w poniedzialek i wczoraj....ale bylo to niewiele wiecej ,bo jakiej 200..max 400 kcal wiecej od planu....jednak to tylko dwa dni,wiec sie nie przejmuje tym szczegolnie.Dodatkowo moje zeszlotygodniowe rozdranienie,lenistwo cwiczeniowe i dziwne fochy tlumacze PMSem,bo w poniedzialek,czyli przed wczoraj dostalam okres(co prawda 2 dni wczeniej,ale to tam niewielka roznica).Dzisiaj jeszcze w pracy mialam takie smaki dziwne...ale przewalczylam je druga kawa(chociaz zawsze pije jedna rano i koniec) W kazdym razie czuje,ze wstepuje we mnie nowy zapal :-D Podejrzewam,ze to jakis taki drugi mega zryw,ktory mam nadzieje nie wypali sie zanim nie osiagne wreszcie tego 65 czy tam 64 kg!!!! W sobote przewiduje wazenie,bo akurat juz bedzie calkiem po okresie.Zobaczymy jak sie sprawy maja,moze chociaz z 0,5 kg mniej bedzie..... Na marginesie dzwieczyny nie przejmujcie sie,ze tuz przed albo podczas okresu sie wazycie i jest 0,5 czy tam kg wiecej.....u mnie wczoraj waga pokazala 73!!!!!!!!kg......a przeciez logiczne,ze z powodu ,ze jeden tydzien zamiast cwiczyc 3-4 razy bylo tylko raz i ,ze zjadlam powieddzmy nadprogramowe 400 kcal w poniedzialek nie spowodowalo,ze przybylo mi nagle 3 kg....zresza ja zawsze przed okresem i w trakcie mam od 2-3,5 kg wiecej....wiec spoko.....do soboty wszystko zejdzie,zreszta juz dzisiaj czuje wracajacy luz w spodniach. Pozdrawiam :-D Buziaczki
  11. Witajcie kochane odchudzaczki moje :-D Jak pewnie zauwazylyscie nie odzywalam sie kilka dni....Z góry za to przepraszam,ale sytuacja taka spowodowana zostala z jednej strony nawalem pracy,bo nowy projekt sobie wymyslili i oczywiscie ja zostalam do niego przydzielona mimo,iz na codzien i tak mam sporo obowiazkow.W ogolnym rozrachunku w minionym tygodniu z dieta bylo srednio,z cwiczeniami tez,musialam ominac jedne zajecia zorganizowane,bo praca przeniosla mi sie na godziny po poludniowe do domu.Mam nadzieje,ze ten tydzien bedzie lepszy.... Dzis mam wolne i sie wazylam,chociaz bez przekonania z nastawieniem,ze pewnie mi przybylo zamiast ubywac....Jak sie okazalo nie jest najgorzejm,bo co prawda od zeszlo-tygodniowego mierzenia nie spadl mi ani jeden cm i tez dlatego jestem bardzo niezadowolona,poza tym wagowo mam chyba jakis kryzys,czy zastoj,bo w ciagu tygodnia na wadze co prawda nie przybylo,jak sie spodziewalam,ale ubylo...jednak zaledwie 0,2 kg....no dobrze,ze nie przybylo,jednak to żenujace...to 0,2 kg....Nawet nie bede uaktualniala tabelki.....a za tydzien sie nie bede wazyla raczej,bo bede jakies 2-4 dni przed okresem,wie4c bezsens. I cos mi sie wydaje,ze na swoje imieniny(20 marca) raczej nie da rady dojsc do 65-66......bo skoro teraz w ciagu tygodnia z 69,7 spadlo mi az cale 0,2...a do 20 jeszcze no powiedzmy 3 tygodnie....i watpie zeby mi co tydzien po kg spadalo,a nawet gdyby to bede powyzej 66.....no nic...trudno....w zwiazku z raczej niewykonalnym przesunelam sobie termin oczekiwanego zakonczenia diety za 1 maja.To musi sie udac>Bo tak pomyslalam,ze po co mam sie dolowac i zniechcecac tego 20 marca....lepiej wydluzyc czas odchudzania,wtedy efekt pewniejszy bedzie..... Ja chwilowo pije sobie kawe,pogoda u mnie za oknem piekna...Ani jednej chmurki i słoneczko swieci....Mysle czy by sie nie wybrac za miasto na skalki,na spacerek....Nawet sama..... Miłego dnia kobietki :-D
  12. Hej :-D U mnie wszystko ok,dieta i cwiczona jak najbardziej.Ogolnie mam spoko nastroj i mnostwo zapalu :-D Gdzies podswiadomie wyczuwam nadchodzaca wiosne i to moze datego :-d Poza tym moje zajecia zorganizowane i jedne i drugie swietnie :-d Wczoraj sie tylko zesloscialma potwornie na cafe za te kody nie wiadomo komu potrzebne i dlatego nic wiecej poza tym co bylo nie napisalam. Teraz jestem juz po pracy i po jedzeniu,odczekam chwile jeszcze zeby jak to zawsze mowi mój dziadek"żółteczko sie wciągneło" hieh i zabieram sie za cwiczenia.Mam mocne posatnowienie dzisiaj zmienic cwiczenia i nie robic stageo zestawu,2 x 8 min,po pol goz hula-hop,stepper,twister i agrafka plus jakies tam brzuszki i ogolne rozsciaganie tylko dzisiaj bede cwiczyla z plytki takiej Joga-dance albo z innej coa a'la Thae-bo :-D jeszcze sie nie zastanowilam.W kazdym razie i jedno i drugie fajne i daje spory wycisk :-d
  13. Witam :-d Serenghetti wiesz...to nie jest tak,ze wytrzymuje na 740,bo wiem ze to nie zdrowe jest.Wczoraj sila,ale dobiłam do prawie 1100.Poniewaz ogolne zalozenie mam 1400.Wiesz,zasadniczo znam siebie i wiem ,ze wytrzymalabym na powiedzmy 600-800 spokojnie conajmniej tydzien,ale nie chce tego robic,bo co z tego ze w tydzien zleci mi 5 czy 6 kg jak bede po pierwsze wycienczona,po drugie niekorzystnie sie to odbije na metabolizmie a po trzecie rzuce sie na jedzenie i w kolejny tydzien przytyje conajmniej 3-4 kg z powrotem.A tak wolniej,ale nawet jak dzien czy dwa troche podjem czy mniej pocwicze,to nie tragedia i wszystko sobie dalej idzie swoim trybem,ot tylko z malym zachwianiem ogolnych założen. Tak malenko zjaldalm tylko w poniedzialek i wczoraj juz odrobinke wiecej,bo po prostu mam jakis zastoj emocjonalno-fizyczny i nie mialam ochoty ani jesc ani cwiczyc.Mam na nadzieje,ze dzisiaj bedzie lepiej.Poza tym mam dzisiaj pierwsze zajecia z dancehall,w sumie w grupie srednio zaawansowanej,bo kilka lat temu na poczatku studiow tanczylam,a jutro standardowo moj boolywood dance.Ciesze sie,bo wiem ze te zajecia przywroca mi chec i samozaparcie do cwiczen w domu a zastoj byl tylko chwilowy.Bo w gruncie rzeczy juz mi dzisiaj nieco lepiej na duszy. Egocentryczna no powiem Ci szczerze,ze ja to absolutnie,ale to nawet mowy nie ma abym wytrzymala w zwiazku na odleglosc.Jestem potwornie nieufna i dosyc zazdrosna,wiec wiem ze nie wytrzymalabym nerwowo....po prostu bym sie zadreczyla mysleniem ....dlatego rowniez baaaaaardzo Cie podziwiam :-D Dobra kobietki kochane ja zaraz śmigam do domku i zajrze do Was pewnie (o ile bede miala sile dzisiaj :-D ) po 19..albo 20.. Miłego dnia :-D
  14. dwa razy ,mam na mysli podczas dwoch wczesniejszych odchudzan. :-D
  15. Ewelinka ja planuje byc z Toba do konca,ze sie tak wyraze....znaczy jak juz nawet osiagne swoja zamierzona wage mam zamiar trwac na kafe przez kilka pierwszych miesiecy aby na pewno podtrzymac wage i nie zepsuc wszystkiego. ahh...jutro mam pierwsze zajecia z dancehall'u :-) w czwrtek swoje stale juz zajecia takze moze jednak ten tydzien nie bedzie taki tragiczny pod wzgledem aktywnosci :-) BEDZIE DOBRZE KOCHANE :-D
  16. Wiecie...tak patrze na ta swoja stopke i jestem z siebie naparwde dumna!!! Bo w nieco ponad miesiac a juz naparwde sporo osiagnelam.Zaczynam sie ponownie fajnie czuc w swoim ciele.Jak juz bedzie 66 to bede po prostu u szczytu radosci!!!! :-) Mam nadzieje,ze jak teraz juz uda mi sie dojsc do swojej najlepszej wagi to nie zmarnuje tego ponownie.Szkoda by mi bylo.Strasznie chcialabym utrzymac stala wage i nie odchudzac sie od nowa co 2-3 lata.....Bo taka sytuacja ma miejsce juz 3 raz.Nie wiem sama czym to wszystko jest spowodowane,jako dziecko fakt,bylam pulchniutka...potem jako nastolatka schudlam samoistnie tak....dluuuugo,dluugo mialam stala wage,w miedzyczasie uroslam jeszcze...ale po maturze jakos tak przytylam ,potem schudlam,ze 2 lata trzytmalam wage,potem mialam troche klopotow osobistych i chyba z tego powodu przytylam miedzy innymi znowu,tez jakos z okolo 64-65 do okolo 75....znowu schudlam i ponownie trzymalam sie okolo 2 lat az znowu sobiie popuscilam.....ale tak nie moze byc ....Tym razem JESTEM ZDETERMINOWANA I SWIADOMA,wiec to juz bedzie ostatnie odchudzanie...no chyba,ze za kilka lat po ewentualnym dziecku jesli bedzie koniecznosc!!!!!!!
  17. Ewelinka nic sie nie przejmuj reakcja,zdarzylo mi sie podobnie wielkokrotnie.Z tym,ze niekoniecznie z branzy kosmetycznej,ale bywalo,ze wyslalam mojego M po cos konkretnego,chociaz do konca nie bylam przekonana co do jego swiadomosci w kwestii wymaganego przeze mnie artylułu,jednak chcial sie wykazac.Roznie z tym bywalo szczegolnie jak wtracaja sie niezorientowane w temacie ,badz przesadnie pomocne sprzedawczynie. Co do cwiczen to mowisz,ze nie warto az tak barc sobie do serca jednego mniej aktywnego tygodnia???Wiesz...ja mam taki dziwny charakter...juz kiedys o tym pisalam,ze bardzo trudno jest mi sie zmobilizowac,jednak w przypadku jakichs odstepstw od mojego scislego planu mam potworne wyrzuty sumienia i sama niepotrzebnie sie dręczę...... Moze i masz racje...czasem warto wuluzowac,w koncu nic sie nie stanie jak jednego tygodnia zamiast cwiczyc 6 razy bedzie 5 albo i 4.
  18. Poza tym kolo soboty / niedzieli planuje oficjalne wazenie,bo nieoficjalne bedzie w czwartek.Ciekawa jestem czy w koncu ujrze upragniona 6 z przodu!Normalnie chyba bym sie opiła ze szczescia!!!!!
  19. Hej kobietki Ja wczoraj nic nie pisalam i ogolnie weekend mial byc zupelnie inny niz byl.Mial byc super a w gruncie rzeczy nic z tego nie wyszlo i tylko przez caly weekend mialam nerwy.Ogoloem od soboty mam takie mega zmienne stany emocjonalne,ze szkoda w ogole poruszac ten temat.W weekend przez te zmainy planow miedzy innymi nic nie cwiczylam.Zla jestem z tego powodu,bo chociaz mialam okres i jest to jakies usprawiedliwienie,to jednak czulam sie stosunkowo w porzadku jak na moje mozliwosci i dlatego jestem zla ,ze nie cwiczylam.Teraz wrocilam z pracy i czuje,ze dzisiaj tez nie bede cwiczyc ,bo potwornie mi sie nie chce....wiecie,albo mam pierwszy kryzys,tzn nie w kierunku zaniechania diety czy powrotu do blednego odzywiania,ale taaaaak miiii sie pooootwwwoornie nieeee chceeee cwiczyc..........wczoraj pocwiczylam i to nawet sporo,bo wyliczylam ze spalilam cwiczac okolo 850 kcal,co wedlug mnie jest naprawde duuuuzo...ale dzisiaj mi sie nic nie chce...ani jesc ...ani cwiczyc.... podsumowujac bardzo krotko- bleeeeeeee :-/ Ale wydaje mi sie,ze duze znaczenie ma pogoda,ja jestem bardzo podana na wplyw pogody a tej za oknem juz mam naprawde powyzej wszelkich mozliwych poziomow.....No po prostu jest to dla mnie takie utrapienie,ze odechciewa mi sie wszystkego....jeszcze przy normalnosci jakos mnie trzymaja nadzwyczaj pogodne w sensie atmosfery wyjazdy nasze weekendowe,chociaz mam jakies wrazenie takie dziwne,ze poki co nie szybko nam sie trafi taki mobilizujaco-relaksujacy wyjazd.....co mnie bardzo martwi i przytlacza wizja nudnawej codziennosci..... Inessa....pisz,pisz...ja lubie czytac takie elaboraty,zreszta czasem zdarzy mi sie samej stowrzyc dosyc pokaznego :-)
  20. Ewelinko odnosnie alkoholu staram sie oszczedzac,choc czasem jest potwornie ciezko...i tak tez bylo wczoraj,ogolem troche tego za duzo bylo,jednak imprezy tam sa niezapomniane,wiec mysle ze nawet lekki nadmiar % raz na "sto lat" nie zaszkodzi. Co do prezentu Twojego dla lubego to powiem Ci,ze ja tez jestem na etapie odkladania na konsole dla swojego M,bo wiem ze tez strasznie chcialby miec.Ale jaka konsole mu sprawilas??Nie wiem jakas plejke,znaczy PlayStation 3,X-boxa czy Wii??
  21. Jejjjuuu...dziewczyny co ja przezylam.... Zaczne od tego,ze piatek mialam wolny..a w czwartek po poludniu jakos tak spontanicznie wyladowalismy z M u znajomego...w ciagu calej nocy nie spalam ani sekundke...imprezka bylo konkretna.Za to wczoraj juz wrocilismy do domu,a bylo to okolo 11 w dzien padlam i spalam do okolo 16,nastepnie ledwo dozyłam wieczora!!!Kosmos,a dzisiaj jedziemy do tego znajomego znowu i prawodpodobnie bedzie nie powtorka a jeszcze gorzej,wiec ja prawdopodobnie przez weekend nie bede pisala...bo mozliwe,ze w domu bede dopiero w poniedzialek po pracy.... Ah...dodtalam juz @,ale o dziwo (odpukac) czuje sie swietnie ;-D Jak nigdy!!!!' Miłego weekendu kochane....wroce po niedzieli bardziej skupiona mam nadzieje,ze bo aktualnie jestem totalnie rozkojarzona i jeszcze musze dzisiaj przed wyjazdem ogarnac mieszkanko,przygotowac wszystko i siebie oraz dokonac zakupow. Trzymajcie sie moje wierne odchudzaczki :-) Ps.Ewelinka gratuluje wkroczenia w etap 7 :-) Oby tak dalej,ja mam nadzieje po okresie zobaczyc 6 :-)
  22. ooo...healthy woman widze,ze Ty tez jestes fanka koktajli :-) Ale z kimi powiem,ze nie probowalam....smaczny wychodzi???Banany,truskwaki czy jagody to tak,ale do kiwi chyba nie mam przekonania.Powiedz czy fajnie smakuje,mozliwe ze sie skusze :-) A propos....madzianietka,mnie tez J.Sta.....usunela z nk.
  23. Witam moje kochane odchudyacyki :-) Ja tak na momencik tylko przywitac sie przed praca :-) Wczoraj bylam na swoim treningu i powiem szczere,odczuwam juz wyrazny spadek formy co oznacza za okolo 2-3 dni okres.O dziwo nie jestem az tak napuchnieta,tylko troche pobojewaja mnie piersi i ogolnie lekko czuje sie grubsza,nie mam tez(odpukac) klasycznych swoich zachceiwow,mozliwe ze dlatego iz codzennie jem jakies morskie stworzenia i moj wieczorny zapal na sledzie jest ustabilizowany.Poza tym odkrylam,ze przed okresem uspokajaja mnie baany,a raczej koktajl taki z banana z mlekiem i odrobinka kakao.Nie dosc,ze mi smakuje ,dziwnie wycisza i syci poteznie. Natomiast dzis tlusty czwartek.Jednak mnie to ni ziebi ni parzy,bo jak wielokrotnie wspominalam nie przepadam za slodkim.Pączkow tez nie lubie a faworki lubie,ale tylko piec :-P,heheh nie jesc :-P Wiec pod tym wzgledem trzymajcie sie dziewczyny,bede Was wspierac duchowo :-) Ahh,.,,,witam oczywiscie nowe kolezanki :-) Dzieki socjo loszka za dostrzezanie moch osiagnięc :-) Szczerze sie przyznam,ze jestem z siebie bardzo dumna,bo to moj praktycznie szosty tydzien odchudzania,a tak ostro to piaty.Bo pierwszy byl bez cwiczen praktycznie.Poza tym kolejne dwa tygodnie staralam sie cwiczyc chociaz 3 razy w tygodniu,co bylo ciezkie mam taka nietypowa nature,niby nie jestem leniwa,ale ciezko jest mi sie ruszyc,za to jak juz rusze to potem bardzi przezywam emocjonalnie kazdy dzien kiedy nie uda mi sie pocwiczyc chocby pol godzinki.Dlatego obecnie to cwicze 6 razy w tygodniu.Tylko w niedziele odpoczynek. Teraz juz zauwazylam,ze kg znacznie wolniej spadaja,ale spadaja ,wiec i tak jestem mega szczesliwa.Mam takie zalozenie aby na swoje imieniny,ktore wypadaja 20 marca czyli jeden dzien przed dniem wiosny :-) ,osisgnac swoj zamierzony cel.Czyli jeszcze 5-6 kg.Mam na to 6 tygodni,wiec jest realna szansa na sukces :-) Teraz juz lece do pracy.Trzymajcie sie cieplutko i milego dnia :-)
  24. Hej kobietki :-) Ja tak na sekundke przed praca.... Najpierw to powiem tak => MyLittleOne no,no,no.....i to widze,ze Ty z tym speiwaniem to nie tak jakos amatorsko.No zazdroszcze Ci bardzo,bo ja od dziecinstwa uczylam sie spiewac i skonczylam sobie szkole muzyczne,w LO sobie w chorze spiewalam,i ze szkoly muzycznej mialam wystepy w filharmonii wielkokrotnie gdzie czasem spiewalam a czasem gralam na instrumentach....Czasem żaluje troche,ze nic wiecej nie zaczelam po LO robic w tym kierunku,bo bardzo lubilam spiewac i ponoc calkiem niezle mi to wychodzilo.Ale coz na studiach juz nie kontynuowalam mojej przygody z muzyka,chociaz nie moge bez niej zyc.Jedynie co to notorycznie ciagnie mnie to rozmaitych zajec przy muzyce,badz tanecznych a spiewam sobie od czasu do czasu w domu ...Tak wiec strasznie Ci tego zazdroszcze,ale w pozytywnym tego slowa znaczeniu :-) Zatem milego dnia dziewczeta i ja pedze do pracy :-)
×